Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Samotna :(

Czy tylko ja nie lubię gdy mój mąz/partner wyjezdza w delegacje ?

Polecane posty

Gość Samotna :(
poza tym nasz zwiazek opieral sie na tym iz codziennie wszytko robilismy razem, szczegolnie od czasu kiedy w ciaze zaszlam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie możesz się zapisać na język lub inny kurs szkolenie? w któym jesteś miesiącu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż jeździ średnio raz na dwa -trzy miesiące gdzieś, zwykle na 3 dni - choć teraz w sobotę wrócił z wyjazdu, który zdarzył się drugi raz, i trwał tydzień - dłuższe spotkanie plus podróż do i ze Stanów robi swoje. Też jestem teraz w ciąży. Zazwyczaj wyglądało to tak, że w dzień pracowałam i nie miałam czasu myśleć o tym, że go nie ma, a gdy przychodził wieczór, to jakoś sobie organizowałam czas. Jedynym minusem był pies, z którym spacery były już tylko na mojej głowie. Teraz jest gorzej. Raz że nie pracuję, a dwa, mamy remont w domu i byłam sama z tym wszystkim. Fakt faktem wyjechałam do rodziców i do teściowej (tułaliśmy się z psem od jednych do drugich) ale mieszkanie pozostało bez nadzoru. No i jeszcze samotne chodzenie na szkołę rodzenia też nie należy do najprzyjemniejszych rzeczy ... Reasumując - też nie lubię, bo jesteśmy z mężem bardzo mocno do siebie przywiązani i zwyczajnie tęsknimy, ale też nie rozpaczam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotna :(
w 5. ale jaki kurs ? dziecko w drodze to myslisz ze nie mam na co pieniedzy wydawac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonamezapozadomem
samotna, naprawde przesadzasz. Sorry, z jednej strony wiem jak to jest, bo samej mi nie jest miło, jedziemy na podobnym wozku, z drugiej strony naprawde robisz z igly widly. Po pierwsze, mozesz chodzic na basen w ciazy, pod drugie, mozesz uprawiac nordic walking, nie wazne, na pewno cos sie znajdzie. Ja ci powiem szczerze, ze dopoki nie mielismy dzieci, to jego wyjazdy mnie tak nie martwily, bo wychodzilam z kolezankami (ok, piszesz, ze masz je daleko), biegalam po parku (schudlam tak 5 kilogramow na tych wyjazdach meza :P), pochlanialam ksiazki, zaczelam uczyc sie jezyka (sama, z plytami, ksiazkami, bez szkoly jezykowej), wieczorami robilam sobie jakies maseczki, dupereleczki, cokolwiek. Co innego potem, pojwiło się dziecko, czasu bylo jak na lekarstwo, jak wyjezdzal i zostawalam ze wsystkim sama (nie mam rodzicow czy tesciow blisko), to po jego powrocie, zdarzalo sie, ze odsypialam ciagiem 5 godzin np. Ani o wspolnej kolacji ani o piciu z dziobkow nie marzylam. Chcialam po prostu spac i sobie odpoczac. Teraz nasz synek ma 3 latka, umie się sam bawić, chodzi do przedszkola, super mowi, takze kontakt z nim jest świetny, ale mimo wszystko to dziecko i jesli zostaje sama, to czasu na wszelkiego rodzaju szalenstwa czy egoistyczne bycie ze soba - brakuje. Dlatego wieczory sa dla mnie. I jasne, ze wole je spedzac z mezem, ale jak zostaje sama, to nie robie z siebie cierpietnicy. Kiedy wraca moj maz i pyta jak mi minal czas, siadamy razem, otwieramy winko, to mam mu do opowiedzienia cos wiecej poza ... 'tesknilam' :) naprawde mowie to szczerze i z drobrego serca, zainwestuj w siebie, rozpiesc sie (poki mozesz!:P), znajdz sobie jakas oaze, azyl tylko dla siebie, a nie koncentruj sie na tym, ze go nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samotnop no sorrki ze takie rady z dupy daje i sie oburzasz to po prostu zajmnij sie urzadzaniem pokoiku dziececego organizowaniem wyprawki znajdz sobie jakies zajecie co lubisz w ogole robic?? czy tylko ze swoim facetem jestes w stanie dzialasc a jak go nei ma to ograniczasz sie do wykonania neizbednych czynnosci fizjologicznych? bo to tak wlasnie wyglada.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotna :(
