Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość likaw

zadzwonic do koleżanki męża???

Polecane posty

Gość cosssma
Wg mnie maż Cię zdradza,bądź zamierza zdradzić. Ja bym na pewno zrobiła awanturę. Mąż ma Cię za durnia,za ślepą idiotkę. Współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rób nerwowych ruchów
Zresztą mój mąż przed naszym ślubem wszedł na wyższy poziom koleżeństwa z jedną z dziewczyn z dawnej paczki. Fakt, że akurat stało się to w czasie, gdy ja z nim miałam przerwę (rozstanie), ona ze swoim długoletnim też po rozstaniu była, a że się znali od lat, od młokosa, to też się spotykali na piwko i pogadać. My zeszliśmy się do siebie, uczuć nie da się wygasić, przemyśleliśmy pewne sprawy, on też zrozumiał swoje błędy, bo od niego się zaczęło, że zaczęło się psuć (brak dbałości o związek). Ja zaczęłam się oddalać, aż całkiem poczułam, ze nie chcę tak żyć i choć ciężko było i oboje płakaliśmy, rozstaliśmy się. Po kwartale wróciliśmy do siebie, z planami na poprawę, odbudowanie zaufania i wspólną przyszłość. No ale ten kwartał przerwy wlókł za sobą pewne "zmory". Często słychać było "Madzia to, Madzia tamto". Powiedziałam krótko: "Madzia, albo ja", "wiesz, ile kosztowały nas ostatnie trzy miesiące i możesz szybko to schrzanić". Wiem, że pisał z nią sms-y, dzwonił jak ze mną nie był, ale były to czyste koleżeńskie (raz się pomylił i wysłał do mnie, z przyzwyczajenia, a pisał do niej o tym, co planujemy robić tego dnia po południu - ona zapraszała go na piwo, on jej odpisał, że te popołudnie spędzamy na działce przy grillu). Dlatego nie daj się. Zakończ tę chorą relację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miiija
ja Ci powiem z własnego doświadczenia: mój mąż miał też koleżankę- tylko koleżankę, przysięgał niemal. Robiłam różne rzeczy: byłam zła, nie odzywałam się obrażałam, byłam potulna, przemiła, kusiłam, stawiałam sprawę na ostrzu noża, groziłam. Później szpiegowałam na czatach. To wszystko oczywiście nie na raz, ale w okresie 5-ciu lat od momentu, gdy zauważyłam niepokojące przesiadywanie przy komputerze, wychodzenie z domu "na spacery". Teraz wiem: szukał. Mnie zapewniał, że wszystko jest OK. Nie było. Byłam z nim wtedy już 16 lat w ty, 12 lat po ślubie, 11-sto letnie dziecko. Odszedł do koleżanki z maleńkim dzieckiem, bo taka była bezbronna, w potrzebie. Przez 6 lat nie kontaktował się ze swoim dzieckiem w ogóle. Dorosłe już dziecko nie chce go znać, co mu teraz powiedziało. Powiem Ci, jak mnie zostawił: przyszedł z pracy i oznajmił, że się zakochał i będzie z tamtą kobietą. Ja nie mam prawa się unosić, bo on tego sobie nie życzy. Nie powie mi co to za kobieta, bo się boi, że jej nawtykam. a on musi JEJ bronić przede mną. Powiem tylko, że nigdy nikomu w życiu nie zrobiłam o nic awantury- do tamtej pory. Teraz zmężniałam. Żałuję jednego- że nie zadzwoniłam do tamtej kobiety wcześniej, nie powiedziałam o swoim punkcie widzenia. Ona do dziś żyje w przekonaniu, że to ja zostawiłam męża, że byłam niewyrozumiała, że go obrażałam i poniżałam. Mało tego- zarzuciła mi w rozmowie (po kilku latach), że to ja nie chciałam z nim rozmawiać a on po jej namowach próbował wrócić do mnie. Namawiała go też podobno, by kontaktował się z dzieckiem. Jakoś też nieskutecznie. Nie chodzi mi o robienie karczemnej awantury, ale o wyjaśnienie, normalną kulturalną rozmowę. Chyba, że okoliczności poprowadzą inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość likaw
ułozyłam sobie plan w glowie siedze w pracy i nie moge sie niczym zająć oszukuje sama siebie ze na pewno wszystko jest ok ze on mnie kocha ale tak analizując ostatnie odzywki męża zachowanie i to ze tak bardzo broni tej kobiety ze stawia ja nad nasza rodzinę dociera to do mnie ze dupek z niego chyba ze jest chory psychicznie i nie rozumie tego szkoda mi tylko małej bardzo jest za nim przezywa nasze kłótnie ale macie racje nie moge sobie pozwolić na takie traktowanie co innego jakbym ja miala takiego kolege i akceptowała taki układ ale nie moge sie męczyć oooo nie koniec tego bosz juz do domu bym poszła aaaaa chyba sie zwolnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśnióweczka
Nie wyobrażam sobie, żeby mąż miał koleżankę i wyjeżdżał z nią na kursy z noclegiem ;-( to nie jest normalne. Jeżeli to tylko koleżanka to niech przyprowadzi ją do domu, posiedzicie, porozmawiacie... Trudno mi postawić się w Twojej sytuacji, ale myślę, że kazałabym mężowi wybierać - albo kursy z koleżanką, albo rodzina. Nie daj sobie przyprawiać boczków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neienieenie
