Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lalalalalalalalaal

nie daje już rady !!!

Polecane posty

Gość lalalalallalalalalalalaa
Jakbym ja nie zamówiła łóżeczka, on by nawet nie pomyślał że go nie ma. Został niecały miesiąc do cesarki, wózka nie ma, on nawet nie wie, że go zamówiłam, nie wie jaki. ZERO ZAINTERESOWANIA. My nawet jeszcze imienia nie mamy. Wraca z pracy, nie zapyta sie jak sie czuje, jak minął dzień, co z dzieckiem, czy kopie. Może ze 3 razy przyłożył ręke do brzucha. Jak mu zaczynam mówić, że mam strasznie nogi spuchnięte, że mnie bolą, odpowiedz jest jedna: ja nie jestem lekarzem, po co jemu sie skarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalallalalalalalalaa
Jakbym mu nie przypomniała dzień przed cesarką, że trzeba jechać, to pewnie nawet o tym by zapomniał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj kochanie ,powiem Ci tak kto urodził się wróblem kanarkiem nie będzie .Jesteś mądrą kobietą i pewne fakty już znasz on się nie zmieni a Ty masz dwa wybory albo odejść ,podziękować temu panu albo tak się miotać bo raczej złotego środka i sposobu na niego nie znajdziesz.Wiem doskonale ,że teraz nie masz siły bo dzidziuś jest najważniejszy ,może wyznacz sobie termin ,jakąś datę koniec macieżyńskiego i jak nic się nie zmieni Ty wracasz do pracy a pana pakujesz .Cesarki się nie obawiaj ,będzie dobrze ,może po cesarce pomoże Ci mama bo jakiś czas nie będziesz mogła podnosić więcej niż 3 kg chyba ,dasz radę .Jak opisujesz to tak jak by mężowi nie zależało ani na Tobie ani na dziecku już sama nie wiem ,że mąż do tego stopnia może być zimny i jeszcze do tego jak piszesz nie obecny może jednak jest ta druga bo takie zachowanie na to wskazuje ,nie chcę Cię dodatkowo stresować ale takie mam podejżenia .może potrzeba jeszcze czasu abyś Ty więcej zrozumiała lub wyszły na jaw jakieś ukryte fakty.Teraz nie stresuj się bo będzie co ma być ,myśl o sobie i dziecku ,organizuj gniazdko dla maluszka a z czasem wszystko się poukłada ,pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfkofg
Siedzisz tu tylko i narzekasz,piszesz o nim takie rzeczy,ze juz dawno powinnas kopnac go w tylek,co w tym trudnego???Czego sie boisz??? Chcesz sie ludzic dalej i codziennie zadreczac jego zachowaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalallalalalalalalaa
Zuzanna oj nie wiem czy jestem mądrą kobietą, jakby tak było już dawno bym go w dupe kopła :( jak na razie to pare dni go już nie ma, po prostu go nie wpuszczam, oprócz tego jednego dnia kiedy nie chciał wyjść. Napisałam mu smsa, że musimy od siebie odpocząć, że tak dalej być nie może i że potrzebuje czasu żeby to wszystko na spokojnie przemyśleć. Tak mu tylko napisałam, bo ja już dawno podjęłam decyzję. Nic mnie już z nim nie łączy, oprócz dziecka. A jeśli chodzi o inna to wątpię, ale nie powiem że na 100% jej nie ma, bo musiałabym go śledzić dzień w dzień. Ale tak szczerze, nawet jakby miał inną to nawet bym sie ucieszyła, bo wszystko byłoby łatwiejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalallalalalalalalaa
hfkofg siedzę tu i narzekam bo po to założyłam ten temat. Jak tak sobie ponarzekam i sie wygadam, to mi lepiej. Wtedy czuję że nie duszę tego w sobie.Nie musisz tego rozumieć. A jeśli chodzi o to, że juz dawno powinnam go kopnąć w dupę, to niestety życie nie jest takie łatwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj kochanie ,przeczytaj co wcześniej napisałaś ,ze tak naprawdę to pół roku wcześniej chciałaś rozejść się i żałujesz ,że tego nie zrobiłaś ,piszesz że decyzja jest jedna tylko to pytanie jak oddzielić serce od rozumu tak było u mnie bo rozum mi mówił ,że to drań a serce ,ze to ten jedyny i takie tam głupoty a dziś cieszę się że przynajmniej na starość mam spokój ,nic nie muszę ,nie marnuj życia na człowieka który na to nie zasługuje ,jesteś silna i mądra i dasz radę ,buziaki ,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalallalalalalalalaa
