Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość likaw

zadzwonic do koleżanki męża???

Polecane posty

Gość To jest prosteeeeee
Każdy, kto tak się tajniaczy, ma pełna świadomość tego, ze robi źle. Gdyby nie miał nic na sumieniu, to by się ani nie krył, ani nie oburzał, ze chcesz go sprawdzić, ani nie wciskał Ci, ze to z Tobą coś nie tak. sŚmierdzi romansem na odległość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko!!
jakby kochał, tak jak mówi, to nie zastanawiałby się ani chwili nad zerwaniem kontaktu z psiapsiółką. on jest w nia wkręcony. pewnie romans kwitnie, a on jej wmawia, że z tobą się nie dogaduje, że się nie kochacie, że jesteś zaborcza, zazdrosna i wogóle beee i że gdyby nie dziecko, to już dawno by cię zostawił. nie ma sensu tracić na niego czasu. skoro dla weekendu i rozmów z jakąs znajomą jest w stanie poświęcić związek z kobietą, którą NIBY tak strasznie kocha, to nie jest wart nawet splunięcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli to tylko koleżanka jak mówi to przecież żadne przywiązanie emocjonalne i żaden problem zerwać znajomość jak przeszkadza to drugiej połowie Więc tu chyba o coś wiecej chodzi Nie daj sie Autorko- trzymamy za ciebie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhalyna
Na pierwszy rzut oka to wyglada tak, ze koles sie zauroczyl. Po co chce zostawac na noc na tym kursie, do tego spedzic noc z kolezanka? Dlaczego mu tak na tym zalezy? Albo cos knuje albo po prostu koles chce sie wyrwac na chwile z szarej rzeczywistosci, odpoczac od dnia codziennego i moze mu nie chodzi o zdrade, ale spedzenie czasu poza domem. Tak naprawde nic nie wiesz, nie masz zadnych dowodow na flirt, zdrade.... I byc moze robisz z siebie zaborcza, zazdrosna kretynke w tym momencie. Moze maz wiedzial, ze bedziesz mu glowe suszyla o maile, rozmowy, sms-sy i dlatego to ukrywal? Proponuje kompromis-niech jedzie na kurs, ale bez nocowania, niech cie zapozna z kolezanka. O co chodzi tak naprawde, to wie tylko on, a Ty podejmujac pochopne decyzje mozesz zniszczyc malzenstwo-brakiem zaufania, szpiegowaniem, robieniem dzikich awantur. I takie zachowanie moze meza popchnac w ramiona tamtej, bo w sumie tez nie wiesz, jakie ona ma zamiary wobec niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhalyna
Ja z moim bylym mialam sytuacje, ze byl wlasnie bardzo zaborczy i zazdrosny. nie tolerowal moich kolegow i mojego przyjaciela, zawsze komentowal, z przyjacielem kazal ograniczyc kontakty, zabronil mi isc na 18-nastke do niego. Nie poszlam, bo kochalam swojego faceta, nie chcialam mu przykrosci robic, ale... bylo mi strasznie przykro, czulam sie jak w klatce, a przeciez nie mialam nic na sumieniu, przyjaciel byl tylko przyjacielem. Raz moj facet zarzucil mi, ze pewnie spalam z moim przyjacielem (spedzalismy razem czas w szkole, po szkole czasem tez sie uczylismy). Jak mu strzelilam z plaskacza, to nie wiedzial gdzie sie znajduje i zakonczylam ten zwiazek. Moze Twoj maz ma tak samo, nie ma nic na sumieniu, a kryje sie z ta znajomoscia, bo wie, ze bedziesz wszczynac awantury, co zreszta juz zrobilas.Czy Ty jestes taka idealna? Przeanalizuj swoj zwiazek i Twoja role w nim, moze dzieje sie cos niedobrego, dlatego maz chce sie urwac na weekend i pogadac z kims, kto nie robi fochow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miiija
