Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość carolinen

chcę zajść w ciążę (dla nowych dziewczyn)

Polecane posty

Eweelka na samym końcu to raczej ja :( ale cóż zrobić :( też sie cofnęłam do stron o tych ziółkach, i sama się zastanawiam... ja zmęczona po pracy wbijam się w piżamkę, i zaczynam dojadanie świątecznego jedzonka :D majowa ................27...............1cs........................ .. usmiech.gif Fiona................... 25...............3cs........................... usmiech.gif rozusPL................21...............4cs.............. . ........... usmiech.gif taka oto ja.............24...............2cs......................... . usmiech.gif Giubelli.................27...............9cs............ .1 dz......... usmiech.gif nessaja_...............21...............2cs............ 1 dz......... usmiech.gif PauliśC.................22..............15cs........... 1 dz......... usmiech.gif motynka................24..............2cs............... .............. usmiech.gif ŻoneczkaKrk.........25...............3cs............... ........... usmiech.gif JovankaJo.............29...............3cs.............1 dz........ usmiech.gif bejbe27.................27...............18cs........... ............... usmiech.gif Angelusdominus ...23 ..............3cs............4 dz......... usmiech.gif smerfetka9............19...............1cs.............. . ......... ..@16.10 Kajakaja12345.......25...............26cs..........1 dz .........@26.10 Goofcia.................22...............4cs........... .1 dz..........@24.12 paulinka121989......24..............6cs............ 1 dz .........@30.11 Maleńka Q............26...............15cs............2 dz..........@05.12 kotek1985.............28...............2cs............... . . ..........@? karolaa24..............25...............36cs............. .. . .........@21.12 eska 22.................22...............13cs...........1 dz..........@25.12 MaćkowaŻona........27..............12 cs..........1 dz..........@10.01 .Eweelka................31................6cs........... 2 dz..........@15.01.2014 Stymulowana........27...............15cs...........1 dz...........@ 17.01 marta86100...........27...............72cs........... . ...............@23.01 izulinka7................23...............10cs......... .1 dz...........@25.01

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaćkowaŻona
Izulinka smakusnego :) ja tez juz w domu, na szczescie w pracy tez bylo lenistwo i objadanie sie ciastem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alaaa66
Dzisiaj testuje wczoraj miała przyjść @ i nie ma chociaż piersi bolą brzuszek troszkę też wiec nie liczę na 2 kreski ale co tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesia88
Też czekam niecierpliwie na wieści:-) pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nesseja tak mi przykro kochana, trzymaj sie jakoś ❤️. Ale te swieta szybko minęły:/ teraz trzeba na jakaś dietę przejeść bo było mega obżarstwo hihi. Zaraz zaczynam prasowanie i pakowanie i jutro z samego rana w gory:) miało byc tak pięknie....całe dnie na stoku, wieczorem kulik, ognisko,kiełbasa,grzaniec i śnieg ❄️❄️❄️ Dlaczego go nie ma:( może któraś z was go widziała?? Co do ziolek ojca sroki to kupiłam je juz przy poprzednim cyklu ale jesCze nie zaczęłam pic. Jakoś sie boje ze mogą pogorszyć sytuacje:/ sama nie wiem:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaćkowaŻona
