Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość likaw

zadzwonic do koleżanki męża???

Polecane posty

Gość ja tez tak mialam.
ja cie rozumiem autorko.Wszystkim latwo mowic,poroznawiaj z nim,wystaw walizki za drzwi,zostaw go,zabron mu itp. ja mialam identyczna sytuacje,trwalo to ok pol roku.Tez mowil ze mnie kocha ale nie zabronie mu miec kolezanki,nie moge go ograniczac.Kasowal smsy,spotykal sie z nia w tajemnicy przedemna itd. prosilam,probowalam rozmawiac ale on nadal swoje.Nawet grozilam...prawie sie rozstalismy...ale moj glupi maz zrozumial w pore.Niewiem czy mnie zdradzil ale wiem ze to bylo cos duzo wiecej niz kolezenstwo bo takich smsow i maile nie wysyla sie kolezance. Moja rada Nie dzwon do niej absolutnie bo jesli cos jest na rzeczy to u tak ci ona nie powie.A wtedy twoj maz zacznie sie bardziej kryc.Udawaj ze cie to nie rusza ale bacznie obserwoj,w nocy przejrzyj jego telefon itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość likaw
wykasowuje sms i rozmowy sprawdziłam tel wchodząc na biling :( kiedyś miał meila do którego znałam hasło teraz założył sobie nowe i wykasowuję historie przeglądania nie wymyslam historii pisze na tym forum bo jakis czas temu jak bylam w ciaży to pisałam tu z dziewczynami i dla tego teraz tu weszłam pożalić sie bo nie mam z kim pogadać koleżanką sie wstydzę o ty mowić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez tak mialam.
ciezka sprawa...a spotyka sie z nia? niewiem czy nie doczytalam.To kolezanka z pracy?? a po pracy sie spotykaja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakby nie mial nic do ukrycia to by tak nie robil :( Przykro to, ze tak sie dzieje. Ja bym postawila wszystko na jedna karte. Zagroz odejsciem pokazujac spakowane walizki. Skoro on jest taki stanowczy to Ty tez musisz. Polsrodki nic tutaj nie dadza :/ Czasem sie tez nie osmieszaj i nei dzwon do etj dziewczyny. To maz jest wobec Ciebie nielojalny, a nie ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werra1
Smutne. Dla mnie taka sytuacja byłaby nie do przyjęcia. Nie wiem jaki macie układ w związku, ale ja zrobiłabym mojemu taką jazdę, ze wyjścia byłyby dwa. Albo by sobie dał z tamtą spokój, albo by odszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość likaw
nie nie mieszka tutaj tylko 450 km od nas ale teraz beda sie spotykać raz w miesiącu na kursie wcześniej poznali sie w szkole wiem tyle co maz mi powiedział ze piszą sobie o różnych rzeczach ze ona wie o mnie i o dziecku on wie o jej zyciu gadają o sporcie ksiązkach i takich tam rzeczach boli mnie to ze ja to co jestem ??? czemu ze mną nie gada boje sie ze jak sie spotkają to może dojśc do zdrady - jak juz nie doszło :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieto miej trochę godnosći i szacunku do samej siebie.Jesteś naiwna skoro myślisz że ta kobieta ci sie przyzna do czegokolwiek,ośmieszysz się tylko w oczach męża i zrobisz mu tylko wstyd,co może spowodować jego odejście.. Co Ty nie znasz swojej wartości,chcesz sie aż tak poniżyć,co ty myślisz ze oni sie przestraszą i urwą kontakt?Pogorszysz tylko sytuacje..ja bym to całkiem inaczej rozegrała,właśnie wręcz odwrotnie niż Ty.. Moja koleżanka była w podobnej sytuacji,zapędziła sie tylko w kozi róg i odbiło jej totalnie..zaczęła sledzić swojego i jego koleżanke,wydzwaniać do niej itp.oni mieli z niej niezłą lache,a nic tym nie wskórała,zmieniła taktyke i wtedy to poskutkowało.. Pamietaj o jednym..póki facet sie nie przyzna do zdrady to masz szanse uratować związek,jak ma kochanke to z jakiegoś powodu,a ty masz robić tak zeby wiedział co straci//

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam taka sytuację....
