Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czerwony portfel

Przeginamy z wydawaniem kasy. Pomozcie i napiszcie na czym zaoszczedzic?

Polecane posty

Gość dodam
a wędline która zostaje i np troche podeschła ale nie jest zepsuta zamrażam i potem dodaję do bigosu albo do fasolki po bretońsku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga autorko
kurwa mac autorko no, doradzam ci a ty gowno nic nie napiszesz!! Pisalam ze mozesz przeciez pozbyc sie dziecka i miec wiecej pieniedzy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,,,,,,,,,
..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jaja jak berety
ja pierdziele, ale wy macie sposoby jak cos jest stare to sie wyrzuca, a co bigos to pies je?:D rozwalaja mnie nieraz w sklpeie teksty jak babka mowi,ze chce najtańszą kiełbase bo to do bigosu, no ludzie...przeciez ten bigos tez sama zje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecież
to jej wybór - skoro chce niech je. Jak wędlina jest sucha to nie znaczy że jest zepsuta, albo bardzo stara, brzegi obsychają bardzo szybko, nie powoduje że można tego jeść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam
ja nie mówiłam o najtańszej kiełbasie, tylko o podeschniętej wędlinie, nie zepsutej i nie starej! Niestety nie wszyscy mogą sobie pozwolić żeby wyrzucać wszystko co ma więcej niż 2 dni... Nie kupuje najtańszej wędliny nie wiadomo z czego robionej, która po paru dniach jest śliska. Moim zdaniem tanie mięso jedzą psy, co z tego że tanie, jak niedobre i się szybko psuje. Dlatego kupuję dobrej jakości i mogę je wykorzystać do czegoś jak zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aishd
Hej! Ja jako, że mój chłopak wyjechał za granicę na studia, zaczęłam ostro oszczędzać, bo i on i ja musimy sporo wydawać na bilety lotnicze. I powiem Ci szczerze - jak robię sobie "rozliczenia", to zawsze wychodzi mi, że ogromną kasę wydaję na słodycze, a nie potrafię się od nich oderwać. No i co, kapota -_____- Bo na czym mam oszczędzać? Szczerze, zaczęło się po prostu od tańszych zamienników. Przestałam kupować w osiedlowym sklepie. Staram się zostawiać kartę i pieniądze w domu jak wychodzę na uczelnię. Nigdy nie wiadomo, czy mnie jakiś diabeł na pokuszenie nie zwiedzie i potem wrócę do domu z czekoladą, ciastkami, dużą colą i siatką ciuchów przy okazji. Porażka. Druga sprawa. Rzadziej chodzę do osiedlowych sklepów. Szukam jakiegoś Tesco, Biedronki, Reala, czegokolwiek. Przez to, że te sklepy mam dalej niż osiedlowy sklep rzadziej wyruszam na przechadzkę po czekoladę do sklepu. Bo nie chce mi się iść tak długo. A zakupy robię raz na parę dni jak mam czas, albo jak wracam z zajęć. Zainwestuj w kubek termiczny i nie kupuj napojów z automatów jeśli masz takie tendencje. Ja niestety mam i strasznie nad tym boleję ;/ Ale dostałam pod choinkę dwa termiczne kubki i moje kupowanie napojów w stylu kawka czy cola z automatu jest coraz rzadsze. Szukaj promocji. Jeżeli robisz listę zakupów patrz czy coś z tej listy możesz znaleźć w promocji. ALE NIC PONAD TO. Pamiętajmy, że promocje uwodzą, żeby nakłonić konsumenta na zostawienie całej kasy w sklepie i jeszcze wziąć coś na raty. Sprawdzaj co masz w domu przed zakupami - wtedy unikniesz gromadzenia jedzenia. Jeżeli coś jest już w domu to stoi to w pierwszej kolejce do jedzenia. Czytałam kiedyś o dobrej radzie z jogurtami, ale w sumie też z jakimkolwiek jedzeniem z datą ważności, które trzymamy w lodówce, żeby sobie ustawiać to jedzenie, które najszybciej się przeterminuje z przodu półki, a te co wolniej głębiej ;) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwony portfel
