Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tertelinka

dlaczego nie wpuszczają dzieci na oddział polozniczy?

Polecane posty

Gość mamapytamama
Cisza, ja i czas, zgadzam się z Tobą !! Mnie po porodzie odwiedzał tylko mąż, a koleżanka która leżała w tej samej sali miała non stop tabun ludzi wokół siebie i rozsiedli się, że czasem jak mój mąż przyszedł to krzesła do niego nie było. i siedzieli do późnych godzin. A mi jakoś nie uśmiechało się wyciągac piersi przy obcych ludziach i karmic. Na drugi raz pokoj 1 os to pdstawa !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamapytamama
a co do cc ja wyszłam w 3 dobie, we wt rodzilam w pt byłam w domku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch dziewczynek
nie słyszałam o takim zakazie... kiedy rodziłam pierwszą córkę, to do dziewczyn i na patologii i na połogu przychodzili mężowie z dziećmi, a na sali z nami były noworodki. Wprawdzie dawno to było, ale pamiętam te wędrówki ;-( ... drugą córkę rodziłam w prywatnej klinice i tu akurat zakazów nie ma na pewno, bo moja starsza córeczka przyszła do nas do kliniki. Nie wyobrażałam sobie szczerze mówiąc, że mogłaby nie przyjść ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pomaranczowo piszę teraz
ja tez sie z tym zgdzam:) po wuj pielgrzymki przychodzą, dziewczyny różnie sie czują i chcą spokoju...tym bardziej,ze za dobrze tez nie wygladają, a kzdy sie gapi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego że jak pozwolą na wizyty dzieci zaraz rozpocznie sie tam jeden wielki kinderbal :o wątpię żeby rodzice pilnowali swoich dzieciarów, nie mówię że wszyscy, ale zawsze znajdzie się ktoś kto pozwoli dziecku na wszystko bo to przecież taki sloooooooooodkie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch dziewczynek
to racja, jeżeli sale są wieloosobowe to odwiedzający są prawdziwym utrapieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha123456
ja tez po cesarce leżalam tydz, do tego dziecko miało żółtaczke i dlatego się przedłużylo, autorko a nie bedziesz mogla np wyjść na korytarz by się z pierwszym dzieckiem zobaczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja wam powiem tak.... Sam szpital jest siedliskiem zarazkow i niewyobrazalabym sobie brac rocznego dziecka ze soba by czyms sie zarazilo na korytarzu itp /nie chodzi mi o polozniczy oddzial/ tak samo lekarz moj kolega wypowiedzial siie zebym ze zdorwym dzieckiem nigdy do szpitala nie ptrzychodzila... Autorko dziecko jest male wytrzyma bez ciebie te kilka dni to nie wiecznosc ja lezalam 2 tyggodnie jak syn mial 10 miesiecy na ortopedii i tesknilam ale nawet niechcialam zeby maz go wziazl do tego siedliska zarazkow....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troszke w ciazy ;)
To chyba tylko w Polsce takie zakazy sa... ja mieszkam w Anglii i moje 4 letnie dziecko bylo praktycznie od rana do wieczora ze mna po porodzie,no ale mialam swoj wlasny pokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U mnie w szpitalu
nikogo nie wpuszczają na oddział położniczy...Zamknięty z każdej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tertelinka
no wlasnie jak jedna z Was zauwazyla mozna wyjsc przed oddział. i chyba takie bedzie rozwiązanie tej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bądź sobą
a mnie tak naprawdę odwiedzić nikt nie mógł-zakaz odwiedzin jak zwykle zimą! po za tym w szpitalu gdzie MIAŁAM rodzić było specjalne miejsce dla odwiedzajacych i zakaz wstępów na salę i dla mnie to jest super rozwiązanie. Leżałam 12 dni i jedyną osobą która mogła MNIE odwiedzić był mój mąż i to sie kryliśmy na korytarzu na samym dole gdzie był sklepik i bufet. I jakoś mój mąż dziecka zobaczyć nie mógł-chociaż pielęgniarki pozwoliły mu 2 razy wejść, gdyby nie to zobaczył by własne dziecko po 2 tygodniach, bo po porodzie mężczyźni czekali na korytarzu pielęgniarka wołała i wtedy ojciec mógł zobaczyć dziecko, a niestety o moim porodzie mój mąż dowiedział się 5 godzin po porodzie, więc nie panikuj... I po cesarce pierwsze słyszę że się dłużej leży(dla mnie dłużej oznacza tydzień, a nie jak po sn leży się 3 doby, a po cc 4-5) a ty już panikujesz, że nie wytrzymasz, ciekawe co byś zrobiła gdybyś leżała tyle co ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bądź sobą
