internetowa miłość - jak ja mogłam myślć, że to wypali :/

zejdz na ziemie, sciagnij rozowe okulary i przestan bujac w oblokach. przestan rozpamietywac to bo to ci nic nie da oprocz cierpniea. postaraj sie zapomniec, bo ty tu wlosy nieszczesna wyrywasz a on tam pewnie juz inna laske obraca.

olej to co on mysli i nie grzeb w pamięci jak chcesz byc szczęśliwa

kiedyś usłyszałam, ze problemy ludzi którzy poznali się przez internet a potem się nie układa są błachostką a Ci co w realu to dpiero mają problemy poważne... A mi się wydaje że to tak samo boli i tak samo stawarza nie przyjemne sytuację ... Bo ja no przeżywam to wszystko w milczeniu, żadne z nas sobie nie powie co myśli, bo wiadomo jak jest z tymi co spotykają się przez neta główną przyczyną nie powodzeń jest wygląd, ale żadne tego nie powie bo nie chce wyjść na chamskie a w realu jak się nie podoba to się nie zagaduje a w internecie trzeba zaufać drugiej osobie i siebie przekonać że wygląd to nie wszystko a potem wiadomo walka ze sobą i tysiące problemów ....

dsv właśnie też tak mi się wydaje, że obraca :/ No ale jeszcze mi trochę zejdzie zanim przestane o nim myśleć w ten sposób i przejdzie to tylko na poziom czysto przyjacielski ;/

Ciekawe czym go do siebie zraziłaś. Masz brzydki ryj?

ile czsu minelo od waszego spotkamia?

no właśnie o tym gwalceniu itd też mu pisałam, ze nie przyjadę bo jak mi co zrobisz, sprzedasz do niemiec itd, ale czułam, że nic takiego się nie wydarzy zresztą poinformowałam rodziców gdzie i do kogo wyjeżdżam podałam nr tel w razie czego, oczywiście nie powiedziałam że do gościa którego poznałam przez neta ale do kolegi na weekend bo dawno się nie widzieliśmy. Brzydki ryj odpada bo widziałam moje zdjęcia w pełnej krasie że tak powiem, wiedział, ze jestem lekko przy kości ale pracuje nad tym biegam, cwiczę itd poza tym mówił, że lubie takie jak ja ... więc nie wiem o co kaman

Moze jestes dla miego za ladna i za silna? On mial nadzieje spotkac kogos zakompleksiondgo kogo bedzie dominowal i pocieszal bo to go rajcuje ... Sama mowilas ze cie motywowal i pocieszal bo jestes niesmiala itp tu... Przyjerzdza taka laska ! I mu sie to nie widzialo ! Sorry ! Moja opinia

teraz już będzie pół roku jak gadamy a widzieliśmy się 4 miesiące temu. Niby ciągle w rozmowach robi aluzje o moim następnym przyjeździe "Zobaczysz jak przyjedziesz" " A jak przyjedziesz to pójdziemy" Tylko nie wiem jak mam to traktować ? Piszę tak żeby nie wyjść na chama czy naprawdę chce żebym przyjechala, Czy on naszą znajomość traktuje jak swoją przyjaciółkę i chce żebym go czasami odwiedziła ... : /

Ojjj faceci Co lubia puszyste lubia dominowac, zona do garow i rodzenia... Nie wszystcy oczywiscie! Glowa do gory! Jestes dla niego za dobra! On chce zakompleksiona grubaske!

No właśnie może nie pasuje mu to że lubie być niezależna bo tak jest ale jak każda kobieta potrzebuje czasami silnego męskiego ramienia, które on niewątpliwie posiada ;) Sama nie wiem, jestem w kropce Dzięki wam wszystkim za te wypowiedzi z sensownymi poradami bo bardziej spodziewałam się czegoś chamskiego. Dziękuje :)

Nie należy tyle przeciągać internetowych znajomości. To się zazwyczaj kończy rozczarowaniem. Najlepiej spotkać się jak najszybciej i zobaczyć, czy odbiera się na tych samych falach. Nie musisz odrazu rezygnoać z internetowych znajomości.

teraz do mnie dochodzi, że on mnie bardziej traktuje jako przyjaciółkę bo opowiada mi czasami takie rzeczy, że uszy więdną, o swoich przygodach sex i ogóle z kim się umawaił co robił itd ale dziewczynie która może być potencjalnym materiałam na dziewczynę (masło maślane :)) nie mówi się takich rzeczy, żeby jej nie zrazić przecież ...

