Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość carolinen

chcę zajść w ciążę (dla nowych dziewczyn)

Polecane posty

Ala mnie od okolo 3 tyg tak puchna nogi i ręce. Lekarka Kazala mi mniej pić i nie solic. A teraz jestem w 35 tyg. A wg usg 36. Po nocy wstaje mam opuchnięte, musze sie rozruszać, to jakos troszke schodzi, jak dlugo siedzę w jednej pozycji tez mi bardziej Puchna. Ale jak sie poloze na lewym boku to troszke lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli w poniedziałek Ola u Kasia rodzą ... :-):-):-):-) super lubię takie emocje. Powodzenia dziewczyny. Trzymajcie sie i bądźcie silne. Czy mógłby ktoś przypomnieć tabelkę, bo ja jestem na telefonie i nie potrafie kopiować. Jestem ciekawa jak to w styczniu wychodzi kolejność porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paola kurczę nie wiem co ci poradzić. Nigdy bym nie chciała byc w twojej sytuacji. Planujecie przyszłość a tu takie cyrki. Ja powiem ci szczerze ze całkiem go nie rozumiem. Po co bral wogole telefon jakiejś laski, w jakim celu.. ma ciebie to nie potrzebuje kolezanek. Zrozumiała bym jakby poznał jakiegoś kumpla i bardzo dobrze sie z nim dogadywal i zabrał numer tel. Ja z moim M nie kolekcjonujemy telefonów ludzi tej samej płci. Raz ja miałam taki przypadek ze koleś mi dawał numer ale ja powiedziałam zeby mojemu mężowi dal ten numer bo jakos faceci lepiej sie ugadaja z czymś tam. Ah ale go zagielam. A moj M bym ze mnie taki dumny ze tak sobie poradzilam z natarczywym kolesiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paola oczywiscie mówię tu o nowo poznanych ludziach a nie starych znajomych, juz kiedyś znanych lub interesach. Nie wpadamy w paranoję. Ale zupełnie nie potrzebuje ja nowych kolegów, a on nowych kolezanek. Zapytaj go jak on sobie to dalej wyobraża. Bo nadruszyl twoje zaufanie. Jak by chciał to naprawic. Czemu tak sie wydazylo. I najważniejsze powiedz mu ze : LEPSZA JEST NAJGORSZA PRAWDA NIZ KAZDE CHOC MALE KLAMSTWO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ho ho ho:) Maćkowo jestem spuchnięta cały czas. Rano moje palce u rak w ogole nie funkcjonują, musze je rozruszać co boli. Stopy rano sa mniejsze a im bliżej wieczora tym bardziej spuchnięte. Ala ja nawet nie wiem kiedy zaczęłam puchnąć. Jakos koło 33 albo 34 tc. Olala to na pewno stres kochana w koncu porod za pasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ja juz w szpitalu, dalej nic się nie dzieje i leże na ginekologii ... Ola jeszcze może tak być ze ty wczesniej urodzisz ode mnie ;) ja tez już bym chciała ... Mackowa jedzenie tez mi się cofalo niestety no nieprzyjemne uczucie i z tym za bardzo chyba nie da się powalczyc ... Korzystajcie dziewczyny ze świat ile się da a od poniedziałku niech forum znów zaczyna żyć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj to wszystko przede. Mną. Z tym puchnieciem.. Szczerze mówiąc już chce nowy rok i żeby się te święta skończyły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasik89 trzymam kciuki:) ja sie w poniedziałek dowiem czy porod bedzie we wtorek czy w piatek i tez juz sie stresuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nessaja śliczny masz ten balkon :) zachwyciłl nawet mojego męża, bo On też tak lubi.. Z tym że w tym roku nic nie zrobił, bo powiedział że beze mnie nic nie robi. Nawet choinki nie ubrał, dopiero jak w Wigilie wróciłam ze