Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lalalalalalalalaal

nie daje już rady !!!

Polecane posty

podjelas niezwykle trudna ale chyba jedyna sluszna decyzje jaka moglas podjac :( teraz to musisz byc mega sina!zapewne maz i jego rodzonka pojada po tobie jak tylko sie da!!!ale ty sie nie daj!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katrinka 740
Dobrze zrobiłas .Pozwoliłam sobie przeczytać wszystkie wypowiedzi.Twój facet jest nic nie wart.A jak urodzi sie dziecko,będzie jeszcze gorzej.Taki charakter,mam takiego męża ,jestem z nim 7 lat.Jestem zależna od niego dlatego nie mogę odejsc.Też mnie nie szanuje,kilka razy mnie uderzył.Do tego pije.Jestem szczępkiem nerwów.Mieszkam u niego,obecnie szukam stałej pracy,i dwójka dzieci do tego.Charakteru nie zmienisz,On wszystko robi idealnie,ja zle.Ciągle słysze ze jestem do niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llalalalalalallaalalaa
katrinka 740 współczuję. Niestety mamy za mężów takich dupków i musimy się z nimi męczyć. Szkoda, że nie możesz od niego odejść, nie możesz poszukać pomocy u rodziny? u swoich rodziców? Niestety on wie że nie odejdziesz, dlatego jest taki pewny siebie. Dużo siły Ci życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llalalllalalalalalaa
Ale wytłumaczcie mi coś. Tak im z nami źle, tak narzekają, poniżają nas. Więc dlaczego nie odejdą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomponikkk
kurwa a czemu wy od nich nie odejdziecie?? nie rozumiem tego..dajecie sie tak ponizac i traktowac..oni widzac ze nic nie robicie z tym pozwalaja sobie na jeszcze wiecej . a wy glupie dalej z nimi siedzicie..lalalalalallala jestes kowalem swego losu, wez w koncu zycie w swoje rece..zal mi twoich rodzicow ze musza na to patrzec bo szanowna corunia dupa nie ruszy zeby gnoja na zbity ryj wyrzucic.. a jaki to przyklad dla dziecka?? nie dosc ze znerwicowane sie urodzi bo mamusia nie liczy sie tym..kopnij dziada w dupe i tyle..alez sie wkurzyla..nie moge sie denerwowac bo sama jestem w ciazy!! dla mnie jestes glupia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalllalalalalalalalaa
pomponikkk tylko proszę Cię nie obrażaj mnie. A moi rodzice nie muszą na to patrzeć, bo mieszkamy na innym piętrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomponikkk
wiesz co? w dupie mam co zrobisz..dawaj soba dalej pomiatac a dziecko za pare lat zacznie robic dokladnie to samo..tylko po co wyplakujesz sie na forum skoro nic z tym nie chcesz zrobic..nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem takich kobiet jak wy...jestescie bezmyslne..pozwalajac na takie traktowanie nikt nie bedzie was szanowal skoro wy same siebie nie szanujecie.. brak mi slow..rusz sie i zrob cos ze swoim zyciem, pamietaj za chwile zostaniesz matka a facet ma cie w dupie i toba pomiata!!!!!!!!!!!!!halooo obudz sie wreszcie z tego letargu..a rodzice widza czy tez słyszą tak czy siak wasze klotnie wiec nie mow mi ze nie widza..nie sa glupi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lllalalalalalallaa
pomponikkk przeczytaj wszystkie moje wypowiedzi, zwłaszcza te ostatnie ok? Dowiesz się, że właśnie go wyrzyciłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo dobrze zrobiłaś. Śledzę ten temat od początku. Ja też miałam takiego faceta. Jezu, jak on mnie poniżał, traktował jak szmatę, czasem jak dziwkę, sprzatczkę i kucharkę. Zawsze słyszałam, że jestem leniwa, że jestem do niczego, tylko on jest wiecznie zapracowany. Tylko, że dom walił się na głowę a on wolał siedzieć przed grami komputerowymi...ja miał wolne to spał albo grał, zero jakichkolwiek uczuć., Seks