Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alves32

mam juz 32 lata i nadal odwlekam plany macierzynskie, mam problem

Polecane posty

Gość alves32

Maz chce miec dziecko, tesciowa coraz czesciej pyta ...moja siostra tez, siostry meza tez...Wszyscy maja dzieci tylko nie my . Mezowi starczy wygodne m4, dosc dobre zarobki, cieplo rodzinne, od czasu do czasu wakacje nad morzem czy w gorach, koniecznie dziecko a ja coraz czesciej mysle, ze moglabym mieszkac w skromnym m4 z prostymi meblami z ikei ,wziac 30 tys i poleciec do nowej zelandii razem pozwiedzac a potem do ameryki poludniowej..i alaska ehh Nie wiem czy chce miec dziecko, codziennie zmieniam zdanie. Marze po cichu ze maz nagle zapragnie zaszalec i pozwiedzac ze mna swiat. A on coraz czesciej mowi o dziecku:( Wiem, ze jak juz pojawi sie dziecko ( o ile nie bede miala problemow z zajciem w ciaze po 30 ) , zostana mi rodzinne wakacje z siostrami i dzieciakami, kupki,poranne wstawanie.Wszyscy oczywiscie beda zachwyceni a maz najbardziej. Szaleje na punkcie dzieciakow w rodzinie, bylby fantastycznym ojcem, tylko ja jestem jakas wykolejona :( Jestem na rozdrozu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurczę. a zawsze taki był? masakra, jak się nie dobralście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
umawialiście się na dzieci przed ślubem? na ile? masz kasę, by mieć opiekunkę? kto będzie Ci pomagał? bo jak będziesz z tym sama, a najczęściej tak jest- radośc dla wszystkich, a dla Ciebie na tyle, na ile radość przebije sie do Twojej świadomości poprzez warstwy bólu głowy i kłucia w klatce piersiowej. ogólnie zasada jest taka, że powinnaś decydować się wtedy, kiedy TY jestes gotowa, a nie otoczenie- z powyższych względów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alves32
co gorsze, w rodzinie mego meza panuje przekonanie ze KAZDY powinien miec dziecko, dziecko to najwieksze szczescie i wybor innej drogi zyciowej nie miesci im sie w glowach mojemu mezowi raczej tez:( jeszcze teraz jak nie mamy dzieci, to daje sie namowic na male wypady-ostatnio bylismy w hiszpanii i portugalii ale jak juz pojawi sie dziecko- nie wypada podrozowac, wszystko dla dziecka, cale zycie, wszystkie pieniadze, bym chyba nawet byla wykleta gdybym kupila tansze mebelki do dziececego pokoju kosztem wakacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej tam ej
ja mam 33l. i tez nie chce na razie dzieci... wole jeszcze popodrozowac tam gdzie potem bedac mama bym nie mogla itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie tylko ty
Ja mam to samo i wiek sie nawet zgadza w grudniu odstawilam tabletki ale i tak kaze mu sie zabezpieczac bo niby ma mi wszystko wrocic do normy w kwietniu wakacje w meksyku wiec po co ja mam pol swiata przejechac i sie nie zabawic tylko toalety szukac;) czasem sama mysle ze juz pora ale na 2dzienmi przechodzi boje sie tej zmiany tego ze przez pewien czas bede uwiazana coz zycie pokaze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alves32
rodzina tak kocha dzieci ze nie mialabym zadnych problemow z opieka nad dzieckiem tesciowa by chyba brzydko mowiac' posikala' sie ze szczescia:( na zlobek tez bysmy mieli pieniadze, na opiekunke taka za 2-3 tys to teraz raczej nie ja jestem w stanie odlozyc jakas kase miesiecznie aby tylko pojechac np na taka alaske a maz...mieszkanie, kredyt, dziecko, ewentualnie wakacje- najlepiej z rodzina z dzieciakami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alves32
ja nawet do meksyku nie pojade bo nie mam z kim:( maz juz ma w planach dzieci! nie naciska ale wiem ze tego chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szeima45676465
Hmm... Może dopadnie Cię instynkt :-). Nie chcesz nikogo po sobie zostawić na tym świecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alves32