kiedys z moim byłym mieszkalismy od siebie jakies 60 km. I chciała do niego przyjechac kolezanka z dawnych lat, z która cały czas miał kontakt mailowy. Ja te dziewczynę tez znałam. i ona chciała rpzyjechac go odiwedzic, zobaczyc stare kąty. Niby ok ale chciała nocowac u niego a on ok. Dla mnie to jednak nie było normalne i od rauz powiedziałam, że sie nie zgadzam, to nawet ona do mnie dzwoniła, że tylko sie kolegują itp itd. Powiedziałam jej, że nie zycze sobie aby jakakolwiek koleżanka u niego nocowała i że jest po prostu bezczelna dzwoniąc do mnie. Facetowi powiedziałam, że albo ona albo ja. On sie prawie rozpłakał, że go przed takim wyborem stawiam bo nie chce tracic tak wieloletniej koleżanki. więc powiedziałąm ok, koniec z nami. On wtedy, że nie zaprosi jej bo chce być ze mną. Gduybym tak gadała tlyko że musisz wybrać, musisz to musisz tamto ale nie powiedziałabym " skoro to dla Ciebie problem zerwac z nia kontakt to z nami koniec" to pewnei by go uwodziła. Bo dowiedziałam sie od naszej wspólnej kolezanki, że ta "kolezaneczka" chciała go uwieść. Związek a tym bardziej małżeństwo do czegos zobowiązuje. A takie wychodzenie z domu, zmienianie hasla i mówienie "musze od Ciebie odpocząć" to chamstwo. Sprawia, że nie możesz mu ufać. Postaw sprawe jasno. A jeżeli nie poskutkuje to po powrocie do domu z tego kursu nie powinien Cie juz w tym domu zastac . Nie odbieraj telefonu. Ile można wybaczac partnerowi z obawy przed samotnością? Nie można pozwolic na to aby strach nami zawładnął i nasyzm zyciem. Facet jeszcze jest na tyle bezczelny, że zrzuca poczucie winy na Ciebie chociaż Ty nic złego nie robisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamietaj tylko ze kobiety sa czesto jeszcze gorsze od mężczyzn bardziej podstępne i przebiegłe więc lepiej wez na wstrzymanie z tym telefonem do niej,bo ona jeszcze tak twojemu nagada po twoim telefonie ze on calkiem rozum straci. Po prostu musisz byc twarda i postawic mu jasno zasady: kolezanka kolezanka ale czy chcialbys zebym ja jezdzila na kursy z noclegiem wraz z przyjacielem? Jak Ci sie nie podobaja moje zasady to wypieprzaj i po tym kursie widziec cie nie chce i zostaw jemu wybor. Wybierze was bo raczej wystraszy sie ze sie postawilas. A jak pojedzie na kurs to walizki przed drzwi i niech spieprza...moze wtedy wszystko przemysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez tak mialam.