i dlatego zadzwoniłabym do niej i zapytała: jakie ma plany. Po prostu. Ale mi tak nie zmienię zdania na temat męża, bo wykazuje zupełny brak szacunku do żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość likaw
dzwoni teraz do mnie pyta sie jak sie czuje i aby wszystko sobie zalatwiła z wyjazdem i takie pierdoły jutro mamy ważną imprezę rodzinną i on mysli ze idzie ze mną kur.a on mysli nadal ze żartuje nie będę udawała przed wszystkimi ze jest ok korci mnie aby napisać tej koleżance parę słów ale nie wiem sama nie pisałabym ze ma zostawić mojego męza bo go kocham i takie tam pierdoły tylko coś takiego aby dać jej i może jemu ze mam ich w dup.e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie sama
do wypowiedzi powyżej - bez urazy, ale porówywanie chodzenia z chłopakiem w szkole średniej, do małżeństwa z 14 letnim stażem i dzieckiem, ma się jak porówywanie jajecznicy do kaczki pieczonejw pomarańczach...... 18 latakowie a 40 latkowie? Chodzeni, a małżeństwo? no troszkę widzę różnicę.... nie robi się takich numnerów - żona marudzi to sobie pojadę z koleżanką na weekend.....widzę że jeszcze wiele w życiu musisz zobaczyć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie sama
moja wypowiedź skierowana była do hhhhhalyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hsbsvsg
dziecko wyżej, nie porównuj nastolatków głupoty do wyskoków mężusia stary eweidentnie ma plan na przyszłośc i napewno nie dotyczy on tylko autorki jako żony i już napewno wyjazd na nockę, to niestety śmierdzi na odległość gdyby mnie mąz poprosił o to, żebym nie wyjeżdżała bo jest zazdrosny, to nie pojechałabym, ale jeśli mialabym plan na tą noc i pipa by mnie swędziała, to niestety pojechałabym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miiija
hhhhhalyna, jesteś bardzo młoda a my rozmawiamy o poważnych, małżeńskich sprawach. Inny wymiar ma "chodzenie ze sobą" a inny 20 lat małżeństwa. Zawsze trzeba o siebie dbać, to jasne lecz wraz z czasem narosnąć powinno jeszcze poczucie obowiązku, szacunek za lata bycia ze sobą, dzieci, majątek. Szczeniackie zauroczenie wygasa, powinna zostać prawdziwa dojrzała miłość. A często nie zostaje bo tylkojedno z małżonków dorosło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hsbsvsg
i autorko nie dzwon do tej pani, bo tylko się zbłaźnisz, a potem będziesz sie wstydzić przed samą sobą wywal starego i niech myśli, zobaczymy co wymyśli mój mąz ma też koleżanki, ale potajemnie z nimi nie gada, a jak wyjdzie gdzieś do drugiego pokoju to drzwi nie zamyka i gada głośno, tak, że go słyszę, więc mam pewność, że to nie flirciki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miiija
likaw, nie pisz oskarżeń bo się tylko zdenerwujesz. Zapytaj, w czym rzecz, bo mąż ignoruje Twoje pytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhalyna
Dziewczyno, robisz z siebie zalosna zazdrosnice. co ci to da, ze napiszesz do niej? co ona Ci powie? Nawet jak leci na Twojego meza, to powie, ze sa tylko kumplami. Potem poskarzy sie Twojemu i w ogole stracisz w jego oczach. Takie sprawy zalatwiaj z nim ! Nawet ze sposobu Twojego pisania widze, ze jestes rozhisteryzowana i zaborcza. Opamietaj sie, bo naprawde moze byc tak, ze maz chce jechac, by sie odchamic, a zdrada mu nie w glowie. Jakie sa relacje miedzy Wami? Przeanalizuj sobie nawet ostatni rok. Nie znasz facetow? nSkoro Ty do niego z japa wylatujesz, dajesz nakazy i zakazy, to on Ci nawet na odczepnego i w zlosci odpowiedzial, ze chce odpoczac. A moze faktycznie chce sie wyrwac choc na chwile? Pisalam ci, uspokoj sie, idzcie na ta rodzinna impreze, naprawcie relacje i niech jedzie na kurs, ALE BEZ NOCOWANIA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie sama
