Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moje zycie sie skonczylo

Odkad zostalam matka jestem bardzo nieszczesliwa

Polecane posty

Gość vxzvxzzxv
autorka w ogole nie powinna przerywac studiów, znam takiego gościa ktory nakazal przerwac studia swojej narzeczonej-to mój wujek, kawał gnoja. pozostałych kuzynów tez mam i wszyscy stali z dziecmi pod salami wykladowymi, gdy żony karmiły ich dzieci i wracaly na zajęcia(zaoczne)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjk hjk hjk
Też myślę, że problemem nie jest dziecko, ani Ty, a ten dziwny "związek". Żyjecie jak współlokatorzy. Ba, nawet gorzej, bo współlokatorom nie wcina się niczyja matka. Nie żyjecie razem, a osobno. Nie interesujecie się sobą wzajemnie, swoimi potrzebami - każdy myśli o sobie. W dziecku możesz niepotrzebnie szukać winy takiej sytuacji. Gdyby się nie pojawiło - nie byłoby też tych problemów. Stąd może pojawić się niechęć. Najpierw spróbowałabym rozdzielić te kwestie i ustalić, czy naprawdę nie kochasz dziecka. Twoje życie się zmieniło wraz z Jego pojawieniem się, ale Wasz związek i tak byłby niewypałem i tak. Dziecko tylko to zweryfikowało, ale niczego samo nie zrobiło. Dostaliście przyspieszoną lekcję poznania siebie. To u Was nie gra i to Wasze dzieło. Dziecko nie ma z tym nic wspólnego. Myślę, że czujesz, że z tego nic nie będzie. Dlatego nie chcesz dokładać się do mieszkania, ujawniać tej lokaty. Szkoda, że dwoje Was być może niedojrzałych lub zwyczajnie pogubionych nie ma oparcia w kimś mądrym, doświadczonym i chcącym Waszego dobra. Matka Twojego Chłopaka do udzielania życzliwych porad się nie nadaje raczej. A szkoda, bo mądrzy Rodzice są nieocenionym wsparciem. Sama wiem, że gdybym zapukała do mojej mamy i wyjaśniła, że śpię u niej bo pokłóciłam się z mężem, to by powiedziała, żebyśmy wpadli do niej na obiad jak już się dogadamy i zamknęła mi drzwi przed nosem. I jest mi bardzo dobrze z taką myślą. Że mogę na nią liczyć, gdy naprawdę coś się wydarzy, ale że chodzi jej o moje dobro, o moje szczęście w małżeństwie rodzicielstwie, pracy a nie o wieczne trzymanie córki przy spódnicy i jak będzie trzeba to mnie postawi do pionu. Naprawdę brakuje Wam takiej zaufanej osoby. Myślę, że sama zdajesz sobie z tego sprawę i brakuje Ci Rodziców. A Ty sama możesz być kiedyś takim cennym wsparciem dla swojego dziecka. Nie wiem czy sami optymalnie wybrniecie z tej sytuacji, ale tego Wam właśnie życzę. "Teściowa" raczej nie naprawi Waszych relacji, spodziewałabym się odwrotnego skutku. Do niczego nie chcę przekonywać ani namawiać do robienia czegoś co wypada, a czego nie chcecie itd. Przemyśl tylko jeszcze raz, na spokojnie, sama z sobą, czego naprawdę chcesz. Uspokój myśli, bo wydaje mi się, że masz straszny chaos w środku. Może zostaw dziecko np. w sobotę z Chłopakiem, a sama się wybierz chociażby na długi samotny spacer, żeby sobie wszystko poukładać. Życzę powodzenia i trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje zycie sie skonczylo
nie spalam wczoraj prawie, ciagle wyliczlam sobie co i jak, bo odejsc zamierzam, pol nocy sie glowilam co tu zrobic jak odejsc i decyzja zapadla. Teraz nie odejde, ale mam zamiar zrobic swinstwo mu chociaz patrzac na to co jego matka i on mi zrobili to mozna powiedziec, ze rachunki beda wyrownane. Moj zwiazek na pewno nie przetrwa, ja jestem sama zniechecona, zmeczona i stlamszona. Od dzis nie bede juz siedziec w domu tylko zaczne sie rozgladac za mieszkaniem tak by do pazdziernika miec cos swojego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może................
idź do tej pracy do października, babcia trochę dziecka popilnuje, a ty trochę zarobisz, wyrwiesz się, odetchniesz a potem wrócisz na studia od października, wtedy najwyżej odejdziesz. Uważaj, bo on może się migać od alimentów, będzie się tłumaczył ze go nie stać bo ma kredyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hkbkjhbn
jiklmj,l

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co z dzieckiem zrobisz???
