Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czerwony portfel

Przeginamy z wydawaniem kasy. Pomozcie i napiszcie na czym zaoszczedzic?

Polecane posty

Gość weź ogarnij sie kobieto
z tymi duzymi zakupami to tez jest roznie, np. u nas zawsze cos sie zmarnuje(obeschnie lub przeterminuje), a nie mam czasu by co 2 dzien gonic do duzego sklepu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwony portfel
tak, ja mam zamiar to wszystko ograniczyc i wyjscia i slodycze i napoje. Soki kupuje nie w Biedronce, w ogole tam nie robie zakupow i nie bede bo mam ja strasznie daleko takze mi sie nie oplaca jezdzic nawet jesli jest taniej. Wieksze zakupy robie w kauflandzie, Auchan albo realu. czasem tez w PiP. Myslicie, ze te sklepy sa drogie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertyuu788
w puszcze coli jest 330 ml, więc nie tak mało. poza tym ma ona całkiem inny smak, bo niestety cola wchodzi w reakcje z plastikiem. juz nie mówiąc o tym, że cola musi byc idealnie "zgazowana". z wielkiej butelki zdążysz wypić 2 szklanki i już jest kit. i niech ktos powie, że nie wylewa wygazowanych zlewek- a to zwykle z 1/4 butli. ja tam nigdy nie zrezygnuje z puszek i szklanych buteleczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjhk
jkljkl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwony portfel
a myslalam, ze mi sie tylko wydaje, ze cola puszkowana smakuje lepiej od tej duzej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hsjs
Ktos tam zadal pytanie po co chodzicie do restauracji?! Noz kurcze trzeba sie czasem odchamic i miec jakas przyjemnosc z tego krotkiego zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hsjs
Ktos tam zadal pytanie po co chodzicie do restauracji?! Noz kurcze trzeba sie czasem odchamic i miec jakas przyjemnosc z tego krotkiego zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie sie wydaje, ze podstawa to nie analiza po co chodzi sie do restauracji. Tylko analiza co kupujemy niepotrzebnie. Ja zauważyłam np. ze kupowalismy za duzo szynki, serio, zawsze cos wywalałam. Albo kupujemy duze opakowania i potem resztki wywalamy, bo już stare. Tak sobie kiedys siedliśmy z meżem wieczorkiem i popatrzyliśmy na lodowkę :) O! Albo kupujemy jabłka, bo zdrowe, a żadne z nas nie lubi :) tylko corka, wiec kupujemy ich mniej. No i odkad baba w sklepiku zaśpiewała mi 2,50 za główkę czosnku przeanalizowałam co ile tam kosztuje- szok!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tikal
ja przekonałam się do osiedlowych sklepików, bo często są prosukty z konczacym sie "terminem" i wtedy są o połowe albo i wiecej tansze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwony portfel
o wlasnie my tez zawsze nakupujemy kilka rodzajow wedlin i potem do wywalenia, podobnie z serami, a nawet owocami. Kupuje wszytskiego po prostu za duzo, nawet chleb czy bulki mi zostaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty wyżejjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
"No i odkad baba w sklepiku zaśpiewała mi 2,50 za główkę czosnku przeanalizowałam co ile tam kosztuje- szok!!" dlaczego baba? a nie Pani albo kobieta??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tammmm oj tam
oj kochane pewnie żadna z was nigdy nie miała biedy w domu skoro talk łatwo przychodzi wam wyrzucać jedzenie do śmieci:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martula2402
Sprawdzony sposób mojej teściowej wszystkie pięciozłotówki wrzuca do skarbonki.od lipca do lipca uzbiera ok 2 tys na wakacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,,,,,
...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co tu ma bieda do rzeczy - ja biedy nie mialam, a tak gospodaruje zapasami i zakupami, ze nigdy nic nie wyrzucam. Po prostu nie lubię marnotrastwa jedzenia i lubię mieć świeże w lodówce, a nie na tranicy zzielenienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga autorko
mozesz zawsze pozbyc sie dziecko, duzo zaoszczedzisz dziecki kosztuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwony portfel
ja na studiach troche biedowalam:P W domu rodzinnym fakt, ze nigdy nie brakowalo jedzenia i nie oszczedzalo sie na nim. U mnie jeszcze zabojczym wydatkiem sa papierosy, ale na szczescie pale tylko ja:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego właśnie teraz kupujemy mniej, bo nie lubie wyrzucać jedzenia. a wyrzucać musiałam bo było zepsute. baba nie ma u mnie wydźwieku pejoratywnego, po prostu kobieta, ktora u nas sprzedaje to typowa baba :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwony portfel
