czuje ze tu nie pasuje

jestem osoba otwarta, towarzyska, uwielbiam sie usmiechac, smiac. jednak ostatnio grono moich znajomych sie bardzo zawezylo. bywaja dni kiedy nikt nie zapyta co tam u mnie. czuje sie samotna... uwielbiam imprezy, mam w miare powodzenie u facetow, ale czegos mi brakuje, bo wiekszosc facetow mysli tylko o tym jak mnie bzyknac... moje kumpele ktore nie moga narzekac na brak ogolnego zainteresowania podchodza do spraw seksu zupelnie inaczej niz ja. one umawiaja sie ze swoimi znajomymi na seks bez zobowiazan i gdy o tym opowiadaja zastanawiam sie czy to ze mna jest cos nie tak (nie moglabym isc do lozka z facetem bez uczucia ) czy z nimi (dla ktorych liczy sie dobra zabawa i zaspokojenie potrzeby)? czasami im zazdroszcze tego bo strasznie mi brakuje bliskosci z mezczyzna ale nie umialaby tego zrobic z pierwszym lepszym. wiem, ze friend with benefits jest coraz szerszym zjawiskiem, ja go nie potepiam ale sama nie moglabym tak postapic. czy jestem jakas "niedzisiejsza"? i czy to ze ktos pojdzie z kms poznanym na imprezie do lozka czyni go "lepszym"?

ogarnięta, wszystko z tobą ok. to z nimi coś nie tak. Nie wnikaj, jak któraś chce być qrwą to ma prawo, a czy to moralne, jak dla mnie nie, ale niech każdy żyje po swojemu.

i uważam że dawanie byle komu kobietę czyni gorszą.

Co Ty masz za towarzystwo? Jakaś patologia.

a ja wlasnie zauwazylam te zaleznosc ze moje kumpele dzieki temu staly sie bardziej pewne siebie a to jest rowniez atrakcyjne w oczach mezczyzn. wiec robi sie bledne kolo. nie nazywam ich k*rwami bo mimo wszystko bardzo je lubie, wiem jaki maja stosunek do zycia. tylko czuje ze nie pasuje do tempa zmian jakie zachodza w tym swiecie...

nie zniżaj się do poziomu ścierki czy chodnika lub bruku - nawet jeśli one to lubią

Wiesz jak one skończą marnie? "Tanie szmaty, narkotyki, żyj tym chłopaczyno swoje życie w moment zniszczysz".

ja nie umialabym tak postapic ale jednak brakuje mi bliskosci, czulosci i namietnosci. ech gdzie sa normalnie faceci, ktorym nie chodzi tylko o jedno

ale każdemu chodzi też o jedno - zależy tylko w jaki sposób

no niby chodzi o jedno ale wciaz mam nadzieje ze nie dla kazdego to jest sprawa nr jeden