dziekuje za rady:) Ja na szczescie nie pije z automatow kawy ani nic. A do pracy niestety karte brac musze, ale pamietam ze na studiach tez korzystalam z tego sposobu:P Nie bralam pieniedzy ani karty i do domu wracalam bez niczego, a ze mieszkalam na 4 pietrze bez windy to nie chcialo mi sie juz brac pieniadzy i schodzic do sklepu:D No, ale teraz bez pieniedzy to ani rusz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooszczędna kobita
Kilka porad z innego topicu, może cos się przyda 1) należy bezwzględnie oszacować swoje stałe wydatki w miesiącu wówczas możemy oszacować ile jestesmy w stanie odkładać pieniędzy 2) załozyć osobne konto oszczędnosciowe 3) ustalić stałą kwotę która co miesiąc przelejemy na konto oszczędnosciowe w dniu wypłaty- najlepiej zrobic sobie zlecenie stałe!Uznać ze tej kwoty nie ma, ona po prostu nie istnieje 4)Trzymać się ściśle swojego planu 5)Robic selekcję swoich przyjmności 6) Robić zapiski swoich wszytskich wydatków 7)UNIKAĆ JEDZENIA NA MIEŚCIE!!!! Na to idzie najwięcej kasy! Zadne drożdżóweczki, żadne bułeczki, soczki, obiadki, tortille. Zamiast tego robimy sobie śniadanko w domu z tego co mamy w lodówce!Jeśli już musisz zjeść na mieście wybieraj tańsze restauracje np bar mleczny, chinol 8) Wyrzucić wszytskie karty kredytowe- nad wirtualnymi pieniędzmi nie mamy kontroli. A ubywająca kupka pieniędzy zmotywuje nas do oszczedzania. 9) zakupy ubraniowe 2-3 razy do roku 10)SKARBONKA- odkłądać w niej calutki rok np 5 złotówki na dany cel np wakacje 11) TAŃSZE KOSMETYKI- często sa tej samej jakości co te ze średniej półki. Warto poczytać opinie na wiżażu przed zakupem. 12)KUPOWAĆ KOSMETYKI W PROMOCJACH - np.rossman ma codziennie wiele produktów w promocjach. 13)robic dzienny/ tygodniowy limit wydatków 14)kupować chemie i kosmetyki oraz żywność niepsującą sie w dużych oopakowaniach 15)każde dodatkowe pieniądze z premii, sprzedazy na allegro, z urodzin odkładać bezwzzglednie na konto- przyjąć że ich po prostu nie ma i nie było 16) NIE KUPUJ NAPOJÓW DO PRACY - zamiast tego kup sok i rozcienczaj z wodą 17) LUBISZ KAWĘ NA MIEŚCIE? Pomyśl o zakupie eksperesu do kawy lub kup sobie kubek termiczny i rób kawę w domu 18)RÓB LISTĘ ZAKUPÓW 19)NIE CHODZ PO SKLEPACH ODZIEŻOWYCH I KOSMETYCZNYCH 20)KOSMETYKI ZUŻYWAJ DO DEŃKA- nie kupuj kolejnego kosmetyku kiedy nie wyczarpałaś jednego do samego końca 21)TELEFON NA KARTĘ 22) Zamiast pomadki ochronnej wazelina, kremu do rąk wazelina itp 23)rower zamiast samochodu 24)Kupować ubrania zimowe w lecie ( allegro) a w lecie zimowe 25)Nie kupowac zbędnych gadżetów typu płyn do prania czarnego 26)gotować większe porcje i mrozić 27)zakręcać wodę przy mydleniu, myciu włosów , zębów i goleniu nóg 28)nie kupować żywności szybko psującej na zapas 29)robic przetwory zimowe 30) Kupować chleb zamiast bułek 31) KOnta bankowe mają być darmowe!! Płacąc za prowadzenie konta np 8 zł w roku tracisz prawie 100 zł!! 32)robić menu na cały tydzień 33)na zakupu chodzić najedzonym 34)robic LISTĘ ZAKUPÓW