dziewczyno jak będziesz się czaić, płakać użalać nad sobą, siedzieć cicho to facet nie raz zrobi Ci niespodziankę. Z takim zachowaniem trzeba ostro, skoro on nie reaguje na Twoje słowa to ja proponowałabym Ci się wyprowadzić do rodziców lub koleżanki albo mu pokazać drzwi i powiedzieć, że jeśli dalej chce coś kombinować to składasz papiery rozwodowe. Moze wtedy sie opamięta. Z facetami trzeba krótko i na temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielona zebra
męzowi bym kategorycznei zakazała takiej znajomości..jeśli już to proszę niech ją zaprosi do domu na wspólną kolację z Tobą..... i tyle, krótka piłka. Jak to nei pomoże to też bym do niej zadzwoniła, że nie życzę sobie tej znajomości, ale najpierw starałabym się to zamknać z mężem, bo laska może być neiświadoma niczego, że ma żonę i rodzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie jestes pustakiem
robisz bledy jak analfabetka, te twoje "chcem" :O Maz moim zdaniem ma dosc. Znalazl babke na poziomie i chce sie jakos wymiksowac z tego ukladu z toba. A ponoewaz wisisz wciaz na nim to tylko dajesz mu wiekszego kopa na odejscie. Zajmij sie soba, przestan wisiec na nim, daj mu oddychac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość likaw
kurcze co to za różnica czy ona wie o mnie czy nie to moj mąż powinien zrozumieć ze mnie to boli ze takie zachowanie prowadzi do rozbicia związku z minuty na minute odchodze od pomysłu zadzwonienia do niej to takie upokarzające skoro on stawia ja nad naszym związkiem to już chyba za poxno może coś przeoczyłam wczesniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość likaw
sory za błędy nie myślę jak piszę nie mysle o niczym tylko o tym ze tak sie dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśnióweczka
Ja chyba nie dzwoniłabym do niej, załatwiłabym sprawę z mężem. Poważnie porozmawiaj i wymagaj zakończenia tej znajomości. Masz prawo jako żona nie życzyć sobie takich jego zachowań. Albo to natychmiast kończy, albo niech jedzie z nią na kurs i po powrocie szuka sobie mieszkania. Nie wiem, czy Ty powinnaś się wyprowadzać do mamy czy koleżanek, masz dziecko, dlaczego masz kątem gdzieś koczować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam to.
przechodzilam to samo...oj ile nerwow ja wtedy zjadlam...:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielona zebra
taaaa..facet to zrozumie..on na razie rozumie że jest świetne porozumienie pomiędzy nim a nią, tak świetnie go rozumie,a ty się tylko czepiasz...weź mu to wygarnij a do laski też zadzwoń, no i co z tego zę wstyd? będzie Ci wystd jak za rok mąż ci powie że ją kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielona zebra
dokładnie jak wyjedzie na kurs - powiedz że ma z niego zrezygnować - to mu przygotuj walizki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość albo nastrasz
że pakujesz go lub siebie. Mój sanatoryjny romeo się wystraszył obiecał poprawę, ...jesteśmy w związku ponad 30 lat, ...niektóre kobiety są podłe, wiedzą,że żonaty a i tak lazą do łóżka z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość likaw
ten kurs jest 80 km od naszego miejsca zamieszkania mógłby wracać na noc i jechac rano to godzina jazdy ale on twierdzi ze musi odpocząć ode mnie ze też sie spotykał z nia jak studiowali i nic nie było międzi nimi lubią się i tyle a ja wszystko wyolbrzymiam i pisze w glowie scenariusze - a jak pisze i to jakie !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po kilku latach zwiazku
vbywa tak ze facet lub kobieta potrzebują flirtu, takiego zapewnienia, że jeszcze sa atrakcyjni dla innych. Niby to nic takiego, przeciez nic złego sie nie robi. ale z tego "nic złego" może wyjść cos złego. Mój były narzeczony miał przyjaciółke. Ogolnie zawsze miał więcej koleżanek niż kolegów. Mnie to wnerwiało bo gdy on wyjeżdzał na zjazdy na studia to się ciągle widzieli, ciągle ze soba przebywali. Ja wiedziałąm, że on mnie nie zdradzi - po prostu wiedziałam. Ale ta sytuacja wnerwiała mnie okropnie! Czasem ona do niego dzwoniła, on odbierał - zawsze przy mnie - i mówił, że jest ze mna a ona "to fajnie" głosem niezadowolonym. Itp itd. Gdy mówiłam mu, że albo ona albo ja to oczywiście ja,a le on ja lubi, on nie ma wielu przyjaciół sratatata. Mnie tak ta sytuacja wnerwiała, że sama poszukałam sobie kolegi do rozmowy. I te rozmowy nas na tyle wciągnęły, że sie spotkalismy i sie w nim zakochałam. Byłego narzeczonego juz nie kochałam bo miałam po prostu dosyć tego, że niby jestem na pierwszym miejscu ale nie jestem najwazniejsza i jedyna tak naprawdę. Rozstałam sie z nim i co? Przyjaciółka z która sie tylko przyjażnił zaraz sie nim zaopiekowała i już po kilku dniach byli parą. więc nawet jak sie jest w zwiazku można się zakochac - ja się zkaochałam, ale gdyby nie ta sytuacja z jego rpzyjaciółka byc mże bylibyśmy razem bo nie szukałabym pocieszenia gdzie indziej. w każdym razie ja nie żałuje. Teraz jestem jedyna i najważniejsza dla mojego mężczyzny i ani mi w głowie szukanie kogos innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielona zebra