szpitala kupiliśmy i razem ubieraliśmy. x Alaa będą emocje jak razem z Kasią będziemy rodziły :) a jak się przedłuży to może jeszcze ze Stymulowaną :) tego jeszcze u nas nie było.. Co do stóp to mi raz tylko spuchły trzy tygodnie temu.. A tak to mnie to ominęło. x Mackowa wytrzymam, wytrzymam ale przez żołądek spać w nocy nie moge a to są ostatnie takie spokojne :) x Kasik89 trzymam mocno kciuki Kochana żeby poród zaczął się szybciej :*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyprowadzilam sie do mamy bo on klnie i krzyczy. Nie chce wrocic do polski ze mna bo chce splacic kredyt i mowi ze w kwietniu q jak cce teraz to mowi ze za miesiac. Wiem zr za miesiac powie ze pozniej. Moja wina czemu ja go tam do uk wypchalam;((( nie wiem po ch... mu ten nr byl...... eh Paola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki życzę wszystkim z was wesołych świąt :* Paola bardzo mi przykro z powodu ukochanego, a rozmawiałaś z nim że go potzrebujesz tu ??? olala ale ten czas minął i już jesteś na wyjściu:) super to życzę Ci szybkiego porodu:* bezbolesnego oczywiście;) Stymulowana tobie również życzę bezbolesnego porodu i szybkiego :) obyś zapamiętała te chwile jak najlepiej:* Kasik trzymaj się tam :* obyś dzielnie zniosła poród :* MackowaZona tobie tez juz zostalo niewiele :) i juz bedziesz miala corcie przy sobie:* Takze ten pozdrawiam raz jeszcze wszystkie rodzące i mamuski oraz ciężarowki :) u mnie w niedziele 26t0d :) takze tez juz blizej niz dalej, lekarz planuje porod na 39 tydzien ;) czyli miedzy 29.03 a 5.04 :) zobaczymy bo moze Jas sie pospieszy wczesniej :* mialam zagladac czesciej, wiem, ale juz nie bede obiecywac, nie spodziewalam sie ze bedzie tak ze jeden dzien jest dobrze a w drugi dzien fatalnie, tu chodzi o tesciowa, bo w jeden dzien jest w stanie zrobic nawet obiad a na drugi dzien juz lezy i placze z bolu -.- dodatkowo przygotowania do swiat, wiecie wszystko samemu trzebalo zrobic, a jednak troszke tego jest :* buziam was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Usia a ogólnie jak się czujesz???? x Ciagle myśle o tej indukcji porodu. Jak to wszystko będzie wyglądało, czytam fora na ten temat i dużo dziewczyn pisze że skurcze są wtedy mocniejsze.. Miałyście może styczność z wywoływaniem porodu (Wasi znajomi itp)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co za głupie cafe. Ja.miałam wywoływany i rzeczywiście skurcze pamiętam były dość mocne ja miałam jeszcze krzyżowe to nie.mogłam tam wylezec. Mam nadzieję że u ciebie będzie.lepiej i porod będzie.lekki w ogóle dziewczyny szybkiego i.lekkiego porodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzoswkinka14
hej dziewczyny :) jak święta mijają :)? u nas wczoraj byli goście,potem my u tesciowej byliśmy :) Wiki dostała nawet prezent ,komplecik ubranek :) ale wywaliłam gały mówię wam :) ale żeby za słodko nie było teściowa mnie skomplementowała ze taka gruba była w ciazy z bliźniakami . ;/ i powiedziała ze nie donosze do 20 stycznia bo brzuch mi juz wisi i taki napięty mocno i duży :) dzisiaj my w gościach byliśmy i niedawno wrócilismy z kośioła z wieczornej mszy :) Stymulowana i Maćkowa mi tez już zaczeły puchnąc nogi i rece od jakich kilku dni:) ale to 37 tydzien wiec już czas i pora :) i rano jak wstane to zazwyczaj jest lepiej i schodzi opuchlizna :) ale wczoraj wieczorem to miałam takie BALERONY jak wy to