był też bez uczuć. W końcu zaczęłam unikać zbliżeń to sprawdzał mi tel i wszystkie profile i twierdził, że go zdradzam. Nigdy ze mna nie rozmawiał. Nigdy. Zawsze to ja mówiłam, że coś jest nie tak, że musimy coś zmienić. On przytakiwał i dalej robił swoje. Pił dużo. a jak pił to włączał mu się agresor i wszczynał awantury, że jestem taka i owaka, że moja rodzina to same dziwki i palanty:o Dwa razy się pakował i chciał się wynosic. Prawie na kolanach go błagałam by tego nie robił. Żałosna wtedy byłam, ale nie wyobrażałam sobie życia bez niego. Straciłam wszystko - zainteresowania, przyjaciół i rodzinę będąc z nim bo skłocił mnie ze wszystkimi. Nie odkladał wogóle pieniędzy na ślub czy remont. Trzy lata byliśmy ze sobą a on nawet nie napomknął o slubie czy dziecku, którego ja tak bardzo pragnęłam. Wreszcie spotkałam innego. I przejrzałam na oczy. Rzuciłam drania i dopiero wtedy do niego dotarło co stracił: płakał, przepraszał, obiecywał zmiany. Ale ja nie wierzyłam. Ludzie nigdy się nie zmieniają. Rozstaliśmy się. A teraz ja przy nowym mężczyźnie rozkwitam. Teraz widzę jak powinien wyglądać związek. Mój ukochany troszczy się o mnie, dużo rozmawiamy, jest bardzo czuły i wreszcie czuję się doceniona. Mam poczucie bezpieczeństwa i ze smutnej, znerwicowanej dziewczyny, zamieniam się w pewną siebie, usmiechniętą kobietę. Dlatego autorko, cieszę się, że go pogoniłaś. Zobaczysz jeszcze spotkasz kogoś kto da miłość Tobie i dziecku, bo na to zasługujesz. Będę trzymać za Cb kciuki 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomponikkk
ok wyrzucilas.. mam nadzieje ze to twoja ostateczna decyzja i jej nie zmienisz.. wreszcie zrobilas cos co powinnas juz dawno zrobic..powiem ci tylko ze mega dupek ci sie trafil, zwłaszcza ze w ciazy jestes..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llaalalalalalalala
Dzisiaj do niego dzwoniłam, bo musiałam. Podpity. Tak sie wszystkim przejmuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llalalallalallalalalaaa
Czuję sie jak stara, gruba, brzydka babocha. Czuję się jakbym była pusta w środku, nic nie warta. Czuję sie jakbym nie zasługiwała na nic. Czuję sie wypalona. I tęsknię za czasami kiedy byłam wesołą dziewczyną. To on swoim zachowaniem doprowadził mnie do takiego stanu. Od wczoraj mój mąż znowu mieszka ze mną. Nie, nie przyjęłam go. Po prostu wróciłam z zakupów, a on już był. I zapowiedział że nigdzie sie nie rusza. Wczoraj sie z nim bić nie chciałam, ale dzisiaj jak wróci z pracy drzwi będą zamknięte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomponikkk
a on jest zameldowany u Twoich rodzicow?? bo jesli nie to wezwanie policji ze pan nie chce opuscic lokalu i koniec cackania sie z debilem!!!!co on do cholery sobie mysli?? nie martw sie, hormony w ciazy daja sie we znaki :) cos o tym wiem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llalalallalallalalalaaa
Nie jest zameldowany. ale ja już naprawde nie mam siły. Sama siebie nie poznaje, ale nie mam siły. Nie wiem, może to przez ciąże. Będe od dzisiaj zamykała drzwi na nasze piętro i będe miała spokój. Bo on mnie za chwile wykończy. Powinnam sie teraz martwić dzieckiem, sobą, porodem. A ja sie naciągam z debilem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakbym czytała o sobie. Jedyna różnica polega na tym że mieszkamy sami. Mieszkam z perfekcyjnym panem domu który w domu nie robi nic. Nie sprząta tylko robi notorycznie bałagan a pretensje ma do mnie ze cały czas mamy chaos w domu. W efekcie mam w domu 2 dzieci - 3,5 roczną córeczkę i męża. Zamiłowanie do czystości wyniósł z domu rodzinnego bo naturalnym przedłużeniem ręki mojej szanownej teściowej jest miotełka do kurzu. Sama jestem sobie winna bo wzięłam sobie męża z którym nie mieszkałam przed ślubem i nie mogłam go chociaż odrobinę - jak sie mówi wychować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobie54