Zuzanna pozdrawiam :) Najgorszemu wrogowi nie życzę tego, co ja teraz przeżywam. 2 tyg przed porodem jestem sama......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalallalalalalalalaa
Zuzanna pozdrawiam :) Najgorszemu wrogowi nie życzę tego, co ja teraz przeżywam. 2 tyg przed porodem jestem sama..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj kochanie ,wiem nie jest łatwo ale teraz to będziesz miała jedno dziecko a ja wróci mąż to będziesz miała dwoje i nerwy szargane na maksa.Zadam Ci pytanie czy jeśli on by był to miałabyś spokój ,sielankę ,wspierał by Ciebie ,tulił i mówił razem damy radę ??Ty tęsknisz nie do tego co było tylko do tego jak chciałabyś aby było.Pamiętam jak moje dzieci mi mówiły mamo za czym Ty rozpaczasz za awanturami i to one miały rację ,musi jednak upłynąć trochę czasu aby to zrozumieć.Masz mamę pod bokiem i na pewno Ci pomoże ,musisz być silna dla maleństwa wiem, że dasz radę ,nie tak to miało być ,oby jednak maluszek był zdrowy ,szczęśliwie przyszedł na świat a potem zobaczysz co dalej ,,pisz co u Ciebie będę tu zaglądała ,przytulam Cię i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalallalalalalalalaa
Tak masz rację. Tego za czym tęsknię nigdy nie miałam w tym małżeństwie. Tęsknię za moimi marzeniami. Nie mogę oglądać zdjęć szczęśliwych par, starych zdjęć. Zostało 2 tyg do porodu a ja nie mogę zabrać sie za pakowanie, za szykowanie ubranek dla dziecka, oczy zachodzą łzami za każdym razem jak próbuję...ciężko jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja córka ma termin 21 maj to są moje urodziny ,będzie Natalia a Ty co będziesz miała .Pomyśl kochanie ,wiem że boli ale może tak musi być aby kiedyś spełniły się jeszcze Twoje marzenia .Kiedyś pomagałam podnieść się dziewczynie po próbie samobójczej ,na rozwodnikach po raz kolejny umarłam ,zostawił ją facet ,nie było dzieci i nie miała sił do życia ,mineło więcej niż rok walki o życie a teraz jest szczęśliwa ,zaczeła cenić siebie ,kocha i jest kochana .Tak naprawdę to nie wiemy co nas jeszcze czeka ,pakuj się ,przekładaj ubranka a zdjęcia ciśnij gdzieś głęboko .Najpiękniejsze chwile przed Tobą i największy skarb to dzidziuś ,bądż dobrej myśli a będzie co ma być ,buziaki ,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalallalalalalalalaa
Ja mam cesarkę 23 maja, będzie synek :) Wiesz co, gdyby nie to dziecko pod sercem to nie wiem co by ze mną było. Bo czasami mam takie myśli, że sama się boję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalallalalalalalalaa
oj szkoda, a więc czekam dzisiaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj kochanie ,jak przeczytałam Twój wpis ,że to dziecko ratuje Ciebie to serce mnie boli ,nie możemy my kobiety tak siebie poswięcać ,cholera kim on jest ,ze tak potrafi nas uzleżnić ,to my jestesmy ważne i nasze dzieci a nie jakiś pajac . Moja młodsza córka ma teraz 26 lat z dwa lata temy była w związku z facetem ,mieszkali razem 3 lata i tak nie pasowali do siebie ,ja teraz to widzę ,było coś w nim ,że walczył z nią a ona z nim ,awantury płacz no ale się kochali ,modliłam sie aby odeszła od niego i jakoś ktoregoś dnia chyba miała dość , dusiła się w tym związku ,on był w pracy a ona spakowała się i odeszła ,ulżyło mi ,wcześniej tłumaczyłam jeśli chcesz z kimś być to musi być radość,szczęście a nie płacz.Pół roku temu poznała faceta dwa lata młodszy ale