mówicie ze łooo,miałam na sobie leginsy,a przeciez leginsy nie uciskają i gumek nie mają a tak mi się wbiły w skóre że slad przez cały wieczór był :) Paola no musićie jakoś dojśc do porozumienia .przykro mi ze miałas takie świeta smutne,ale trzeba walczyc jak jest o co . angelus super fotki :* fajne te Twoje pociechy :*** nessaja jaki balkon superaśny :) Ola nie czytaj nic tylko spokojnie czekaj na poniedziałek :) wszystko jest do przeżycia :) po co sie niepotrzebnie nakręcac i stresowac :) dasz rade :* Kasik89 ty już w szpitalu bidolku :/ dobrze że chociaz w pierwszy dzien świąt w domku mogłas byc :) niech Cie maluszek za długo nie meczy i pcha się na świat szybko :* a mój M pyka sobie już w gierki na Playstation :D a ja się musze zadowolic pieskiem chyba :* ach te chłopy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Angelus a mogłabys opisać mi jak to wszystko wyglądało? Przesliczne masz dzieciaczki :*:*:*:* & Brzoskwinka nie mart się, ja dzisiaj dostałam podobny komplement od wujka P. Szłam założyć kurtke a ten do wszystkich że mi strasznie du*pa urosła.. Każdy w śmiech a ja Mu wyjaśniłam że gdzieś te 14 kilo musiało się zmieścić.. :) Wiem, że najlepiej nie czytać, każdy indywidualnie reaguje na ból itp ale ta niewiedza i niecierpliwość wzięły góre :) czekam na ten poniedziałek jak na szpilkach. Troche psychicznie wysiadam. Cały czas mam różne myśli, czy sobie poradze z całą odpowiedzialnością itp. Ale to wszystko przez te głupie hormony.. & Mackowa mój mąż strasznie przeżywa dlatego ostatnio ja Go wspieram.. Schudł nawet ok 2kg. Mój Kochany przez cały czas kiedy byłam w szpitalu wracał z pracy o 16, wpadał do domu po rzeczy dla mnie i jechał do mnie. O 20 kończyły się odwiedziny i zawsze musiałam go "wyganiać" bo nie chcial jechać.. & Karciaaa jak się czujesz? Jak brzuszek? & Kasik89 jak sytuacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny właśnie odszedł mi ten czop sluzowy ;) także Fifi się zbliża do wyjścia po malutku chyba :) skurczy póki co nie czuje ... Ale adrenalina :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sa najgorsze swieta w moim zyciu. Moja mama jest w szpitalu od niedzieli. Pita

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór:) Nie cierpię tego stwierdzenia, ale szybko napiszę i już do tego nie wracajmy;) - Święta, Święta i po Świętach! Wigilia upłynęła nam w bardzo przyjemnej atmosferze, choć narobiłam się jak dziki osioł i o 21 modliłam się, żeby wszyscy już pojechali do domu... Po tej kolacji zmywałam 2 dni... Nie pytajcie o stan moich dłoni - i tak od ciągłego zmywania, zapierania śliniaczków, marchewkowych pieluch i szpinakowych ubranek nadają się właściwie już tylko do przeszczepu... Nasze dziecko też podarowało nam świąteczny prezent - zasnęło w Wigilię o 20, a wstało następnego dnia ooooooooo 6:30!!! Pierwszy raz od ponad 5 m-cy spałam ciągiem 6,5 godziny! Pierwszego dnia Świąt pojechaliśmy do teściów na obiad, ale jakoś tak nieświątecznie było:(. A dziś ani nigdzie nie byliśmy, ani nikt nie był u nas (chciałam odpocząć od tych rodzinnych nasiadówek, bo wszystko fajnie, ale co za dużo to niezdrowo;) ). Zresztą M. pojechał dziś na 13 do pracy, a ja cały dzień praktycznie przespałam - razem z moim Elficzkiem;). I dobrze mi z tym:). Ciężko mi to przyznać samej przed sobą, ale te Święta - mimo że pierwsze z małym - wcale nie były wyjątkowe. Jedynie