no to wszystko jasne.To szkolenie jest 80 km od was a 400 km od niej.Ona zostaje wiec tam na noc bo ma za daleko zeby wrocic na noc do domu a twoj maz moze wrocic ale ze ona zostaje to wykozystuje sytuacje.To szkolenie trwa dwa dni jak rozumiem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werra1
Gadają o sporcie i o książkach yhy jasne haha już to widzę. I te rozmowy są tak ważne, że okłamuje cię i rani. Przecież wie, że przeszkadza ci to co robi, że nie podoba ci się to, gdybyś była dla niego najważniejsza to nie robił by takich numerów. A ten kurs z nocowaniem to wiadomo po co. Nie miej złudzeń, nie bądź naiwna, nie daj się ! Nie umiesz postawic sprawy jasno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość t4445
ja bym sie wkurzyla za takie potajemne kontakty typu zakladanie innego meila i piosanie z nia,czy kontakty tel z ukrycia:O pewnie ma cos na sumieniu,i te noce co maja byc wspolne--przegiecie,ja bym z nia sobie pogadala i jemu tez by pewnie oberwalo sie po uszach,skoro ma Ciebie to nie powinien miec tajemnic odnosnie innej kobiety ,jak mu sie nie podoba niech spada ,krotka pilka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość likaw
tak dwa dni sobota niedziela i dokładnie tak jest on ma 80 ona 400 nie nie nie zadzwonię do niej postawie sprawę na ostrzu noża jeżeli zostanie na noc to spakuje mu walizki i zmienię zamki w drzwiach macie racje albo ja albo ona nie wiem czy ich coś łączy czy nie ale czekać nie będę na finał który może być różny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werra1
Tak zrób!Tylko bądź konsekwentna. Co to za kursy z nocowaniem z koleżanką z którą non stop ucina sobie pogaduchy i pisze smsy?! Wiadomo, do czego to zmierza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale cyrk
likaw, ja jestem pewna że to szkolenie jest tylko pretekstem żeby się mogli spotkać i sobą nacieszyć. Nocowanie razem jest już robieniem z Ciebie totalnej idiotki, jak dla mnie Twój mąż kłamie w żywe oczy- dobrze że masz głowę na karku, bo to wygląda na to że napalił się na romans, a ona na niego i znaleźli świetną okazję żeby mieć dla siebie czas. Chyba myśli że z choinki się urwałas..... Ja nie wyobrażam sobie takiej sytuacji żeby mój mąż pojechał z "koleżanką" w kontekście takiej sytuacji kiedy ukrywa maile, i dzwoni ukradkiem. Pomijam, że teoretycznie mogłabyś sobie znaleźć kolegę do kontaktowania się żeby mąż przekonał się od drugiej strony jak Ty możesz się czuć, ale wygląda na to że problem już jest zbyt poważny na tego typu drobne podchody. Bądź twarda bo on nagina i przekracza granice uczciwości i myśli że to wszystko normalne i OK. Albo go wyprostujesz albo będzie pozamiatane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość likaw
ale jestem wściekła zarazem smutna ze tak to wygląda wczoraj próbowałam to sobie w głowie poukładać ze nie będę sie przejmowała ze na pewno jest ok ale jak zobaczylam jak w nocy pisze meile jak ja w łóżku leże obok to sie wpieniłam jeszcze mnie klamal ze nie pisze szybko wyłączył ale zobaczyłam ze jest to inna poczta niż tą co mial "oficjalną" powiedziałam ze źle mi z tą całą sytuacją on jak zwykle ze przesadzam ze on potrzebuje odskoczni ze powinnam mu pokazać co on ma do stracenia a nie sprawdzać go i inwigilować wylączył kompa i poszliśmy spać tzn ja nie spałam myslałam najpierw ze może ma racje może przeginam ale teraz widze ze wiekszośc z was jest tego samego zdania co ja i ze tak jest ze sie nie da bynajmniej ja nie dam rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werra1
Nie wmawiaj sobie, że wszystko jest ok, bo nie jest. Żadna normalna kobieta nie tolerowałaby takiego zachowania swojego faceta. Potrzebuje odskoczni?Od czego? Aż tak mu z tobą źle? Czemu ta odskocznia to pogawędki z inną kobietą? To ma byc normalne? Jeśli jest coś nie tak, jeśli czegoś mu brakuje to niech powie o co mu chodzi a nie szuka szczęścia na boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerabialam podobna historie.