Autorko, w obecnej sytuacji nie pisz to tej kobiety..mąż ma juz jasno postawioną sprawę, teraz tylko musisz trzymać się swojej wersji, że ma z nią skończyć, nie jechać na to durne szkolenie i tyle.... prosta sprawa, trzymaj się. Jak myślę że mój mąż by mi to zrobił (choc obecnie mi się to w głowie nie mieści, że móglby, bo nie raz rozmawialiśmy o naszych relacjach z koleżankami i kolegami, odkąd staliśmy sie parą i mamy podobne podejście do tego), to zrobilabym to samo..jedynie byłoby mi szkoda naszego dziecka.....ale co do siebie, nie maiłabym problemu. Nie bałabym się być bez niego.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja napisałam smsy do jego koleżanek, do których pisywał po przyjeździe z wywczasów, a co! Że z żonatym się zadają, itd...Też biegał z telefonem, jak kot z pęcherzem. Jeszcze jakiś czas pisywali do siebie, a teraz już ucichło, niby chce mieć spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhalyna
Nie jestem mloda, przytoczylam sutuacje, ktora miala miejsce 10 lat temu :P Mam meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhalyna
Ale sie przyczepilyscie :P Zamiast skupic sie na problemie zazdrosci i zaborczosci, widzicie tylko to, ile mielismy wtedy lat, rece opadaja, serio, nauczcie sie czytac ze zrozumieniem. Gdybym napisala, ze teraz, bedac mezatka x lat i mam zaborczego meza, to byscie zrozumialy. Mi chodzi o to, ze autorka tak naprawde nie wie nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hsbsvsg
poza tym, zadbaj o siebie, nie wiem w sumie jak wyglądasz, idź do fryzjera, na zakupy, odwal sie od stóp do głów, idź na aerobik, wychodx często ze znajomymi, to też go szlag trafi musi być o ciebie zazdrosny aż zakipi, to mu się koleżanusiek odechce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość likaw
ja mu mówiłam ze jak che jezdzić na kurs z nią to ok nie mam nic przeciwko temu ale chciałabym aby wracał na noc do domu bo fakt ze spedzi noc poza domem i w jej towarzystwie jest dla mnie udręką ale on twierdzi ze nie ma takiej opcji ze zostanie i już ze nie bedzie z nią spała bo kocha mnie a przeciez byli razem na studiach podyplomowych i nic miedzy nimi nie zaszło jak powiedziałam ze chce ją poznac to powiedział ze ok kiedys tak ona zaprosi swojego chłopaka on mnie i sie spotkamy nie nie nie postawa mojego męża jest karygodna ja już nie mam siły znosić takiego głupiego gadania i wkręcania mi ze to jest normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj popadasz
ze skrajności w skrajność:-o nie to, że masz go w dupie, masz pokazać, bo przecież nie masz - w dupie możesz mieć ją, koleżankę męża, która dla ciebie kompletnie nic nie znaczy. Jego nie masz w dupie, bo to mąż, kochasz go. Ale, że cię rani i nie zamierza w imię kompletnie niczego zmienić nic, to stawiasz jasny warunek. Pół biedy, że ma tę koleżankę, ale karygodne jest to, że tak kryje się z tym, o czym tak rozprawiają i piszą. I takimi argumentami mu wal. Że nie o to chodzi, że ma koleżankę, ale że ukrywa się przed tobą, zarzucając ci inwigilację. Owszem, prywatność w związku każdy musi mieć, ale SĄ GRANICE. On je przekracza, jeszcze tobie zarzuca , że to przez ciebie i ty rozwalasz idealny związek, a on cię kocha przecież. Co to kurde jest? Jak kochasz, to ok - możemy iść na kompromis! Utrzymuj