moze bylabym gotowa gdyby maz zechcial zaszalec choc troche a moje zycie to obecnie przygotowania pod ciaze, pod wspolne szczescie rodzinne, pod zadowolonie rodziny, urzadzenie mieszkanka, gniazdka ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alves32
nie wiem czy chce:( moze powinnam sie leczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, leczyć z czego? Przecież ty jesteś całkiem normalną kobietą, po prostu masz inne priorytety niż twój mąż i to jest kiepska sprawa, zresztą sama widzisz.. A jak było kiedys, przed ślubem? W ogole rozmawialiście wtedy o dzieciach? Kiedy, czy w ogole sie pojawią?..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alves32
Tak rozmawialismy, ze kiedys dzieci sie pojawia ale myslalam ze wpierw pouzywamy zycia . A tu dziecko stalo sie tak priorytetowa sprawa ze az mnie mdli :( Gdyby rodzina zachowywala sie naturalnie to moze sama kiedys zachcialabym zajsc w ciaze.Dziecko to wielkie szczescie i to jest oczywiste ze kazda para malzenska marzy o malenstwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ncnkdscnk
Kobietko daj spokój, patrz na siebie a nie na potrzeby męża, rodziny otoczenia. Wszystkie boleści, trudy ciąży a następnie opieki i wychowania spadną w przytłaczającej mierze na Ciebie. Miej tego świadomość. Ja mam 29 lat, partnera od 6,5 roku i omijam wszystko co jest z dziećmi związane szerokim łukiem. Ja mam o tyle dobrze że akurat u mnie rodzina i znajomi znają mój stosunek do tych spraw i nikt nie śmie mi nawet coś na ten temat wspominać. Mój facet wcześniej też chciał dziecka, ślubu, w tej chwili mu się (z korzyścią dla mnie) odwidziało bo zobaczył że we dwoje też można fajne życie prowadzić. Dziś byliśmy na nartach, w wakacje planujemy wyjechać do ciepłych krajów na 2 tygodnie, ogólnie mamy co robić w życiu. Nikt mnie za żadne skarby nie zmusi do macierzyństwa bo nikt nie przejdzie tego za mnie i nie uwiąże się na resztę życia. A gdy czasem czytam posty niektórych matek to upewniam się w przekonaniu że to nie jest dla mnie. Ty zrobisz co zechcesz, ale nie próbuj zadowalać innych kosztem własnego szczęścia. Pozdrawiam ciepło i życzę mądrych wyborów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alves32
namawiam go obecnie na wypad do toskanii ,mam wrazenie ze kazdy w rodzinie jest oburzony ze zamiast ciulac pieniadze na wyprawke dla dziecka mamy czelnosc tulac sie po swiecie:( maz tez juz widze podziela te poglady:( mowi ze lepiej nad morze jechac lub na mazury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć, Helojza ja pieprzę. teraz już wiem, jak będę kogoś miała, to powiem od razu, że nieodwołalnie nie chcę. trudno, tak jest lepiej. bo takie gadanie "a może później" do niczego dobrego nie prowadzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szeima45676465
Dla jednych ważniejsze jest dziecko (dla mnie), a dla innych zwiedzanie świata (ja najchętniej nigdzie bym się nie ruszała, najwyżej raz w roku na wakacje i to w Polsce, taka już jestem, nie ciągnie mnie to). Nie przejmuj się, każdy ma inne priorytety, szkoda tylko, że może się te okazać sporym małżeńskim konfliktem. Ciąża i dziecko dla męża, teściowej, całej rodzinki niestety nie uczyni Cię szczęśliwą, jeśli Ty sama tego nie chcesz. Nie decyduj się na ciążę, jeśli będziesz chciała dziecko podrzucać do teściowej kiedy tylko się będzie dało czy oddać do żłobka jak najszybciej. To byłoby smutne... Potem dopiero mielibyście problemy... Skoro mąż bardzo chce dziecko, to pewnie chciałby o nim decydować. Kto wiem, czy zgodziłby się na żłobek? Być może wymagałby od Ciebie wypełnienia roli mamy, skoro wywodzi się z rodziny o takich przekonaniach. Być może oczekiwałby od Ciebie, że zostaniesz z dzieckiem w domu dopóki nie pójdzie do przedszkola - znam takie osoby, dla których kobieta to przede wszystkim pani domu (kuchnia, sprzątanie) i matka (wychowywanie dzieci). Musicie porozmawiać o swoich oczekiwaniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolizuzula36