i brać tyle pieniędzy ile bedzie potrzeba na produkty z listy 35)mrozić wieczorem niedojedzony chleb 36)PRZECINAĆ OPAKOWANIA ZUŻYTYCH KOSMETYKÓW- nawet nie wiecie ile można jeszcze z tego wygrzebać 37) WYKORZYSTYWAĆ DANIA/PRODUKTY NA POSIŁKI KOLEJNEGO DNIA np z rosołu można zrobić pomidorówkę, z mięsa z rosołu zrobić krokiety czy pierogi, z resztek w lodówce pizze 38)MALUJ ŚCIANY MIESZKNIA NA JASNE KOLORY- biała farba odbija 85% światła a to daje niższe rachynki za prąd 39)MARZYSZ O FAJNYM SPRZĘCIE? KUPUJ NA RATY!! Oczywiście rób to z głową!! Bierz tylko jeden kredyt, wybieraj raty 0%, poczekaj na np weekend bez Vatu bo to dodatkowo 23% rabatu, warto też mieć swiadomość ze można odmowić ubezpieczenia kredytu który podraża ratę 40)LUBISZ CHODZIĆ DO KINA? Zorientuj się gdzie organozwane są seanse kinowe za pół ceny. Ja chodzę w " środowe wieczory" 41)ODGRZEWANIE OBIADÓW - też możesz ograniczyć kupując termos obiadowy. Przekładając do niego ziemniaki i mięso nie będziesz musiała odgrzewać mężowi/facetowi gdy wróci z pracy. 42)MASZ ZMYWARKĘ DO NACZYŃ? Ustaw program szybkiego zmywania, bez suszenia naczyń. Ja zmieniłam z 80 minut na 20 minut a naczynia tak samo czyściutkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my mamy problem
bo ja zamrazam resztki jedzenia, czy tez obiadu a pozniej to tez jem. moj facet niestety nie lubi tego i zazwyczaj jak on chodzi na zakupy to wydaje tez duzo. cale szczescie mamy rozne godziny pracy, ja zazwyczaj popoludniu to zjem to odmrazane. on obiady je w pracy lub w restauracjach na przerwacj (w pracy tez musi za to placic). wieczorem on zawsze jeszcze gotuje albo robi jakas salatke. a kasa idzie niestety. w sumie wkladamy odpowiednio do zarobkow, ale jednak. zakupy wieksze robimy raz na jakis czas, ale i tak prawie codziennie cos dokupujemy, sery na wage i wedliny 3 razy w tygodniu, chleb co 2, 3 dni, mieso ja kupuje paczkowane albo mrozone nieraz, a on swieze na wage :( chemie kupujemy zazwyczaj wiecej jak jest w promocjach. na restauracje i wina idzie nam duzo kasy, ale tego juz w nim nie zmienie niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwony portfel
niektore rady sa naprawde fajne jak np. uzywanie tych kosmetykow do konca, wczesniej nie zwracalam uwagi na to i zamist wycikac paste do zebow do konca to wyrzucalam, tak samo z szamponami, podkladami. Musze zwrocic na to uwage:) No, ale niektore przesadzone typu nie jadac w ogole na miescie czy przesadnie oszczedzac wode, ale pewnie jak ktos ma trudna sytuacje to takie rady sie przydadza. Niestety ja nie potrafie robic z resztek obiadu na drugi dzien. Powaznie. I nie wiem czy to kwestia tego, ze nie potrafie czy moze tego, ze nie jadamy tez wszystkich dan. dzis np. zrobilam na obiad poledwiczki pieczone z pieczarkami i zostalo troche to moze maz zje jutro albo sie wyrzuci jak resztki z talerza. No bo co ja mialabym z tym zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem??????
jak można wyrzucać jedzenie ? tyle ludzi na świecie umiera z głodu :( dla mnie to grzech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siq
zasada jest prosta, planuj obiad na dwa dni. Tak się marnuje dużo pieniędzy. Podobie jak na przekąskach na mieście. Słodyczach, gazowanych napojach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze by tak....
