Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lalalalalalalalaal

nie daje już rady !!!

Polecane posty

Gość lalalalalallaa
Mój mąż pożyczył dzisiaj koledze 30 zł na wódkę. Zapytałam czy ma na tyle żeby na wódkę pożyczał. To powiedział że on się nie bedzie tłumaczyć, a napewno nie mi, i że to są jego pieniądze i pożyczył swoje a nie moje. Dodam że ja też mam pieniądze, mąż mnie nie utrzymuje. Ale dla mnie jesteśmy małżeństwem i nie ma, moje twoje. Jest nasze. Nawet gdyby tylko mąż pracował, albo tylko ja. Niestety to już nie pierwszy raz takie coś usłyszałam. Dziewczyny czy wy też słyszeliście takie coś od mężów????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko przykre to co piszesz ehhh przepraszam za wyrazenie ale to jedyne odpowiednie jakie na mysl twojego meza przychodzi mi do glowy TO D.PEK I PALANT niestety:( Ja tez miala w ciazy aniemie,niedoczynnosc tarczycy,okropne mdlosci i zgage praktycznie przez 8 miesiecy brrr Dla mnie ciaza to byla udreka.Cieszylam sie ze jestem w ciazy ze TAM w srodku rozwija sie taka malutka istotka ale nie moglam doczekac sie porodu i mimo ze najlatwiejszy nie byl to byl dla mnie wybawieniem..... Ale wracajac do tematu! Moj maz idealem nie jest ale przez caly okres ciazy (a bylam 3 razy,pierwsza poronilam) On zajmowal sie mna jak tylko najlepiej umial.Nie bylo tlumaczenia ze zmeczony,ze sie nie chce,ze koledzy,film.....Wracal z pracy i sprzatal bo mi kazal odpoczywac.Pomagal gotowac obiad bo ja mialam mdlosci na samo wejscie do kuchni,slub wzielismy jak juz bylam w dosc zaawansowanej ciazy ale nigdy przenigdy nie powiedzial mi ze to jest moje a to twoje!Bo wszystko bylo nasze bo my tworzymy zespol,jestesmy partnerami.Razem podejmujemy decyzje Ja za jego rodzina nie przepadam ale szanuje i mam poprawne kontaktyMaz moja chyba lubi ale naewt jak by nie lubil to mi nie powie i zawsze mily bo po co niszczyc milosc i szacunek przez cos takiego? Nie znam ciebie nie znam twojego meza ale po tym co piszesz latwo jest stwierdzic(choc moge sie mylic ) ze on sie nie zmieni,to taki typ:( bylam kiedys z takim i wiem co mowie:( Spakuj go i pognaj gdzie pieprz rosnie.A niech spada do tej swojej fantastycznej rodzinki.Mamusia jego dobrze zarabia to niech teraz ona da mu lokum a nie ty i twoi zli i beznadziejni rodzice! Wiem ze latwo sie mowi,wiem ze jak sie kocha to sie wierzy ze bedzie lepiej,dla mnie to ostatni dzwonek aby cos zmienic!Jak urodzi sie dziecko to juz bedzie ci jeszcze ciezej podjac decyzje. Moze sie zmieni moze.....jak go wykopiesz na zbity pysk tak z zaskoczenia:) on wraca do domu a tam juz spakowane walizki......moze to mu przemowi do rozsadku?A jak nie przemowi to przynajmniej bedziesz miala czyste sumienie ze postapilas slusznie Zycze ci autorko duzo sily i wytrwalosci.Ehhhh nie pojmuje jak mozna byc takim d.pkiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara panna 27;;;;
dziewczyny jak wy sobie wybieracie takich mężów....kompletnie nie rozumiem...a potem są właśnie takie dramaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stara panna uwierz ze milosc naprawde zaslepia:( ja tez kiedys zakochalam sie w facecie pokroju meza autorki.Planowalismy slub ale naszczescie w pore sie opamietalam. Tu nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem i mowic "wiedzialy galy co braly" W tej sytuacji trzeba dzialac!Inaczej autorka za 5-10 lat bedzie znerwicowana,zakompleksiona rozwodka.....bo jezeli teraz nie zacznie dzialac to potem odwazy sie na taki krok w chwili kiedy znajdzie sie na skraju wyczerpania:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalalalallalalaa
stara panna 27;;;; Na czole mu nie pisało, że taki będzie :) A tak serio to naprawdę taki nie był, nie wiem a może ja byłam taka zakochana że tego nie wiedziałam. A może było fajnie bo wszystko sie układało, tzn było tak jak on chciał. Nie narzekałam, wszystko robiłam. Teraz niestety jest ciężko. Nawet chodzić mi ciężko bo od jakiegoś piątego mc zaczęła mnie boleć rwa kulszowa. ale on to wszystko zwala na lenistwo. A ja juz mam dość tłumaczenia sie z tego że poprostu źle sie czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalalalallalalaa
polosvena Dzięki za wsparcie. Co do tego żebym go zostawiła, to tak jak pisałam, ja to zrobię, tylko chyba narazie nie mam siły, bo wiem z czym sie to wiąże. Już nie raz go pakowałam, ale on nie wyjdzie z domu. Będzie spał w kuchni, w korytarzu ale nie wyjdzie. Nawet niedawno połowe jego rzeczy sama zawiozłam do jego rodziców. Co do tego że później będzie gorzej sie rozstać, to ja tak nie uważam, moje zdanie od zawsze było takie że dla dziecka lepiej jak ma jednego szczęśliwego rodzica, niż dwoje ciągle kłócących sie rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara panna 27;;;;
no wlasnie milosc was calkowicie zaslepila...tez kiedys mnie oslepiła...zakochana bylam na maksa, widzialam w nim caly swiat i jedynego mezczyzne zycia...a co sie okazalo???a no to, że widzial we mnie jedynie panienkę do zaliczenia...na szczescie mimo "milosci" do niczego lozkowego nie doszlo...od tamtej pory a minelo juz 3 lata...nie zakochalam sie nigdy wiecej...boje sie...i nie wiem czy kiedykolwiek jeszcze bede z jakims facetem a jak czytam takie historie jak wasze to naprawde utwierdzam sie w przekonaniu, że zycie w pojedynke jednak jest lepsze...mimo wielu minusow, ale przynajmniej nikt mna nie bedzie gardzil ani poniewierał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalalalallalalaa
Znerwicowana i zakompleksiona to ja już jestem :( I to jak bardzo. Że czasami sama siebie nie poznaje. Bardzo rzadko sie uśmiecham. I wiesz co, ja NIGDY nie usłyszałam od męża że ładnie wyglądam, że jestem ładna, że mu się podobam. On nie jest wogóle o mnie zazdrosny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalalalallalalaa
stara panna 27;;;; Ja czasami też mam wrażenie że tylko do tego mu jestem potrzebna. Bo przed seksem to on jest aniołem, zrobi wszystko o co poprosze. Przykro mi jest wtedy bo wiem że to jest udawane. I mam rację, bo po seksie zmiana o 360 st.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge
bo my im tylko do tego słyżymy, nie wiedziałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nivEJABLE
jestem z moim mezem juz 25 lai i NIGDY sie tak nie zachowywal. jak dzieci byly male,a ja nie pracowalam to pomagal mi w domu ,pomimo tego ,ze pracowal w dwoch miejscach. i nigdy sie do mnie tak nie odezwal. szanuj sie dziewczyno,kim on jest zebys przez niego czula sie nieszczesliwa ????i mieszkacie u CIEBIE!!!!wyrzuc go z domu. moja kumpela tak sie juz meczy 20 lat. najpierw nie szanowal jej maz,a teraz juz dorosla corka rowniez ,bo ma przyklad od tatusia.Ciebie to samo czeka. obudz sie.zrob to TERAZ,znajdziesz sile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalallalalala
