kącik poezji życiowej, na wesoło, dołączajcie

Pomsta na mnie spadła okrutna bo zamiast czytać wiersze wasze spać sie musze udać

bo serce hartowac sie musi jak stal choc czasem je dusi i smutek i zal. Skrwawione, zgonione, jak lania wsrod lasu wsrod tlumu mysliwcow...na szczescie do czasu:)

bóle rany i boleści mam już dosyc tych powieści ruszmy w miasto by poszalc jakiś młode dziewcze znależc

Z CYKLU SAMOTNOŚĆ szukam kochanki marze o damie kobiecie z chcicą by ja kochać pieścić aż do woli!!

Skoro juz mowa o milosci, to ja tez wyrzuce kosci wiersz kollbiemu dedyktuje, ty wiesz drogi co ja czuje. siedzialam na kamieniu, stopy w rzece maczalam. w drugiej rence snikersa przegryzalam. myslalam o tobie, o Twej pomietej koszuli. Zamklam oczy I probowalam sie do ciebie przytulic. nagle zakrzytislam sie, cos mi wlazlo w zemby. Oh kolbi drogi, twoj wlos z klaty mi wpadl do gemby. ale nie szkodzi, tobie wszystko wybacze. I tak jak Ciebie, tak kocham kazdy Twoj klaczek. z z z z wiersz milosny dedyktowany Kolbiemu, mojje kafeteryjnej milosci bez wzajemnosci. Ten dran to czyta, pewnie cieszy sie I smieje do rozpusty, tak to wlasnie kolbi moj chlopak tlusty.

Za oczy mego ukochanego oddałabym nawet pół złotego Lecz jego to nie rusza i wprawia mnie w katusze.

poki mlodosci pora wiosniana trzeba szeroko trzymac kolana trzeba sie bawic, trzeba tancowac zeby mlodosci swej nie zmarnowac. Wiec piers do przodu, zalotny krok, a jak sie trafi, to i skok w bok:D

Dziolana,Dziolana dziewczyna zwariowana, a może ochlana ;)

wyleczyc smutkow nie umiem juz sama rady udzielić nie chce Obama nie wiem co począć teraz i tutaj nie wiem przeciez czy dożyje jutra moze to czas odpowiedni i pora żeby odeszła ta przykra zmora przeszłość podąża pewnym za mną krokiem nic już nie widzę mym zapłakanym okiem trudno uporać się w mej samotności serce mi nieraz pęka ze złości gorzki tu smutek często zawita ma aura bladością cała pokryta

Żegnajcie kafeteriusze! Niestety jutro rano wstać muszę! Żegnam was wszystkich czule! Całując każdego w kopułę!

no dobra,przyznaję sie, moja ukochana

to knajpiana atmosfera raju bramu mi otwiera zapominam w oka mgnieniu o codziennym mym strapieniu w serce wkładam miłe disco by mi było bliskie wszystko

Kocham tę dziewczynę co wiersze pisze Całe lato,wiosnę,jesień i znowu zimę Chociaż nie wiem jak ma na imię

Kolbi ogierze, moj Ty rumaku, gdzies Ty podziewal sie moj chlopaku? ja tyle czasu Cie nie widziala ale non stop o Tobie myslala! napisalam ksionzkie, a raczej bajeczkie, byles Bohaterem, paliles fajeczkie, I w ksiazce tej dales mi zloty pierscionek kupiles samochod I maly domek z basenem I z wiellka wanna na srodku kolbi kolbiaczku, wlochaty kotku, daj mi kasiutkie, daj mi wyplatkie zrobilam dla Ciebie pyszna salatkie, to wielkanocka, z kudlatym barankiem, Kolbi czy chcesz byc mojim kochankiem?

mac jego mac idę już spc żegnam was czule pluńcie na bule.

