Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość irlandia27

moroznik kaukaski od dzisiaj !!!;)

Polecane posty

Hej Anett. Wiesz ja to od prawie 3 tygodni nie ćwiczę.Najpier potwornie się zaziębiłam i tydzień pod kocem wieczory .Potem pęcherz i znowu pod kocem wieczory.A teraz jakoś nie ma ochoty i czasu.Jakoś zaganiana jestm .To dzieciaki ze szkoły przywieść i na korepetycje zawieść ,to objad ,to sprzątanie i tak w kółko. Kompletnie nie mam czasu dla siebie. Fajnie masz z tą zumbą ja też lubie ale tak w ciszy domowej sama ćwiczyłam. A to super wypala kilogramy. Mi w niedziele przybyło 1 kg ,wśćeikła byłam na siebie ale tak mi się jeść chciało i na tortillę się skusiłam.Taka pyszna była . Ale już mi spadło. Zaciskam pasa narazie ,muszę się bardziej pilnować.Objadów narazie nie tykam.Dzisiaj to ananasa zjadłam pół. Ja to w tygodniu mogę prawie nic nie jeść a przychodzi piątek i nie wiem czemu mam wilczy apetyt. U mnie to od zawsze dni wolne to było zabójstwo wagi. w tygodniu chudłam a potem dwa dni i waga wracała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K828
Czesc Dziewczyny ! Mialam od wczoraj chodzic na basen, ale sie zazebilam i nici z plywania poki co. Jesli chodzi o wytrwalosc, to jestem dzielna juz 9 dni :-) Stosuje sie do ulotki, jem 4-5 posilkow dziennnie, nie przekraczam 1500 kcal, duzo pije ( naet 3 litry). Po tabletkach ( bo mam wersje w kapsulach) nie chce mi sie jesc, ale mimo to jem co 3-4 godziny. Staram sie pic do 20tej, bo pozniej musze pare razy w nocy wstawac. Nie wiem czego to jest skutkiem, ale chyba dlatego,ze zaczelam zdrowo jesc ( pelne ziarna, duzo warzyw), ale widze, ze w ciagu dnia nie chodze juz taka ospala i bez problemu zasypiam. Nie spodziewam sie po 9 dniach cudow, wiec wazyc sie bede dopiero ostatniego dnia miesiaca. Na dzien dzisiejszy czuje, ze opadl mi juz troche brzuch :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie, tu Anett:) Menka, a co Cie tak dużżżżżżżżżoooo??? Kochana Ty bierz się za te ćw.!!!Z tego co pamiętam, to Ty masz DVD z ćw., których ja nie mam :( Wstań troszkę wcześniej, a i czas na ćw.znajdziesz!!! Ja Ci to klikam, bo już wypróbowałam :) Piszesz, że w tyg.możesz nic nie jeść. Ja tak nie potrafię, bo nawet jak gotuję dla rodzinki, to muszę spróbować :) A na weekend kup sobie dużo warzyw i je podjadaj i waga nie będzie rosła :) :) :) K828, współczuje przeziębienia. Mnie też już coś bierze i aż...brryyy. Jak Ty możesz wypić tyle wody? Pisz mi tu ale szybko, jak Ty to robisz. Ja nawet szklanki nie potrafię, taki mam odrzut. Za to wszystkie herbatki wypijam :) Uciekam do łóżeczka, bo strasznie nosem ciągam :( Powodzonka życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Ja to i tak po 6 wstaje .Jakby mi przyszło jeszcze wcześniej to i tak by nic mi nie zmieniło.ja zawsze ćwiczyłam tak ok 17 a teraz codziennie coś mi wypada .I tak jakoś się ciągnie. Moich założeń i tak nie osiągne .teraz już widze.Cholernie ciężko jakoś jest.Męczące to odchudzanie jak się kocha jeść. Do K828 . Bierz witaminki i uciekaj na basen jak masz taki zapał.Sama zmiana sposobu odżywiania się już dużo daje.Ja na samym początku zwaliłam ze 3 kilo tylko dletego że zmieniłam jakość jedzenia. Woda to podstawa im więcej tym lepiej . Ja to z rok temu piłam po 6-7 litrów wody plus różne zioła.Ale teraz jakoś nie potrzebuje mi tyle organizm i te 3-4 wypijam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, tu Anett:) Menka, to Ty ranny ptaszek jesteś=no,no,no...To podaje Ci rękę, bo ja też kocham jeść i do tego wymyślać różne dziwne rzeczy w kuchni :) Ja ja chora na maksa :( Mąż uciekł do dużego pokoju, tak w nocy kaszlałam i nawet nafaszerowałam się tabletkami i :( Dziś idę do lekarza, bo tu już chyba antybiotyk potrzebny, czyli znowu nici z siłowni, a tak dobrze mi szło :( :( :( Powodzonka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Oj lecz się lecz.Ja już pierwszą chorobę mam za sobą ,oby prędko nie wróciła.Strasznie mnie osłabiła ,jeszcze bardzo sił nie mam.Ja to poćwiczę chyba dopiero jutro.Całe wakacje miałam luzy a teraz masakra ,nie mam na nic czasu i powoli jakoś idzie mi to spalanie kilogramów.Ale widać efekty -8 kg ,wszystkie spodnie mam za duże ,nowe sobie kupiłam i nie wchodze w nie .wkurzyłam się.Chyba czas zacząć się katować mocniej .Muszę powoli na bierznie zacząć odkładać to sobie będe chodzić po niej a jak schudne to biegać.Bo wcale kondycji nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Oj lecz się lecz.Ja już pierwszą chorobę mam za sobą ,oby prędko nie wróciła.Strasznie mnie osłabiła ,jeszcze bardzo sił nie mam.Ja to poćwiczę chyba dopiero jutro.Całe wakacje miałam luzy a teraz masakra ,nie mam na nic czasu i powoli jakoś idzie mi to spalanie kilogramów.Ale widać efekty -8 kg ,wszystkie spodnie mam za duże ,nowe sobie kupiłam i nie wchodze w nie .wkurzyłam się.Chyba czas zacząć się katować mocniej .Muszę powoli na bierznie zacząć odkładać to sobie będe chodzić po niej a jak schudne to biegać.Bo wcale kondycji nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Musze się z Wami podzielić moimi spostrzeżeniami, bo...jeszcze nikt o tym nie napisał :) w ostatnim tygodniu byłam ze znajomymi na tzw. domku i wiedziałam, że alkohol też będzie. Koleżankazesiedziałam godzinę poradziła mi żebym po prostu odstawiła mk na ten czas, a potem wróciła do poprzedniej dawki. tak zrobiłam, z tym, że jeszcze w tym samym dniu ( w piątek rano) wypiłam mk, a wieczorem wypiłam 2 kieliszki wina ( 0,5 butelki).Efekt był taki, że gdy wszyscy poszli smacznie spać, ja przesiedziałam godzinkę w kibelku z meeega biegunką, potocznie zwaną ,, Sraczką" :) no i wtedy superowo się odwodniłam, tak, że 1,5 kg rano było mniej. Skonsultowałam moje przykre doświadczenia z koleżanką, która juz zażywa mk 5 m-cy ( z widocznym efektem) , a ona mi oświadczyła bez żadnego zdziwienia, że tak to działa. To jest po prostu środek przeczyszczający. Pozwala na pozbycie się toksyn, odtruwa. a w jaki sposób jak nie w taki:) Teraz wiem, o czym nikt nie wspomniał, że pijąc mk nie znasz dnia ani godziny :) waga leci. a i owszem, ale to nie tkanka tłuszczowa, tylko woda. Odwadniamy się i tyle! Dlatego ruszyłam na treningi, przeszłam na dietę 1000kalorii, basen i efekt jest widoczny po 2 tygodniach. Waga jakby stoi, ale cm ubywają. Tylko, żeby determinacji wystarczyło na dłużej. Pozdrawiam Was moje kochane i radzę wejść na drogę zdrowego życia- dieta i dużo ruchu, a żadne ziółka nie będą wam potrzebne:) Motywować się musimy i wspierać, a damy radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj. Anna 7809. Muszę cię zmartwić ale ja mam przykre doświadczenia co do alkoholu. Wypiłam pół piwa i prawie zaszłam z tego świata.Masz sporo szczęścia że u Ciebie skończyło się biegunką. Jest napisane że chcąc pić alkohol należy odstawić MK 10 dni przed planowanym piciem a nie żaden dzień.Alkohol to chyba można odstawić na te 5 miesięcy.A jak ja moge na imprezie nie pić to znak że każdy może. A moroznik owszem pomaga pozbyć się wody ale nie działa jak diuretyk.Wiem bo biorę na stałe diuretyki i bez nich nie funkcjonuje.Owszem biorę teraz jedną tabletkę mniej jak brałam ale wraz biorę górną z możliwych dawek.Od trzech tygodni nic nie ćwiczyłam (jakoś tak wychodzi) i powoli chudnę dalej .8 kilo to może nie rewelacja ale zawsze coś.Samo zioło nic nie da jak się nie będzie diety trzymało ,cudów nie ma .Niestety.Na mnie działa super ,nie mam apetytu a jakby mi przyszło zjeść coś tłustrzego to mam takie mdłości że masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K828