Zawsze mi się wydawało, i zdania nie zmieniłam, że jak się kogoś kocha to naturalne jest, że się o niegoś troszczymy, dbamy o niego. Ale w tym związku, w tym małżeństwie zawsze to ja dawałam więcej. Jak mąż był chory to ja stawałam na głowie żeby mu było lepiej, okłady, leki, wszystko podane pod nos. Ale zauważyłam, że jak ja byłam chora opieki nie miałam żadnej. Jak chciałam żeby mi podał tabletkę, to słyszałam, że on nie będzie wstawał co chwile. Jak mówiłam, że się źle czuję to słyszałam żebym szła do lekarza, że on tego słuchał nie będzie. Dlatego ja z dnia na dzień stawałam się taka sama jak on. Mówiłam mu dokładnie to samo co on mi wcześniej. Niedawno usłyszałam, dlaczego ja jestem taka samolubna. Odpowiedziałam, że uczę się od niego. TO JEST CHORE. Wiem. Nie w tą stronę powinno to wszystko iść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalallalalala
Wczoraj zmieniłam pościel, umyłam okna, zmieniłam firanki, pościerałam kurze, zmyłam podłogę. Jak przyszedł z pracy to mu mówie, ze sie narobiłam, aż mnie zaczął brzuch boleć dołem. Nie odezwał się nic, że jest czysto, że ładnie. nie. a za chwilę już mnie j...ł bo telewizor jest zakurzony. Że powinnam pościel na balkonie zmieniać!!!!!!!!! w domu aż lśniło, a ten sie rzuca że telewizor zakurzony. Normalnie mi ręce opadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana sama sobie juz dals najwazniejsza odpowiedz TAK TO JEST CHORE:( I niestety ale ten typ tak ma i sie nie zmieni :( zawsze jest jakas nadzieja ale moim zdaniem to jakis efekt moze dac tylko kubel zimnej wody(wyobrazilam sobie to nawet doslownie) To twoje zycie twoje wybory ale dobrze ci radze!Spakuj go tak po prostu,nie czekaj na jakas wieksza akcje czy cos .Spakuj go i powiedz ze juz tak nie mozesz.Powiedz mu to co napisalas nam!I postaw ultimatum albo sie starasz,zmieniasz i szanujesz albo zegnam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awerfcwf
lalalalallalalala powiem Ci że to sztuka spotkać takiego chuja jak Twój facet, naprawdę zdarzają się osły ale to co wyprawia Twój facet to jest chore !! Powinnaś go oskarżyc o znęcanie się psychiczne i fizyczne nad Tobą. Jak się dziecko urodzi to lepiej nie będzie a gorzej bo będzie go jeszcze bardziej wszystko wkurzac i będzie się na Tobie wyrzywał :o On Cię nie lubi nie mówiąc o miłości, mam nadzieje że Ci się jakoś ułoży samej bo z nim czekają Cię same rozczarowania :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalalalallalalala
Ze wzg zdrowotnych najprawdopodobniej będe miała cesarskie cięcie. Strasznie się boję i mówię o tym mężowi. A on do mnie: weź przestań, ja wczoraj 2 zęby wyrwałem i żyje. Chyba nie musze komentować......