w Wigilię przez chwilę czułam wyjątkowość chwili, a tak to... Jestem zawiedziona, rozczarowana i kompletnie nie rozumiem dlaczego tak jest:(. Zanotowałam w pamięci tylko 3 piękne momenty - kiedy mąż łamał się ze mną opłatkiem, popłakałam się. Życzył nam, żebyśmy mieli drugiego dzidziusia, ale w takich słowach, że mi dech zaparło. A najlepsze jest to, że...mam te słowa w sercu, ale za nic nie mogę ich sobie przypomnieć!;) Drugi moment to prezenty - od teściowej dostaliśmy między innymi kalendarz na 2015 rok z najpiękniejszymi zdjęciami naszymi i Kacperka - ryczałam jak bóbr;). A trzeci moment to poranek pierwszego dnia Świąt. Mąż leży w łóżku z małym, ja zmywam. Kilka razy już wołałam go, żeby odłożył małego do łóżeczka i przygotował śniadanie. Wołam i wołam. W końcu wkurzona zakręcam kran i idę do pokoju, gdzie znajdują się moi mężczyźni, planując po drodze jak ubrać w słowa moje wkurzenie, że jestem zlewana od dobrych 20 minut. Otwieram drzwi i co widzę? Mój mąż muska delikatnymi całuskami czółko Niuniusia, głaszcze go delikatnie za uszkiem, a Kacperek trzyma go za palec i zasypia, mrucząc. Jeden z najpiękniejszych widoków ever:). No i jeszcze jedna śmieszna sytuacja;). Nie jest tajemnicą, że M. najchętniej już rozpocząłby starania o dzidziusia;). Ale wczoraj przeszedł samego siebie, jeśli chodzi o przekonywanie mnie. Mówi: "Żabo, a może jednak dziś rozpoczęlibyśmy akcję powiększania naszej rodzinki?" Ja:"Kotek, mówiłam ci już, poczekamy jeszcze troszkę." On:" A jak zapalę choinkę?" :):):):):):) Nie ma słów do niego!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olala ja też od taty mojego łuslyszalam ze. Mi w d**e poszło mama jego mówi ze mało widać. Dopiero +8 ale mogli by trzymać język za zębami! Ja wam powiem ze miałam smutne święta przeplakalam je. Wigilia ok ale. Pierwszy dzień świąt zepsuła siostra i tak już się ciągnie do dziś do tego tak bardzo brakuje mi taty :( ze aż serce pęka. Olcia trzymam za ciebie kciuki tez juz bym chciała maluszka mojego Żeby mieć na. Czym skupić siebie i swój czas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta, no to biorę się za odpisywanie:). Alaa - jak tam nerwówka przedświąteczna? Udało się dojść do porozumienia w Święta? _nessaja_ - jutro będę miała więcej czasu wieczorkiem i obiecuję przepisy:) A co do mycia łazienki to jak zamieszkałam z M., mieliśmy bardzo jasny i równy podział obowiązków domowych (to był mój warunek wspólnego zamieszkania;) ). Ale jak zaszłam w ciążę, M. wszystko przejął na siebie, łącznie z myciem łazienki - całej! Ja w domu wtedy tylko zmywałam i prasowałam. Nawet naczyń nie chowałam! Nic, tylko te dwie rzeczy. Po porodzie, jak już w miarę doszłam do siebie (a właściwie mój kręgosłup), M. zasugerował, że muszę się przeprosić z myciem łazienki, bo on tego nie cierpi równie szczerze jak ja...;) No i cóż było robić? Zgodziłam się, boooo...on robi w domu całą resztę:). Ja zmywam, prasuję, myję łazienkę i kuchenkę, to wszystko:). BARDZO mi się to podoba;). goscdarka - i jak minęła Wigilia?