????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje zycie sie skonczylo
ja nawet teraz nie mam gdzie isc do pracy, ale i tak bede miala troche zajec by uporzadkowac wszystko, szukac mieszkania. A on sie migac nie bedzie z alimentow, bo z jego pensji nawet po splacie kredytu zostaje jeszcze troche wiec 300zl jak nie 400 bedzie mi placil bez gadania. Zaden sad nie bedzie bral finansowania jego hobby czy tez matki jako pilnego wydatku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje zycie sie skonczylo
jak to co zrobie? zabiore ze soba, nie zostawie im dziecka na pewno dopiero mieliby radosc i satysfakcje, a jego mamusia to chyba by piala z zachwytu i kombinowala zeby jak najwyzsze alimenty wyciagnac ze mnie. To juz wole dziecko zostawic przy sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Truskawkowa mama ... ...
Wcale się nie dziwię Twojemu stanowi. Teściowa ma Cię w doopie, i w sumie Twój facet również. To Ty niby powinnaś się poświęcić, ale to on ma kredyt na mieszkanie - pewnie to jego mieszkanie, w dodatku mimo pracy masz mu się dorzucać do opłat, robić za darmową pomoc domową, opiekunkę dziecka i jeszcze kochankę :) Nieźle sobie to wykombinował. Musisz o siebie powalczyć, ale nie kosztem dziecka. Ale sama tego nie dokonasz. Pójdź do dziekana i porozmawiaj o swojej trudnej sytuacji. Że rodzice nie żyją, że masz maleńkie dziecko i faceta, z którym Ci się nie układa. Ale jesteś zdolna i ambitna i chcesz sie uczyć. Złóż wniosek o ITS (indywidualny tok studiów). Wtedy nadal jesteś na dziennych, ale nie musisz chodzić na zajęcia. Musisz się stawiać na zaliczeniach i egz. Ja bym na Twoim miejscu jak będziesz miała trochę luźniejszy semestr - rozejrzała się za pracą - w biurze, w sklepie, gdziekolwiek, żeby tylko wyciągnąć z tysiaka /m-c. Będziesz wtedy dość niezależna. Twój facet nie musi wiedzieć, że masz ITS. Ja bym mu się nie chwaliła kompletnie, bo będzie znów przytłoczyć się obowiązkami - nowymi, kolejnymi... :) Jeśli miałabyś pracę, choćby na pół etatu, to dziecko do żłobka, albo opiekunka na pół etatu. I chociażby Twoja pensja miałaby dokładnie pokrywać pensję opiekunki - to przynajmniej czułabyś, że żyjesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo dobrze, jestes silną dziewczyną, nadal masz wolę walki o lepszą przyszłość, wiesz co, myslę, że będziesz dobra mamą, teraz czujesz się stłamszona, ale jak się wyprowadzisz to odetchniesz, walcz o siebie bo ta rodzinka jak widać ma cię gdzieś, twoje pragnienia i marzenia się nie liczą, liczy się kredyt faceta, który możesz spłacać nawet 30 lat a mieszkanie i tak twoje nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Truskawkowa mama ... ...