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedys slyszalam pewna anegdote..... Na porodowce facet mowi do zony " kochanie ciszej,kochanie nie krzycz tak no przeciez to nie moze az tak bolec" Przyszla polozna i on sie jej pyta jak ma zone uciszyc bo ta sie drze i drze a to przeciez wstyd....Polozna cierpliwie wytlumaczyla ze zona krzyczy bo ja boli i ma prawo bolec i ona ma prawo krzyczec...Zdziwiony maz na to "A czy to boli bardziej niz zab???" Oburzona polozna mu odpowiedziala" A wes se pan wsadz parasol w dupe i otworz" Faceci to dziwne stworzenia i nie zawsze sa wstanie pojac jak wiele my niby takie drobne i bezbronne kobiety jestesmy w stanie zniesc.Podejrzewam ze gdyby tak teraz to twojemu mezusiowi mieli rozpruc brzuch to sra.l by ogniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ty jestes w 8 miesiacu? wiesz masz sile i nie wiedzisz zagrozenia to sprzatasz i jak dla mnie w granicach rozsadku jest to ok ale gdyby moj maz dowiedzial sie ja w 8 miesiacu sprzatalam to mialabym juz taaaaaka glowe!Facet powinnien zareagowac troska a nie fochem ze tv zakurzony!Powinniem byc wrecz zly ze sprzatasz a tym samym narazasz siebie i dziecko....taka powinna byc reakcja kochajacego partnera,przyszlego ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko bardzo Ci współczuję poprostu miałaś pecha i trafiłaś na chorego psychicznie faceta ,mają rację kobiety wypowiadające się takie zachowanie jest chore.Przeżyłam głupia 30 lat z takim draniem myśląc ,że ja go zmienię ,czy to było życie? nie to było użeranie się z draniem ale przecież rodzina ,uzależnienie .Dziś wiem na pewno ,że to był chory człowiek ,poczytaj o charakteropati i pomyśl ile z tego ma Twój mąż ,psychopatia a do tego najczęściej też seksoholizm ,tych chorób nie widać i taki leczyć się nie będzie bo to jak alkocholik wszyscy są winni tylko nie on ,to Ty idz się lecz tak słyszałam ,taki jest pozbawiony takiego uczucia jak empatia ,to egoista na maksa.Pamiętam jak bolały mnię zęby całą noc przepłakałam a on rano mi mówi i dobrze ci tak czemu wcześniej nie wyrwałaś już wtedy powinnam zostawić gada a za jakiś czas napuchła mu twarz z jednej strony od zęba biedaczek chory a jak zapytałam go czemu wcześniej nie wyrwał to powiedział ,że jak mogę być tak podła i mu przypominam .Powiem Ci kochanie taki się nie zmienia bo się nie leczy i od takich trzeba uciekać jak najdalej ,wiem myślisz że jesteś nic nie warta bo to on tak Ci wmawia aby siebie dowartościować.Czytaj ,ucz sie i bądz mądra ja takiej wiadomości nie miałam i zmarnowałam wiele lat i zdrowie a tego nie odzyskasz ,zyczę sił i małymi kroczkami ukladaj na nowo swoje życie dasz radę ,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lallalalalallallalllalalalalaa
polosvena Właśnie że nie czuję się na siłach. Jak już pisałam mam dużą anemię i boli mnie rwa kulszowa. W nocy nie mogę spać z bólu, przekręcenie się z boku na bok to mega wyczyn. Ale nie wiem jak to wytłumaczyć. Mój mąż wyrobił u mnie takie poczucie, że nawet jak leże, bo źle sie czuję to czuję się jak leń. Nie wiem jak to wytłumaczyć, czuję się jakbym nie miała prawa się położyć. Właśnie teraz to sobie uświadomiłam, ja poprostu czuję, że on będzie mnie kochał tylko wtedy jak będzie czysto, jak będzie dobry obiad, ja poprostu tym chyba chcę zasłużyć na jego miłość, na jego uwagę i dobre słowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lallalalalallallalllalalalalaa
Ja jeszcze nigdy nie słyszałam od kiedy go znam, że coś jest z jego winy. WSZYSTKO to moja wina, co by sie nie stało, to moja wina. A jak nie moja, to szefa w pracy. Zawsze jak coś mu sie nie udało to to była czyjaś wina. NIGDY NIE JEGO. Wszyscy się na niego uwzięli, wszyscy robią mu na złość. Broń Boże nie można go skrytykować, powiedzieć że coś źle robi. On sie uderzy to powie że to moja wina bo stałam obok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lallalalalallallalllalalalalaa
