Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość carolinen

chcę zajść w ciążę (dla nowych dziewczyn)

Polecane posty

Gość goscdarka
jovanka wstyd sie przyznac ale niestety nie wprowadzilam jeszcze tych herbatek bo pieniazki wciaz uciekaja na cos innego a one po 18zl jedna :-( wiem nie jest duzo no ale jednak cos.... tu swieta, prezent dla kacpra,bioderka, te krople za 40, pampersy.Wciaz cos... Jak M wroci to pewnie rzuci gotowka to chociaz jedna kupie :-/ co do tego guzka z ropa bardzo mnie pocieszylas i mam nadzieje ze masz racje bo pozostajac tej mysli to jestem spokojniejsza :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaniemama
hej Dziewczyny! jestem i ja, po różnych atrakcjach... dlatego się nie odzywałam. Czytałam Was codziennie, ale miałam w sobie takie nerwy, że w ogóle nie byłam w stanie napisać. Najbardziej zapadło mi w pamięci kilka spraw- -Iza- reakcja Kuby normalnie bombowa- fajnie że już mu powiedzieliście. Kurcze, świadomość i wyobraźnia dzieci jednak są wyjątkowe :) Jeszcze trochę i przestaniesz to ukrywać, jakoś na dniach będziesz już w Polsce co nie? :) -Maćkowa- to chyba Ty kupę postów temu pisałaś, że wszystko Cię swędzi? Sprawdzałaś czy to nie cholestaza? bo nie pamiętam. A swędzenie tylko z tym mi się kojarzy, bo jak z Tymkiem leżałam na patologii to polowa dziewczyn z sali była tam właśnie ze względu na podejrzenie albo już stwierdzoną cholestazę. Hmm i jeszcze coś o pieczonych jabłkach było. A mi na samą myśl przypomina sie weekend w Starych Jabłonkach, tam jabłek pod dostatkiem- pycha :D -Jovanka, to Ty pisałaś o osiedlowym ciuchlandzie? Bo coś było o super ubrankach. No mega, ja w drodze do pracy mijam też jeden fajny i ostatnio zaszłam i skusiłam się na kilka malutkich rzeczy. Obiecałam sobie, że nie będę wyskakiwać przed szereg i nic z wyprzedzeniem nie kupię. Ale kurde, zmiękłam. No po prostu nie mogłam się powstrzymać. W końcu ile można się bać, że coś będzie nie tak... Twoje porady i opisy niezastąpione. Normalnie skopiowałam z forum wszystko co napisałaś, a w ogóle Twój post spadł mi z nieba, bo kilka dni temu rozmawiałam z koleżanką, która styczeń/luty spodziewa się pierwszego dziecka i tak rozmawiałyśmy na temat pielęgnacji- to znaczy raczej zastanawiałyśmy się jak to wszystko ogarnąć. A tu proszę Jovanka- no po prostu kocham Cię Kobieto :) -Nessaja- TEŻ DZIEWCZYNKA? ale fajnie, gratulacje! Fajne uczucie kiedy demaskuje się Bąbla. To będziemy mieć wirtualne kumpelki :) - agniesia- ja na tardyferonie jadę już drugą ciążę. O wcześniejszej już nie będę wspominać, ale teraz było tak. Zaraz po urodzeniu Tymka, kiedy wiedzieliśmy, że po 2/3 miesiącach zaczniemy się starać o dziecko brałam tylko kwas foliowy, ale w zwiększonej dawce (chyba 5 mg jeśli dobrze pamiętam). Jak już zaszłam w ciążę i okazało się, że morfologia jak zwykle do bani to lekarz przepisał mi znów tardyferon i wtedy jeszcze przez kilka pierwszych dni brałam i kwas i żelazo z kwasem, ale miałam już tylko kilka tabletek samego kwasu. No i jak się skończyły to brałam i biorę do teraz już tylko tardyferon. Też słyszałam, tak jak Iza, że kwasu nie przedawkujesz, ale jakoś tak nie szło mi branie i jednego i drugiego. A słuchaj, powiedz który tardyferon bierzesz? Bo jest o PRZEDŁUŻONYM UWALNIANIU -takie super różowe tabletki, no a drugi to O ZMODYFIKOWANYM UWALNIANIU- takie ciut mniejsze, jasnoróżowe. Przy Tymku i w pierwszych miesiącach tej ciąży brałam te pierwsze, to znaczy takie mi wydawano w aptece, a teraz od dwóch miesięcy wydają mi w aptece