ja mam 36 i odkladam co rok, hahahah serio to zero potrzeb maciezynskich, leniwa, spiaca ziaza to dla mnie abstrakcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ncnkdscnk
Wiesz co mnie rozwala w temacie macierzyństwa i wyjazdów? To że ludzie twierdzą przynajniej niektórzy że lepiej jest mieć szybciej dziecko, odchować a potem zwiedzać świat. Gie prawda że tak powiem. Póki jesteś młody masz zdrowie i zapał do takich wyjzadów, w dodatku możesz to robić spontanicznie. Już nie wspomnę że niewiadomo czy oboje dożyjecie potem tego wspólnego cieszenia się życiem, bo nikt nie zna dnia ani godziny, wiec jeśli masz ochotę poszaleć to po co to odkładać. Jaką masz pewność że za 10 lat też tego będziesz chciała? MOże wtedy będą Cie interesowały tylko domowe pielesze. A jeśli chodzi o kasę to wy ją zarabiacie i to wasza sprawa co z nią zrobicie. Kiedy ja jechałam do Turcji czy Tunezji nikomu się nie tłumaczyłam z tego. Zarobiłam, odłożyłam i wydałam jak chciałam i nikomu nic do tego. Kobietko to Twoje życie, nie daj sobą manipulować. A prawda jest taka że nie każda kobieta czy para chce mieć dziecko. Męźczyzni mówili o tym otwarcie od dawna, a teraz do głosu dochodzą kobiety, choć nadal to jest tylko wyszeptanie własnych myśli bo każda boi się społecznego ukamieniowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szeima45676465
Masz 32 lata, a piszesz, że chciałabyś się JESZCZE wyszaleć - niektórym więcej czasu jest potrzeba na to. Być może sama nie wiedziałaś, że tak się stanie, że jeszcze będziesz spragniona podróżowania itd. Ty chyba nie chcesz wcale dzieci, co? Jeśli związek jest udany, np. mąż (lub żona) nie nadużywa alkoholu, nie zdradza, nie ma przemocy, to i tak zawsze coś musi stanąć na przeszkodzie do pełnego szczęścia. Teraz ani Ty, ani on nie będziecie szczęśliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jtytytygtygty
przypomniala mi sie ksiazka i film Jedz módl się i kochaj - polecam do przeczytania autorce topiku. ksiazke napisala kobieta w identycznej sytuacji co ty, to był jej dziennik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jtytytygtygty
aa i jeszcze jest taka ksiazka i tez fil 'porozmawiajmy o kevinie ' o matce ktora nie chciala dziecka ale urodzila bo mąż o tym marzyl. okazalo sie ze nie umiala go kochac a dzieciak do tego okazal sie socjopatą i wymordowal rodzinę i zrobil masakre w szkole. tez na podstawie przemyslen autorki o rzeczywistych sytuacjach kiedy to dziecko potrafi zamienic zycie rodzicow w koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój facet np. wie, że ja nigdy przenigdy nie zdecyduje sie na dziecko, cóż, specyficzna ze mnie jednostka... On sam dzieci nie lubi, mam nadzieje, że ich nie polubi. No i jak ja. Wygodny jest bardzo. ;) Musicie poważnie porozmawiać, nie możesz sie zmuszać do macierzyństwa bo będziesz zwyczajnie nieszcześliwa... A to ty znosisz ewentualne trudy ciaży, ty rodzisz, może mąż ci pomoże w wychowywaniu dziecka, skoro to jego marzenie i tak je lubi, ale dobrze wiesz, że czasu na szaleństwa będzie tylko mniej... Także przemyśl to sobie, pogadaj z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szeima45676465