sobie kontakty, ale mowy nie ma o ukrywaniu się. Wyjdź do drugiego pokoju, jak ci przeszkadza tv, czy inne dźwięki, ale nie zamykaj się, nie kryj i nie udawaj, że nic się nie dzieje. Szkolenie? OK! Ona zostaje w hotelu, ale ty wracasz. Nie ma opcji, że zostajesz, bo musisz od żony odpocząć! Jak chcesz oderwania od codziennej szarości, idź z kumplami na piwo, a nie z koleżanką na szkolenie z noclegiem w hotelu. Każdy ma prawo do takich chwil, ale co cholery, jak się z kimś bierze ślub, to nie ma tłumaczenia, że trzeba od drugiej osoby odpocząć! Tak mu ciężko? To niech pakuje manatki i odpoczywa od ciebie. I wiesz co? Idź z nim na tę imprezę. O ile jest to z jego strony, to nie ukrywaj, że macie kryzys, powiedz, że nie podoba ci się jego postępowanie, bo ma koleżankę, z którą rozmawia zawsze poza domem i meiluje z osobnego konta, żebyś absolutnie nie mogła zauważyć czegoś, co on ukrywa. Mało tego - wymyślili sobie oboje szkolenie z noclegiem i on ma zamiar nocować tam, gdzie i ona i nic złego w tym nie widzi. Na deser jeszcze ci dorzucił, że masz się o niego postarać, żeby on chciał o ciebie walczyć i widział co traci. I żeby wszyscy tego świadomi byli, że ty powiedziałaś mu ,co o tym sądzisz i że nie podoba ci się to, postawiłaś jasny warunek, na co on powiedział, że nie zamierza rezygnować z koleżanki, nawet jak ceną za to jest rozstanie z tobą. I ... poczekaj na reakcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jesteśmy młodym małżeństwem, ale bolało tak samo, były groźby z mojej strony, aby się pakował...on zapewniał,że tylko mnie kocha, a po paru miesiącach na jej pytanie, czy ją jeszcze kocha, odpowiadał oj, kocham, kocham....Myślałam,że umrę ...Jest jednak w tym wieku,że za bardzo nie podskoczy,haha...Niestety, teraz jest niby ok, ale ,,ściana między nami", brak zaufania, gorzki żal,że ch.j się tak odwdzięczył za moje starania....bo były różne przeżycia, pomoc z mojej strony była ogromna...mężczyźni to ch.e, no może są wyjątki, sorry, jeśli któregoś uraziłam. Ale i kobiety to też nie lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hsbsvsg
uczucia nastolatków sa z reguły bardzo burzliwe, zarówno twoje jak i chłopaka, nie można porównywac do statecznego małżeństwa, znającego sie parę lat sorry, ale to nie ta bajka i wywaliłaś mu plaskacza, jest się czym chwalić ja też wywaliłam plaskacza jako 20 latka, a teraz sie tego wstydzę i nigdy więcej mi sie to nie zdarzyło, to są zachowania niedojrzałe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj popadasz
I śmiac mi się chce z rady wszystkim tolerancyjnych dla takich wyskoków. Ja mogłabym zaakceptować koleżankę męża, pod warunkiem, ze nie robiłby takich szopek jak mąż autorki. Jak powiedziałam, oderwać się można,m żeby odpocząć od codzienności, ale do cholery NIE Z KOLEŻANKĄ, z którą się ciuka tak, żeby żona nic nie usłyszała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhalyna
oj popadasz-masz racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, i zaczęłam, tak jak on, wychodzić z pokoju, gdy ktoś dzwonił, że niby hm, robiłam tak samo...niby pisałam smsy co i rusz, no wiecie, jak to się robi, haha. Zrobił się zazdrosny....niby wychodziłam nagle na dwór po telefonie, a co! Niech poczuje, jak to boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhalyna
Tak, wywalilam z plaskacza, bo mnie obrazil zarzucajac seks z przyjacielem. Znam wielu facetow, mezow, zazdrosnych i zaborczych i nie ma to nic wspolnego z ich metryka. Chodzilo mi o to, ze maz autorki byc moze chce odpoczac, ale popieram kolezanke "oj, popadasz", ze moze to zrobic w inny sposob, czy z kolegami czy nawet probujac naprawic relacje-na jakims wypadzie z wlasna zona. Nie popieram nocowania z kolezanka, choc juz sam fakt jej posiadania nie jest niczym zlym. wysnulam tez wniosek, ze maz ukryl znajomosc, bo wie, ze autorka z igly widly zrobi i i tak mu zabroni na kontakty. Kazdy popelnia bledy, ludziom rozne rzeczy w glowie siedza. Mam nadzieje, ze maz autorki sie ogarnie, gdy szczerze porozmawiaja, bez zarzutow "bo Ty taki/taka, sraki/sraka i owaki/owaka"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhalyna
Ja z moim przyjacielem nadal mam kontakt, ale moj maz wie, ze to tylko dawna znajomosc z lat szkolnych i nie ma zagrozenia. Bywa zazdrosny-ostatnio moj przyjaciel chcial sie spotkac, pogadac, zaproponowal pub. Widzialam, ze meza zrzera zazdrosc, wiec...zaprosilam przyjaciela do domu na kawe. We wszystkim nalezy zachowac umiar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość likaw
jestem zaborcza przyznaje sie nigdy nie tolerowałam koleżanek męża chyba ze je poznała i stały sie moimi koleżankami przez 14 lat bylo ok oczywiście zdarzały sie kłótnie wychodział na piwo wracał w nocy jak ja wychodziałam tez mi robił jazdy jak wracała późno ot takie tak kłotnie z zycia codziennego widziałam ze pisał z tą dziewczyną wczesniej a nawet ja namawiałam go aby sie z nią skontaktował bo przerwał szkołę gdy zachorował potem było juz za późno aby wrócił to ja stanełam na głowie aby nie przepadły mu studia to ja piasałam mu prace zaliczeniowe i prace dyplomową i to ja namówiłam go aby skontaktował sie z ta dziewczyna bo może ona pomoże w załatwieniu wpisów a teraz mam podziękowanie !!!! nagle założył inne konto i nagle zaczął kasowac smsy od niej czyli albo coś było miedzy nimi albo on ma na to ochotę staram sie rzomawiac pytać sie o co chodzi jeżeli już mnie nie kocha niech powie niech sie wyprowadzi bo nie ma sensu żyć jak nie ma uczucia powiedziałam ze przeżyje to ze kocham go ale nie pozwolę sobie na takie traktowanie ze nie zasluguje na to przeszlismy dużo szczegolnie jak zachorował 2 lata walczyłam o niego wtedy błagał abym była wtedy kochał wtedy mnie potrzebował tak jak patrze z perspektywy czasu dużo poświęciłam dla niego bardzo dużo on dla mnie tez tak bardzo sie cieszył ze mamy córcie tak bardzo chciał drugie dziecko a teraz pstryk i od 2 miesięcy jak dostał nowa pracę coś nagle sie zmieniło to już nie ten człowiek nie moj maz i dlatego jest mi cięzko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość likaw
ja osobiście moge powiedziec ze jestem dośc aktywną osobą pracuje na etacie mam dodatkowe zródlo dochodu prowadzac wlasną firmę prowadzę szkolenia i doradztwo spotykam sie z mnóstwem ludzi są miesiące ze brak czasu ale zawsze staram sie mieś weekend dla rodzinki w tyg chodze 3 razy na aerobik dbam o siebie a ze czasami nóg nie ogolę jak mam lenia to co :P zawsze mam na dobry ciuch i aby zrobić nowa fryzure czy paznokcie nie robie tego dla niego tylko dla siebie po prostu to lubię zawsze dzieliliśmy sie obowiązkami pomagał mi dużo na prawdę tego mu nie mogę zarzucić ze nie był pomocny ale teraz jego zachowanie jest nie do zniesienia może ta nowa praca nowe perspektywy nowe znajomości maja na niego wplyw nie wiem na prawdę nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×