Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czterdziestka dwojka ;)

czy sa tu Panowie kolo 40-tki?

Polecane posty

v34 - jak dla mnie to i bycie cieciem w apartamentowcu może być również sposobem na życie i nie zamierzam udowadniać komukolwiek a więc i Tobie, że żołnierz to może być zawód jak (choć dla niektórych to misja :) każdy inny. Wszystko zależy od ludzi :) Zarzucam Ci ze generalizujesz bo tak formułujesz swoje wypowiedzi, piszę jedynie że w swoich ocenach pakujesz wszystkich do jednego wora a to nie jest argument tylko uogólniona ilustracja - zgrabna ale mało prawdziwa. Możemy postrzegać świat w ten sposób - żołnierz to zapijaczony zupak, robiący z domu koszary i odreagowujący w nim służbowe stresy (sposób życia) - spełniające się w małżeństwie i macierzyństwie kobiety to zahukane i naiwne, wykorzystywane matki polki - a generalnie Polacy to pijacy i złodzieje Ja wolę o każdym przypadku mówić indywidualnie i jednak nie uogólniać bo w każdej grupie znajdzie się parę odcinających się przypadków i generalizowanie ich krzywdzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mat---> aby mnie pozbyc iluzji warto podac przykład lub kontrargument moich tez. Ty tez uzyłes generalizatorów uznajac że wszyscy rozmówcy są z innego niz ty[w podtekscie gorszego] pokolenia. Zmien formę argumentacji zmienie ją i ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w życiu nigdzie nie powiedziałem że obecne pokolenie jest gorsze, i ciągle powtarzam ze jest inne, a ludzie starsi mieli, mają i będą mieli sentymentalny stosunek do swojej generacji i swoich czasów. Ja po prostu staram się rozumieć, że skoro czasy się zmieniły to i ludzie inni, inne postawy, inne ideały i wartości i nie ja piszę że moje pokolenie było lepsze ... ale często czytam wzdychania że starsi faceci to jacyś bardziej szarmanccy, kulturalni a panie kiedyś były wierniejsze, gospodarniejsze, zaradniejsze ... Nigdzie pokolenia nie użyłem jako argumentu ...albo mam sklerozę Co do przykładów - może najprostszy bo własny - jestem byłym żołnierzem, odsłużyłem dokładnie co do dnia tyle ile trzeba i nie chciałem pozostać ani dnia dłużej. Po zdjęciu munduru zająłem się praca w cywilu bo uważam, że za wcześnie na ciepły koc i kapcie, wychowaliśmy z żoną dwie szczęśliwe, bez kompleksów córy, bardzo samodzielne, jedna znalazła szczęście w byciu żoną i pracę traktuje jako formę bycia wśród ludzi - lubi ja, dobrze wykonuje, ale nie jest fanatykiem, druga uważa że ma na to czas lepiej czuje się jako singielka robiąca karierę w korporacji, taki korpoludek :) Obie wyprowadziły się, jedna do domu męża w którym ma własny udział druga na wynajmowane mieszkanie bo nie chciało jej się z od nas dojeżdżać. Nigdy koszar nie przenosiłem do domu. Szkoły rożne robiliśmy z żoną na zmianę ze względu na to, że nie mamy rodziny w promieniu 400 km i ktoś musiał dzieci dopilnować kiedy były małe. Służbę traktowałem jak każdy inny fach, starając się robić dobrze to co miałem do roboty ale fanatykiem nie byłem. Od kilku lat robię coś zupełnie innego i tez jest OK. Mam może ciut więcej czasu na swoje zainteresowania niż w czasie służby. Może jedna z rzeczy która mnie odróżnia od innych żołnierzy - miałem fart i od ukończenia szkoły oficerskiej służyłem w jednym garnizonie, sam się nie pchałem i nikt mnie na siłę nie wysyłał na żadną z misji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
.. ale często czytam wzdychania że starsi faceci to jacyś bardziej szarmanccy, kulturalni a panie kiedyś były wierniejsze, gospodarniejsze, zaradniejsze ... xxx skąd taki generalizator?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