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sara__ - u Ciebie też były spięcia przedświąteczne (a u kogo nie były...;) ) - udało się spędzić miło czas mimo wszystko? Olala - wspaniale, że udało się wrócić na Święta do domku:). Kochanie, nie czytaj już nic w Internecie, bo nie chodzi o to, ze tam wypisują bzdury, ale o to, że ile kobiet, tyle historii. Jedna na oksytocynę zareagowała mocnymi, naprawdę bolesnymi skurczami, a inna niekoniecznie. Ja nie miałam wywoływanego porodu, bo sam się zaczął przez odejście wód, ale po kilku godzinach podano mi 2 kroplówki oksytocyny, ponieważ postęp porodu był znikomy. I co? I nic - zaczęło ćmić jak na @. Dopiero skakanie na piłce, czopek i 2 zastrzyki na rozwarcie sprawiły, że nie wiedziałam momentami jak się nazywam;). I powtarzam Ci po raz enty, Oleńko - dasz sobie świetnie radę ze wszystkim: z porodem, z bólem, z opieką nad Lenką, z odpowiedzialnością... Ze wszystkim! Jesteś mądrą, cudowną osobą i nie ma powodu, żeby było inaczej:). MargaretLucas - i jak? Poświętowaliście z mężem wigilijnie?;) Paola - to strasznie przykre, co musisz teraz przeżywać... Najgorsza jest chyba niepewność, domysły, półprawdy... Myślę, że skoro planujecie ślub i dziecko - tym bardziej powinniście szczerze porozmawiać. To zawsze jest trudne, nikt nie lubi się przyznawać do błędów, zdrady (nawet emocjonalnej). Ale tak jak dziewczyny pisały - musisz zmusić P. do szczerej rozmowy, nawet jeśli nie będzie do tego skory. Jeśli nie uratuje to Waszego związku, to chociaż wiele wyjaśni. Życzę Wam spokoju, rozsądku w podejmowanych decyzjach i wzajemnego szacunku:*. Ja też przeżyłam zdradę (fizyczną i emocjonalną). Wybaczyłam, zapomniałam, wyszłam za mąż. No i się rozwiodłam. Nie z tego co prawda powodu, ale jak teraz o tym wszystkim myślę, to zaczynam widzieć, że nie trzeba było walczyć. Nie mówię, że u Ciebie będzie tak samo, ale chodzi mi o to, żebyś wyszła za człowieka, który naprawdę jest tego wart.:* Maćkowa - obżartuchu jeden!;) No ale jedz, jedz - tyle Twojego;). Ja też nic innego nie robię tylko wchrzaniam bez opamiętania:P. Nie dopinam spodni, więc przerzuciłam się na getry - a co se będę humor psuć! Stymulowana - na 481 stronie naszego forum znajdziesz wszelkie potrzebne informacje na temat becikowego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moja nowa kilkudniowa dolegliwość to jak leżę na. Łóżku no i chce się podciągnąć wyżej i próbuje pomoc sobie nogami. Chce się nimi odepchnąć to jakby mnie Krocze bolało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olala - oj, jestem pewna, że mąż to wszystko przeżywa nie mniej niż Ty:). Stąd te nerwy. Nie wiem czy pamiętasz, ale ja w wieczór poprzedzający narodziny Kacperka też się pokłóciłam z moim. Noooo, ostro było - po prostu oboje już nie wytrzymywaliśmy tego napięcia, niepewności, mojego narzekania... No i przed porodem lepiej nie jeść nic ciężkiego ani tłustego, bo w razie konieczności cc lepiej mieć żołądek prawie pusty, co by się pacjentka nie zachłysnęła rzygowinami podczas operacji, że tak to niedelikatnie ujmę (wybacz, ale nie ma czasu na czasu na cackanie się;) ). Więc - jemy leciutko! Żoneczko - jakie szczęście, że mnie ominął poród zimą... ;) Co ja bym na moje nożyska wówczas włożyła? Kapcie chyba tylko - i to też nie każde!:P Kaasik89 - trzymam kciuki, kochana!:*:*:* Jestem z Tobą myślami:* _nessaja_ - balkon po prostu przefantastyczny!!! No i wyróżnia się na tle innych:). Piękny:). Aleeeee - kot jak zwykle wymiata!!!:):):) Angelus - śliczne maluchy:) Zuza jest przeurocza, zacałowałabym ją! I ten uśmiech!:) Usia - fajnie, że się odezwałaś:) Na pewno niewesołą macie sytuację w domu, ale widzę, ze starasz się być bardzo dzielna:* A brzuszek