Smierdzi romansem na odleglosc, wiem cos o tym. Mialam akyrat kryzys z mezem. Wykorzystala to lala z jego pracy, udawala przyjaciolke. On sie wkrecil w znajomosc, bo ona mu slodzila, sluchala go. No i oczywiscie nastawiala przeciwko mnie. On tego nie widzial, byl w nia wpaqtrzony. dla niepoznaki zapoznal mnie z nia i ona moja kolezanke zaczela udawac. Moj tez, wychodzil dzwonic na korytarz, pisal na komunikatorze z nia, gdy ja sie kapalam na przyklad, po czym kasowal te wiadomosci. Na moje pytanie, dlaczego usuwa te wiadomosci odpowiedzial, ze ja gdy pisze do swojego brata, to tez usuwam (ale ja nie gadalam z bratem na osobiste tematy, raczej o jego zyciu gadalismy, ale szanowalam prywatnosc i to, ze moj maz z moim bratem nie maja nic wspolnego). Pewnego razu jednak przejrzalam archiwum (moj nierozgarniety mezus myslal, ze wystarczy wyczyscic okienko rozmowy) i przezylam szok.... flirt na calego. Maz tez w jedna sobote poszedl na impreze pracownicza i ona tez tam byla. Nic nie odwalili, bo za duzo ludzi bylo. W ostatniej rozmowie znow sie z nia umawial. Ja wydrukowalam jego rozmowki z nia, wyslalam tez kilka mojemu bratu (by miec dowody). Maz wyparl sie w zywe oczy. Stwierdzil, ze to zarty byly. Nawet, gdy powiedzialam mu, ze moj brat ma kilka kopii, to dalej obstawal przy tym, ze to zarty. Do dziuni napisalam tylko tyle, ze juz nie musi udawac mojej kolezanki, a ona tez glupa palila i sie wielce tlumaczyla. Ja postawilam mezowi sprawe jasno. Zaczelam sie pakowac. I on...poplakal sie, prosil, bym zostala, ze on glupote zrobil. Ze mielismy kryzys, kazda rozmowa konczyla sie klotnia, nie chcialam sie z nim kochac. Postanowilam poczekac i zobaczyc, co sie stanie. Nie latalam za nim, nie robilam obiadkow, nie pralam gaci-robil to sam i latal za mna. Z dziewucha zakonczyl kontakt, chociaz wiem, ze ona probowala zblizac sie do niego. Niestety wszyscy wiedzieli o fascynacji wzajemnej mojego meza i tej dziuni, zaczeli mowic dopiero, gdy ja sie prawdy sama dowiedzialam. wtedy zaczely sie opowiesci na calego , nie wiem, ile w nich prawdy bylo, bo maz do niektorych rzeczy sie przyznal (ze sie zauroczyl, planowal mnie zostawic) a do innych nie (ktos tam niby widzial, jak oni calowali sie na tej imprezie, ale stanelo na tym, ze wszyscy mieli w czubie, a maz przysiegal, ze to nieprawda). Dalam mu druga, jedyna, ostatnia szanse. Sama mialam troche winy, kryzys byl moja zasluga w sumie i jestem w stanie zrozumiec, ze gdy pojawila sie mila, usmiechnieta, bezbroblemowa lala, to maz zwrocil sie ku niej, choc w zadnym wypadku to go nie tlumaczy. Od tego czasu minely prawie dwa lata, miedzy nami super sie uklada. Jak jest problem, to siadamy, rozmawiamy, szukamy kompromisu. Chociaz mi czasem po glowie rozne mysli chodza..... Moj maz powiedzial, ze nigdy nie przestal mnie kochac, choc te uczucia byly stlumione narastajacym kryzysem (przyznam sie, ze tez myslalam, ze go nie kocham, ze nienawidze wrecz, tyle, ze ja nie znalazlam pocieszyciela). Wbrew pozorom ta historia wiele nas nauczyla i zblizyla do siebie. Pytanie do ciebie, autorko, jakie sa Wasze relacje? Co powoduje, ze maz usilnie lgnie do kolezanki? Bo to sprawa kluczowa, od tego bedzie zalezalo, czy wyjdziecie z calej historii razem, czy osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polkdhfuifhsnf
"ze powinnam mu pokazać co on ma do stracenia a nie sprawdzać go i inwigilować " no ja p.... po takim tekscie to klamke z drugiej strny by calowal - to Ty masz udowadniac temu idiocie, ze cos traci?? to moze jasnie wielki udowodni ze on jest czegos wart, bo jak na razie to tylko kopa w d .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enkepenke
jasne ze zadzwon zanim dojdzie do zdrady i rozpadu malzenstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerabialam podobna historie.