czytam te wasze komentarze i tak sobie myślę,dlaczego wczesniej nie zrobiłyście porządku z waszymi facetami.Nerwicy i depresji nabawić się to nie sztuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llalalallalallalalalaaa
Próbowałam z nim rozmawiać już tysiące razy. Tłumaczyłam i prosiłam żebyśmy rozstali sie jak ludzie. Przecież on też widzi co sie dzieje. Mówiłam że go nie kocham, że nie chce z nim być. I słysze cały czas to samo: on mnie kocha :) A zachowuje sie jakby żył w innym świecie, do domu wraca, myśli o czymś innym, jest nieobecny. Nie zacznie nigdy sam rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ,tak to jest ,że u kogoś to widzimy ,że jest nie posprzątane a u siebie to nie koniecznie podobnie z decyzjami i życiem łatwo powiedzieć co się cackasz jeśli to dotyczy kogoś nie mnie .Autorko ,Katrinka nie dajcie wmówić sobie ,ze jesteście do niczego to mężowie są do niczego a waszym kosztem sami się dowartościowują .Powiem wam jak ja kiedyś powiedziałam mężowi ,chcesz być panem kup psa ale uważaj bo jak będziesz się z nim żle obchodził to cię pogryzie ,w życiu potrzebny jest partner ,przyjaciel a nie pan .Autorko przytulam Cię kochanie i powiem Ci tak ,że w Twoim stanie nie możesz się denerwować bo to szkodzi dla dzidziusia ,wiem to nie takie proste ,musisz jednak myśleć tylko o sobie i dzidziusiu bo to Wy jesteście najważniejsi .Każda mama w ciązy jest piękna bo nosi nowe życie pod sercem ,jeszcze trochę i będziesz tuliła maluszka a jego uśmiech rozproszy twój smutek.Musisz odnaleść siebie i być wartością samą dla siebie nie dla kogoś a być ważną dla samej siebie ,pewnie uplynie trochę czasu ale warto zawalczyć.Mężowi powiedz ,ze nie możesz się stresować a co będzie dalej ,decyzja należy do Ciebie ,dasz radę bo masz pomoc mamy .Z całego serca życzę Ci rozwiązania problemu i wiary w siebie bo zasługujesz na troskę ,na miłość i wszystko co najlepsze ijeszcze będziesz szczęśliwa ,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llalalallalallalalalaaa
Dziękuję Ci Zuzanna za tyle ciepłych słów :* Kochana jesteś :* W tym co piszesz masz całkowitą rację, jakbym ja to przeczytała co sama pisze, doradziłabym odejście. Ale to dotyczy mnie. Tylko, że ja chce odejść, odchodzę, ale mam wrażenie że on sie mnie przyczepił. Może ma cel: zniszczyć do końca, nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalalalalalalalaaa
Sama jestem na siebie zła. Myślę sobie, Boże dziewczyno co ty robisz, facet cie ma daleko w dupie, jestes mu tak obojętna jak zeszłoroczny śnieg. Nie poniżaj sie. Zaczynam sie juz z tego śmiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko Ty masz prawo walczyć o rodzinę ale musisz wyznaczyć granicę której nikomu nie wolno przekroczyć ,także mężowi .Wiem jak bardzo pragniesz aby było dobrze abyś była kochana i szanowana jednak realia na dziś są inne , to taki Piotruś Pan i wszystko należy się dla niego to on się liczy i on może wymagać i niszczyć Ciebie .Będzie dziecko i musisz podejmować decyzje za was dwoje ,co tak naprawdę będzie najlepsze dla Was .Mąż nie widzi problemu i to jest takie niepokojące a Ty jesteś jego ofiarą i taki tak łatwo nie odpuszcza ,może załatw sobie wizytę u psycholog abyś była silniejsza ,aby ona pomogła Ci zrozumieć problem ,szukaj rozwiązania i bądz silna ,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llalalalalalalalalaa