Kolbi ogierze, moj Ty rumaku, gdzies Ty podziewal sie moj chlopaku? ja tyle czasu Cie nie widziala ale non stop o Tobie myslala! napisalam ksionzkie, a raczej bajeczkie, byles Bohaterem, paliles fajeczkie, I w ksiazce tej dales mi zloty pierscionek kupiles samochod I maly domek z basenem I z wiellka wanna na srodku kolbi kolbiaczku, wlochaty kotku, daj mi kasiutkie, daj mi wyplatkie zrobilam dla Ciebie pyszna salatkie, to wielkanocka, z kudlatym barankiem, Kolbi czy chcesz byc mojim kochankiem?

o kafeterio dzis mnie zaskoczyłaś. kolejne swe oblicze przedemną odkryłas gdy od czsów niepamietnych, gdy pierwszy raz cie poznałem tak lubie sie z toba spatkac czasem o poznaniu kobiet i ich mentalnosci mówiłaś mi wiele aż bolały mnie kosci strzykało w kolanie jak przedmówcom w tym temacie gdy słyszałem jaki panie cyrk maja w swojej chacie jak mąz pije, jak walnać tez lubi, myśle sobie chyba taki typ facetów polka chołubi przeto z drugiej strony stado samców- chłopaki do życia i do draki - przez panie tutaj nazwani prawikami, deptani opluci, otarci z godnosci, samotnie czekaja wczesnej starosci, jeszcze bym cos dodał prywatnie od siebie bo strone wczesniej ktos pisał o teczy na niebie, o słońcu tez wspominał jak poprawia stan ducha tego kłamcy już chyba nikt w domu nie słucha, chyba ze pisze z afryki czy innej australi, ja nie widziałem poł rok słońca ja nie żyje w mali, tu chlapa za oknem tu snieg na wielkanoc tu po zimie przychodzi jesien ...drinka czas walnoc

więc znowu płaczliwa mi noc się szykuje znowu przesmutnych łez swych zasmakuje w piosenek melodiach postaram utonąć żeby goryczy nie udało się mnie całej pochłonąć ja i tak będe czekać i czas swój marnować by ust jego słodkich móc znowu zasmakować wizja ta odległa, nieprawdopodobna nadzieja jest paskudna zazwyczaj zawodna dlaczego odszedł ten facet kochany zostawił po sobie te głębokie rany a ja zamilczeć już dzisiaj nie mogę to wszystko przez to że czuję te złogę

Dziś kafeterianie swe nowe oblicze pokazali I chołotę wieczorem poezją zabawiali Trzy strony tematu zbodowali

Baw się i śmiej że mnie niedobra dziewczyno, Jeszcze zatesknisz za mna może przyszłą zimą.

Rydzynek Bambo Tadeusz Rydzyk w Toruniu mieszka czarnego majbacha ma ten koleżka. Uczy prostaczków noce i ranki ze swej maryjnej radioczytanki Leje na serce miód swoim gościom beret z antenką czesząc z lubością. geja i Żyda czuje z daleka niewiernych ściga niczym bezpieka. Kościół do góry wierzchem wywraca Psoci, figluje - to jego praca. Glemp grozi palcem: Rydzyk -łobuzie, Tadzio z uśmiechem nadyma buzie. Pieronek błaga: Daj na wstrzymanie, a on rozkręca nową kampanię. Życiński prosi: raz odpuść sobie, a Rydzyk: z radiem co zechce- zrobię. Lech go popiera, Jarosław chwali a sztab ministrów pokłony wali. A gdy mu ktoś gębę zamknąć próbuje armię beretów mobilizuje. Mohery wielbią swego pasterza Bez jego radia - nie ma pacierza I mnie już Tadziu zamącił w głowie Wspieram go w myślach, uczynku,mowie I wciąż pracuję na swe zbawienie Pompując rentę w jego kieszenie.

Hahahahaha !