Czytam to co piszecie i oczy mi sie otwierają. Ja nigdy nie poczułam, że on sie o mnie troszczy, że o mnie dba. Chciałabym to jeszcze kiedyś poczuć. Ja nie mam złudzeń. I nawet przez sekundę nie pomyślałam, że on sie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na rwę kulszową bardzo pomaga komres z zimnej wody ,dwie ściereczki namoczyć w bardzo zimnej wodzie i przyłożyć na bolące miejsce na te ściereczki folię i jakiś ręcznik aby nie zamoczyć wszystkiego ,córka jest w osmym miesiącu ciąży i tak ją złapało ,że podnieść się nie mogła ,po pół godziny wstała tylko moment jak przykładałam kompres nie był przyjemny .To co piszesz o swoim mężu to wszystko dobrze znam i nawet jak byś na głowie stawała to on i tak do czegoś się doczepi z czegoś będzie nie zadowolony ,charakteropatia zaprzecza prawdzie ,sam wymyśli swoją wersię i w to wierzy ,gra pana i jest na pokaz w białych rękawiczkach ,w obecności innych udaje a w domu prostak bo tylko prostacy tak się zachowują w stosunku do żony.Kochanie pamiętaj to jest Twoje życie i Twoje decyzje a masz to na co godzisz się ,musisz dbać o siebie a dla męża stanowczo powiedzieć stop mój stan nakazuje mi leżenie , żona to nie służąca a teraz to ja i dziecko jesteśmy najważniejsze ,wiem jak to jest o wszystko walczyć dlatego przemyśl na spokojnie ,jakiś plan ,dasz radę .Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzanna zgadzam sie z tym co napisalas:) Lalalallalaalalala wiem doskonale co czujesz.Ja tez kiedys pozwolilam pewnemu tyranowi sie zdominowac:( i tak jak piszesz cale zlo jakie go spotkalo to byla moja winna,szefa albo TEGO CWELA nie wiem dlaczego ale tylko to jego powiedzenie pamietam:( Zarabialam duzo wiecej niz moj ex,mialam fajniejsza prace,bylam lubiana,zaradna,zgrabna i wg wielu ladna a mimo to slyszalam tylko ze wszystko robie zle,ze jestem brzydka lub gruba(48kg przy 168cm;) ) ahhh Pamietam jak po calym dniu pracy gnalam do domu(mojego) sprzatalam,gotowalam,prasowalam i balam sie ze nie zdaze zrobic wszystkiego przed jego powrotem.Nie wiem co mna kierowalo,dlaczego sie na to godzilam bo mam ciezki chrakter i lubie dominowac.....on po troszku niszczyl mnie od srodka i zabieral kazdego dnia czastke mnie.... Nie lubie o tym mowic,wstydze sie tego etapu w moim zyciu ale pisze o tym abys zrozumiala ze takie typu juz takie sa i sie nie zmienia. Twoj maz jest po prostu pozbawiony empati,wyzuty z uczuc!On nie chce martwic sie o innych i nie czuje takiej potrzeby:( jezeli juz teraz nie chce przyjac do wiadomosci ze ty w zaawansowanej ciazy masz prawo zle sie czuc to co bedzie potem?Bedzie mial zal ze dziecko placze,ze rodzinny budzet dzielony jest na 3 a nie 2,ze nie moze obejzec tv w spokoju bo dziecko ma kolke..... Bedzie ci ciezko bardzo ciezko ja pewnie nawet nie umiem sobie tego wyobrazic bo ja nie mialam dzieci z tym du.kiem ale musisz byc silna i musisz uwierzyc ze jestes wartosciowa kobieta!tak kobieta i juz niebawem matka.Jezeli on zabil w tobie poczucie wartosci to jak chcesz swoje dziecko nauczyc szacunku do samego siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalallalallalaa
Zuzanna dziękuję Ci za radę, napewno wypróbuję. Cały czas czytam o tych pojęciach o których pisałaś... I powiem jedno: trafiłaś w dziesiątkę. Napisze coś więcej jak skończę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalallalallalaa
Wstyd mi o tym pisać. Bardzo. Ale mój mąż raz mnie uderzył. I zgadnijcie co usłyszałam. Że to moja wina, bo go sprowokowałam :( Wstydzę się za to, ale przez sekunde mu uwierzyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalalalalaaa
Przeczytałam i jakbym czytała o moim mężu. Wyzbyty z uczuć, nigdy nie ma poczucia winy, nałogowy kłamca. A ja to sobie zawsze tłumaczyłam że on poprostu nie potrafi okazywać uczuć. Teraz już wiem że tych uczuć wogóle nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja teraz też się zastanawiam dlaczego ja drania jeszcze broniłam i dla jego podłych występków szukałam usprawiedliwienia ,może dlatego że sądzi się ludzi po sobie jeśli ja nie kłamałam to myślałam ,że on mówi prawdę a teraz to widzę to był mistrz w kłamaniu .udawaniu .W moim przypadku to tak jak teraz to widzę i posiadam wiedzę na ten temat to zaburzenia na tle seksualnym o wielu sprawach dowiedziałam się po odejściu ,że składał propozycję koleżankom najmłodszej córki ,szukał i znalazł prostytutkę ,dno ale właśnie w wieku młodszego syna ,taki się nie zmieni a jeśli to z wiekiem będzie tylko gorzej .Moje życie to można by napisać bezceler ,dlatego staram się pomagać innym kobietom ,jak mówią moje dorosłe córki od psychola to trzeba uciekać jak najdalej bo właśnie ze względu na dzieci a ja myślałam ,że dobrze robię bo dla dzieci, nic mylniejszego.Powiem Wam jeszcze ,że ja tak jak wy się starałam a teraz lafirynda nic nie potrafi ,nic nie umie i dziadek na stare lata ma karę sam biedaczek wszystko robi ha ha koszule mundur wszystko musiało być wyprasowane ,przygotowane a teraz okulary na nos i sam prasuje ,na początku myślałam ,że świat się zawalił a teraz wiem ,że wszystko jest po coś ,że spotkała mnie nagroda a on ma karę .Dziś wiem jedno bycie razem musi być radością ,wypełnieniem ,zrozumieniem a nie łzy i poniżenie ,walczcie o siebie bo szkoda zdrowia i lat ,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne to
o matko, dziewczyny serdecznie wam współczuję. Czytając wasze historie, mogę powiedzieć, że mój mąż przy waszxych to ideał. Serio. Nigdy złego słowa mi nie powiedział, tym bardziej kiedy sie źle czuję. O cokolwiek go poproszę, to zawsze to zrobi (no czasami po jakimś czasie ;) oczywiscie ma swoje wady, ale przy waszych facetach okazuja sie bardzo błahe. chyba faktycznie jedynym rozwiązaniem to rozwód. Ale to przeciez nie takie proste. Współczuje jeszce raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalalalalaaa
Zuzanna dziękuję Ci bardzo za wsparcie i zrozumienie. Ja od niego odejde, tylko wiesz co, wiem jakie nerwy są z tym związane i teraz ważniejsze jest dla mnie chyba dobro dziecka, nie chce żeby coś się stało. Wiesz że ja miałam takie myśli nawet, że żałowałam że noszę jego dziecko, żałowałam że mu je urodzę, bo on na to nie zasługuje. Żałowałam że jestem w ciąży i nie kochałam tego dziecka. Opamiętałam się. Przecież to jest też moje dziecko, kocham je bardzo. Ale zdania nie zmienię co do tego, że on na nie nie zasługuje, nie zasługuje na mnie. nie zasługuje na rodzinę. On powinien być SAM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×