a co do siedliska zarazków w szpitalu-na położniczym też są, leżałam we Wrocławiu na Brochowie, moje dziecko na wcześniaczkach gdzie tym bardziej powinno być jeszcze bardziej czysto niż tam gdzie dzieciaczki urodzone w terminie i co usłyszałam od pielęgniarki? Usłyszała moją rozmowę z koleżanka z sali na temat obcinania paznokietków i jej reakcja była następująca "nie wolno obcinać paznokci dzieciom w szpitalu bo tu jest siedzisko bakterii" więc niestety na każdym oddziale są, po za tym samo to-pielęgniarki chodzą po oddziałach, a nawet chociażby tylko po to, żeby zanieść krew do badań, przychodzą nowe pacjentki, więc nie ma opcji, żeby na którymś oddziale nie było bakterii, nie czarujmy się ;) a zakaz odwiedzin jest właśnie ze względu na to, że kobiety po porodzie są zmęczone i ja sama nie zniosłabym krzyku dziecka-chodzi o takie "dochodzące" nie noworodki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfrwght
u mnie bez problemu dzieci wpuszczali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko ja cie rozumniem rodzilam rok temu i chociaz lezalam 3 dni to bardzo tesknilam za moja 3 letnia corka, wiec maz mi ja przyprowadzil i po tej wizycie wiedzialam ze to byl zly pomysl ona strasznie plakala niechciala bezemnie isc ja plakalam bo bylo mi jej zal, potem mialam wyzuty sumienia ze maz ja przyprowadzil a ona sie na cierpiala. Moze zapytaj w szpitalu po cc lekarza wytlumacz itp moze pozwoli, ja zapytalam i mimo ze byl zakaz pozwolono.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tertelinka...no mnie wypuścili ze szpitala po drugiej dobie!!!! Uważam że zdecydowanie za szybko no ale ok....teraz nie wiem jak długo poleżę a też będę miała półtoraroczniaka...ja natomiast chce pojedynczą, osobną salę wiec liczę na to że pozwolą mężowi z nim wejść...jak nie to sama wyjde trudno ale dziecko zobaczyć muszę... A z tymi bakteriami przesadzają...większy syf mają na oddziałach niż za przeproszeniem dzieci na tyłkach, poza tym po 3 dniach będę w domu i co???Sterylnie niby tu będzie??? To akurat kiepski argument....Natomiast jeśli chodzi o odwiedziny do sal wieloosobowych to również uważam że tylko i wyłącznie mąż i to nie ma siedzenia godzinami tylko przynieść co trzeba i spadać:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tam sądzę...
sądzę , ze takie zakazy są bez sensu :/ ja mieszkam w Anglii, tu bez problemu można odwiedzać położne, rozumiem że dla innny odwiedziny mojej rodziny mogą być problemem, ale ja nie będę miała w koło siebie 10 osób na raz... sama bym tego nie wytrzymała, ale nie wyobrażam sobie, że miałabym nie widzieć synka, przyjdzie do mnie i swojej siostry na kilka godzin razem z tatą i babcią, będzie miał kto go pilnować, a jak by był niegrzeczny , no to koniec wizyty i do domu... tak czy siak też nie wyobrażam sobie aby on siedział w szpitalu od rana do wieczora, bo to już byłoby męczące i dla niego i dla mnie, ale odwiedzinki 1-2 godzinne czemu nie? A co do bakterii, no to sorry, ale co dorośli ich nie przenoszą ? jeżeli dziecko nie chodzi do przedszkola to raczej ryzyko chorób jest u niego takie samo jak u zwykłego dorosłego, albo i mniejsze bo przecież dorośli pracują i tam jest pełno innych ludzi.... ale tak my polskie matki jesteśmy przewrażliwione, juz się o tym nie raz przekonałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tam sądzę...