Czesc Dziewczyny, ja od dzis biore po 3 tabletki. Co do alkoholu Wam nie pomoge, bo juz od dawien dawna nie piłam i teraz przynajmniej mam wymowke jak mnie ktos czestuje :-)) Ale Wam powiem,ze ostatnio zaczelam dlugie spacery. Co prawda nie sa to jakies mega dlugie wyprawy, ale od czegos trzeba zaczac. Chodze sobie codziennie ok 3,5 km ( docelowo mam plan smigac 7 km - trasa juz obmyslona,ale kondycja nie pozwala na takie dlugie wyprawy). No i jak zaczelam smigac po te 3,5 km to mi zajmuej jakies 34-40 minut. Biore psa na smycz i idziemy bardzo szybkim krokiem. Caly czas w rownym,szybkim tepie. Powiem Wam,ze bardzo mi sie to podoba. Mieszkam troche za miastem, to mam gdzie chodzic - fajny, oswietlony , bezpieczny teren, wiec moge nawet sama po zmroku chodzic i czuc sie bezpiecznie, Ide bardzo szybki krokiem, psina mi dzilnie towarzysy do tego stopnia,ze jak dzis wrocilam z pracy i przebralam sie w dresy to ona juz pod drzwiami skakala, bo wiedziala,ze pojdziemy. Warto wspomniec, ze psina ma prawie 14 lat i do paru miesiecy trudno ja bylo z lozka sciagnac :-) Rozpisalam sie,ale zmierzam do tego,ze taki bardzo szybki marsz dla mnie dziala rewelacyjnie. Przemiana materii natychmiastowa, swietnei sie czuje. A najwazniejsze jest to,ze o roznej porze wracam do domu i jak tylko sobie umysle, to wciagam gacie ikurtke i wychodze.. Na basen niedlugo za zimno bedzie, na roze fitnesy musze dojezdzac do centrum co czas zajmuje. A tu jak sobie umysle, psa na smycz zapinam i smigamy. Jakos nigdy nie lubiam chodzenia, ciagle tylek w aucie woze,ale zmotywowal mnie sasiad, ktory przez 3 meisiace przez takie spacery 18kg schudl. Dlatego jak macie gdzie smigac to zachecam Was, bo anuz Wam sie spodoba. To dobry wybr dla dziewczyn, ktore sie wstydzily rozebrac na basenie i w fitness clubach. :-)) A za tydzien w poniedzialek sie waze to dam znac jakie efekty :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spacery to super sprawa. Ja też chętnie bym pochodziła ale nie mam psa a samemu się trochę boję.Myślałam o kupnie psa ale jakoś przerażają mnie obowiązki bo oczywiście ja bym musiała się nim zajmować. Ja myśle o kupnie bierzni właśnie do chodzenia bo na biegi to za dużo mam sadełka.Bo po ciemku to sama na dwór nie wyjde mimo że mieszkać w bezpiecznej okolicy w pełni oświetlonej.Może z dużym psem byłabym spokojniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K828
Ale ja mam jamnika. Miniaturke do tego :-) niecale 5 kg ma :-)) z psem fajnie sie spaceruje, pogadac mozna i tak jakos czlowiekowi razniej ze nie jest sam :-) ja mam wlasnei takie fajne miejsce gdzie moje osiedle laczy sie z "miastem". Droga prosta, z jednej strony drzewa szeroka ulica i szeroki chodnik ze sciezka rowerowa. Z 4 km dlugosci to ma. W pelni oswietlone, duzo domow, ciagle auta jezdza. W sumie powierze nie takie czyste jak w lesie, ale bezpieczne :-) tak sie nakrecilam tymi marszami,ze mi bardziej to pasuje niz rower a nawet moj do tej pory lubiony basen ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie, tu Anett:) Niestety chora jestem i to fest :( dlatego też mało klikam do Was, ale czytam i tak np. Anna7809 dziwie się, że miałaś biegunkę, może przeanalizuj co jadłaś... ja, biorąc 6 dawek mk, zostałam poczęstowana