Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KLASYKA NA TOPIE

Jak matka może zostawić w szpitalu dziecko?

Polecane posty

Gość czytam i czytam i czytam
Toksyczna te twoje metody "wychowawcze " mnie rozwalają ..zero uczuć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polosvena
Toksyczna kobieta jak zwykle blysnela brrrr W Polsce moj syn tylko raz lezal w szpitali,jak mial 9miesiecy i pamietam ze z kazdym maluszkiem byl jakis dorosly.Byla tylko jedna mala istotka sama(chyba dziewczynka) Pielegniarki twierdzily ze robia co moga zeby jej ulzyc w cierpieniu i samotnosci ,ale tak naprawde to odbebnily swoje i siedzialy w kanciapie.....ja jako ze nie moglam doprosic sie o jakies tam badanie dla syna co godzine chodzilam do pielegniarek i sie przypominalam i one zawsze tam byly w tej kanciapie i popijaly kawke:( a ta kruszynka tak strasznie plakala,ja bylam na sali obok i widzialam ja przez szybe.Nie moglam sie nia zajac bo moj syn mial kroplowke podpieta do glowy i nawet na sekunde nie moglam go odlozyc:( Corce zaraz po porodzie podlaczono tlen.Ja jako ze podczas pierwszego porodu mialam dosc powazny krwotok,musialam lezec pierwsza godzine sama na sali a maz z coreczka byl na innym oddziale.Po godzinie jak juz pozwolono mi wstac poszlam do corki i przez 6 godzin siedzialam na fotelu(twardym) i trzymalam ta mala istotke podlaczona do aparatury w ramionach.Oprocz mojej corki bylo tam jeszcze 6-7 noworodkow i ani jednego rodzica nawet przelotnie:( ja nie potrafilam zostawic mojego dzieciatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do""dddgdgdddgggd "- autorka w temacie poruszyla glowną dramaturgie o niemowlakach,lecz nie tylko ,ale takze pozostali komentujący zaczeli przytaczac histioryjki z wlasnej autopsy o swoich dzieciach,czy slyszenia równiez nie tylko o niemowlakach,ale tez dzieciach w roznym wieku ,w tym tych ciut wiekszych 3/4/5 l. Co do obserwacji moich wypowiedzi,jesli jestes takim tutaj dlugowiecznym fanem zaczytywania sie tego co pisze i rozpamietywania to o wiele bardziej komfortowo byłoby, abym z twoją osobą zaczernioną pisala a nie strugasza dudka i wylogowując sie z pomaranczki chojrakowskie teskty walisz.Doopa a nie robota z pomaranczek pyskowki urzadzac Jesli Cie to bawi to kontynuuj swoje prowokatorkie teskty porownując dzieci i kurczaki w kurniku.Dopoki oficjalnie nie ujawnisz swojego loginu nie bede tobie dopingowac w trolingowaniu A co do wypadkow w szpitalu,co zostalo takze poruszone powyzej, to ciezko temu kategorycznie zaprzeczyc, w domu tez dzieci mają rozne upadki, wypadki, urazy,mimo ze sa pod opieka rodzica.Nigdy wam dziecko sie nie obilo czy sie nie wywalilo?? W szptalu tak samo, moja corka miala tez wypadek w szpitalu mimo ze akurat w jej pokoiku byla pielegniarka, bo przygotowywala weflony i zarowno posciele zmieniala,byla do dziecka plecami odwrocona gdy moja chcąc stanąc na parapecie nie wiadomo dlaczego,noga jej sie obslizga i uderzyla sie w łuk briowy o lozko upadając Podobne zdarzenia nie raz mialam w domu jak ktores sobie guza nabilo czy siniaka poprzez nieszcesliwy upadek/ wypadek Juz nie robcie z siebie takie idealne matki przy ktorych dziecko nawet zadrapania czy najmniejszego upadku nie zaliczylo,mimo ze pilnowane bylo sumiennie, bo to jest absrakcja...chyba ze wasze dzieci nawet jeszce roczku nie mają,więc pogadamy za 10 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
