Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lov_ee

meaaa jestes? zajrzyj prosze

Polecane posty

Gość lov_ee

pytanko mam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona rodzi
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lov_ee
eee, no chyba nie, widzialam dzisiaj wpisy meaaa na forum:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lov_ee
halo meaaaa...jestes moze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lov_ee
oo super:) pisalas chyba kiedys ze chodzilas do Szatanowej na wawelu? co to za lekarka,moza do niej isc bez obaw? bo umowilam sie ale na necie opinie sa rozne:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o kurczaki... stara historia... chodziłam do Szatanowej jako nastolatka, ona wtedy przyjmowała na Piotrkowskiej (tam wiesz przy torach kolejowych niedaleko liceum Roździeńskiego) i ona wymyśliła sobie, że mam nadżerkę (miałam chyba 17 lat) i że mi ją zrobi (wypali czy wymrozi nie pamietam) ale tylko u siebie w prywatnym gabinecie (miała na Zagórzu) i koszt 200 czy 300 zł. nie chciała mi tego zrobić na nfz nie wiedzieć czemu... a ja nie miałam kasy, więc poszłam do innej przychodni do ginekologa, ten mnie bada i bada i mówi, że nie wie o co mi chodzi bo ja żadnej nadżerki nie mam... tak więc chciała mnie skroić za zabieg, którego by pewnie nie wykonała, coś by tam pogrzebała jako, że nastolatka sie nie zna i skasowałaby pieniążki... więcej do niej nie poszłam... a tak to miła raczej ;) jak się wybierasz na wawel to tam jest taki ginekolog Kowalski chyba się nazywa - nie byłam nigdy u niego, ale moje dwie koleżanki bardzo go polecają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lilith-marlie - no nic :( byłam dziś na usg i ktg... i w piątek mam rano się pojawić na oddziale, już mnie położą i zobaczymy. jesli będzie jakieś rozwarcie to próby oxy mi zrobią i może wywołają poród...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak chcesz ginekologa kobietę koniecznie to mama mojej koleżanki jest ginekologiem ale przyjmuje na Gołonogu ;) byłam u niej pare razy - bardzo miła babka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lov_ee
dzięki meaaa, mam mieszane uczucia, chyba nie pojde albo zamienie sie do innego gina ewentualnie mysle o roszkowskim na pogoni, ale on taki jakis smieszny jest:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lovee
a chcesz gina koniecznie s-ca???? Meaaa - a gdzie ty bedziesz rodzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja będę rodzić w jedynce lov_ee - do Roszkowskiego chodziłam przez 5 lat studiów ;) dobry był jak nic się nie działo, wiesz raz na 3 miesiące po tabletki anty, raz w roku cytologia - bez problemów. lekarz miły, grzeczny, kulturalny. no nie mogłam złego słowa powiedziec. problemy zaczeły się jak zaszłam w pierwszą ciążę, zero wyjasnień, tratował mnie jakby nic mi nie musiał mówić. powiedziałam, że pobolewa, kłuje mnie brzuch to od ręki (6tc) wypisał mi zwolnienie lekarskie ze słowami "ciąża jest zagrożona, ma pani leżeć" a nawet usg nie zrobił nic... jasnowidz? wtedy zmieniłam lekarza na Dobrosza i do tej pory do niego chodzę, już drugą ciążę mi prowadzi. bardzo dobry specjalista. w obejściu trochę dziwny ;) ma spacyficzne podejście do pacjentek, ale można się przyzwyczaić. grunt, że świetnie prowadzi ciążę, pamięta o wszystkich badaniach i naprawde mu ufam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszyscy ci ginekolodzy
w sosnowcu to jakieś konowały ! nie znam dobrego dlatego wybrałam katowice do prowadzenia ciąży a jak chcesz iść do dobrego w sensie leczenie infekcji itp to polecam w szpitalu kolejowym warmuzińską tylko ona mi zawsze pomagała mea nie zapomnij posmarowac położnej na 1 bo lekarze to tam nie mają wiele do gadania i nigdy nie urodzisz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spróbuję jednak bez smarowania ;) już raz rodziłam, tylko że w dwójce - ale cały personel przenieśli do jedynki i położne były w dechę ;) bez smarowania :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lovee