ncnkdscnk prawdą jest to co piszesz, a ludzie myślący w sposób, o którym mówisz, są śmieszni. Ja nigdy nie myślałam, że w pierwszej kolejności chcę mieć dziecko, a na szaleństwa znajdę później czas. Nie mam po prostu potrzeby wyjazdów, zwiedzania, wyszalałam się w wieku 14-20 lat. Byłam gotowa na macierzyństwo, to było moje marzenie i urodziłam w wieku 22 lat. Teraz moim priorytetem jest radość mojego dziecka, wakacje organizuję z myślą o dziecku, ono mi nie przeszkadza ani trochę, jestem szczęśliwa jadąc z dzieckiem nad morze, zmieniając pieluchy itd. Mam satysfakcję podczas nauki chodzenia, siusiania itp. i ani myślę o podróżach. Nawet nie odczuwam potrzeby wyjścia z domu z koleżankami i jestem szczęśliwa, bo robię to co kocham :-). Niech każdy znajdzie receptę na własne życie :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też polecam porozmawiajmy o kevinie, świetna książka. Film moim zdaniem taki sobie, zrobiony troche na odwal... Ale ksiażka rewelacyjna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alves32
dla mnie szalenstwem sa dalekie podroze, uwielbiam latac ,zwiedzac dopiero teraz stac mnie na podroze kiedy pracuje, zarabiam majac 20 lat bylam jeszce po czesci na utrzymaniu rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciężko znaleźć dobre wyjście z tej sytuacji, takie które każdy zaakceptuje... bo tak naprawdę chyba nie ma już gwarancji że np za 3 lata tego dziecka zachcesz. że poczujesz że to dobry moment. Możesz mieć wtedy nadal ochotę tylko na podróże i szaleństwa. Z drugiej strony wiem że im bardziej ktoś na nas z czyms naciska tym bardziej zwykle my jesteśmy na nie. Chyba więc twój maż powinien na razie odpuścić, dać ci czas i może chęć na dziecko się w tobie obudzi skoro dzieci lubisz. Tylko nic na siłe.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem ci z wlasnego doswiadcz
enia: Tez odwlekalam i to jeszcze bardziej ale im pozniej, tym trudniej zajsc. W koncu jednak sie udalo Niestety tego sie za bardzo odwlec nie da, bo bedzie za pozno. Natomiast wypady w swiat nie uciekną, odwlec je mozna spokojnie. czas szybko plynie. Ja z dziecmi zaczelam jezdzic, gdy mialy 3 -4 lata a gdy 9 -10 zwiedzilam pol swiata, pena egzotyka, inne pólkule. Dzieci, wbrew pozorom, znosza zmiany miejsca o wiele naturalniej i z mniejszym stresem, niz dorosli. Poznalam wielu ludzi podrozujacych z dzecmi w najdziwniejszych zakątkach swiata- jak sie chce, to mozna i naprawde wcale to nie jet trudne. A dzieci szybko rosna - potem jezdza same i ty mozesz sama jezdzic . Te kupki- zupki to naprawdę moment . A do NZelandii mozesz poeechac z zupelnym maluchem, cywilizacja, w wiekszosci linii za male dziecko nie placisz, tak samo z noclegami.Wsadzasz w nosidlo jeszce jak masz ze sobą meza do noszenia na zmiane to uz zero problemow. Wszedzie na swiecie zyja dzieci , wiec swiat jest do nich przystosowany)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
whedif- pzdr, mało gadamy ostatnio;-) sprawa jest dość jasna- skoro mieliście poszaleć, to wyjeżdzaj mu z pretensjmami dlaczego tego nie robicie. chyba jest naiwny, jeżeli uważa, że potem będziecie tak samo mogli szaleć. owszem, przy organizacji coś tam pewnie się da osiągnąć, ale wteyd to już i tak co innego. psia mać- że co>???? wszystko dla dziecka, mebelek tańszych nie będziesz mogła kupić? czy Ty dziewczyno jesteś choć trochę asertywna???? co to ma być, ze dziecko najważniejsze? to innych w domu już nie będzie??? co to za polityka- wszystko dziecku oddawać, zakompleksieni ludzie tak robią, którzy nie mają żadnych marzeń ani potrzeb albo skrajna biedota. pozostali nigdy nie oddają wszystkiego dziecku, bo jemu się nalezy, a reszta na zasadzie' było mineło. jakby tak to musialo wyglądać to nigdy nie byłoby dobrego momentu na dziecko. bo nawet w wieku 40 lat człowiek nie może powiedzieć, że się nażył i nabył do cholery. życie ma się jendo. młode zdąży się właśnie nażyć jeszcze, rodzicom za to czas ucieka. dlatego ja uważam, że jesli chodzi o marzenia i zachcianki to własnie starsi mają pierwszeństwo, haha, a co>???!!! chory świat i chorzy ludzie, cop myślą, że po dziekcu to już się nie liczy tylko dziecko...sorry- nie mój system, ja tak się nie dam. a inni niech pomiatają samymi soba jak chcą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×