Wiem o czym pisze facet chce niewolnika, przedmiotu, kogos do trzymania w domu jak zwierzatka, Ty jestes za pewna sobie i za bardzo wyemancypowana i on tego nie lubi !

ale takie spotkanie z dnia na dzień też może być troche niebezpieczne ... przecież nie mam pewności kto to jest... Nigdy się jej nie ma ale jak się trochę bardziej kogoś pozna to jednak ona wzrasta o te kilka procent przynajmniej we własnym prywatnym odczuciu :)

A tak przy okazji nie lepiej szczeze pogadać ze sobą, niż się domyslać, czy było tak, czy siak?

Krytykujesz związki internetowe, a spotkałaś się z frajerem po 4 miesiącach :O Ja się spotkałam po 9 latach i prawie drugie tyle jesteśmy już zaręczeni

Nie obraź się ale pewnie ma Cię za desperatkę,żeby nie użyć innych słów.Która szanująca się babeczka jedzie sama na 4 dni do obcego chłopa,którego nie zna i nie widziała na oczy?pojechałaś i zobacz sama...Teraz też jest przekonany,że kiwnie palcem a Ty rzucisz wszystko i polecisz.Napisał bowiem"jak przyjedziesz to i tamto".

Bmbinh nie wiem czy piszesz to złośliwe i z przekąsem ale uwielbiam Cię

Nie mówię z dnia na dzien... Po tygodniu, dwoch, mozna spotkać sie w polowie drogi na kawie... Mialam tak kilka razy. Pisało się wysmienicie akiedy przyszlo do randki nie bylo nawet o czym gadać. Ze swoim obecnym poznalismy się rowniez na takim portalu, jednak odrazu ( po jakiś 2 tyg ) postanowilam sie spotkać. Wtedy wiedzialam, ze to jest to i ze chce to kontynuować.

bumbinh twój bełkot to jakis koszmar,przeczytaj swoje wypociny i idz sie zastrzelić

pancerna kołdra w takim razie pasuje dodać, że z pewnym ktosiem znam sie od 7 lat przez internet i jeszcze się nie spotkaliśmy ale bardziej oboje traktujemy się jak swoją życiową obiektywną podporę ;) ale planujemy na najbliższy czas spotkanie :) Teqi też tak o sobie myślę, która by tak zrobiła, żadna ! a ja zaryzykowałam bo sam mi powiedział, że trzeba zbierać wrażenia, poza tym obiecał że nic mi nie zrobi a ja uwierzyłam, chciałam w to wierzyć

chociaż z tym ktosiem nieraz rozmawialiśmy o sobie co by było gdybyśmy byli w związku ... ale za dużo o sobie wiemy zbyt dużo.

minie rok a ty tu dalej bedziesz rozpamietywac....

Pisze to z autopsji!!!

właśnie musiałam wejść na fb i sprawdzić czy jest ale go nie ma, ale jakby był to i tak pewnie bym się nie odezwała bo nie chce się narzucać ... A co do tej rozmowy szczerej co i jak to ja jej nie zacznę chyba, że on poza tym jak pisałam wcześniej nie powiem prawdy do końca bo nie chce żeby uznał mnie za wariatkę, poza tym nie wiem co on o mnie myśli. A ja raczej mam tak, że unikam niekomfotowych sytuacji w życiu i to ja sie podkładam zawsze byle by tylko było na dobrze i jeśli ja pierwsza napiszę jak bardzo się nim jaram a on stwierdzi, że nie jestem w jego typie i w ogóle co ja sobie myślałam to się załamie... Ale między nami było taki rozmów parę, które prowadziły do tego że z tego ma wyjść coś więcej ;)

Aqarat? Zapieklo?

nie nie będę znajdę sobie nowego kolesia z netu i nim się zajmę xD

Twoja historia jest bardzo podobna do mojej.

Powodzenia ;) buziaczki !!!