w normalnym związku gdzie jest miłość, nie zakochasz sie w nikim innym..gdy coś nei gra w związku, ale nie potrafisz go zakończyć, to tak / możesz sobie znaleźć zastępstwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśnióweczka
Skoro musi odpocząć to niech się spakuje i wyprowadzi, najpierw rozwód a później odpoczynek z koleżanką. Ja tak bym mu powiedziała. Musi wybrać, dwóch srok za ogon trzymać się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pustak nad pustakami to ty
jak dla mnie jestes pustakiem robisz bledy jak analfabetka, te twoje "chcem" Maz moim zdaniem ma dosc. Znalazl babke na poziomie i chce sie jakos wymiksowac z tego ukladu z toba. A ponoewaz wisisz wciaz na nim to tylko dajesz mu wiekszego kopa na odejscie. Zajmij sie soba, przestan wisiec na nim, daj mu oddychac. najwiekszym pustakiem to jestes wlasnie ty wyzywasz innych od analfabetow, a sama nie potrafisz pisac poprawnie ani gramatycznie ani ortograficznie. ''te twoje "chcem" '' jesli juz to TO twoje ''chcem''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje zdanie jest takie........
Nie dzwon, to nic nie da. uz to widze, jak ona Ci sie przyzna, ze maja cos za uszami. Najwyzej sie przestraszy, poskarzy Twojemu mezowi i beda wszystko skrzetniej ukrywac. Maz tez w zyciu sienie przyzna-ile to moich znajomych mialo przeboje z facetami, mialy dowody w reku, a oni, nawet przylapanii naa zdradzie i klamstwie, sciemniali w zywe oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje zdanie jest takie........
Najlepiej znajdz dowody na zdrade (byc moze na razie zdradza Cie emocjonalnie) i wtedy dzialaj ostro-zloz pozew i wwal go z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje zdanie jest takie........
Dziwie cii sie bardzo, jestes, ja piszeesz, niiezalezna finansow-jak by co poradzisz sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje zdanie jest takie........
Dziwie cii sie bardzo, jestes, ja piszeesz, niiezalezna finansow-jak by co poradzisz sobie. Milosc miloscia, ale czy bedziesz potrafila zyc z nim, gdy sie okaze, ze sie zakochal w innej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejku jakie teraz ter kobiety
i zony glupie sa... nie czytalam wszystkiego ale jakmyby moj chlop powiedzial ze jedzie sobie na szkolenie z kolezanka to po powerocie czekalby go pozew o rozwod..pozwaznie Wez go na rozmowe i powiedz albo ona albo ja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdasfdghfdh
ale jesteś głupia...co masz zrobić, żeby to ukrócić? powiedzieć wprost mężowi, że ci to nie odpowiada i albo rozmowy z koleżanką albo ty. zeby sie tak ponizyc i dzwonic do potencjalnej kochanki i prosić ja żeby męza w spokoju zostawiła....no brak słów.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość likaw
ja mu mówiłam już ze albo ona albo my on mi mówi ze nas kocha ze jesteśmy najważniejsze ale koleżanke bedzie miał i już !!! i co mam zostawić cały dom całe zycie i sie wyprowadzić tak o!!! nie powalczyć ??? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alfajed
Powalcz wystawiajac mu walizki za drzwi jak pojedzie na kurs

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baaaaardzo dziwne
O, witamy nasza ulubioną prowokatorkę. :D Co, na uczuciowym jesteś juz spalona, to na macierzyńskie sie przeniosłaś? :D Powodzenia w łowieniu pelikanów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście,że zadzwoń. Mąż jest niestety nie uczciwy w stosunku do Ciebie.A najlepiej to powiadomić jakiegoś partnera te kobiety, chyba, że jest wolna!!!! Mój były mąz sypiał z taka jedną ale do dziś usiłuje robić ze mnie idiotkę, że to nie prawda, choć wiedzieli o tym wszyscy. Nie bądz tą jedyną która dowiaduje się ostatnia. Powiec tej kobiecie co o tym myslisz,ale podejrzewam, że ona wie i ma Ciebie gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×