dużym kieliszkiem wina z bardzo ważnej i dobrej nowiny i oprócz lekkich zawrotów głowy nic mi nie było, a muszę tu dodać, że jestem osobą, która w ogóle nie pije wódki!!! bardzo rzadko piję góra szklankę piwa czy wina! To ja nie wiem skąd u Ciebie ta biegunka??? Może masz tak delikatny organizm? Witaj K828, gratuluję spacerków, ja chyba też zacznę i do tego rodzinkę wyciągnę, niech się troszkę ruszą, bo pieska nie ma. Menka, bieżnia zabierze Ci dużo miejsca. Może jednak warto wyjść na ten szybki spacerek? A ja nadal chora :( Dziś nie byłam na siłowni i jutro też siedzę w domu :( :( :( Na zumbę też nie poszłam. Mam tak silny kaszel, że w nocy prawie nie śpię i z nosa leci i stan podgorączkowy=masakra! Ja chcę na siłownię!!! Już mi jej brakuje = ale numer, nie myślałam, że kiedyś to napiszę :) Powodzonka wszystkim życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj nasza biedna Anett .Kuruj się kuruj.Ja też tak cierpiałam tydzień i oby to był koniec moich doznań chorobowych na ten sezon zimowy. Leki ,ciepły kocyk i termofor na nogi i szybko wracaj do zdrowia. Ja tam dobrze się czuję ale nie ćwiczę wcale,powoli mi spada ,znowu pół kilo ubyło.Powoli powoli coś ubywa ,jeszcze dwa miesiące i przerwa ale potem na 100% zaczynam kolejne 5 miesięcy. Najgorsze dla mnie to brak alkoholu ,niby nie tęsknie ale ostatnio miałam taką ochotę się uchlać . Wiele osób interesuje jak MK działa z alkoholem ,widać że zależy to od organizmu ,Mała ilość to bardzo nie szkodzi ale myśle ,że większa to byłaby masakra dla każdego. Co do bieżni to ja miejsce mam ,mam duży dom i mam pomieszczenie oddzielne na siłownie zrobione ,mam kilka sprzętów bo mąż ćwiczy a brakuje mi do szczęścia bieżni. Na razie to i tak poczekam bo nie mam wolnych środków na taki wydatek a ja wolę coś lepszego kupić żeby zaraz się nie popsuło.Mąż to jest zły na mnie ba ja powinnam laską być przy ilości moich sprzętów a ja ich rzadko użytkuję. K828 ja myślałam że masz troszkę większego psa takiego obronnego.Ja to strachliwa jestem i z takim małym bałabym się wyjść mimo że wiem że jest u mnie bezpiecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K828
Czesc Dziewczyny, zaczela 3 tydzien walki. Jeszcze sie nie wazylam - zrobie to w ostatni dzien miesiaca :-) tak sobie zalozylam i tego tez sie chce trzymac. Pierwszy raz sie zwaze po pelnych 3 tygodniach, a pozniej bede sie wazyc co dwa tygodnie. Jestem juz na 3 tabletkach i zaczynam sie coraz bardziej przekonywac do tego,ze coraz bardziej zaczyna sie oczyszczanie - przewaznie po tych moich marszach wracam na ostatnich nogach do domu i nie daj Boze, zeby bylo wtedy wc zajete ;-)) Trzymam sie zdrowego odzywiania, nie podjadam, 4 regularne posili dziennie i duzo napojow. Lykam dodatkwo tabletki na wlosy i paznokcie i tran. Nie wiem czy duzo osob to czyta, ale zawsze fajnie ejst sobie cos tu napisac i sie wygadac :-)) a mam do Was pytanie - czy ktos Was wspiera w odchudzaniu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam K828 Ja na początku też często do WC latałam .teraz jakoś się ustabilizowało .Wcześniej to 3-4 razy byłam ale jadłam regularnie ,co do minuty 5 posiłków dziennie.Teraz różnie bywa ,czasami to dwa -trzy razy dziennie jem i do WC chodzę raz dziennie. A wsparcie to mam tylko tu.Klikanie tutaj daje mi większą siłę żeby przetrwać ten ciężki czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K828