Wieczór ten głęboki uświadczył swe uroki Pocieszył smutne twarze dzięki waszej gwarze Tkliwie czas upłynął i wieczór już ten minął spotkajmy się raz jeszcze mili moi wieszcze ponownie pewnego wieczoru z głowami pełnymi utworów śpijcie smacznie tejże nocy żeby ranek was świeżością zaskoczył Tym akcentem i w podzięce wieczór smutny już swój zwieńczę żyjcie dobrze i dostatnio żeby wiodło się tylko dodatnio

Ach kolbi, rumaku cos taki ponury? a jeszcze niedawno chciales mnie brac w gory? I konia ze zlota mi nawet obiecales, I zloty zegarek mi rowniez dac chciales. a teraz co! Zarty sie skoncyzly? Juz nie chcesz byc dla mnie dalej taki mily? a co ja zrobilam? Co ugryzlam cie w pysiiora? a moze za to, ze nie dotklam Twego wora? Dlaczego traktujesz mnie podle ty lajdaku? Dlaczego? Powiedz, okrutny chlopaku? czy ty oficjalnie ze mno zakonczyles? czy ty publicznie ten zwionzek zburzyles? a co jesli powiem, ze rozwut wzielam dla Ciebie? co jesli powiem, ze zyje na samym chlebie? czy dalej cie los muj nie interesuje? Co jest z toba? Dziadu!? Czy juz pamiec ci szwankuje?

Dziolanko Ty moja wariatko kochana ty dobrze wierz, żeś ma ukochana A Kobi kretyn co ma słabą głowę Dlatego traktujesz go jak dojna krowę

Kolbi aniele dla ciebie tak wiele, sionc tera I sluchaj, trzymaj sie ramy. wzielam sie w garsc I z biedy nie po umieramy. jestem bizneslumen, pewnie doszly cie sluchy, spie teraz na kasie, mam w nosie muchy. zabiore cie gdzie tylko bendziesz chcial, na koniec swiata (jak swojo kase bendziesz mial). zabiore cie do mego snu. kolbi, kochany, ja cie aj low ju.

w tej mojej nie doli brzuch mnie znow boli, co mnie z utrapienia mego oswobodzi? przeciez zasypiac w bolu sie nie godzi. moze to nospa, apap czy rumianek? a moze mi przejdzie sam - od rymowanek! chcialabym bardzo spokojnie juz zasnac, bez bolu pomazyc i ze szczescia klasnac. sie zachcialo wypic soczku wczesniej ryby pojdjesc, czemu nikt mnue od pomyslu dzis nie zechcial odwiesc? juz zasypiam moi drodzy, na poduszce glowa, wy tez idzcie spac jutro praca no i szkola.

Dobranoc

Dzionek kolejny nas już powitał na stolestoi nalewka niedopita słońce schowane wysoko na niebie a ja tak tesknie znowu do ciebie choć zakazane jest to uczucie swoje wie serce, a w duszy rozprucie. Niedośc, że miłośc mi nie wychodzi to i o pracę tez się rozchodzi Bo bezrobotną jestem dziewuszką codzień ten mętlik przykrywam poduszką Lecz potem przychodzi wnet orzeźwienie Co ci daje takie biedzenie? Ułozy sie wreszcie i praca i miłośc uśmiechnę się szcerze i zniknie zawiłość

Cześć spoko loko Ty stara Foko Co znów za chłopak wpad ci we oko? Znowu chcesz nogi przed nim rozłożyć i jak beżbożnica pocudzołożyć? Obudź się babo, to nie je bajka, Ty jesteś zwykła, puszczalska dajka! I bez urazy, to żarty takie lepiej być dajką, niżeli chłopakiem. To tak dla rymu, to dla hip hopa. Tak przy okazji to szukam chłopa. Jestem dziewicą Jak orleańska. Bardzo samotna, taka bezpańska. Mam dużo kasy, bo jestem bogata, a ta ze złota to moja chata. Przyjć do mnie luby, rozepnij rozporek, zara sprawdzimy jaki masz worek. Jak zmieszcze w niego me oszczędności to w moim sercu możesz zagościć. DLatego oferta moja materialna Jestem kobieta, jestem fatalna.