te drugie. Powiem Ci, że dopiero po tych drugich, czyli jasnoróżowych o zmodyfikowanym uwalnianiu widzę poprawę morfologii. Aha, no i poczytaj sobie jak wspomóc wchłanianie żelaza. Ja na początku po prostu brałam tabletkę i tyle. Ale jak zaczęłam mieć zaparcia, a po załatwieniu czułam żelazną woń to się zastanowiłam. Teraz zawsze na trochę przed przyjęciem żelaza wyciskam sobie sok z 1-2 pomarańczy i wypijam. To mi pomaga i nie mam już kupiastego problemu. :) Nie wiem czy Ci się to przyda, ale może na Twoim organizmie jakoś lepiej zadziała ten tardyferon :) &&&&& a u mnie, no powiem Wam, że myślałam, że zejdę. Czekałam na poprzedni tydzień jak na zbawienie, no bo przecież USG połówkowe. No i bomba, w poniedziałek poszliśmy do naszego prowadzącego, zbadał jak należy, porobił pomiary itp, ale u siebie ma tylko ten sprzęt 2d także rewelacyjnych widoków nie miałam. On sam, też wiedział, że następnego dnia idę do Mastermedu (tej kliniki badań Bąbli) na szczegółowe badania (gdyby nie to, że sam mnie tam skierował, to pewnie na połówkowe wziąłby mnie do siebie do szpitala- na super sprzęt). No ale po wizycie od niego wyszliśmy zadowoleni, że wszystko ok, że na 99% "panienka" no i już nie mogliśmy się doczekać następnego dnia, tego super badania w klinice. Pani doktor, która przy badaniu prenatalnym okazała się być cudowna, bo wszystko tłumaczyła, pokazywała i na koniec jeszcze wyjaśniała wszystkie kwestie- tym razem kompletnie odwrotnie. Mówiła zdawkowo, co tylko zapytałam to mówiła, że później wyjaśni itp. Też wszystko mierzyła, sprawdzała dokładnie więc pomyślałam, że najwyżej będę z Waszą pomocą interpretować wszystko. No i nagle badając główkę mówi "o, tu w główce jest taka malutka torbielka, na 3 mm, ale póki co proszę się nie martwić, takie torbielki przeważnie do 27 tygodnia się wchłaniają", no a na koniec mówi "prócz tej torbielki wszystko ok, zlecimy kolejne badanie i wtedy sprawdzimy czy wszystko ok, na wynik proszę zaczekać na korytarzu". No mnie zamurowało. Myślę sobie "torbielka"? Jaka do jasnej cholery torbielka, przecież teraz miało być wszystko dobrze. W środku po prostu mnie wypełniło coś dziwnego, załamałam się, że znów na badaniu połówkowym usłyszałam cokolwiek związanego z torbielami. No dziewczyny, ja miałam ochotę tak po prostu się zapaść pod ziemię i nie wyjść. A, zapomniałam- zrobiłam nam zdjęcie Janeczki w 4d. Przełączyła na ten tryb, najechała tam gdzie główka Janeczki i cyknęła fotkę- tył głowy i widoczne ucho- o takim właśnie zdjęciu marzyłam. ZAŁAMKA. Wyszliśmy stamtąd oczywiście, ja w rozpaczy. No i chwila zastanowienia co robić, no byłam zdeterminowana, musiałam coś zrobić. Postanowiłam, że nie będę dzwonić do mojego lekarza, tylko pójdziemy do zupełnie nowego, z dobrą opinią, któremu ani nie powiemy o torbielce ani o tym, że chyba dziewczynka i poprosimy o szczegółowe badania połówkowe. Jak tylko wróciliśmy to zadzwoniłam do niego i się umówiłam. Miał termin na piątek, więc siedziałam jak na szpilkach. Zbadał Janeczkę, też wszystko pomierzył, powiedział że wzorowa, proporcjonalna dziewczyna. Główkę też zbadał dokładnie, ale o torbielce nie powiedział nic. Mój K kiwną mi znacząco głową, żebym zapytała o torbielkę, no to mówię "panie doktorze, pan tak dokładnie główkę zbadał i wszystko wydaje się być w porządku, a czy mógłby pan jeszcze raz zbadać i sprawdzić czy nie ma tam żadnej torbielki?" a on mi na to"torbielki? a co w mastermedzie pani była i powiedzieli pani o torbielce? a mówili o nerkach? (i tu podał jakąś nazwę, której