Tak sie wlasnie zastanawiam jak to u Was jest ze wsparciem znajmych czy rodziny. Ja sie nie oglaszalam wszem i wobec,ze zaczynam sie odchudxzac, bo wiadomo pozniej te pytania " i co i co ?". Ale ze 3 osoby mi bliskei wiedza i wspieraja. Ale mam takie wrazenie,ze jak jest sie grupym to jak mowi sie ze trzeba sie odchudzic to wszysycy kiwaja glowa, a pozniej jak zaczyna byc widac efekty to albo docinki glupie albo " eee i tak nic z tego nie bedzie wiem to po sobie". A Wy jakie macie spostrzezenia na ten temat ? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wygląda ,że to u każdego tak samo jest.ja na wsparcie to nie liczę.Kilka osób wie że się znowu odchudzam ,kilka kapnęło się że mi ubyło .Nie chwale się wszystkim w koło .Ja się odchudzam ciągle od pewnie dziesięciu lat.Różnie to bywa i każdy się przyzwyczaił że ja to na diecie.Od dwóch lat to ja tylko mówiłam że się odchudzam a nic nie robiłam.Nawet córka mi potrafi dowalić że ja to się ciągle odchudzam.Dlatego teraz nic nie mówie żeby się nie śmiali że znowu nie daje rady.Powoli to powoli ale coś tam ubywa.Różnicę widać.Mąż to raczej przeciwnie ,robi chyba wszystko żeby mnie zniechęcić ,tak mi się wydaje.Bo strasznie zazdrosny jest i chyba nie chce żebym schudła.Niby by chciał mniec żone laskę a niby by nie chciał bo się będzie bał zaraz.Ale już tacy faceci są ,sami nie wiedzą czego by chcieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K828
Ja tez cale zycie na diecie :-)) ale teraz mam zamiar temat doprowadzic do konca :-) ale tez mam takie wrazenie, ze dopoki tylko ktos gada o odchudzaniu to wszysycy przytakuja a jak sie czlowiek wezmie i efekty widac to jakos ten caly entuzjazm otoczenia znika :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja już myślałam że to tylko u mnie tak jest .Ja parę lat temu schudłam 36 kilo i trzymałam taką wagę przez ok 3 lata .Gdyby nie lekarz przez którego zaczęła mi się woda zatrzymywać to może nie przytyłabym znowu.a tak leciało mi po 0,5 kilo dziennie do przodu.Zanim doszłam od czego mi się tak dzieje miałam 10 kilo więcej .A potem depresja i zajadanie tuszy i juz dolatywały kilogramy. Teraz też jestem już zdesperowana .Dosyć mam tego jak wyglądam.Żeby nie MK to ja bym nie dała rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie, tu Anett:) Ja nadal nie chodzę na siłownię,przeziębienie trzyma :( Co do wsparcia rodziny w odchudzaniu, hmmm...U mnie prawie nikt nie wie, że biorę mk, że chodzę na siłownię, że próbuję być na diecie, bo obawiałam się reakcji typu: no nic nie widać, a ciągle jesteś na diecie...Mam wsparcie w mężu i w jednej koleżance i to mi wystarczy i oczywiście w WAS!!! Dodam, że nigdy nie byłam na żadnej diecie. Dlatego jest teraz mi bardzo trudno, a co najgorsze waga stoi jak zaczarowana :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To Alett tobie powinno być łatwiej schudnąć.Im więcej jest prób tym trudniej jest chudnąć.Wiem po sobie.Za pierwszym razem pięknie mi spadło a potem organizm już się bronił.No i wiadomo czym jest się staszym tym trudniej.Ja to teraz widze że mi spada jak bardzo mało jem,tak bardzo bardzo.A tylko deko więcej to juz stoi albo się zatrzymuje.Może spróbuj mniej jeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anett Ty długo bierzesz MK. Nie masz mdłości? Bo ja mam potworne.Co zjem to masakra. raz ,że prawie nic nie jem ,nie mam wogóle ochoty .One są dobijające.Od razu mówie że nie zaciążyłam ,żeby nie było zaraz. Nie wiem czy to właśnie przez MK ,może organizm ma go dosyć.A może w ten sposób usuwa toksyny,zgłupiałam kompletnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie, tu Anett:) Jednak zmobilizowałam się i poszłam dziś na siłownię=oj, było ciężko, słabo, aż mroczki miałam przed oczami, ale się nie poddawałam, jedynie zmniejszyłam ilość wykonywanych serii. Menka, ja nie mam mdłości, tylko odruch wymiotny, ale tylko wtedy, gdy łykam mk, a później już jest ok. Ja mam straszną ochotę na jedzenie. Jak Ty to robisz Menka, że masz na odwrót??? Ja mk biorę od 01 czerwca i jedynie poprawiła mi się perystaltyka jelit i 1 x dziennie idę do WC, a bywa że i 2x, ale raczej rzadko. Ja chcę efektów na wadze!!! POMOCY!