meaaa ale 1 w m-ce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Meaaa piłka i skacz ;) Mnie mieli kłaść 4 msc temu na wywołanie, a się bałam i kilka godzin! skakałam na piłce i dzień przed wywołaniem w domu sobie wywołałam :D Jak skończyłam skakać o 2 nad ranem to po 5 mnie złapało, że nie zdążyli mnie na izbie przyjąć - polecam ps. wiem, że nie na temat, ale tak kojarzyłam Twój termin porodu ze stopki i zastanawiałam się czy jeszcze się turlasz ;) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do lovee - w s-cu MałaBlondynka ;) dzięki za rady. kurna nie mam piłki. na łóżku może poskaczę... jeden dzien mi został :P codziennie łażę na długie spacery, codziennie seks. w niedziele olejek piłam. jutro też wypije... no cholera, nie chce leżec długo w szpitalu bo młoda się za mną stęskni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idź do jakiegoś sklepu sportowego hihi ;) Że niby testujesz przed zakupem ;) A jak nie to na każdej siłowni raczej są, wchodzisz na godzinkę dwie i tylko na tym "ćwiczysz". Szybko Cię kładą, mnie po tygodniu od terminu mieli kłaść z tym, że na wywoływanie czekałabym może jeszcze tydzień tzn tak pomału by może wywoływali może nie :O A też mam starszą córkę z rocznika Twojej i właśnie ze względu na nią najbardziej nie chciałam iść. Po samym porodzie dwóch dni wytrzymać nie mogłam, a jak mnie odwiedziła to popłakałam się jak pojechała do domu. Później w domu spała ze mną chyba ze dwa tygodnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehehehe dobre z tą siłownią ;) coś pokombinuję. jutro zrobię sobie mega aktywny dzień, przysiady, spacer, sprzątanie itd. wieczorem rycynka i seksik... jak to mnie nie ruszy to nie urodzę nigdy! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, a to ja bardziej chyba tęskniłam za moją jak ona za mną bo prawie o mnie nie pytała i normalnie funkcjonowała beze mnie ;) A ja panikowałam... za to teraz do dziś opowiada "mamo ja tęskniłam za Tobą jak byłaś w szpitalu i płakałam jak nikt nie widział" ❤️ i pokazuje, że niby się chowała pod kołdrę i chlip chlip robiła, ale padre mówi, że raczej nic takiego nie mogło mieć miejsca bo bawili się cały czas fajnie. Chyba wewnętrznie to jedynie przeżywała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czemu tak szybko, kurde bo w zeszłym tygodniu na usg wyszło, że waży już 4045g dziś wyszło, że 3800g więc tragedii nie ma, ale tak się uczepił, że mam już być pod stalą kontrolą że mnie położy. w sumei to od razu w piątek bym chciała kroplówkę, pare godzin się pomęczę i już. a tak to leżeć i czekac nie wiadomo na co :o młodej tłumaczę, że mnie pare dnie nie będzie, mówi, ze rozumie itd. ale pewnie jak mnie zobaczy w szpitalu to pęknie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też aktywna, ale dopiero po piłce czułam jak kładłam się spać ból "na dole". W sumie może jakbyś kucnęła i kręciła biodrami to też w miarę byś rozbujała to i owo ;) W każdym razie powodzenia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsfbdsds
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki 🌼 pokombinuję ;) spadam do wanny ;) dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie najgorzej jak przed weekendem nic nie zaczną, to później pewnie dopiero po weekendzie bo zazwyczaj weekendy leniwe w szpitalach jeśli coś nie nagli. A chociaż w szpitalu masz możliwość aktywnego wywoływania czy jedynie próby oksy? Bo w sumie jak tam piłka to może i szybko pójdzie, ale serio ja kilka h skakałam. Pierw z przerwami a ostatnie to chyba 3h z piłki nie zeszłam. Jak już wstałam to nóg złączyć nie mogłam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lovee
meaaa ja dwa dni przed porodem wzielam meza i jezdzilismy autem pol dnia po naszych polskich drogach:) przy pierwszym porodzie podzialalo i teraz tez:) a pilka fajna rzecz, ja kupilam teraz jak maly mial 3 miesiace i zaluje ze jej wczesniej nie kupilam dla siebie, a maly uwielbia sie na niej bawic-skakac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafe sie yebye
:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powodzenia życzę przy porodzie jak piłka nie podziała spróbuj umyc okna znam takie co im pomogło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×