nie pamiętam)" a nas zamurowało. Okazało się, że nie jesteśmy pierwsi i zapewne nie ostatni, którym powiedzieli tam o torbielce w głowie i zaprosili na kolejną wizytę (oczywiście juz poza pakietem nfz, płatne 140 zł). I dopiero wtedy odetchnęliśmy z ulgą. Skasował 200 zł, ale wtedy to było dla mnie nic. Wizyta u niego tak nas uspokoiła i tak uszczęśliwiła, że głowa mała. Pytał też o Tymka, okazało się, że bardzo dobrze znają się z moim lekarzem prowadzącym (czemu ja na to nie wpadłam? :P) i żałował, że "Jurek (mój lekarz) nie pokazał mu tego przypadku". No i na dokładkę zobaczyliśmy buźkę Małej :) co prawda była calutki czas odwrócona, więc w międzyczasie badał inne części. A ja w tym czasie mówiłam w myślach "Tymek, weź zrób coś z tą Twoją siostrzyczką, niech chociaż na chwilę nam się pokaże, no błagam Cię jak matka syna". Słuchajcie, lekarz mówi, "no zobaczymy jeszcze raz czy nam się pokaże ta wstydliwa dziewczynka", najechał na główkę i na naszych oczach Janka się do nas odwróciła, dosłownie na 5 sekund, lekarz zdążył zrobić zdjęcie i Janka znów się odwróciła. No ja po prostu co chwilę wpatruję się w jej zdjęcie, nawet po twarzy widać, że to dziewczynka- nasza mała Janeczka :) Jovanko- jasne że prześlę zdjęcie, tylko gdzie? i takie to emocje u mnie. Weekend mieliśmy pod znakiem 4 urodzin mojej chrześniaczki Tosi, a to są co roku zdecydowanie dobre imprezy, po których męskie grono następnego dnia potrzebuje odpoczynku. Mój K bardzo lubi Tośkę i tak jak patrzyłam jak fajnie się z nią bawi, zaczepia, zagaduje, to sobie wyobrażałam jak to będzie z naszą Małą :) W pracy dużo roboty przed świętami, ledwo wyrabiam na zakrętach, ale za miesiąc już na zwolnienie.... :) dobrego dnia wszystkim! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Agniesia88 Mamaniemama rety! Ale przejścia mieliście! Dlatego dla mnie tak ważne było, żeby wybrać dobrego lekarza. Ile ja godzin spędziłam w necie szukając opinii na temat mojej pani doktor. A w tych czasach znaleźć lekarza, dla którego nie liczy się tylko kasa, to prawdziwe wyzwanie. Jovanko, no właśnie na ulotce nie napisali kiedy brać, więc stwierdziłam, że to pewnie bez różnicy i biorę po jedzeniu, żeby nie obciążać na czczo żołądka:-) A mam ten tardyferon o przedłużonym uwalnianiu. Właśnie najbardziej się boję tych zaparć, ale jakoś trzeba będzie sobie z tym poradzić:-) Ok, to pakujemy się w kurteczkę i pędzimy na zakupy świąteczne:-D miłego dnia kobietki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej. Dziś 34 dzień @ brak, jak przyjdzie to będzie to najdłuższy cykl w roku. Jak tylko będę w mieście odrazu kupuje test i robię nawet w dzień, myślę że by już pokazał i w dzień wiarygodny wynik. no już nie będę o tym myśleć. &&& Mamaniemama gratuluje córeczki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) Tyle wczoraj siedziałam na forum, poszłam spać koło 1:30 i o 5 pobudka na amciu. O 6:45 obudziły mnie sms-y od męża, który zapomniał kluczy ( a wracał z nocki):"Żonooooooooo... Żonoooooooooooo... Proszę, wpuść mnie, nie wziąłem kluczy:(..." Otwieram drzwi, a tak kuca mój półprzytomny ze zmęczenia bidok - nie chciał dzwonić, żeby nie budzić małego. I mówi tak:"Myślę sobie - mały wstaje koło 8-9. Dam jakoś radę, tylko trochę mi niewygodnie w tej pozycji." Nie muszę Wam chyba mówić jak mi się go żal zrobiło?;) Biedny mój... No i wszedł do domu, obowiązkowo poszedł zobaczyć swojego syneczka iiiii... mały (jak w horrorach) otworzył oczka, uśmiechnął się do tatunia (którego tak jak przed chwilą żałowałam, tak