* tu bez problemu można odwiedzać położniczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bądź sobą
A dla mnie odwiedziny nawet męża w sali wieloosobowej to paranoja. Szpitale powinny zapewniać pomieszczenie w którym kobiety mogą spotkać się z mężem i odwiedzającymi bo Sorry ale ja ściągałam mleko i jakoś sobie nie wyobrażam żeby obcy facet na to patrzył... Albo żeby dziecko mi nad głową latało bo Sorry ale jedna czy druga będzie pilnować ale NIE KAŻDA!!!!!!! Nie zapominajmy że jesteśmy w Polsce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie w okolicy są dwa szpitale w jednym jest problem żeby nawet mąż wszedł, a w drugim gdzie rodziłam to pielgrzymki się schodziły niestety co baaardzo mnie wkurzało. Mimo że każda miała mini salę dla siebie ale oddzielone tylko ścianami bocznymi, a moje łóżko leżało wprost na korytarz. Do sąsiadki obok dosłownie 30 min po porodzie przylazł mąż z 2 latką ? i obstawiam jej rodziców +jakieś małżeństwo, nie dość że głośno to jeszcze wchodząc do niej każdy musiał zerknąć na mój kąt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bądź sobą
Nauczona na błędach i sobie wyobraź jaki komfort byś miała jak by bylo zorganizowane tak jak w szpitalu w mojej miejscowości-przy drzwiach jest wnęka gdzie są krzesełka, na sale nikt nie ma prawa wejść i nie ma pielgrzymki przez korytarz... Oczywiście teraz zakaz odwiedzin, oprócz tego ja musiałam rodzić w innym szpitalu, ale dla mnie takie rozwiązanie powinien mieć KAŻDY szpital... Ja mieszkam w małej miejscowości i jakoś można było dać takie rozwiązanie, które wg mnie powinno być standardem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli ktoś bardzo chce, żeby przychodziła do Niego cała rodzina niech wykupi sobie jedynkę a wtedy nikomu nie będzie to przeszkadzało. Ale dziecka rocznego czy dwuletniego nie wyobrażam sobie w odwiedzinach. Moja mała miała 12,5 miesiąca jak leżałam w szpitalu po narodzinach syna. Też tęskniłam za Nią, dzwoniłam po kilka razy dziennie, jak córka, a czy śniadanie zjadła, a czy dobrze spała, a czy na spacerze była, ale jak pisałam wcześniej - przez myśl by mi nie przyszło, żeby do szpitala przyszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co? Najważniejsza jest kultura. Jak ktoś jest kulturalny to jak przychodzi w odwiedziny, to nie siedzi 2 h u świeżo upieczonej matki i dziecka szczególnie, że zwykle nie jest w pokoju sama. Z czego pamiętam to byłyśmy we dwie jak ktoś chciał wejść to pukał żeby np nie trafić na karmienie. I nikt z gości nie był dłużej niż pół godziny i tak powinno to wyglądać. A jak chciałam pogadać z mężem a przeszkadzało to współlokatorce to wyszłam na korytarz a mała została w łóżeczku w pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dxcfgvhboliudefc
bo dzieci nie mają jeszcze wykształconego systemu odpornościowego - oznacza to, że wszystkie bakterie się ich ławo trzymają i dzieci łatwo też bakterie przenoszą nieprawdą jest, że tak dorosły, jak i dziecko może przenosić bakterie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo to tylko w Polsce
takie zwyczaje. Mieszkam w Hiszpanii i normalnie dzieci przychodza, malo tego , moj sredni syn jak sie jego mlodszy brat urodzil, to zostal u mnie w szpitalu na noc, mial 19 miesiecy. Nikt sie nie burzyl, pielegniarki sie smialy, ze mam 2 maluszki w pokoju ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfb
jedno rodziłam w tychach - zero odwiedzin, mąż dziecko widział przez szybę , leżałam 10 dni.... bez komplikacji, drugie rodziłąm w sosnowcu, odwiedziny normalne , starsza też była , pełna kulturaka , jak chciałąm wstać isc do kibelka , mąż babki obbok wychodził z pokoju , mój robił to samao jak tamta sie gruździła, w 3 dobie zostałąm wypisana , oba CC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też rodziłam w szpitalu gdzie nie było odwiedzin w ogołe. Mi to pasowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bądź sobą
mówicie o kulturze, ale niestety w Polsce jest tak, że nie każdy jest pod tym względem wychowany, i również kobiety nie potrafią wyprosić gości, u mnie nie bylo odwiedzin i dobrze-kolezanka przesiadywala od rana do wieczora z malymi przerwami na korytarzu z facetem-nie mielismy dzieci przy sobie o tym pisalam wczesniej, a jak by były odwiedziny to założe się ze przesiadywałby w pokoju...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×