Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość schudnac@

10 dniowa glodowka kto ze mna?

Polecane posty

Gość kelnerka
Hej:) od kielku dni podglądam Wasze forum i musze przyznać, że sama od poniedziałku przeszłam na głodówkę zmotywowana Waszymi wpisami:) póki co w trzecim dniu czuyje się chyba całkiem dobrze. Chyba, bo wiem, że początkowy etap jest fala uderzeniową i miewa się różne nastroje. Jest mi troche słabo, nie ukrywam i czuje sie ospała. Wczoraj kupiłam sobie w końcu upragnione rolki i wybrałam się na 1,5 h szaleńczej jazdy ;) o dziwo czułam się świetnie! Dziś też mam zamiar, tymbardziej, że widze jaka masa ludzi w rożnym wieku śmiga po katowcim parku :) Mam zamar wytrwać jak najdłużej i ani myślę się poddawać! Wczoraj miałam próbę generalną, kiedy odmówiłam przepysznego spaghetti, a na wieczornym wyjściu ze znajomymi twardo trzymałam się wody. Mam tylko obawy co do weekendu... Parcuje jako kelnerka i w niedziele ide obsługiwac komunię. Z kuchni na salę mam do pokonania 17 schodów. Boje się,że zrobi mi się słabo i coś upuszczę, kogoś obleję, albo co gorsza w końcu przewrócę się na tych schodach! Nie wiem jak to rozwiązać, bo przyjścia do pracy odmówić nie mogę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucina
Witam Kelnerko, powodzenia z glodowka! Jesli bedziesz zle sie czula to wez ze soba rozcienczony sok jednodniowy I po prostu przerwij glodowke ale rzucaj sie na jedzenie. Piec czy szesc dni na glodowce, jak na pierwszy raz to I tak dobre osiagniecie, wiec mozes byc z siebie dumna:-) Papryczko, szkoda Twojej energii na ludzi, ktorzy nie potrafia przekazac swoj inch racji w kulturalny sposob, po prostu te osobe ignoruj. To najlepsza strategia. nie opuszczaj nas:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kelnerka, witaj mi aktywność (rower) poprawia i humor i pozytywnie nastraja do dalszej walki, daje kopa:) Ja też co i rusz muszę obchodzić się smakiem, bo normalnie robię zakupy, gotuję dla swojej rodzinki. Co do przyjęcia, to polecam wygodne, płaskie buty, i proponowałabym wypić co 3 godziny szklankę wody z miodem i plasterkiem cytryny. Nie wpłynie to negatywnie na post, a tobie pozwoli przetrwać najgorsze. (kalorie spalisz z nawiązką) Mięśnie, mózg będą miały węglowodany proste i nie będziesz taka słaba. Jeśli ortodoksyjnie przeprowadzasz post to nie zostaje nic jak powolne pokonywanie stopni i noszenie mniejszej ilości naczyń. pozdrawiam i życzę powodzenia. Odezwij się czasami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucina
U mnie juz siodmy dzien, waga 63,4. Wszystko idzie w dobrym kierunku:-) w niedziele zaczynam wychodzenie z glodowki I to dopiero bedzie dla mnie wyzwaniem:-) milego dnia, Dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kelnerka
Lucina, jedynie woda- dziekuję bardzo za odpowiedz i miłe słowa :) mam nadzieje, że ua mi sie jakoś najpierw dotrwać do niedzieli, a później tą całą komunię przemeczyć. Jakby nie było to czeka mnie 12 godz biegania non stop po schodach i to w porządnym tępie :/ jest jeszcze jedno ale - kiedy wracam na weekend ze studiów do domu, to wiadomo, że czeka tam na mnie masa dobroci, którym za cholerę nie potrafie si eoprzec! I to zazwyczaj były glówne powody, przez które polegałam na dietach. Nie umiem sobie odmówić po prostu! Jeszcze mama nie dopuszcza do mysli faktu, że moge się odchudzac. Bez sensu. Nie wiem jak uniknąc takich sytuacji, w sumie nigdy o tym nikomu nie mówiłam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucina
U mnie juz siodmy dzien, waga 63,4. Wszystko idzie w dobrym kierunku:-) w niedziele zaczynam wychodzenie z glodowki I to dopiero bedzie dla mnie wyzwaniem:-) milego dnia, Dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kelnerka, Zwyczajnie zrób 3 dniową głodówkę, zacznij jeść przed weekendem (warzywa i białko) i zrób 2 etap po weekendzie. Wyniki Ci się zsumują, a wygrasz dobre samopoczucie i siłę w pracy + nie obniżysz podstawowego metabolizmu. Głodówki dłuższe niż 3 dni powodują obniżenie podstawowego metabolizmu o 18% zaczynając od 4 doby im dłużej tym organizm mocniej przechodzi w tryb oszczędnościowy i kilka miesięcy trwa, żeby wrócił do wysokiego metabolizmu. Warto poczytać też o postach częściowych, np. diecie wojownika (warrior diet), czy jem/nie jem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znalazlam to