Dodam, ze lala oprocz mojego meza, uwodzial tez 2 innych kolesi. Podnosila sobie poczucie wartosci tym, ona zadnego z nich na powaznie nie chciala. Tyle, ze sie wydalo, bo jeden z nich sie skapnal, ze ona na 3 fronty jedzie i zrobil sobie z niej jaja-wszystkim pokazal wiadomosci, ktore pisali, on ja nawet specjalnie podpuszczal. No i w pracy dziewcze mialo taka opinie, ze szok, poplakala sie, zwolnila z pracy. Ucielkla z podkulonym ogonem, bo sama miala faceta i dziecko i duzo do stracenia. Ja sie z jej facetem skontaktowalam, napisalam, by uwazal na swoja piekna, bo nie jest uczciwa. On nie uwierzyl oczywiscie, tak miala go wokol palca owiniete. Ostatnio ktos ze znajomych mowil mi, ze ona mu drugie dziecko urodzila cos z poczatkiem tego roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam taka sytuację....
"ze przesadzam ze on potrzebuje odskoczni ze powinnam mu pokazać co on ma do stracenia a nie sprawdzać go i inwigilować " że niby co? on sobie jakies tajne rozmowy i maile prowadzi a Ty masz sie jeszcze starac i walczyc o niego? no proszę Cię! może jak Cie zdradzi to tez będzie mówił, że musisz mu pokazac co może stracić....co to za teksty. Ja bym mu powiedziała "wiesz co możesz stracić, więc uważaj bo już jest tego bardzo blisko, jeżeli sie dowiem, że choćby ją przytuliłeś nie ma dla Ciebie powrotu rozumiesz?" i tyle! co za cham no kurcze. On robi cos złego a na Ciebie zwala winę. Wstaje w nocy skurwesyn żeby maile do kolezanki ukradkiem napisac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam taka sytuację....
hahahahahaha!!!!! - a Ty idz obsłuż kolejnych facetów bo pewnie kolejka jest i alfons się niecierpliwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerabialam podobna historie.
Przestancie sie moze zepiac pisowni, bo nie o to chodzi. Mam kolezanke, wyksztalcona, na stanowisku a bledy w pisowni robi, pisze zawsze ze slownikiem, sprawdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerabialam podobna historie.
Twoj maz autorko czuje sie pewnie, dlatego tak Ci mowi.Widzi, ze Ci na nim zalezy, ze nie odejdziesz-nie daj z siebie robic kretynki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale cyrk
widzisz, likaw...... My też to widzimy on Tobie nawet sugeruje że masz się o niego bardziej starać żeby był łaskawy Cię nie zostawić. Widać że jest pewny siebie i ma dominującą rolę w waszym małżeństwie skoro pozwala sobie na pisanie z nową niunią w waszym małżeńskim łóżku obok Ciebie... Mieszkanie/dom jest wspólne, czy może po rodzicach któregoś z was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam taka sytuację....