""polosvena""----nic nowego te twoje brrrrr, bo jesli ktos nie mysli tak samo ,tak jak ty myslisz to jest w tedy brrrrr Typowa twoja postawa...moja racja jest najmojsza A szkoda, bo ja poraz kolejny prosze ,aby choc odrobine wyrozumialosci wykazac sie do takich rodzin,ktorzy nie mieli mozliwosci nocowania w szpitalu z dzieckiem, dla was to niezrozumiale, a dla mnie jest zrozumiale,poniewaz Ja biore pod uwage rozne,przerozne czynniki ,ktore uniemozliwily podjecia takiej decyzji jak nierozlaczny pobyt z dzieckiem Nic wyrozumialosci w was nie ma,bo najwyrazniej płytkie myslenie wziely góre, przyslaniające sie waszymi mozliwosciami jakie WY mialyscie ,a ktos inny nie. Kazdy czlowiek znajduje sie w innej sytaucji prywatnej ,i pod siebie nie zrownujjcie tych rodziucow pisząc "ja nie rozumiem takiej matki" To postaraj sie zrozumiec.Wasza mania wyzszosci mnie przeraża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toksyczna, jak Ty się denerwujesz to już koniec swiata;) moim zdaniem zależy od szpitala i od dziecka i od tego co mu akurat jest, że w szpitalu wylądował. Sama nie mogłam być z synem jak był na kilka dni, ojciec z nim siedział, z zewnątrz patrząc byłam wyrodna matką, bo wpadałam na godzinkę raz dziennie, żeby ojciec mógł wziąć prysznic i odetchnąć świeżym powietrzem i tak z duszą na ramieniu, żeby czegoś z tej izolatki nie wynieść... pod koniec pobytu dziecko już było tam parę godzin w ciągu dnia i na noc same - miał dobrą opiekę plus sen plus nie bał się obcych miejsc... zgadza sie, ze są rodzice, którzy dzieci zaniedbują, ale poza tym są naprawdę różne sytuacje i różne dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddgdgdddgggd
Toksyczna - to, że bardzo często czytam twoje wypociny chyba nie zmusza mnie do posiadania czarnego nicku. Bo takiego nie posiadam. I zauważ, że nie jestem jedyną osobą, która oceniła Twoje metody wychowawcze. Nie chciałbym być Twoim dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ex-D.Bill --moze moj wpis ma taki wydźwiek nerwowy, ale nie jestem wkurzona,tylko wole opierac sie na argumentach, a nie jak tradycja pomaranczek nakazuje palnąć coś aby swoje pomaranczowe wielonikowe "ego" podbudowac :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tammmm
toksyczna jak dla ciebie pobyt w szpitalu to to samo co z żłobku czy przedszkolu to chyba masz coś nie tak z głowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tammmm
pobyt dziecka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niestety taka prawda - zdrowie, włączając zdrowie psychiczne jest najważniejsze, a tego drugiego żadne pieniądze nie kupią:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tammmm
toksyczna- i co ma za znaczenie czy nick jest pomarańczowy czy czarny ? chcesz to tez sobie pisz na pomarańczowo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tammmm
u sumie na temat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polosvena
Toksyczna kobieta ale tu mowa o matkach ktore nie chca a nie nie moga zajac sie swoim dzieckiem....widzisz roznice???? W szpitalu ktory lezal moj syn 2 razy a corka raz (nie mieszkam w pl) nawet nie ma takiej opcji aby zostawic dziecko same bo pielegniarki i lekarze sa od leczenia a nie nianczenia!Oczywiscie w naglych wypadka pewnie mozna liczyc na pomoc i zrozumienie(bo np.w domu ma sie drugie dziecko ) ale tlumaczenie ze nie moge zostac bo nie moge by nie przeszlo......a autorka o takich przypadkach pisala a nie o biednej samotnej matce 5 dzieci ktora mieszka 100km od szpitala Mylisz sie rozumiem i akceptuje zdanie odmienne od mmojego.Wyrazilam swoje zdanie,tylko.O ile mozna tak to nazwac bo ja tylko opoisalam moj przypadek.Gdzie ty tu masz narzucanie mojego zdana innym? Ale ty masz z tym powazny problem....i to juz kolejny watek z kolei ktory zasmiecasz opowiastka o zle wychowanych krzyczacych z sklepie dziciach,bo ktos ma inne podejscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Idealna matka nie jes
Idealna matka nie jestem ale syna samego w szpitalu bym nie zostawiła choćbym miała spać na podłodze to zostałbym z nim na noc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pączkowanie