Angelus Słonce nie dołuj się :* a po świetach jak zawsze, najedzony człowiek, rozleniwiony ;) tak jak Stymulowana pisze za szybko minęły niestety :/ Stymulowana pisałaś coś wczesniej że po odpoczynku w górach znów jesteś umówiona ze swoim lekarzem na "działanie" tak? albo mi sie juz cos poplątało. Może daj jeszcze jedną szanse medycynie a później jeśli nie daj Boziu sie nie uda zacznij pić ziółka, do tego czasu może już dzięki ziółkom którejś z nas uda się zajść w ciążę i bedziesz miała żywy dowód na to że działają i przy okazji większą motywacje zeby je pić :) ... Alaaa no i jak test? Pisz nam szybko bo już kciuki bolą od trzymania :) mam nadzieje ze są upragnione II :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesia88
Dziewczyny, kiedy się pojawiają pierwsze zachcianki jedzeniowe?? Ja dziś powinnam mieć owu i sama się z siebie śmieję, bo mam takie zachciewanki, że głowa mała:P Chyba za bardzo się nakręcam na ciążę i wymyślam sobie objawy. Ale mam taką wielką ochotę na MUSZTARDĘ!!!! Mmmmm.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja juz w domu dziewczyny. Dziekuje za troske. Nikomu tego nie zycze.. :( Tak jak moj ginekolog powiedzial, w srode z samego rana ze lzami w oczach, dokumentami i usg po wizycie, spakowana torba i na czczo stawilam sie na izbie przyjec. Przyjeto mnie na oddzial, moj ginekolog ktory konczyl zmiane zrobil mi jeszcze badania, powtorzyl usg, diagnoza ta sama. Pobrano mi krew do badania i polozylam sie w lozku. Moj ginekolog skonczyl zmiane a ja zawiedziona lezalam bo nie wiedzialam kiedy bedzie zabieg. Nowy lekarz na zmianie mnie zbadal, zrobil usg i potwierdzil diagnoze. Zapytalam jaka mogla byc przyczyna ze serduszko przestalo bic, powiedzial ze moze infekcja wirusowa a tez chora ciagle jestem lub wada bo przeziernosc karkowa dzidzi jest nieprawidlowa. O 9.30 dostalam pierwsza tabletke dopochwowo na wywolanie krwawienia zeby sie szyjka otworzyla, nic sie nie dzialo, kilka razy zabolal lekko brzuch a krwawienia nie bylo sladu. O 14 dostalam druga tabletke dopochwowo. Po 2-3 godzinach zaczela sie jazda.. tak silne skurcze mialam ze myslalam ze zaczne chodzic po scianach. Powiedzialam o tym pielegniarce - dowiedzialam sie ze to dobrze ze tak mocno mnie boli, ze tabletka wkoncu dziala na moj organizm. Zapytalam czemu tak mocno boli, pielegniarka powiedziala ze to skurcze jak przy porodzie.. chociaz wydaje mi sie ze porod to i tak sie z tym nie moze rownac bo przeciez musi to byc o wiele jeszcze silniejszy bol.. chyba ze sie myle, nie wiem, nie mialam okazji porownac... Ale nadal krwawienia brak, a to nie dobrze bo szyjka nic sie nie otworzyla. Pytam co bedzie jesli sie nie otworzy wogole, to dostalabym silniejsza dawke znieczulenia i lekarz sobie poradzi z ta szyjka.. dla mnie zbyt brutalne wejscie we mnie tymi narzedziami wiec modlilam sie o krwawienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O 19 przyszedl maz, wstalam zeby sie z nim przejsc i wtedy poczulam ze puscilo, chluplo ze mnie nagle wszystko, krwi troche i jakis jasny plyn jak woda, dopiero pozniej krew, zmienilam szybko podpaske bo w ciagu minuty jak zaczelo leciec ze mnie to byla tak przemoczona ze zanim doszlam spowrotem z czysta do toalety to lecialo mi juz po nogach, akurat byl obchod wiec szybko wzial mnie na badanie. Nie komfortowo bardzo bo ciagle mi po tylku krew splywala, bolesne badanie, ale lekarz byl super jesli tak mozna powiedziec, nie byl