bo jak ktos nie ma nic konstruktywnego do powiedzenia to czepia sie pisowni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale cyrk
pokaż mu że nie jesteś jakąś cip*ką która czeka co przyniesie los tylko kobietą która wymaga szacunku do siebie. W moim małżeństwie była taka sytuacja po 6 latach związku w tym 2 po ślubie, że mąż rozmawiał ze swoim kolegą o jakiejś łatwej lasce (to była taka tania nastoletnia nimfomanka z okolicy) i tamten niby dla śmiechu chciał mu dać numer, ale mój niby nieee nieee po co mi ja mam żonę. Kolega jednak jak wyszedł to mu ten numer do niej wysłał przez sms. A mój wieczorem po kłótni ze mną, był jak pisałam wstawiony zadzwonił do niej i ja . Myślałam że robi sobie jaja ale było tak cicho że będąc w pokoju obok słyszałam jak ona się wdzięczy przez telefon i wyobraź sobie że stanęłam w progu tego pokoju on zdążył powiedzieć pomyłka do telefonu i tylko głupio się uśmiechnął, więc ja wróciłam po broń i wpadłam do niego jak jakaś furiatka, z rurą od odkurzacza taką metalową, tak go sprałam tą rurą że miał kilkanaście dużych sianiaków i nie mógł się ruszyć. Mało sie nie rozpłakał Dodam że ważę ok 50 kg a on ponad 110, płakałam i go tłukłam z całej siły po plecach głowie, wszędzie. Pierwszy raz mnie tak zranił i byłam wściekle zła za to że dzwonił do jakiejś małolaty mając dziecko i żonę, w pierwszej chwili chciałam go spakować i wypieprzyć ale mnie kilka dni przepraszał, twierdził że mnie sprawdzał (??jasne?) i póki co jest ok. OK to było może skrajne i chore itp ale plus jest taki że pokazałam mu że absolutnie nie pozwolę się tak traktować. Wie że każdy podobny numer skończy się dla niego jeszcze gorzej. Dla mnie faceci są bardzo prości i niewielu z nich ma granice i pewną przyzwoitość, mojego nie jestem pewna na 100% dlatego w moim związku nie ma czegoś takiego jak maile do których nie mamy dostępu w obie strony czy noszenia telefonu przy tyłku. Dla mnie to jest otwarte pokazywanie że ma się tajemnice przed mężem/żoną. A TAK BYĆ NIE POWINNO, znowu mu dałaś wszystko się załatwia na gorąco. Po kilku dniach może Ci tylko powiedzieć daj spokój, nie wymyślaj. Bierzesz jego komputer i mówisz że teraz w tej chwili ma ci otworzyc maila z którego z nią pisze. Ja bym to tak załatwiła, ale widzę że jestes miękka i mąż pogrywa z Tobą właśnie dlatego że na to pozwalasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolezanka czy nie, dla mnie jest niedopuszczalne aby z nia po nocach mailowal , dzwoniac wychodzil z domu itp itd maz nie szanuje Cie bo sama siebie nie szanujesz, pozwalajac na takie sytuacje normalna babka zadzwonilaby do tej kobiety i powiedzialaby ze nie zyczy sobie TAKICH kontaktow z jej mezam, bez tlumaczenia sie jako zona masz takie prawo byc moze wtedy aura tajemniczosci opadnie miedzy twoim mezem i tamta kobieta i albo maz zrozumie ze nie ma z Toba zartow albo poleci do niej sama niedawno studiowalam i wiem co tam sie dzieje... sama tez przeszlam taka "kolezanke" meza, to samo slyszalam, to samo znosilam, dodatkowo maz wpedzal mnie w poczucie winy ze oskarzam jego niewinnego.... az sama przeczytalam jednego smsa miedzy nimi i wiesz co zrobilam? zadzwonilam do niej, powiedzialam co mysle o ich pisaniu maz dostal porzadnie w twarz (to byl pierwszy raz kiedy go uderzylam) a nst dnia co sie stalo? maz placzacy na kolanach z bukietem kwiatow przepraszal i obiecywal poprawe a ona juz nigdy wiecej sie nie odezwala (tez "kolezanka" ze studiow) a jak mnie widziala na miescie to omijala szerokim lukiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×