Ale jedna rzecz jest bardzo niepokojąca!!!!!!!!! TY MASZ W DOOOPIE SWOJE DZIECKO. ZERO UCZUCIA I MIŁOŚCI. WIem, że dziecko w dużym stopniu ogranicza swobodę, ale to dziecko. Część Ciebie. Masz stosunek do dziecka jak ta cała Waśniewska. Bez obrazy. Bez kitu - zupełnie poważnie. Piszesz o dziecku w kategoriach poprawności z punktu widzenia teściowej "nie dam jej tej satysfakcji" i faceta "dopieo by ze mnie ściągnął alimenty".... A gdzie tu dobro dziecka??! Musisz mieć na względzie, że Twój facet będzie miał prawo do widywania się z dzieckiem. A Ty będziesz dla dziecko nie tylko sprzątaczką, ale przede wszystkim matką, która powinna stworzyć mu środowisko miłości i psychicznego komfortu, dobry, bezpieczny dom, etc. Jakoś tego u Ciebie nie widzę !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tasia216
Masakra...przeciez to jakis koszmar. Mieszkacie ze soba,ale nie kochacie sie.To nie zwiazek tylko chory uklad.Jak masz odwage i pieniadze to uciekaj jak najszybciej(tylko razem z dzieckiem).Jak Ty sobie wyobrazasz wasze wspolne zycie???Bo ja tego wogole nie widze.Zabieraj dziecko i wyprowadzaj sie przeciez cie bedzie stac.Napewno bedzie ciezko, ale przynajmniej bedziesz wolna i sama bedziesz podejmowac decyzje(bez nacisku chlopaka czy jego mamuski).Wspolczuje ci,bo tak naprawde jestes sama(zadnej milosci,czy wsparcia psychicznego.)Trzymaj sie i nie poddawaj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie słuchaj
tych co Ci radza powiedzieć facetowi o lokacie i o tym jakie to Twoja studia dają Ci przyszłość. Nie koniecznie tak musi byc w PL dużo osób po studiach nie ma pracy. Nie mów mu o pieniądzach on ma dbać o Ciebie i dziecko skoro jego mamusia nawet nie moze wam pomóc. Dlaczego nie możesz iść zaocznie kasa ? Lokate sobie zaostaw może Ci byc kiedys bardziej potrzebna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie słuchaj
Poczytałam troche więcej i dochodze do wniosku , że Ty jesteś zwyczajnie glupia i dlatego masz takie życie jakie masz taka jęczydusza. Jak możesz mu sie dokłądac do kredytu na jego mieszkanie? A poza tym raz piszesz że on Ci daję kasę za chwilę ze dokładasz Ty jemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje zycie sie skonczylo
nie chce zabrac dziecka dla alimentow, przeciez utrzymanie, opiekunka bedzie mnie wiecej kosztowac niz te nieszczesne alimenty:O I wypraszam sobie, ze jestem glupia, bo ja placilam mu czynsz a nie dokladalam sie do kredytu. I mam zamiar odejsc z dzieckiem bo wczoraj cala noc to sobie przemyslalam i podejalm konkretne decyzje. Od dzis juz rozgladam sie za mieszkaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idzie sie pogubic kiedy ktos wypisuje niestworzone historie Nie zdziwilabym sie gdyby to wszzystko nie bylo tak jak opisuje autorka. Albo po prostu wyolbrzymia pewne sprawy . Malo takich ludzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci radze
nie słuchaj, ty chyba nie umiesz czytac ze zrozumieniem. dziewczyna wyraźnie pisze ze nie dokłada sie do kredytu, ze daje chlopakowi na czynsz czy zycie jak zwał tak zwał 400 zl. wiadomo ze za tą kwote sie nie utrzyma, wiec pisze ze on utrzymuje ją i dziecko. chlopak chce zeby ona zamiast na studia dołozyla sie do kredytu, ale dziewczyna sie nie zgadza. dotarło? autorka pisze składnie i sensownie tylko trzeba umieć czytać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje zycie sie skonczylo
ja wlasnie nie wiem w czy tu sie gubic. Staram sie jasno przedstawic sytuacje, moze literatka nie jestem i powiesci nie napisze, ale jeszcze umiem w swoim jezyku nakreslic jasno sytuacje za pomoca slowa pisanego. Poki co dzwonila do mnie jego matka, o dziwo nie przyszla. Ja telefonu od niej nie bede odbierac, bo najpierw powinien on ze mna porozmawiac, a nie ona. Swoja droga ciekawe jak sie zachowa jak wroci. Troche mnie zdziwilo, ze tu niektorzy pisali, iz my zyjemy jak lokatorzy. Moze tak to zostalo odebrane, ale nie do konca tak jest. On jest opiekunczy wzgledem dziecka, spokojny, stara sie byc kulturalny, nie unosic sie. Ogolnie dobry material na meza i ojca. Nawet z kolegami na piwo nie chodzi, a jak jego kolega ostatnio mial urodziny to sie mnie zapytal grzecnzie czy nie bede miala nic przeciwko jesli wyjdzie do knajpy na piwo. Szanuje mnie, ale widze, ze jest tez sfrustrowany brakiem seksu, ta monotonia. Jedyne czego nie szanuje to moich planow, ma gdzies moje mrzenia. No i najwieksza wada to mozg wyprany przez matke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana-bella ;