Dziewczyny dziekuje za odpowiedz- wiecie ktore:) Jedynie woda i Papryczka :) i gratuluje efektow i wytrwalosci! Ja zaczelam ale nie ,,glodowanie,,- jakis owoc czy warzywo dziennie + kawa, po jakim czasie chce zaczac leczenie organizmu dieta w-o, a jest z czego... Boje sie ze wymiekne jesli odstawie wszystko na raz, typu, kawa, jakas guma czasem- jakis czas temu przestalam palic- to duzy sukces, boje sie porazki, wiec dlatego powoli.... Powodzenia w dalszej pracy nad soba!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
papryko, pisząc, że nie odczuwałam głodu i zmuszałam się do jedzenia, chciałam ci w ten sposób zakomunikować, że głodówka została przeprowadzona prawidłowo, bo ty tak samo nie odczuwałabyś głodu po tylu dniach dziś. ale oszukując się kawą niestety nie przechodzisz prawdziwej głodówki, ale głodowanie i to jest dużo różnica, która ma bagatelne znaczenie, czego nie chcesz widzieć. i nie, nie pisałam tego dlatego, żeby podkreślić, że wpadłabym w anoreksję :) 🖐️ "No ok... Piję kawę na czczo (inaczej chyba się nie da skoro nic nie jem?:D )" - nie wiem co w tym śmiesznego :O ja podkreśliłam to, bo to jest straszne, a nie, że to logiczne, wiedziałam to bez ciebie 🖐️ może kto inny zrozumie, i też go przejdą ciarki jak mnie... a głodówka, patrząc z perspektywy czasu, nie jest dla mnie wcale taka super zdrowa, jak kiedyś myślałam. to tylko moja sugestia i mam prawo się wypowiedzieć... lepsza zrównoważona dieta i pokrzywa. a już na pewno przy twoich zaburzeniach (obżeranie się/głodówka). i nie piłeczki odbijają niedojrzali ludzie. niedojrzali ludzie wyzywają od otyłych nastolatek:). pytasz, czy wytknięcie ci błędów coś w moim życiu zmienia. a zmienia. bo może ktoś to przeczyta i nie popełni takiej szkody dla swojego organizmu, a ja komuś pomogę. mówisz, że interesujesz się dietetyką, psychologią. to ost na pewno, bo każda osoba z zaburzeniami się tym interesuje, jest często tak i chyba wszyscy o tym wiedzą, że psycholog pomoże innym, ale sobie nie pomoże :) i na pewno dietetykowi wolałabym zaufać niż tobie, która piję kawę na czczo podczas głodówki :) pozdrawiam i powodzenia tym, które widzą większy sens w głodówce - pozbycie się wielu chorób cywilizacyjnych, oczyszczenie, wsłuchanie się we własne ciało (i duszę) w ciszy i spokoju. inaczej się nie da, bo padniecie, studentki, kelnerki itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja właśnie wróciłam z 17 km przejażdżki. Nie powiem, kryzys był, ale dałam radę:classic_cool: Teraz po prysznicu przyszło błogie rozleniwienie i wielka satysfakcja. Dzień 8 zaliczony :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żyjecie?? :D dzień 9 rozpoczęty. Samopoczucie mam bardzo dobre, nie odczuwam zmęczenia, osłabienia. Potrzebuję mniej snu aby czuć się wyspaną :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kelnerka
hej,hej :) u mnie 4 dzień rozpoczęty. Dopiero... Czuje się całkiem dobrze:) i to mnie cieszy! wczoraj zakończyłam dzień intensywną jazda na rolkach. Dziś też cały dzień w ruchu. Mam nadzieje, że ten dzień też mi płynnie zleci :):) pozdrawiam i wytrwałości życze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kelnerko, Najgorsze już za tobą, teraz uczucie głodu powinno już zaniknąć. To już 4 dzień, a nie dopiero:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucina
Czesc Dziewczyny! U mnie juz osmy dzien! Ale ten czas szybko leci! Strasznie zabiegana jestem ostatnio, dlatego tak malo sie udzielam. Trzymam kciuki za was wszystkie! Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, a zastanawiałyście się co zrobicie jak zwolni wam metabolizm podstawowy ? I zaczniecie tyć na 500 kal ? Jak wtedy będziecie redukowały wagę ? To co widzicie na wadze to woda i palone mięśnie, tłuszczu przy głodówkach schodzi parę deko dziennie im dłużej w głodówkę tym mniej, bo organizm zaczyna wchodzić w letarg, intensywne ćwiczenia tylko ten proces przyśpieszają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucina
Czesc Dziewczyny! U mnie juz osmy dzien! Ale ten czas szybko leci! Strasznie zabiegana jestem ostatnio, dlatego tak malo sie udzielam. Trzymam kciuki za was wszystkie! Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
arizona- no nareszcie ktoś kto wie coś na ten temat. brawo, ale im chodzi tylko o szybką utratę wagi, zobaczą później....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzisiaj dzień 10. Jeszcze tylko 11 dni :classic_cool: Samopoczucie bez zmian, czyli ok. Wczoraj nie miałam czasu i na rowerze tylko 6 km, ale dobre i to. Dzisiaj wielki test: zupa botwinkowa, uwielbiam, a nie jadłam z rok!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Cieszę się, że dobrze wam idzie. U mnie póki co też ok, tzn. przerwałam głodówkę w środę, bo nie mogłam normalnie funkcjonować. Zapewne ku zadowoleniu pannicy, w środę musiałam coś zjeść po wyjściu z siłowni, przegięłam, ale nie to jest najważniejsze. Popełniłam błąd, ale po raz pierwszy go naprawiłam od razu, a nie ciągnęłam dalej. Otóż postanowiłam mimo wzrostu wagi (co jest logiczne w takim wypadku) przeprowadzić wyjście z głodówki (zwał jak zwał, pewnie się ktoś doczepi, nieistotne, może to być nazywane dietą) i tak wczoraj na cały dzień wypiłam 1 świeży sok, rozcieńczany z wodą (dawałam 1/4 szklanki soki i resztę wody), no i dodatkowo się wyspałam (położyłam się przed 16, a wstałam dziś przed 6 i na 8 na uczelnię :)), za to dziś na cały dzień 2 soki tak samo rozcieńczane z wodą jak wczoraj i dodatkowo siłownia. Jutro planuję soki rozcieńczane z wodą pół na pół, w niedzielę soki nierozcieńczane, później zacznę wprowadzać warzywa, najpierw papki. Powoli siły mi wracają, ale po tym nagłym jedzeniu naprawdę długo dochodziłam do siebie, zapewne był to dla organizmu szok, dlatego teraz pomimo głodu nie mogę tego powtórzyć. Na dzień dzisiejszy ważę 66 kg, więc i tak mniej niż początkowo, resztę kg zamierzam zrzucić zdrową dietą i aktywnością fizyczną, ale to dopiero jak zakończę proces przywracania siebie do jedzących :) Ponadto staram się nie krytykować siebie wiecznie, bo niestety ma to odwrotny skutek niż powinno, a do swojej wymarzonej wagi chcę dojść stopniowo. Nie mniej jednak nie wiem, czy potrafiłabym tego dokonać ważąc 70 kg i więcej ;/ Nie chcę już do tego wracać. Co poza tym? Byłam dzisiaj u psychiatry, zapisał mi fluoksetynę. No i zapisałam się na "maraton" 10 km, ale czekam aż przelew dojdzie, żebym miała pewne miejsce. Cieszę się bardzo, bo zapewne zmobilizuje mnie to do regularnych treningów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie dzień 13, na wagę nie wchodzę, wejdę 21 dnia. Samopoczucie bez zmian, lewatywy idą już czyściutkie. Papryczko, powodzenia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedynie woda - jak Ci idzie? Jesteś tu jeszcze? Z trudem odszukałam ten wątek. Zmienili szatę graficzną i ciężko się w tym połapać, co więcej ulubione tematy musiałam odszukać i dodać jeszcze raz do ulubionych. U mnie jakoś leci, szału nie ma, wyjście z głodówki to też jakaś chora katorga była. Obecnie nie jestem na żadnej specjalnej diecie, po prostu nie jem słodyczy, a do mojego podstawowego menu należą (w szczególności świeże) owoce i warzywa. Najważniejsze jest to, że teraz czuję się dobrze sama ze sobą, niezależnie od tego ile ważę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siwy123
Jest ktoś chętny do zaczęcia 42 dniowej głodówki? Ja zaczynam od jutra. tylko na wodzie. Nowotworu nie mam ale mając te swoje 35 lat i 120 kilo zaczyna mi to przeszkadzac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×