mechaniczny, wczuwal sie w bol pacjentki jesli wiecie o co mi chodzi, widzial ze mnie boli to staral sie mnie pocieszyc mowiac "juz koncze, przepraszam ale musze", moze glupie slowa ale mnie podnosilo na duchu, tym bardziej ze bylam zestresowana tak szybkim i naglym rozwojem sytuacji. Wzial dwie metalowe jakby lopatki, rozchylil u gory i na dole szyjke by widziec jak to wyglada i powiedzial ze cos nam tu leci i ze pielegniarka ma podac pojemnik. Wiedzialam ze chodzilo mu o dzidzie. Wlozyli do pojemnika takiego podobnego jak na mocz i pielegniarka polozyla na blacie. Widok tego dziecka w tym pojemniku... zatkalo mnie :( Pielegniarka zalala je jakims plynem i wziela do badania histopatologicznego, wyniki za 2 tyg do odbioru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lekarz dokonczyl badanie, zadzwonil po anestezjologa, wzieli moje lozko z sali na zabiegowke, weszlam na fotel, lekarz zrobil ostatnie usg - nie bylo juz dzidzi. Same resztki mieszkanka dziecka. Zalozyli mi werflon, przypieli nogi zeby nie spadly, wstrzykneli jakies dwa plyny, po 5 sekundach zaczelo mi sie krecic w glowie, wstrzykneli cos i od razu zrobilo mi sie zle, chcialam im jeszcze to powiedziec i.. obudzilam sie w lozku na sali. Po zabiegu. Zostalam sama na sali bo dwie dziewczyny po lyzeczkowaniu tez wypisali po kilku godz po zabiegu. Dosc mocno krwawilam, ale rano sie juz uspokoilo. Rano mieli mnie wypisac, przyszedl lekarz na obchod, wyniki podwyzszone, jakies crp i cos jeszcze, czyli stan zapalny juz mialam bo w dniu zabiegu dzidzia byla juz caly tydzien martwa we mnie, dostalam antybiotyk i zostawili mnie na jeden dzien jeszcze. Bolu juz nie bylo, krwawienie tez wlasciwie ustalo. Wieczorem kolejny zastrzyk z antybiotykiem. Uwierzcie mi.. takiego bolu nie czulam na calym ciele jeszcze, mialam zatkany dosc porzadnie werflon i po calym ciele jak antybiotyk sie rozchodzil czulam przerazliwy bol, myslalam ze zejde z bolu.. az sie poplakalam. Rano kolejna dawka antybiotyku juz na szczescie bezbolesnie. Reka po werflonie spuchnieta i strasznie obolala. Dzis rano obchod i mnie wypisali.. Moj lekarz prowadzacy byl i samo spojrzenie ze wspolczuciem wystarczylo ze podnioslo mnie troszke na duchu.. Moze to glupio zabrzmi ale w szpitalu mialam znieczulice, nie czulam nic.. bylo tylko kilka momentow ze zrobilo mi sie strasznie smutno. Odkad jestem w domu jest mi bardzo zle.. :( pojawilo sie chwilowe krwawienie, ciagle mysle o moim dzieciaczku, jak tam lezalo w tym pojemniczku.. Czuje sie tak jakbym stracila reke, jest mi to potrzebne. Ja chce znowu juz, teraz byc w ciazy, nie chce czekac.. W nocy zaraz po zabiegu w polsnie slyszalam jak placze noworodek i snilo mi sie ze na rekach kolysalam moja dzidzie mowiac "no juz kochanie nie placz".. Dotknal mnie ten sen, nie chce takich snow. Mam tydzien L4 jeszcze.. nie chce tam wracac do pracy wogole teraz... za dwa tygodnie z wynikami dzidzi do prowadzacego lekarza na kontrole. Ach.. trzeba teraz wziasc sie w garsc i zyc dalej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesia88