kupcie psa to nic nie będzie się marnować:P sorry, ale TY nie masz we krwi oszczędzania(tak samo jak i ja)i ciężko będzie się przestawić, bo pewnych nawykow trudno się pozbyć, tymbardziej jak kogos stać na wiele rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .............,,,,,,,,,,,,,,,,,
..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwony portfel
mam psa, ale on nie je resztek z obiadu, bardzo rzadko jakies miesko mu dam, ale poledwiczki z pieczarkami nie wolno tzn. pieczarek nie powinien jesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam
no oczywiście ze jak nie ma takiej koniecznosci to nie ma co sie zylowac na sile, ale czasami taka koniecznosc jest. Ja generalnie nie lubie marnotrawstwa i np nie moge patrzec jak leci woda podczas mycia zebów. ale nie ogarniam akcji typu myje sie a potem ta wode trzymam np do spuszczania w kiblu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam
hehe ale troll sie wkurza ze jest olewany hehehehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwony portfel
ja jak myje zeby to wode wlewam do kubeczka, lecaca woda drazni mnie i czuje sie jakbym musiala sie spieszyc:D wody z mycia do spuszczania w kiblu nigdy nie uzywalam:D szczerze mowiac to nawet o tym nie slyszalam:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siq
dla mnie oszczędzać trzeba w granicach rozsądku, ja odkładam co miesiąc jakąś kwotę na konto oszczędnościowe bo wiem, że niedługo czeka mnie wymiana komputera, do tego ubezpieczenie na auto itp. Trzymam też pieniądze na naprawdę nieprzewidziane wydatki. Mam plan, że raz na miesiąc robię sobię przyjemność do około 100 złotych - kino, teatr, czasem jakieś świecideło bo przepadam za nimi. Grunt zeby pilnowac się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam
hehe i juz podszyw, bardzo wysublimowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...........xx
...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...........xx
...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elizabeth parkinson
Ja zaoszczedzilam, na znajomych. Serio możecie w to nie uwierzyć. Co weekend zwalali sie znajomi po 6 osób, a ze mnie mama wychowała gość w dom bóg w dom, więc co weekend robiłam zagryske, sałatki, kurczaki, suruwki, wędlina itd. A do tego alkohol. W sumie było nas 8. Latem gril itd. Za jedna taka imprezę wychodziło 200-300 zł. Więc zaczęłam unikać tych znajomych, i dużo kasy sie odkłada miesięcznie. Koło 1000 miesięcznie. Wcześniej nawet nie myślałam ze tyle kasy na to idzie, tylko zaczęło mnie denerwować ze wekendu z mężem spędzić z mężem nie mogę sam na sam. Teraz jak znajomi chcą sie umówi, to owszem na mieście, wtedy płaci każdy sam za siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwony portfel
na szczescie u mnie znajomi sie tak nie zwalaja. I jesli juz to jest to wyrownane, czyli w tym miesiacu u nas a przez kolejne u innych:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przewidziec godzine[
400 na alkohol- chyba wizyta w AA jest potrzebna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elizabeth parkinson
Dodam pisze z tel i mi słownik zmienia, jak nie wiesz o co chodzi to sie nie wpierdalaj szmato!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwony portfel
moze wyjsnie z tym alkoholem. Zwykla whisky (butelka) kosztuje 100zl, dobre wino takze. Nie wiem wiec dlaczego 400zl to taka niby duza suma, szczegolnie ze mileismy gosci. Nie kazdy pije tylko wodke po 17zl za polowke:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRFGRTGRT
ja piernicze. 4 stowy na alkohol? :D my raz na jakiś czas kupujemy wino, i tak dwa razy w tygodniu piwo i tyle. Nie gadaj ze tyle pijecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koń by się uśmiał!!!!!!!!!
nie ma kasy, chce oszczędzać, ale na alkohol wydaje 4 stówki, w tym whiskacza za 100zł :D zastaw sie a postaw sie - jak to w Polsce:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×