v34 - i tak prawdę powiedziawszy możemy się tutaj przekomarzać i jeszcze długo pisać, a pewnie sama nie raz rezygnowałaś z czegoś na rzecz związku bo tego wymagała sytuacja. I nie chodzi tu o pole walki ale "chodzenie sobie na rękę" a nie po rękach. W przykładzie wędkującego partnera, nie wątpię, że pozostanie w domu z dziećmi nie jest dla ciebie karą bo bycie z nimi jest przyjemnością, niemniej gdybyś w tym samym czasie miała zaplanowane coś innego czy tez wyskoczyło coś ważnego dla Ciebie może jego wędkowanie nie byłoby najważniejsze ...przecież takich drobiazgów w związku jest cała masa i nie myśli się wtedy w kategoriach JA tylko MY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czterdziestka dwojka ;) V34, ja nie strzelam focha, ja ucze sie asertywnosci. Od Ciebie xxx wiec po co fochy jak masz z tego jakiś plus?:) mat---> jesli mój mąz zapłacił za wyjazd na wędkowanie kupe forsy a mnie wypda coś równie pilnego nagle "tu i teraz" to jest wiele alternatywnych rozwiązać by nie zaburzać nikomu planów. To nagłe moze sie zdarzyć również w czasie gdy jego już w domu nie ma. Czytam Twój sielankowy obrazek sielskiego miłego zycia w jak to nazwałeś "symbiozie":) No ja tak sielankowo swokjego zycia nie widze:D:D po prostu nie gloryfikuje go i nie upiekszam. Problemy napotykam czasem tak potęzne ze niejedna osoba na moim miejscu by załamała ręce usiadła i sie rozpłakała. Jestem samodzielną jednostką, która samodzielnie podejmuje okreslone decyzje i mam świadomosc ich konsekwencji. Kiedy prowadziłam działalność, która płyneła ku bankrucji wszystkie zobowiazania jakie na tym ciązyły były tylko i wyłącznie moją konsekwencją. Czy to źle? nie ,to daje mi świadomosc jak wiele w moim zyciu zalezy tylko i wyłacznie ode mnie samej, pozwala mi się rozwijać i wyciągać wnioski...partner jest towrzyszem moze mnie wspierać ale nie musi. To mi daje ogromny komfort, że nigdy nikt w takim układzie nie czuje się wykorzystany;) Wspomnę Ci tylko że jako 19 latka nagle zostałam osierocona i zostałam sama z 15 letnim bratem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
v34 - zrozum że ja nie mam nic przeciwko komuś kto jest i chce być samodzielny, wręcz przeciwnie, ktoś taki zasługuje na szacunek i życzyć mu tylko siły aby dał radę. Na pewno utrzymanie siebie i małoletniego brata w wieku 19 lat nie było łatwe i chcąc nie chcąc zmusiło Cię do większej samodzielności i radzenia sobie samej. Sama jednak przyznasz, że taka sytuacja jest dość specyficzna, większość nastolatków w tym wieku zarabia jedynie (jeśli już) tylko na swoje kieszonkowe, ma oparcie w rodzinie i o problemach z jakimi ty musiałaś się borykać wie tyle ile zobaczy w UWADZE czy poczyta w jakiejś gazecie. Szanuję Twoją niezależność i Twoje poczucie odrębności, ale ludzie żyją też inaczej a wzajemne wspieranie się w związku jest dla mnie ważne i nie rozumiem stwierdzenia, że "mój partner mnie wspiera lub nie", co to za partner, który nie wspiera nawet jeśli problem jest konsekwencją integralnej decyzji partnerki. W związku partnerzy mają prawo do liczenia na siebie na wzajem w różnych sytuacjach i powinni umieć "brać". W przykładzie gdzie pisałem że kobieta została sama z dziećmi i bez studiów, oczywiście ze podziwiałbym dziewczynę która po czymś takim w miarę szybko by się ogarnęła, zrobiła i studia i wychowała dziecko, też nie podobają mi się postawy siedzenia i biadolenia, czy roszczeniowe w związku. Ludzie są jednak rożni (na szczęście), nie wszyscy mają w sobie dość siły charakteru aby w trudnych sytuacjach dać sobie radę samym i co z nimi robić ? ...przecież się ich nie wystrzela. W tych wszystkich swoich wywodach chcę jedynie powiedzieć, że wszelkiego rodzaju ustępstwa każdej ze stron na rzecz drugiej nie są jakąś patologią, wynikają z własnych chęci i są również wyborami, i zgadzam się z Tobą że niewłaściwe jest jedynie rozczulanie się nad sobą kiedy coś nie wyjdzie. Choć i to jest ludzkie i normalne, dopóki nie przedłuża się w nieskończoność zamiast przejść w działanie mające na celu ogarnięcie siebie i sytuacji aby dalej normalnie żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może by tak ...