teraz miałam ochotę udusić nawet na oczach dziecka)i oznajmił radośnie, że teraz jest znakomity czas na zabawę... Jezu drogi... No i kto się bawił, próbując wykrzesać z siebie choć odrobinę optymizmu? No mama rzecz jasna. Bo tatunio poszedł się kąpać. Po krótkiej zabawie podjęłam 20-minutową próbę uśpienia małego na bujaczku, ale gdzie tam! No to poszliśmy się wypielęgnować, ubrać, mama zrobiła śniadanko i smyk dopiero teraz zasnął, o 9... No a ja kawka i heja!:):):) goscdarka - co Ty opowiadasz? Jaki wstyd? Mnie nie musisz mówić ile wszystko kosztuje...:* Ostatnio byliśmy z M. na zakupach, bo skończyło nam się prawie wszystko dla dziecka - proszek do prania, płatki kosmetyczne, patyczki do uszu, sól fizjologiczna, kaszki, kleiki, pieluchy, soczki, herbatki... Do tego kupiłam jeszcze kilkanaście różnych słoiczków z niedostępnymi o tej porze roku owocami i...nie, nie powiem ile pękło, bo zaraz mi ciśnienie skoczy...:/ A kiedy masz wyznaczoną najbliższą wizytę u lekarza, żeby przy okazji pokazać ten guzek? (Na pewno nic się nie dzieje, pytam tak tylko.) mamaniemama - do usług, kochana:* No i co kupiłaś w ciucholandzie? Chwal się tu zaraz!:) Co wyhaczyłaś - dajesz.;) Powiem Ci, że ja tak przeczuwałam, że coś się tam u Ciebie zadziało stresującego, wiesz? I czytałam to pisałaś o Janeczce w takim napięciu, że aż se język przygryzłam... Boże, jak dobrze, że poszliście do tego lekarza!... Wyobrażam sobie Twoją ulgę i radość! Strasznie mi się podobało to co powiedziałaś Tymkowi:):):). I widzę, że chłopak w mig ogarnia sytuację i jeszcze w brzuszku ustawia siostrę do pionu!;) Dobrze, dobrze - tak ma być! Ja myślę, że on jeszcze nie raz przyjdzie Wam z pomocą, jeśli chodzi o np. bunt siostrzyczki;). Oj, macie pomocnika:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agniesia - ja teraz znalazłam w Internecie, że to żelazo należy brać na czczo... zdesperowanamama - kiedy będziesz w mieście?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jovanko, ją wiem że objawów na ciążę nie muszę mieć, ja sama dopiero w 3 miesiącu miałam pierwsze objawy a zaczęło się od porannych wymiotow. A wcześniej żadnych objawów nie miałam, tyle że była to hm wpadka, więc i objawów się nie doszukiwalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jovanko dziś lub jutro, wszystko zależy od tej osoby z którą mam się zabrać. Mam nadzieję że wogóle będzie jechał. :-o bo mój dopiero w sobotę wraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sara__
zdesperowana mam ochote pojechac do Ciebie z tym testem bo oszaleję z niepewności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sara__
a i jeszcze, zdesperowana i Margaret dopiszcie się do tabelki :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdesperowanamama - powinien. No chyba, że będziesz miała jeszcze niskie stężenie hCG, co się zdarza. No ale nie ma co wróżyć - czekam jak głupia razem z Tobą:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdesperowanamama - przepraszam, jeśli dodatkowo Cię nakręcam, no ale na Twoim miejscu podejrzewałabym u siebie ciążę z dużym prawdopodobieństwem:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sara__
weź nie gadaj nawet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jakctu napisać-na papierze było trochę rozwodnionej krwi, a teraz tylko taki paseczek na podpasce, dwa miesiące identycznie się zaczęło, czyli jeszcze się rozkręci eh. Tym samym rozpoczął się 13 cykl starań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiolcia1611