wszystko jej pasuje a od niego bije spokój ,radość .Córka jest kochana ,doceniana i kocha ,jest szczęśliwa i mają poważne plany ,piszę Ci o niej abyś wiedziała ,że można spotkać normalnego faceta ,ze czasem trzeba wybrać mniejsze zło aby kiedys była szansa na normalność .Jeśli ma być mąż i ojciec dziecka to musi być spokój i radość a nie płacz a on nie może łaski robić ,że jest .Masz zadanie do wykonania tu i teraz to pokochać samą siebie to jest miłość na całe życie ,potem natychmiast przygotować wszystko dla maluszka ,dla siebie bo to Ty i maluszek jest najważniejszy a mimo wszystko dzień pojawienia się synusia będzie szczęśliwym dniem .Wiesz jakie mi się imiona dla chłopców podobają Karol.Mateusz ,Tomasz ,masz już imię dla maluszka bo nie wiele już czasu zostało ,zajmij się czymś ciekawym ok,przytulam Cię ,trzymaj sie pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalallalalalalalalaa
Aż się popłakałam jak to przeczytałam... ja wiem że dobrze robię, że go zostawiłam, ale to takie trudne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj ,wiem dobrze jak życie może boleć ,jaki to ból kiedy nóż w serce wbija ci najbliższa osoba ,wszystko jednak trzeba pokonać ,zacisnąć zęby i nie dać się ,małymi kroczkami do przodu a czas jest najlepszym lekarstwem .Ty nie oczekujesz wiele tylko normalności i jeśli w Twoim stanie nie wysilił się na normalność to z takiego męża pociechy nie będzie ,jak piszesz on do wszystkich ma pretensję a tylko on jest wspaniały .Nie ma czasu na sentymenty ,jesteś młoda i życie przed Tobą a masz to na co godzisz się jak śpiewa K,Kowalska ,posłuchaj tej piosenki ,ona też leczyła się na depresję i jest po przejściach i po rozwodzie .Kiedyś czytałam fajną książkę pt.Balsam dla duszy i ciała ,zebrane opowieści oparte na faktach o małych bohaterach ,polecam .Zadanie dla Ciebie co dzień mów do siebie jestem mądra piękna i silna i nie dam się i tak po kilka razy dziennie aż w to uwierzysz .Trzymaj się i dbaj o siebie ,pomalutko wszystko się poukłada a co ma być to będzie ,pozdrawiam ,głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Buziaki ,pozdrawiam ,jak się czujesz ,trzymaj się bo co ma być to będzie.Głowa do góry mamusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej jak tam ćwiczenia ,jestem mądra silna i zaradna ,dam sobie radę ,miłego dnia ,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalallalalalalalalaa
Witam Cię Zuzanno :) Parę dni zostałam niestety bez internetu, nie mogłam odpisać. Jak tam córka, urodziła już?? Bo ja już nie mogę, jest mi tak ciężko że masakra, nogi spuchnięte, kręgosłup mnie boli, ale jeszcze tydzień :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj , myślałam co u Ciebie ,córka od wczoraj w szpitalu ,lekarz stwierdził ,że nie będą czekali na termin 21.05 tylko będą wywoływali i od wczoraj czekamy,do jutra na pewno urodzi bo dziś podadzą jej mocniejszy lek ,rano dzwoniła to mówiła ,że nie ma bóli ale to każda godzina jest ważna a ja sama nie wiem czym tu by się zająć.Córka jest wysoka przytyła 10 kg ,ładnie wyglądała ale miała bóle w boku pod żebrami i do toalety na siusiu wstawała po 7razy ,bardzo nisko jest mała ułożona i może dla tego.Mam nadzieję ,że wszystko będzie dobrze i około wtorku już będą w domu.A Ty odpoczywaj ,już się spakowałaś ,wszystko ustalone dojazd i cała reszta ,Ty masz termin w czwartek ,to już nie długo ,trzymaj się .Wczoraj rozmawiałam z siostrą i jej synową i doszłyśmy do wniosku ,że jak faceci by rodzili to nie byłoby dzieci hi hi .Pozdrawiam serdecznie i napiszę ja otrzymam wiadomość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalallalalalalalalaa
Wyobrażam sobie jakie to musi być dla Ciebie przeżycie. Moja mama jak moja siostra rodziła, to cały dzień chodziła z czerwonymi oczami :) A ja sie juz spakowałam, łóżeczko złożone. Czekam i tylko sie modle, żeby się nie zaczęło szybciej nic dziać. W poniedziałek mam ostatnią wizytę u lekarza, strasznie jestem ciekawa ile dzidzia już waży. Pomału do mnie dochodzi co mnie czeka w czwartek i powoli zaczynam się bać. Chociaż z drugiej strony chcę już to mieć za sobą. Pozdrawiam i trzymam kciuki za Twoją córkę :) Niech jej szybko pójdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj ,uf odsapneliśmy ,urodziła się Natalka wczoraj przed 24h ,zdrowa 3kg ,ciekawi nas reakcja Zuzi to starsza siostra ma 5 lat ,jak wszystko będzie dobrze to jutro przyjadą do domu,masz rację to czekanie jest stresujące ,jest już po i wielka ulga cała ,zdrowa.Będę trzymała za Ciebie kciuki ,trzymaj się i pisz ,pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalallalalalalalalaa
Gratuluję:) Moja siostra też ma córkę 7-letnią i 8 miesięcznego synka. I jeśli chodzi o reakcję, to jak mały miał sie urodzić i zapytaliśmy Emilkę czy sie cieszy to mówiła, że nie. Później jak sie urodził mówiła, że jej tylko przeszkadza. Teraz go kocha, całuje i przytula ale jest strasznie zazdrosna. Jak siostra całuje małego to ona potrafi sie jej zapytać ile razy go już dzisiaj pocałowała, bo ją mniej :) wszystko musi być na pół. Banan na pół, jogurt na pół, jak małemu kupowali wózek to jej musieli kupić hulajnogę :) Jak przyjeżdżają do nas, to później siostra opowiada, że Emilka sie w aucie pytała, że ciekawe z kim sie najpierw przywitamy, czy z nią, czy z małym :) A ostatnio prosiła siostrę, żeby jej smoka kupiła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalallalalalalalalaa
Zuzanno a co do mnie to jestem załamana. Wczoraj miała być ostatnia wizyta u lekarza i w ten czwartek cesarka. Ale lekarka stwierdziła, że jeszcze poczekamy, że jeszcze sie nic nie dzieje, a w sumie to nawet zapomniała mnie na cesarkę zapisać, więc termin cesarki wyznaczyła na 6 czerwiec. a TO TYDZIEŃ PRZED TERMINEM! Bardzo sie boję, że mnie złapie szybciej, bo musiałabym jechać 250 km w bólach, albo w razie czego rodzić gdzieś po drodze w szpitalu. A taka juz byłam nastawiona na ten czwartek....Rwa kulszowa mnie boli, śpię może 3 godz w nocy, z boku na bok sie odwrócić nie mogę, strasznie sie już męczę. A co do męża to przyjechał pare dni temu, pogadaliśmy, powiedział że chce mnie zawieść na cesarkę ble ble, że to jego obowiązek... no ok. Pare dni u mnie został. Wziął urlop w pracy, był ze mną wczoraj u lekarza. Jak sie dowiedział że termin przesunięty, to znów pretensję, żale. Boże ja mam czasami takie wrażenie, że on specjalnie chce sie pokłócić, humory ma takie zmienne, że masakra. Jest dobrze, za sekunde wyjdzie do kuchni, wróci i już jest zły, no w sekunde. Nie wiem czy to taki charakter, mnie to męczy strasznie, nie wiem czego mam sie za chwile spodziewać, na palcach chodze, każde słowo musze przemyśleć w głowie, żeby nie urazić.... przez to jestem nerwowa. Każda nasza rozmowa, KAŻDA, kończy sie kłótnią. Albo jest dobrze, gadamy, atmosfeta fajna, luźna...wyjdę do kuchni po picie, wracam, już mina inna, zła, twarz pochmurna, nie odzywa sie. Pytam sie, na co jesteś zły, to odpowiedz, że na nic. I do końca dnia sie nie odzywa.... no masakra. żebym chociaż wiedziała o co mu chodzi. a czuje sie jak głupia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lallaallalalallalalaaaa
Zuzanna nie zapominaj tutaj czasami pozaglądać :) Pewnie teraz nie możesz nacieszyć się wnuczką, mam nadzieję, że i ona i mama czują się dobrze. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×