Tu chodzi o piepszenie bzdur :) Sam widzisz co niektórzy po 40 mają w głowie.Najważniejsze by udawać pępek świata.Ja to dopiero ... :) itd. Jedna mądrzejsza od drugiego,lepiej się w takie demagogie nie pchać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mat---> ciągle to Ty uznajesz ze mój światopogląd jest nieprawidłowy i egoistyczny. Że skoro myslę za siebie i o sobie to na 100% jest to egoistyczne a ja ciągle ci mówie że nic nie musze mogę chceć nawet byc asertywna kiedy chce;) wiec generalnie sprowadzaa sie do tego ze pojade na wakcje tam gdzie reszta jesli potem nie bede ujadać za uchem partnerowi że nad morzem wiało a w górach byłoby lepiej, tylko poniose konsekwencje własnie tego że poszłam na ustępstwo :classic_cool: Bo to był mój niezalezny wybór...skoro w tym momencie rezygnuje z bycia asertywnym musze miec swiadomosc jakie tego beda konsekwencje:) Powiedz mi że to tak własnie dziąła?? że w wiekszosci małżenstw kobieta najpierw coś robi a potem uwaza ze sie poswieciła a nikt tego nie docenia. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może by tak ... Tu chodzi o piepszenie bzdur xxx czuje bezsilnosc by Ci tłumaczyć o co kaman:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może by tak ...
Ty człowieku cały jesteś bezsilny !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może by tak - przecież nikt Ci nie każe tych bzdur czytać, topików ci tutaj dostatek, zawsze możesz wejść na: jak kobieta nie da mezczyznie to go pozniej jaja bolą...?? czy Duży penis tylko dla kobiet z dużymi ładnymi piersiami ...i doświadczysz w pełni intelektualnej rozrywki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może by tak ...
Już całkiem mnie pokręciło przy WAS :) Jak każdy (prawie) tu dodaję swoje ja :) Miło,że nawet wiesz co piszę i gdzie.Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
v34 - "Powiedz mi że to tak własnie dziąła?? że w wiekszosci małżenstw kobieta najpierw coś robi a potem uwaza ze sie poswieciła a nikt tego nie docenia. " ...nie powiem Ci bo nie wiem czy w większości tak to działa. Na pewno tak to wygląda z zewnątrz i jest przez otoczenie "obiektywnie" ...bo facet to świnia ... oceniane. Jak dla mnie to zawsze w przypadku rozstania w pierwszym momencie któraś ze stron czuję się pokrzywdzona i wykorzystana - wykluczam przypadki kiedy to nie jest zaskoczenie i ludzie rozstaja się bo oboje doszli do wniosku że lepiej im będzie osobno niż razem (tak też bywa) - nie ważne czy kobieta czy mężczyzna, strona "rzucana" będzie miała kiepskie samopoczucie, a za wykorzystanie może poczytać nawet zmarnowane lata. W sumie nie znam kogoś kto w takim momencie powiedziałby sobie "niech spada jego strata, to że z nim byłem/byłam to był mój wybór" - ja nie znam, co nie znaczy że takich nie ma, dla mnie jednak ktoś taki musiałby mieć coś ze sfera emocjonalną - bo racjonalnie można sobie wytłumaczyć wszystko ale emocje są emocjami i poczucie krzywdy wydaje mi się być tu na miejscu. Co dziwne do momentu "bycia rzuconym" te wszystkie lata nie uważała za zmarnowane, ba, im bardziej była szczęśliwa w związku tym bardziej po takim rozstaniu odczuwa krzywdę i poczucie rozstania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może by tak - nie wiem co i gdzie piszesz, po prostu rzuciłem pierwsze z brzegu tematy z tego forum, które może Cię zainteresują, skoro nasze posty uważasz za bzdury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mat---> emocje nie działają niezaleznie od naszych mysli. To my sami jestesmy odpowiedzialni za własną swere emocjonbalną. Najpierw mysle interpretuje [czesto jest to nadinterpretacja] po czym w wyniku tego powstaje jakas emocja. Trzeba umiec tylko uchwycic ten momet:P tą chwilę kiedy nasza mysl wywołuje okresloną emocje. Wkurzam się?? czemu? co mogę zrobic by nie czuć wkurzenia? czy to co wywołało wkurzenie to interpretacja moja własna czy morze rzeczywistośc jaka mnie otacza?:) zobacz ile mysli by wywolac poczucie złosci a dzieki myslom mam tez mozliwosc opanowania tej własnie emocji ;) jesli pozwalamy emocjom płynąc niezaleznie czesto popełniamy idiotyczne błedy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