Zuzanna wstyd się przyznać, ale ja jestem psychologiem z zawodu. I niby wiem, niby rozumiem, ale ta nadzieja.... Ale nawet ją już tracę... A u psychologa byłam, nawet u prawnika, jakieś pół roku temu. Mam nawet pozew rozwodowy napisany. Pół roku temu go wysłałam, ale byłam głupia i wycofałam. Teraz bardzo żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lallalalalalalalalalalaa
Drzwi pozamykane i czekam :) Poprawiłam sobie dzisiaj i zamówiłam wózek :) ma być w poniedziałek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomponikkk
hmm to moze warto wysłac pozew rozwodowy raz jeszcze?? tylko tym razem nie wycofywac go.. ps. ja tez juz szukam wozka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lallalalalalalalalalalaa
pomponikkk w którym miesiącu jesteś?? Ja nie mogę uwierzyć, że za równy miesiąc będe trzymała małego człowieczka na rękach. Nie może to jeszcze do mnie dotrzeć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomponikkk
25tydzien.. teraz musisz o siebie dbac, zostal Ci miesiac do rozwiazania.przez takie nerwy nie daj Boże dzidzius wyrwie sie wczesniej na ten świat..wiec wytlumacz temu pacanowi ze przez niego dziecko moze byc znerwicowane!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lallalalalalalalalalalaa
Tłumaczyłam. Ale on wszystko wie i wszystko rozumie. Tylko nic z tym nie robi. To taki typ: dużo mówi, obiecuje, a mało robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochanie ja nie chcę wpływać na Twoja decyzję ale powiem Ci ,ze ja idiotka taką nadzieją żyłam 30 lat ,Ty żałujesz poł roku a ja 30 lat,naiwna myślałam że ja swoją miłością go zmienię ,ze zrozumie i sam się zmieni ,prostak z zrytym deklem nigdy sie nie zmieni a zmiany psychiczne tylko się będą pogłębiały. Dopiero dziś widzę jak chory jest to człowiek ,jednak dla innych ludzi jest na pokaz ,każdemu pomoże spoko gość a w środku bagno ,ja teraz cieszę się ,że uwolniłam się chociaż trochę mi zajeło odkrycie oczywistej prawdy.Dziś są inne czasy a kobiety są niezależne i mądrzejsze ,nie warto marnować swojego zdrowia i życia dla psychicznego tego jestem pewna a moje dorosłe córki mówią od psychicznego trzeba uciekać jak najdalej ,one niestety też nie miały lekko a ja myślałam ,żeby była ta rodzina dla dzieci nic mylniejszego.Trzymaj sie kochanie przytulam Cię cieplutko ,nie zapominaj to Ty i dzidziuś jesteście najważniejsze ,spokojnej nocki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalallalalalalalalaa
Zuzanna ja wiem, że nikt mnie nie zmusi do odejścia. To ja musze podjąć tą decyzję, to ja musze sobie wszystko poukładać w głowie. Niby to trudne nie jest, z tego co tu pisze, powinnam juz dawno odejść. Ale człowiek jest taki głupi i naiwny czasami, on sie mną bawi, a ja nic z tym nie robię. A wiesz co, tak strasznie boję sie tej cesarki, którą mam za miesiąc, że mózg sie chyba wyłączył na wszystkie inne rzeczy. Jeszcze będe ja miała w Krakowie, 250 km od miejsca zamieszkania. Bez rodziny, bez nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalallalalalalalalaa
A zatroszczyc sie musze sama o siebie, bo nikt inny tego za mnie nie zrobi. Mąż nawet nie wie co już mamy dla dziecka, czego nie mamy. Zero zaangażowania. Prosiłam go żebyśmy pojechali gdzieś dalej, do większego miasta wybrać wózek, bo jest wiecej hurtowni, większy wybór, to nie, bo on nie bedzie jeżdził. Ale jak mamusi zepsuło sie auto to wczoraj pojechał z częścią do naprawy 70 km. Ale mniejsza o to. Prosze go zebyśmy ybrali wózek przez internet, to nie, bo ON SIE NIE ZNA. Ze wszystkim jestem sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×