nie no wiadomo ze nie :p ale mowie sport odpada w ktorym sie lubowalam. lubie wiadomo jak to kazda kobieta pomajstrowac przy paznokciach, maseczki na twraz itp. ksiazki tak samo lubie czytac ale mowie tyllko ogolnie ze nie mam do kogo wyjsc gdyz mam naprawde daleko oddalonych znajomych a wspolni znajomi maja swoje zycie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonamezapozadomem
na slasku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotna :(
dolnoslaskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samotna, a ja Cię rozumiem. jestem w podobnej sytuacji. Też jestem w ciąży, trochę jeszcze pracuje, ale niedługo pójdę całkiem na zwolnienie. a mojego męża nie ma bardzo często, tak naprawdę to zwykle co najmniej pół tygodnia spędza poza domem - ciągle jest na wyjeździe, taka praca. też często czuję się samotna. też przed ciążą byłam bardziej aktywna, np. jeździłam konno - teraz, wiadomo, takie aktywności odpadają. z koleżankami spotykam się raz na jakiś czas, bo też w moim mieście mam ich niewiele (ze 2). ufam mu - bez tego ten związek kompletnie nie miałby sensu. ale czasem się martwię (on bardzo dużo jeździ samochodem), a czasem jest mi po prostu smutno i samotnie - szczególnie gdy on wraca na weekend do domu i np. wychodzi na kilka godzin, żeby realizować swoje hobby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotna :(
no u nas jest tyle dobrze ze po powrocie spedza czas ze mna ale moze faktycznie to swoistego rodzaju uzaleznienie od niego. kiedys wychodzilam czesciej ze znajomymi gdzies a od kiedy jestesmy razem to pozrywalam kontakty, lub same sie pourywaly (kazdy zajal sie swoim zyciem szkola, praca, zwiazki itd)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotna :(
ale tez i on z wielu rzeczy zrezygnowal dla mnie bym sie nie nudzila w domu lub nie siedziala sama. moze to tez i moj blad ze odcielam sie od swiata tak bardzo ze naprawde kazda chwile spedzamy razem, on do kolegow nie wychodzi (ogolnie tez i taki typ ze woli w domu posiedziec) do jego znajomych rzadko wychodzimy, do moich ? praktycznie w ogole. to juz zupelnie dwa inne swiaty u nas jest dziecko w drodze, plany zwiazane z mieszkaniem itp a oni jak narazie bawia sie pelnia zycia nie myslac takimi kategoriami jak my a co za tym idzie brak wspolnych tematow i ograniczony w sumie kontakt. weekendy spedzamy razem, ja nawet do kolezanek nie wychodze w sumie nigdy ich duzo nie mialam. zawsze raczej od dziecka towarzystwo meskie. jedna przyjaciolka wyjechala za granice ze swoim chlopakiem ze wzgldu na prace. a znajomi ze szkoly sredniej niestety porozjezdzali sie po swiecie (praca za granica, studia w odleglym miescie) po czesci zostalam sama..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samotna to Twój chlopak nigdy nei wychodzi z kumplami na piwo?? zabronilas mu?? czy on sam tak woli?? moj czest wychodzi z kumplami, jak sie nie widzimy wieczorem to on wychodzi na piwo mamy razem zamieszkac i niby jest swiadomy ze jak razem zamieszkamy to nie zgodze sie na takie czeste jego wypady, tym bardziej ze dwa tygodnie jest za granica a 10 dni w pl z czego wychodzi tydzien bo dwa dni na loty sa przeznaczone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotna :(
nie bronie mu wychodzic. taki jest z natury ze woli posiedziec w domu. nawet jak szedl na spotkanie z pracy ze znajomymi to mnie bral ze soba ale nie wiem czy dlatego ze tak chcial czy nie chcial potem wysluchiwac jak on sie dobrze bawil a ja siedzialam w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotna :(
tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja uwielbiam....