Kochana jak ja Ci współczuję;( Tyle cierpienia i fizycznego, i psychicznego... Z całego serce Ci współczuję. Nie potrafię sobie wyobrazić tego wszystkiego, co przeszłaś... Życzę Ci dużo siły, żebyś jak najszybciej się pozbierała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nessaja- Kochana tak mi przykro biedulko:( tyle wycierpiałaś:( Trzymaj sie ciepło !!!! Rozumiem Cie doskonale , ja po moim poronieniu też chciałam, chce być już, zaś w ciąży nie chce czekać:( Dla mnie 1 miesiąc to wieczność, Ty biedna po czyszczeniu musisz chyba min 3-4 miesiące czekać:( Takie to życie jest nie fair że ide sie popłakać zaś:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nessaja czytam i płacze :( bardzo Ci współczuje że musiałaś przez to przejść. Taka radość po zobaczeniu 2 kreseczek a teraz tyle bólu po stracie maleństwa :( kochana trzymaj się dzielnie :* Jak to mowią zajście w ciąże to dopiero połowa sukcesu w dążeniu do bycia rodzicem na pozostałą połowe niestety nie mamy wiekszego wpływu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewelka lekarz mowil ze 3-4 miesiace organizm potrzebuje zeby dojsc do siebie ale on zaleca 6 miesiecy. Dla mnie bardzo dlugo :( tak mialabym dzidzie na lato, a teraz najpredzej na zime.. Nadal krwawie, brzuch zaczal lekko pobolewac, chyba to z emocji bardziej.. Maz byl w szpitalu odebrac recepte na antybiotyk i juz biore. Ewelka a Ty jak sie wogole trzymasz? Co do cierpienia to pielegniarka pocieszajac nas powiedziala ze kobieta dostaje tyle bolu ile jest w stanie wytrzymac. Najpierw we trzy lezalyzmy do lyzeczkowania, jedna zaczela krwawic i dzidzia w calym swoim mieszkanku z niej wyleciala a druga po dwoch latach staran dostala plamienia i dowiedziala sie ze serduszko tez nie bije, a wczoraj polozyli mi same kobiety w koncowce ciazy.. jak tu lezec i zapomniec kiedy prawie godzine leci na ktg serduszko ich dziecka.. tu musisz sluchac bicia serduszka innych dzieci kiedy bicia swojego dziecka juz nie zdazylas uslyszec..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nessaja Kochana, To naprawde jest straszne, w tych szpitalach uważam ze podejście do kobiet maja takie jakieś nieludzkie:( Wtedy jak sie zgłosiłam krwawiąca na izbe przyjęć do szpitala to 2h czekałam aż łaskawie mnie ktoś zechce zbadać tzn lekarz, po czym na dyżur zjawiła sie moja gina i miałam to szczęscię ze trafiłam na nią to mnie odrazu wzięła bo tak bym czekała pewnie kilka godzin więcej :( Masakra traktują nas jak rzecz, następna... next.. Ehhh ja sie jakos trzymam, jestem tym podłamana co sie stało , staralismy sie od sierpnia i juz mi sie wydawało ze dostałam prezent na Święta od Bozi ,tak sie cieszyłam, byłam taka szczęśliwa a tu nagle BACH--wszystko legło w gruzach:( ZAŁAMAŁAM się totalnie..... Po Nowym Roku ide do gina na kontrole co i jak, nie wiem co z ta moja cystą jeszcze, czy bedzie mi kazała to teraz usuwac czy narazie zostawimy ale od lutego chce zacząć zaś działac choćby nie wiem co, ja juz teraz nie moge tyle wytrzymać. Kurka w 2014 konczę 32 lata w lipcu i czuje ze mój zegar tyka jak szalony, tak bardzo chce tego dzidzi ze to sie nie oda opisać- nic mi więcej do szczęścia nie potrzeba, nic:):P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewelka ja nie moge narzekac na opieke medyczna, moze trafilam akurat na samych zlotych ludzi, pielegniarki kochane, mile, lekarze zreszta tez byli dla mnie wporzadku. Lezalam z nimi na jednej sali bo bylo sporo przyjec a maja remont na oddziale i sale nie byly do tego przystosowane. Nie mam im tego za zle, fajne dziewczyny, gadalam z nimi prawie caly czas, ale mimo to przy takim ktg albo jak czuly ruchy czulam uklucie zazdrosci i serce mi sie sciskalo z zalu. Co zrobic, takie zycie, kazdej z nas sie uda wkoncu, ale nie zmienia to faktu ze jest to dla mnie bardzo bolesne