Według mnie dziecko powinno mieć kogoś w szpitalu, czasem to trudne a czasem niemożlliwe do osiągnięcia, większość matek i ojców przypłaca to wrzodami żołądka miotając się pomiędzy życiem na zewnątrz a wewnątrz szpitala. Na szczęście dla większości to rzadkość. Byle nasze dzieci były zdrowe. Jednak popieram przewijające sie tu apele... dziecko ma też ojca, babcie itp. NIE PYTAJCIE TYLKO O MATKI !!! Ja pierdziu, no wybaczcie za nerwa ale według większości z was tu dzieci rodzą się z pączkowania chyba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak dla mnie to nie są matki:/ jak byłam ze swoim synkiem 9 miesiecznym w szpitalu to 2 dni spałam na krzesle z dzieckiem na rękac bo cyca ssał ciągle a na 3 noc spałam pod łożeczkiem na karimacie jak koczownik....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polosvena
paczkowanie racja:) dziecko ma tez ojca i on tez powinnien byc przy malcu w tych trudnych chwilach.Ale wiekszosci przypadkow jest tak ze matka w domu siedzi z dzieckiem a ojciec pracuje i z obawy o strate tej pracy nie moze brac wolnego nawet kiedy ma chore dziecko:( s,mutne to ale wiekszosc pracodawcow ma do gleboko w d.... Ja mialam to szczescie ze jak rodzilam dzieci to maz bral urlop(szef nie robil problemu) i byl przy nas przez pierwsze tygodnie,w szpitalu i w domu. Jak synek zachorowal podczas wakacji to tez maz mnie w szpitalu zmienial:) A kiedy syn ponownie trafil do szpitala,ja juz bylam z drugiej zaawansowanej ciazy i mily personel pozwolil zostac nam obojgu.Dzieki czemu syn caly czas mial nas przy sobie:) Ale jak juz corka miala zapalenie ucha ,maz akurat wrocil z poswiatecznego urlopu mial wazny kontrakt i nie mogl mi pomoc,gdyby nie zyczliwosc znajomych pewnie tez musialabym zostawic coreczke sama w szpitalu bo ktos musial zaopiekowac sie synkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimio
Ja nie wyobrażam sobie zostawić dziecko w szpitalu. Owszem, odejść na jakiś czas, żeby coś załatwić, czy podejść do domu, to tak, ale nie że przyjść tylko raz dziennie i zostawić same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddgdgdddgggd
Autorka wytłumaczyła, dlaczego pisze: jak matka może? Bo pisze ze swojego punktu widzenia. Tez jako matkę bardziej bulwersuje mnie to, że matka zostawia dziecko same, o ojcu myślę na drugim miejscu bo ojcem nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o qrde::((((((((
Toksyczna te twoje dzieci maja przesrane .Nie chciałbym mieć takiej zimnej matki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"""polosvena """- nie tylko byla mowa i tych matkach ktore mogly,a nie chcialy, bylo tez odgornie stwierdzane ze nie rozumieją tu coniektore takich matek ktore nie zostaly z dzieckiem, bez wzgledu na przyczyne,i epitety na takich rodzicow rozne sie posypaly """o qrde"""- do serca biore opinie moch dzieci na moj temat, konstruktywną krytyke zawsze przyjmuje i analizuje, ale zaznaczam od osób najblizszych mojemu sercu,nie internetowych wirtualnych ludzikow,więc nie schlebiaj sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeszłam ostatnio szpital i wiem że każdy rodzic który postępuje inaczej niż czułe zatroskane matki jest postrzegany jako wyrodny ale tak an dobra sprawę nie znamy przyczyn dla których matka zostawia dziecko pod opieka szpitalną poza tym łatwo jest wtedy personelowi i babciom mnożyć plotki wśród tych własnie zatroskanych mam które śpia na podłodze w salach szpitalnych widziałam różnych rodziców tez takich patologicznych i widziałam jaką pielęgniarki i położne mają wygodę z rodzicami którzy sami się swoimi dziecmi zajmuja i widziałam salowe które trzęsą szpitalem jakby tam były dyrektorem co najmniej ja spałam na podłodze i korzystałam ze szpitalnego prysznica sama bym nie zostawiła Małej na noc ale kto wie jak to jest u ludzi naprawdę w domu... łatwo nam oceniać jak jestesmy pod wpływem emocji zwiazanych z chorobą dziecka ale czasami trzeba tez achować zimną krew żeby nie zwariowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddgdgdddgggd
"do serca sobie biorę opinię moich dzieci" Jakiego serca toksyczna? Najpierw trzeba je mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i lepiej jest wtedy zostawić malucha po opieką babci ojca czy kogoś tam z rodziny żeby emocje w domu na spokojnie opadły a jak jest u kogo naprawdę tego nie wiemy a na salach jak już mówiłam plotka rodzi plotkę i matka która zostawi dziecko po czyjąś opieką a sama pojedzie do domu pracy czy gdzies tam i tak bedzie postrzegana jak wyrodna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddgdgdddgggd
Justek - a czy położne i pielęgniarki są od tego, by zajmować się Twoim dzieckiem? Są od tego, by podać lekarstwa, dać zastrzyk, kroplówkę, zawieźć na badania, sprawdzić "jakość kupy", zważyć, zmierzyć, zrobić wkłucie na wenflon itp a nie żeby je utulić jak płacze i zmienić mokrą pieluchę czy umyć. Na litość boską, całkiem Wam się w dupach poprzerawacało. Na wakcje do tego szpitala jedziecie? też byłam niedawno w szpitalu z dzieckiem, salę mieliśmy na przeciwko dyżurki, drzwi szklane i doskonale widziałam co te pielęgniarki robiły. Owszem, piły kawę i jadły, chyba każdy w pracy je i pije, więc nie wiem co to za zarzut w ich stronę. Ale oprócz tego i innych obowiązków non stop w papierach siedziały, wypisywały, podpisywały, przybijały pieczątki. I jeszcze mają znaleźć czas, by waszym dzieciom tyłek podetrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahehehoho
nie ma co oceniac innych. sama bedac dzieckiem lezalam w szpitalu na zapalenie pluc. mialam moze z 5lat a doskonale wszystko pamietam. moja mama w szpitalu byla tylko 2razy, jak mnie zawiozla i jak odbierala ale wiem ze nie mogla sobie pozwolic na to zeby odwiedzac mnie codziennie gdyz szpital byl oddalony o 40km od miejsca zamieszkania, w domu dwojka rodzenstwa a takze brak pieniedzy by moc sobie pozwolic na koszty dojazdu, slyszalam jak babka ktora byla z corka obok na lozku mowila pielegniarce o mnie ze jak tak matka moze dziecka w szpitalu nie odwiedzac, wtedy sie poplakalam i tez tego nie rozumialam, ale teraz po latach wiem jaka byla sytuacja a moja mama jest wspaniala kobieta i wiem ze gdyby mogla to by siedziala ze mna w szpitalu od rana do nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polosvena
Nikt nie ocenia danej konkretniej matki nie znajac przyczyny jej nieobecnosci. Ale kobiety"matki" ktore zostawiaja swoje dzieci bo maja umowiana wizyte u fryziera albo nie spia na karimacie czy szpitalnym lozku bo jest niewygodne a przeciez personel sie ICH dzieckiem zajmie:( o takie matki chodzi....tych matek nie jest wstanie zrozumiec:( i nie pakuje wszystkich matek do jednego wora bo jest przy dziecku przez chwile albo wcale,bo nie wiem dlaczego ich nie ma i nie mnie to oceniac.Ale jak kiedys uslyszaam ze laska idzie do fryziera bo z miesiecznym wyprzedzeniem trzeba sie umawiac to mi sie nogi ugiely...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14:04 [zgłoś do usunięcia] dddgdgdddgggd Justek - a czy położne i pielęgniarki są od tego, by zajmować się Twoim dzieckiem? Są od tego, by podać lekarstwa, dać zastrzyk, kroplówkę, zawieźć na badania, sprawdzić "jakość kupy", zważyć, zmierzyć, zrobić wkłucie na wenflon itp a nie żeby je utulić jak płacze i zmienić mokrą pieluchę czy umyć. xxxxxx a ile szpitali jest przygotowanych do pobytu rodziców z dzieckiem całodobowo? bo czytam, że śpicie na krzesłach i karimatach, w salach, gdzie jest dużo dzieci i nie ma miejsca na to, żeby każdy rodzic z dzieckiem został na noc! sorry, to znaczy jak dla mnie, że miejsce nie jest dla rodzica, więc niestety, ale pielęgniarki powinny się też zajmowac pielegnacją tych dzieciaczków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×