a ja uwielbiam. kocham go, ale swobodniej czuję się sama mimo, że mamy dom ponad 400m, wybudowany zresztą za moje pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samotna, no jeśli rzeczywiście w zasadzie niczego nie robicie osobno, oprócz jego pracy, to to chyba nie jest za zdrowe. jako element higieny psychicznej, dbania o związek uważam spędzenie czasem czasu osobno - nie z musu, ale dla przyjemności. jeśli zrezygnowałaś z wszelkiej aktywności bez męża, to to nie jest dobre - spróbuj się może jakoś ruszyć, zrobić coś dla siebie. ja się najbardziej obawiam, co będzie po urodzeniu dziecka - niby zajęć będzie więcej, ale obawiam się, że uczucie samotności z tym wszystkim też będzie większe, zwłaszcza, że wtedy już na samotną aktywność możliwości będzie mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonamezapozadomem
samotna, naprawdę jak się czyta co piszesz, to zastanawiam się czy gdzieś nie zabrnęliście za daleko.... To wygląda jakbyście na sobie wisieli, próbowałaś sobie odpowiedzieć kiedyś na pytanie, co jeśli wam się nie uda? co jeśli coś między wami się wypali? co jeśli on odejdzie albo tobie przestanie odpowidać taka forma 'bycia razem'? ludzie się przecież zmiają, okoliczności również.. w życiu może być różnie, naprawdę. Zyczę wam jak najlepiej, nie kraczę, żeby nie było. Jestem z moim mężem od 7 lat, spotkaliśmy się, zamieniliśmy dwa zdania i.. grom z jasnego nieba, serio :) w głowie mi się kręciło jak go widziałam, zapominalam języka w gębie, jak mnie o coś pytał. Normalnie jak szczyl z podstawówki się zachowywalam :) było od początku gorąco między nami, od początku też oprócz milości wyhodowaliśmy między sobą cos jeszcze - przyjaźń. Minęło 7 lat i dziś mogę napisać, że moj mąż to mój najlepszy przyjaciel. Ale na Boga, nie jedyny! wiadomo, ze taka kolej rzeczy, ze znajomi się zmieniają, początkowo mamy znajomych z podwórka, potem ze szkoły, potem z pracy. Ja tez przeprowadziłam się do innego miasta (dla męża), poznałam nowych ludzi (na siłowni, na imprezach, w parku, w pracy), ale od zawsze dbałam o tej znajomości. Wiesz dlaczego? Po pierwsze dlatego, ze nie chce żeby mój mąż był epicentrum mojego świata, bo dla mnie to jest strasznie dziwne. Poza tym, inni ludzie, spedzanie czasu z innymi powoduje, ze mam jakas swoja przestrzen. To samo z zajęciami nie związanymi z mężem. Ja lubię biegać, mój maż nie. Dlaczego mam rezygnować z tego? Tylko dlatego, ze moj maz ma inne pasje? ma ich mnóstwo, głónie sport - bo gra pasjami w tenisa, a ja nie wiem jak się trzyma rakietę. I jestem dumna z tego, ze mam faceta, który ma pasje, bo dzięki temu naprawdę jest o czym rozmawiać, mamy znajomych z różnych środowisk, zawsze coś się dzieje. Fakt, przychodzi sobota i on wychodzi na 2 godziny na kort, ja zostaję z dzieckiem. NIe robię problemu, bo czas którym mamy dla siebie spędzamy intensywnie, niekoniecznie oglądając wspólnie tv. W niedzielę ja mam 2 godziny dla siebie, bez problemu zostawiam moich facetów samym sobie, bo wiem że sobie poradzą. Nigdy w życiu nie czułabym się dobrze w związku, w którym musiałabym dla KOGOŚ z czegoś lub kogoś rezygnować, bo nie na tym polega partnerstwo. Nigdy w zyciu też bym nie wymagała od osoby, którą kocham, żeby zmieniała swoje życie, bo ja preferuję inny model. Takie