moim zdaniem to ty autorko jesteś nieszczęśliwa w związku a nie tylko z powodu siedzenia z dzieckiem w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana-bella ;
siedzisz i marudzisz aż się Ciebie czytać już nie chce .Po jakiego grzyba przestałaś się uczyć ? Nie mów, że Twój facet Ci zabronił bo nie uwierzę ! Trzeba było kontynuować naukę a dziecko posłać do żłobka/niani/babci . Druga sprawa to ta Twoja niechęć do dziecka rzuca się tak w oczy , że aż przykro się robi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana-bella ;
siedzisz i marudzisz aż się Ciebie czytać już nie chce .Po jakiego grzyba przestałaś się uczyć ? Nie mów, że Twój facet Ci zabronił bo nie uwierzę ! Trzeba było kontynuować naukę a dziecko posłać do żłobka/niani/babci . Druga sprawa to ta Twoja niechęć do dziecka rzuca się tak w oczy , że aż przykro się robi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje zycie sie skonczylo
nie moglam wtedy poslac dziecka do zlobka, a babcia jak widac dzieckiem zajmowac sie nie chce. Nic sie nie stalo to tylko rok przerwy, przynajmniej mam teraz czas skupic sie na mieszkaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko tak sobie czytam i czytam ale nie mi oceniac ciebie ...nilt zycia za ciebie nie przezyje ale jesli zrobisz jak piszesz to zycze ci zebys zmienila stosunek do malenstwa ,czesci ciebie moze pokrzyzowalo ci plany ale ono na swiat sie na sile nie pchalo i musisz byc teraz za nie odpowiedzialna jesli jestes psychicznie silna i dorosla dasz sobie rade i wszystko ogarniesz ale pamietaj o dziecku wszystkiego dobrego :) wam zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matyldo...
Szukasz mieszkania do wynajęcia? Piszesz, że masz pół miliona. To za połowę kupujesz super mieszkanko. A nie ładujesz komuś w wynajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje zycie sie skonczylo
myslalam do wczoraj o mieszkaniu do wynajecia, gdybym byla sama to bym wynajela pokoj, ale bedac z dzieckiem nie oplaca mi sie wynajmowac i piszac, ze rozgladam sie za mieszkaniem mialam na mysli kupno. Po wczorajszych wyliczeniach zdecydowalam sie na poszukiwanie czegos wlasnego. Mam nadzieje, ze uporam sie ze wszystkim do pazdziernika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje zycie sie skonczylo
nie, mam pieniadze na lokacie, starczy mi tam na mieszkanie i jeszcze sporo zostanie i zaloze nowa lokate. A zyc bede z renty i z tego co odkladalam na studiach i podczas wspolnego mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawa10
J a tez wpadlam,teraz moje dziecko ma 7 lat,przerwalam studia,czasem pracuje,ale raczej dorywczo,jestem na utrzymaniu mojego faceta,az wstydze sie prosic czasem jego na zakupy,kocham go,ale zle mnie traktuje,bije,czesto chcialam go zostawic,ale nie moglam,jestem bardzo samotna,mieszkam zagranica,nie mam obok siebie rodziny,znajomych,nikogo,tylko moje dziecko daje mi sile,zeby jeszcze zyc,bo inaczej juz by mnie nie bylo na tym swiecie.Skarbie,wiem,ze jest ciezko,wiem bo przez to przeszlam i caly czas przechodze i nawet teraz piszac,jestem cala zalana lzami,ale musisz byc silna,musisz,i pamietaj,ze jak zostawisz dziecko,to moze bedziesz zrealizowana w zyciu pod wzgledem finansowym,ale bedziesz bardzo zalowac,gdy zostawisz dziecko,poprostu bedziesz wtedy naprawde nieszczesliwa,ja bez mojego skarbika nie wyobrazam sobie zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paunelia
Może to dziwne dla niektórych Ale jak ja bym była w takiej sytuacji jak ty to zdecydowanie bym opuściła dziecko i partnera skora partner nie widzi że jest ci żle nie stara sie nie pomaga ci to zostaw go i zacznij życie na nowo będzie trudno na początku ale ułoży się . Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×