Kurcze widze ze tu juz wiekszosc albo po porodzie albo w ciazy i mozna powiedziec ze juz sie znacie :) ciezko sie wbic z nowym postem bo jakos zostaje pominiety w nawale tematow... czy jest tu jeszcze ktos kto stara sie o dzidziusia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sara__
mamaniemama jak czytałam Twój wpis nie dochodziły do mnie żadne dźwięki z zewnątrz...jeju dobrze ze wszystko dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny ją wiem że mierzenie temp jak się nie robi tego regularnie nie ma sensu, tymbardziej o 10:30 ale tem mam 37.1. właśnie miałam telefon i jutro bedre w mieście moze to i lepiej zobaczymy czy się rozkręci do jutra,, widzę że wy gorzej przeżywacię niż ja to:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasik_85
Czesc dziewczyny. Siedzę i czekam na swoja kolej. Coraz bardziej sie denerwuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiolcia1611
Sluchajcie Kochane prosze o opinie w sprawie testow owulacyjnych... to juz moj 17 dzien cyklu a robie testy od 12 i caly czas negatywne... jedynie w 15 dniu wyszedl nieco bardziej podobny do pozytywu ale powinno byc tak ze jedna linia jest ciemniejsza od drugiej a byla jasniejsza... wczoraj miezylam temp 36,3 a dzis 36,4 .. wczoraj mialam tez jakies bole w podbrzuszu i mnie troche ciagnelo... i teraz pytanie : co z ta owulacja? Czy mozliwe zeby juz byla a testy jej nie wykryly badz jeszcze jej nie bylo? Zglupialam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień doberek:) słońce świeci mi po oknach, a one takie brudne, a mąż nie chce umyć:( mamaniemama rety to Cię baba zestresowała, już sobie wyobrażam co musialaś czuć, bioczku Ty, ale ważne, że wszytsko dobrze się skończyło i że Tymuś pomógł:) Janeczka tak wspaniale mi się to imię kojarzy ❤️ z moją najukochańszą babcią, jaką tyko można sobie wymarzyć, już dawno nie ma jej wsród nas a ja ciągle pamiętam jej głos, zapach, jej pyszne pierogi i ciasta, to jak sobie podśpiewywała pod nosem ❤️ Dziewczyny czym zmyć zaschnietą farbę na ramkach okiennych??:/ czymś co nie smierdzi za bardzo??? Ala może znajdź dobrego fizjoterapeute i pojdź z tymi bólami? agniesia hohoTobie też gratuluję dziewczynki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomału się rozkręca ehhh.... spróbuje teraz z tymi ziołami albo coś w aptece wyszukam, a i na lekarza się w tym roku nie złapie:-o jakoś to mnie dobija ostatnio, nawet mi się porządków nie chce już dokończyć:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agniesia- mój lekarz jest wspaniały i nie zamienię go na żadnego innego, to ta kobieta z kliniki która obsługiwała mnie na pakiet nfz, który mi przysługiwał z racji sytuacji poprzedniej ciąży, okazała się być pipą wołową. :) &&&&&& Jovanka- kupiłam jedne body, jeden pajacyk, dwie pary getrów i dwie pary półśpiochów. No są cudowne i w świetnym stanie. Było mnóstwo ślicznych, ale już takich znoszonych, ewidentnie zużytych, a w takie nie będę stroić mojej Janeczki :D pod nosem mam pepco, więc pewnie tam od czasu do czasu będę szaleć. Ale póki co tylko tak od czasu do czasu. Ale numer z tym Twoim Kacperkiem, to piękne też, że Twój mąż za każdym razem idzie zajrzeć do niego, no i te "heeeeej" mnie po prostu rozczula :) &&&&&& zdesperowana- ale szkoda. Nie chcę tu nic nakręcać, ale jesteś pewna, że się rozkręci? Zawsze jest nadzieja, że nie. A jeśli tak, to w napięciu będziemy oczekiwać info na ten temat w styczniu. Głowa do góry. I tak masz dziewczyno cierpliwość. -a jak reszta staraczek???? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×