wzajemne wpatrywanie się w siebie i robienie wszystkiego razem powoduje, ze gdy ktoś wyjeżdża (już nie mówię o ekstremach, że odchodzi - bo to wiadomo straszna sprawa), to drugiej osobie wali się świat. Nigdy nie jest za późno żeby zmieniać swoje życie, ulepszać i koncentrować się na sobie. co do znajomych to też się nie zgodzę, moja najlepsza przyjaciółka to singielka, robi karierę, biega w szpilkach i nie chce słyszeć o dzieciach. A ja po pracy ubieram fartuszek, mieszam w garnku jedną ręką, a drugą wycieram dziecku gile :) a jak się spotykamy to nie możemy się nagadać, choć moje j i jej życie nie ma żadnych punktów stycznych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ufuff
A ja nawet lubie kiedy moj maz wyjezdza. Wtedy mam luzy. Nie gotuje, dzieciaki klade wczesniej spac i mam dlugi wieczor dla siebie. Wtedy czasami nadrabiam zaleglosci w prasowaniu przy ulubionych serialach, ogladam filmy, czytam ksiazki lub robie sobie male domowe spa. I absolutnie nikt mi nie przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotna :(
Moze to jest faktycznie jakies chore uzaleznienie od faceta :/ kurde jakby tak spojrzec na to z drugiej strony to ja z wszystkiego zrezygnowalam dla niego, ze znajomych, zainteresowan, nawet z dyskotek przed ciaza... ale tez moze u mnie to jest ten minus ze ja faktycznnie n ie utrzymje zbytnio kontaktow. teraz kazdy ma swoje zycie wiec tez nie zadzownie do dawnej znajomej z tekstem hej co u ciebie moze sie spotkamy jak przez 2 lata nie mialam na to czasu ;/ wydaje mi sie ze brak mi tez wlasnych pasji ze wzgledu na samotnosc. poza nim nie mam nikogo wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotna :(
wlasnie widze ze moj przypadek jest masakryczny :/ jest dzi ladna pogoda, swieci slonce a ja co ? nawet nie mam z kim na spacer wyjsc tylko z psem ;/ ani nawet do kogo wyjsc. na basen nie chodze ze wzgledu na zakaz od lekarza, na silownie tez nie (fundusze i ciaza), taniec tak samo, nie biegam bo jestem w ciazy, pozostaja mi glownie spacery ale do cholery ile mozna samemu spacerowac? nawet wieczorami na weekend moglabym gdzies wyjsc , on tez ale nie mam do kad..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotna :(
wydaje mi sie ze jak sie dziecko urodzi to mu dam troche odetchnac od siebie, bede miala zajecie wokol dziecka, wyjde z nim na spacer, pojade do rodzicow, dziadkow a on bedzie mial czas zeby nawet piwo wypic przed tv w samotnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krolestwo krola krolow
ale pierdolicie glupoty! czasem trzeba od siebie odpoczac i taka prawda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotna :(
dobrze juz zrozumialam ale jak ma odpoczac kiedy nie mam nawet co robic w wolnym czasie ? no co wyjde na ulice i bede ludzi zaczepiac i przyjaciol szukac?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi sie ze jak sie dziecko urodzi to mu dam troche odetchnac od siebie, bede miala zajecie wokol dziecka, wyjde z nim na spacer, pojade do rodzicow, dziadkow a on bedzie mial czas zeby nawet piwo wypic przed tv w samotnosci a ja mam przeczucie , że wtedy tym bardziej będziesz chciała by pomagał Ci we wszystkim i wszystko z Tobą przy dziecku robił skoro tak wszystko razem robicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×