v34 - mogę jedynie pogratulować takiego opanowania i panowania myśli nad emocjami, niewielu się to udaje i pewnie dlatego tylu ludzi popełnia tyle błędów. Mnie udaje się i to tez nie zawsze nad niepożądanymi reakcjami emocjonalnymi, ale głębsza refleksja przychodzi zazwyczaj z czasem. Owszem staram się nie podejmować jakichś ważniejszych decyzji pod wpływem emocji, ale jak dla mnie same emocje wyprzedzają myślenie. Tak więc kiedy coś się stanie to najpierw to czuję a dopiero potem kontempluję :) ...albo i nie bo nie ma takiej potrzeby :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rodzimy się już z jakimiś zadatkami resztę robi socjalizacja, wychowanie wyniesione z domu, szkoła, ulica, nasze otoczenie. To wszystko "uczy nas" określonego reagowania na konkretne emocje, powoduje że nie walimy kogoś w mazaka kiedy nadepnie nam na odcisk, a nie zastanawiamy się czy go walnąć czy nie, czy zrobił to specjalnie czy niechcący. Wiesz ... kiedy Cię czytam chciałbym aby faktycznie działo się i było jak piszesz, z drugiej strony to takie jakby "odczłowieczone" bardzo "laboratoryjne". Pełna kontrola, niezależność, uniezależnienie od zewnętrznego wpływu, tak to przynajmniej odbieram, ale w końcu to tylko literki a każdy patrzy na nie przez pryzmat własnych doświadczeń, przecież często nawet w werbalnej komunikacji face to face się nie rozumieją a co dopiero mówić o komunikacji jedynie przez słowo pisane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mat---> mnie tez czasem ponoszą emocje, lub robie głupoty, ale mam tego świadomosc i wiem że jest szansa by się owe błedy i loty emocjonalne nie powtarzały:classic_cool: ciagle prowadzimy ze sobą dialog wewnetrzny tyle że rzadko siebie słyszymy ;) ja uwielbiam tak podrózowac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... no wiesz mam nadzieję ze jednak większość ludzi jeśli już nie na cudzych to chociaż na własnych błędach się uczy, a takimi błędami są m.in. nasze emocjonalne reakcje, chodzi więc o to aby Polak chociaż po szkodzie był mądry :) no cóż, życie mamy ostatnio szybkie na refleksje coraz mniej czasu, na więcej możemy sobie pozwolić kiedy zwolnimy, szkoda że tak późno :) dlatego też często wzdychamy, ...żebym to ja miał dzisiejszy rozum i doświadczenie mając lat naście, ..dzieścia :) ...zastanawiam się czasem, całe życie się uczymy, zbieramy cięgi od życia - tak zwane doświadczenie i w zasadzie zaczyna nam brakować czasu na odcinanie kuponów od tego całego barażu :) ...w zasadzie możemy to przekazywać kolejnym pokoleniom ale też nic z tego bo oni wolą (może muszą, nie wiem) sparzyć się własne dupsko żeby się czegoś nauczyć :) a ci, którzy jakby bardziej korzystają z tego bagażu doświadczeń zgredów jakoś wcale na bardziej szczęśliwych nie wyglądają :) ..coś ich w życiu omija :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pojęcie szczescia jest względne tak jak czas u Einsteina :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...oj tam oj tam czepiasz się, choć doskonale wiesz o co mi chodzi :) a że jest względne nie przeczę, nie tylko pojecie szczęścia, piękna i urody też jak cała masa innych pojęć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wcale się nie czepiam:) czesto mamy ogromne powodyu by odczuwac szczescie a robimy w głowie sobie sieczkę by czuć ból:D:D Życie człowieka ogranicza sie do dwóch emocji przyjemnosci i cierpienia:) człowiek zrobi wiele by uniknąc cierpienia ale rzadko podejmuje trud by osiagnąc przyjemnosc:) Kiedy nie planujemy przyjemnosci skazujemy sie na cierpienie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...paleta emocji jest pewnie o wiele szersza i ma wiele odcieni ale masz rację można je podciągnąć dość ostro na dobre i złe, choć odcienie szarości dość trudno podzielić na czarne i białe. To robienie sobie sieczki w głowie to jak dla mnie brak zdolności do cieszenia się drobiazgami, szukania dobrych stron tego co nas spotyka, jakby zaprogramowanie na czarnowidztwo, może dlatego taki ze mnie wieczny optymista. Ja na dzisiaj zaplanowałem sobie spokojne popołudnie przy piwie ze znajomymi a jutro wypad na poszukiwanie rozmówek włoskich i jakiegoś przewodnika po Toskanii :) oraz kino, a co w kinie to się zobaczy na miejscu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w Toskanii sa najbardziej skaliste i najpiękniejsze plaże w całej Italii :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×