doswiadczenie. Chcemy zaczac starac sie jakos od maja. Kupa czasu.. :( Chyba ze wszystko sie unormuje po tym wszystkim szybciej to ja bede chciala juz od razu ale tylko jesli lekarz zezwoli zeby juz to sie nie powtorzylo bo cos sie tam nie zregeneruje czy cos.. mam przeczucie ze teraz bede miala problem zajsc w ciaze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nessaja moze nie będzie tak źle- jednym słowe byle do WIOSNY:) Liczę ze odżyjemy i nabierzemy sił i mocy do działań:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś strasznego po prostu, siedzę i ryczę :( czasami przychodzą mi do głowy takie mysli, że lepiej abym nie zaszła w ciąże jeśli nie jest to czas dla mnie niż przechodzić coś takiego jak ty nessesja :( strasznie ci współczuję i nawet nie znajduję słów aby ci jakoś pomóc.... u mnie dziś też jest ciężko - dziś mija równo 2 miesiące od śmierci mojej Julci... wszyscy dziś ciągną na cmentarz a ja dziś cały dzień siedzę i płaczę... bo chodź banalnie to brzmi to los jest taki niesprawiedliwy, tak nierówno dzieli szczęściem.... dlaczego kobiety które nie chcą dzieci mają ich całe mnóstwo, wyrzucaja na śmieci, zostawiają po bramach nie dbaja albo nie kochają ich, a człowiek oddał by wszystko co posiada żeby móc otoczyć swoją miłością i opieką taką malutką kruszynkę i nie może :( nessesja trzymaj się cieplutko :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Izulinko27 nie martw się będzie dobrze, nie ukrywam ze to tragedia straszna, nie wyobrażam sobie być na miejscu jej rodziców,normalnie brak słów, jak mogą nie uratować dziecka tylko odesłac do domu, masakra:( Ale zgadza sie z Tobą ze los dla nas jest niesprawiedliwy, jest tyle matek co dzieci nie chcą, porzucają, już nie mówią o zabijaniu co dla mnie jest wręcz niewyobrażalne jak mogą tak zrobić, to nie człowiek tylko potwór!!! My z kolei tak pragniemy a tu nie ma:(pustka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesia88
Kurcze, tyle tu smutku... To ja może zadam pytanie z trochę innej puli, żeby zmienić aurę: Czy któraś z Was myślała kiedyś o adoptowaniu dziecka, w razie gdyby starania jednak nie przyniosły skutku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agniesia88 powiem CI ze kiedyś mi to przez myśl przeszło, póki co stwierdziłam ze bede próbować aby mieć swoje pociechy przynajmnie dwie:) a najlepiej trzy:) ale jak juz sie nie będzie dało no to kto wie...może.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agniesiu nie widze Cie w naszej tabeleczce staraczek? kiedy masz miec @? jak długo sie starasz? o 1 dzidzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulinka121989
Dziewczynki bedzie dobrze:* nessajka uda ci sie skarbo napewno, ewelka tobie tez kochana:* wiem ze to traumatyczne przezycie ale wytrwacie te chwile smutku i zalamanie! Calym serduchem kibicuje wam wszystkim ( sobie tez) i jestem z wami!:* aga ja myslalam i nawet gadalam z mezem na ten temat. Choc moze za wczesnie bo zadnych badan jeszcze nie robilismy..ale te mysli caly czas sa. My jestesmy za adopcja. Tyle dzieci czeka na milosc... moja sasiadka ma core adoptowana. Ja czekam na@, 6 stycznia, nawet nie testuje bo w tym mcu byla lipa. Wrr buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesia88
Ja tam uważam, że adopcja to też jakieś rozwiązanie. Prawda, nie jest to to samo, co posiadanie własnego dziecka, noszenie go pod serduszkiem...ach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×