mireczkowataaa- no rzeczywiscie:) ale powiem ci, ze ja nie robie tego z bezmyslnosci tylko zwyczajnie nie umiem wyliczyc ile bedzie tak w sam raz, a wole by zostalo niz braklo:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie też dużo kasy idzie na jedzenie, zamiast niepotrzebnie wydawać pieniądze teraz robię tak,że po wypłacie jedziemy do sklepu, mam listę na której spisuje sobie mniej więcej co będe robić w tym miesiącu na obiad i robie większe zakupy typu mieso i potem to w domu mroze i codziennie sobie wyjmuje z zamrazarki mieso jakie potrzebuje, kupuje makarony bułki tarte, olej jakies tam chemie a potem tak cozien tylko jakies pieczywo czy wedline, owoce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;ljmhknujn
kupowanie w promocjach ale tylko to co ma dłuższy termin przydatności i rzeczywiście jest potrzebne np Biedronka ma promocje na żarówki (używam ich i jestem zadowolona) więc kupuję na zapas kilka sztuk, mój ulubiony proszek w promocji wiec kupuję 2 lub 3 opakowania itd Z jedzeniem tak samo wiadomo np schab b/k po 16 w mięsnym, kupuję porcjuję i mrożę albo piekę do chleba. W osiedlowym sklepie kupuję jak jestem zmuszona, bo jest drogo. Zwracam uwagę na wagę produktów, bo niektóre tylko wydają się być tańsze. Nie kupuję tego co wiem, że nie pójdzie. Nie chodzę na zakupy na głodniaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga autorko
pisalam ze mozesz pozbyc sie dziecka to wtedy zaoszczedzicie spora sume pieniedzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśnióweczka
ja z kolei przeginam z wydatkami na ciuchy, buty... każdy ma swoje słabości. Zamiast alkoholu 400zł m-c wolałabym kupić buty ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam
ja tam do dużych sklepów jeżdżę rzadko, bo tam zawsze nakupuje niepotrzebnych rzeczy i w sumie wydaję więcej, niz w osiedlowym sklepie, bo zawsze sie złapię na jakąś promocję, albo coś z chemii, kosmetyków ubrań jeszcze wezmę. A jedzenia nabiorę że mi się psuje i muszę wyrzucać. Także duże sklepy to tylko zapasy "suchego" raz na jakiś czas, co tydzień Biedra, Lidl i jakiś mięsny, bo do mięsa jakoś z hipermaretów nie mogę się przekonać. Co do autorki to sprawa trochę oczywista, sama stwierdziłaś ze wydajesz za dużo i jedyna rada - kupuj mniej :P Mi też zawsze się psuła wędlina i miałam taki sposób że to co chciałam kupić w sklepie dzieliłam na pół, np 2 rodzaje wędlin a nie 4, itd. Tak samo słodycze. Bym wzięła te i te ciastka, żelki i cukierki, to wybieram z tego 2 rzeczy. I starcza :). Poza tym przestałam kupować serki, jogurty, gotowe budynie i desery. Prawie 2 zł za kubeczek, na tydzień szło na to z 20-30 zł.. Teraz robię zwykły budyń, jogurtów nie jem. Jak ide do knajpy na piwo to staram sie nie iść bardzo głodna, żeby zamówć ewent jakąś przystawke, a nie cały obiad i nie głodować też. Poza tym podstawa to jak ktoś pisał, planowanie wydatków. Nie bawie się z kopertami ale mam na kartce rozpisany plan, ile na rachunki, jedzenie, itp. No i jak widzę że się budzet kończy to tak planuję zakupy i posiłki żeby starczyło. No i przed wyjściem na zakupy lista i odliczona kwota z jakąś tam rezerwą, której się staram nie przekroczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja troche przystopowałam z ciuchami odkad mam córę- jakos tak zawsze najwiecej czasu spędzam na dzieciecym :) czerwony- ej, ja też nie kupuję specjalnie gór szynki. Tylko jak patrzę jak babka kroi to mi się wydaje, ze zjemy- a potem wychodzi jak wychodzi. Wiec ostatnio nie kupuję więcej i jak sie kończy to jemy kanapki z czyms innym i juz :) my oboje palimy, więc też jest to konkretny wydatek. No i maż jest koneserem win, więc tanich nie kupuje. I tak przepijamy i przepalamy kasę:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam
aha i poza tym staram sie jeść zdrowo, więc jak najmniej kupować przetworzonych produktów, nie kupuje praktycznie żadnych napojów gazowanych i soków, gotuje kompot albo w zimie piję herbatki różne. Albo zamiast ciastek i wafelków jakies domowe ciasto itp. Właśnie te wafelki pojedynczo pakowane też zawsze dużo mi wychodziły lącznie, bo lubiłam brać do pracy, teraz się odzwyczaiłam i biorę jabłko lub kupuje cukierki i do pracy biore 2,3 do kawy, wychodzi taniej bo jeden wafelek to ok1,40-1,80, a np paczka cukierków 250g za ok 5 zł starcza na dłuzej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvgbhjnhgvfcx
serce sie kraje jak człowiek widzi,że ktoś wydaje 500zł na restauracje i 100 zł na czpisy których nie je a sam zarabia 1200zł :( Boże życie jest niesprawiedliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwony portfel
a moj maz z kolei uwielia whisky, koniaki i tez zawsze kupuje a to juz tez nie jest tanie. Obecnie naliczylam 6 otwartych butelek w barku:D Wlasnie chyba tez ukroce te kupowanie wedlin, ja potrafie z miesnego wyjsc z 2 rodzajami salami, poledwica, krakowska sucha i jeszcze jakas wedzona i sama nie wiem jak moge tyle kupowac, bo to oczywiste, ze tego nie zjemy w tym samym czasie, nie bede przeciez 30 plasterkow mrozic:D Ale musze teraz faktycznie z tym przystopowac, bo to naprawde duze marnotraswtwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×