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wychodzi pewnie że na mnie tak działa .Na każdego inaczej.Ja z efektów to jestem zadowolona ,powoli ale spada.Szybko nie chce ,bo zaraz szybko wróci.Nie wiem Anett co Ci poradzić żeby na wadze spadało.Ja nie robie nic.Nawet nie ćwicze teraz .W Sobote poćwiczyłam to nie miałam siły ,po 10 minutach wysiadałam.Te mdłości mnie dobijają.Zaczynają się przed wieczorkiem. Jak chcesz to Ci prześlę wytyczne jakie dostałam od dietetyka jak chodziłam.Jak się tego trzymałam to chudłam .Tylko rygorystycznie trzeba tego przestrzegać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wychodzi pewnie że na mnie tak działa .Na każdego inaczej.Ja z efektów to jestem zadowolona ,powoli ale spada.Szybko nie chce ,bo zaraz szybko wróci.Nie wiem Anett co Ci poradzić żeby na wadze spadało.Ja nie robie nic.Nawet nie ćwicze teraz .W Sobote poćwiczyłam to nie miałam siły ,po 10 minutach wysiadałam.Te mdłości mnie dobijają.Zaczynają się przed wieczorkiem. Jak chcesz to Ci prześlę wytyczne jakie dostałam od dietetyka jak chodziłam.Jak się tego trzymałam to chudłam .Tylko rygorystycznie trzeba tego przestrzegać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, tu Anett:) No Ty Menka to jesteś przecudna :) Pewnie, że ślij mi te wypociny dietetyka!!! Ja już nie wiem co robić??? Ręce mi opadają!!! Ciało boli od ćwiczeń, bo zakwasy się odezwały, a waga ani drgnie!!! Smutno mi straszebnie!!!Jeszcze ta mgła!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje drogie,czasami tak jest,że aby nas ubyło,to nie wystarczy wypijanie ziółek,zmniejszenie porcji jedzenia...trzeba po prostu się ruszyć,systematycznie ćwiczyć i wcale nie musi to być siłownia,tylko ćwiczenia w domu...tak jest u mnie i dzielnie ćwiczę...choć 30 min dziennie...efekty widać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie, tu Anett:) Ponad pół godz. temu pisałam i wysłałam do Was, ale nic się nie pokazało :( :( :( Więc, piszę jeszcze raz. Witaj Menka, ja nie mam mdłości, jedynie odruchy wymiotne, ale tylko, gdy połykam mk, a tak, to ok. Fakt, że poprawiła mi się perystaltyka jelit i 1xdz. idę do toalety (wcześniej miałam z tym bar.duż.problem). Martwi mnie, fakt, że waga stoi i nie idzie w dół!!! Ty ciągle masz jakiś spadek, a ja... :( Menka, pewnie, że mi tu klikaj co tam masz od tego dietetyka!!! Powiem Ci, że w rodzinie ze str.męża babeczka też się odchudzała z dietetykiem i bardzo dużo schudła (ponad 20kg). Kilka razy prosiłam ją, by przesłała mi na maila wytyczne iii :( Czyżby, to zazdrość, bym nie wyglądała lepiej? Jest to dla mnie dziwne, bo ja jeszcze bym zaproponowała takiej osobie jak ja, a nie chwaliła się efektami, obiecywała "gruszki na wierzbie", a później nie reagowała na maile :( Bardzo, bardzo, przykre :( :( :( Dlatego, Menka, w Tobie jedyna nadzieja :) :) :) Bo mi już ręce opadają iiii... :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu ponownie Anett:) Sorki, jednak pojawił się "zagubiony" tekst u góry... Witaj Gość, ja wiem, że trzeba regularnych ćwiczeń i ja to robię, porcje też zmniejszyłam, moje ukochane lody odstawiłam już dawno iiii... NIC!!! Życzę Tobie powodzonka :) :) :) Miłego dzionka wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×