jak? Wyślesz fotkę?:) I jak się czujesz?:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wam powiem czemu czlowiek sie tak objada :P bo jak sie stoi dwa dni w kuchni i przygotowuje to wszystko, sprzata tyle czasu naprzod to potem jak czlowiek wkoncu usiadzie i odpocznie a tyle tego jedzenia to wez czlowieku se nie jedz jak tyyyyle dobroci ktore w okresie swiat (przynajmniej mnie) smakuja wyjatkowo :) no i ja tez obzarta, w wigilie moj brzuch podwoil swa objetosc prawie haha, mam zdjecia tego walenia :P & Olala jak dla mnie troche za duzo tego ;) ale przynajmniej jak nie spuszczam rolet, zapale balkon, zapale choinki, wlacze radio i mam piekny nastroj w mieszkaniu bo balkon oswietla troche pokoj ;) Nie martw sie porodem, nawet jesli bedzie troszke bardziej bolalo to przeciez Twoj pierwszy porod i nie bedziesz miala porownania, zawsze mozna sobie powtarzac ze przeciez moze bolec bardziej ;) & Kasik89 trzymam wiec kciuki :* czekamy na rozpoczecie akcji :) & Jovanko i jak, choinka Cie przekonala? ;) nastroj piekny ;) A no tak kochana, moj kot jest przecudowny i przekochany :) i ma tak mieciutka siersc ze czesto nie chce go puszczac ;) & Angelus sliczne masz dzieciaczki :) & Moje swieta minely szybko, za szybko, z duuuuza iloscia jedzenia, ciagle gdzies bylismy a jeszcze jutro jedziemy w odwiedziny i w niedziele my mamy miec znajomych. Milenka chyba zadowolona bo cos smerala jak bylam tak delikatnie mowiac najedzona. Dzis rano bylismy z P. na basenie ze szwagrem, troche tylek wymoczylam, plecy mi babelki pomasowaly (swoja droga czy w ciazy mozna do jacuzzi??) , troche sie ponudzilam bo oni wszyscy na poczatku poszli poplywac na dlugi basen a ja na zwyklym, tak sie szwedalam to tu to tam w tej wodzie, pomachalam kilka razy nogami zeby choc kawalek do scianki doplynac i jaki mnie skurcz zlapal mocny, brzuch sie twardy zrobil, ja sie wystraszylam ale przeszlo bo zaraz rozmasowalam. Ale co jakis czas pobolewal brzuch. Jak wracalismy od moich rodzicow do domu wieczorem i ja prowadzilam to tez w pewnym momencie taki skurcz mnie zlapal ale duzo lzejszy i tez jakby brzuch mi sie twardy chyba zrobil, taki napiety byl, sciagalo go do srodka ale tez przeszlo prawie od razu.. poki co sytuacja sie nie powtorzyla. Jedynie tylko jak siedze oparta i chce siegnac szklanki to musze sie reka podeprzec zeby jej dosiegnac bo inaczej brzuch troche zaciaga. Jak narazie posluchalam co robi, serduszko bije jak zazwyczaj, cos dzis tez aktywniejsza bo mama ciagle najedzona a i o 23:35 jak w rmf fm lecialo " Lulajze Jezuniu" poczulam cos jakby kopniaczek, nie silny, nie lekki ale taki kopniaczek. Chyba jej sie podoba ta koleda bo juz kilka dni temu jak to lecialo to mala troche posmerala. Ogolnie czuje sie dobrze ale krzyz czesto boli. No i brzuch czasem jak siadam to mam wrazenie jakby macica mi do gory sie dzwigala, seks tez poszedl w odstawke bo juz dwa razy przerywalismy bo bolal mnie brzuch od tych jego 'ruchow', ani ta pozycja, ani tamta. No i przerwalismy wkoncu. A swoja droga, czy jak wy sie kochacie ze swoimi to tez musicie isc siku? :P bo ja nie moge wytrzymac, chociaz sie wysikam przed, to i tak po krotkiej! chwili mam wrazenie ze jeszcze raz sie 'ruszy' to przysiegam ze sie posikam :P ide siku i wracam :P a za chwile znow! i jak to u was z tym seksem? boli was cos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×