Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość w co ja się wpakowałam

UWIKŁANA W PRZYJAŹŃ Z FACETEM

Polecane posty

Gość w co ja się wpakowałam
Jednak nie mogę juz puszczać mimo uszu tego, co mówi, bo właśnie nadszedł ten moment kiedy pzrestał tylko mówić i zaczyna zaciągać mnei w różne miejsca, w celu szukania odpowiedniej działki na domy właśnie dlatego powstał ten temat, ze mam wrażenie, ze już za daleko to wszytsko poszło a że on też jest dziwny to ja wiem, oboje jesteśmy nieźle popaprani, ale jesteśmy dobrymi ludźmi, on nawet jest lepszy ode mnie. a to że jest mi bliski a nie chcę kontaktu już wcześniej wytłumacyzłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afronele
"jak żyję sobie sama, z dala od ludzi to jestem szczęsliwa, mam chęci do zycia, radość, ale wszelkie bliższe relacje z ludźmi mnie męczą i są przyczyną wszystkich moich zmartwień i smutków" 111 to jakim cudem i po jakiego grzyba "zgodzilas sie" na taka toksyczna przyjazn. to bylo od poczatku wiadomo, ze to nie jest dla ciebie. ty siebie znasz najlepeij. nic sie kupy nie trzyma w tym twoim pisaniu. i jezeli wiesz co cie uszczesliwia to dlaczego do tego nie dazysz? przyjazn to wielkie slowo, ale ona ma byc budujaca a nie meczaca i moze miec tez w praktyce rozne formy. a jesli sa rozbieznosci w pojmowaniu przyjazni to trzeba to wyjasnic. i to nie ma nic z krzywdzeniem drugiej osoby. jezeli on chce ciaglego kontaktu z toba a ty sporadycznego, to trzeba znalezc jakis zdrowy kompromis. i jedno i drugie musi troche ustapic inaczej zawsze jedna strona bedzie happy a druga bedzie cierpiala - ale co to wtedy za przyjazn. piszesz czasem jak malolata co nie ma pojecia o kontaktach miedzyludzkich. nawet w przyjazni musza byc wyraznie granice. i co za planowanie wspolnego domu? jezyka w gebie zapomnialas? jesli mu powiesz prawde jak ty to widzisz, to go urazisz? nie zartuj. to nie bedzie oznaczac konca przyjazni, tylko usuniecie toksyki z tego jakiegos chorego poniekad kontaktu z nim. powiedz mu wyraznie, ze nie widzisz sie na wspolnym z nim podworku i to nie ma nic wspolnego z wasza przyjaznia. masz prawo do swojego zycia, wedlug wlasnego scenariusza. a on juz zawsze bedzie dla ciebie wazny. az nie moge uwierzyc w to co ty tu wypisujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & !!
Jestes tu jeszcze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co ja się wpakowałam
jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co ja się wpakowałam
afronele dziękuję za wpis, dużo mi daja takie konstruktywne uwagi. ja naprawdę zdaję sobie sprawę z tego wszystkeigo i być mozę rzeczywiście jestem mało dojrzała jeśli chodzi o stosunki międzyludzkie, bo od zawsze starałam się trzymac na uboczu, a wszelkie bliższe relacje zawsze kojarzyły mi się z bólem, problemami itp. przez brak odpowiedniej ilosci doświadczeń jestem chyba taka infantylna w pojmowaiu stosunków miedzyludzkich, chociaż na co dzień jestem twardą babką, która świetnie sobie radzi w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co ja się wpakowałam
nie planujemy wspólnego domu tylko dom dla niego i dom dla mnie. ja nie chcę mieć go tak blisko, nie chcę go oglądac na co dzień, bo będzie to potęgowało moje rozgoryczenie... wiem że to żałosne, ale to chyba własnie ta nieuzasadniona zazdrość, boję się , ze będę cierpieć z zazdrości - to juz wcześniej pisałam... jednak z drugiej strony zawsze marzyłam o domu, ale bałabym się sama mieszkać w pustym domu. świadomosć, że on byłby po sąsiedzku była fantastyczna, bo znikał ten lęk. i tak właśnie to wszytsko wygląda, że jestem popaprana, ale są dobre i złe strony wszystkiego, a ja nie umiem podjąć decyzji, nie umiem wybrać, co dl amnei bedzie lepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & !!
Autorka - kazda porada jest dobra jesli pomaga uporzadkowac sprawy i dzieki temu odzyskac spokoj. Wiec jesli to co pisze Afro daje Ci jakies wskazowki to z nich skorzystaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afronele
bo problem lezy wlasnie w tobie. chcialabys miec go blisko ale pod warunkiem, ze nie pojawila by sie nigdy zadna kobieta bo inaczej bedziesz zazdrosna. a ze takiej pewnosci nie ma to tego nie chcesz, co jest zrozumiale. a jemu otwarcie powiedziec tego nie masz odwagi bo nie wiesz jaka bedzie reakcja. bo to dla ciebie jest wiecej niz przyjazn. o przyjaciela nie jest sie zazdrosnym bo to wlasnie tylko przyjaciel. a ze juz raz odrzucil twoje uczucia to sama nie wiesz jak masz go traktowac. z jednej strony nie chcesz go urazic, z drugiej nie chcesz go stracic, nie chcesz go widziec na codzien, to znaczy chcesz ale pod warunkiem...tralala, tralala. wszystko jasne. tyle ze z takiej pogmatwanej sytuacji nie ma dobrego wyjscia, a ty na sile szukasz tego dobrego. kobieto, nie mozna zjesc ciastko i miec ciastko. trzeba ustalkic dla siebie priorytety i byc konsekwentna w ich realizacji. nic innego tu sie zrobic nie da. to tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co ja się wpakowałam
"zgodzilas sie" na taka toksyczna przyjazn. xxx spotkaliśmy sie przypadkiem, była miedyz nami mega chemia, w sensie przyciągania, jak 2 bratnie dusze, od początku rozumieliśmys ie bez słów i nawet ja totalna samotnica nieufająca ludziom , zaufałam mu już przy pierwszym spotkaniu, czułam ze jest mi bliski, zupełnie jak rodzice czy bracia.Potem było kolezeństwo, które przerodziło się w przyjaźń, w miedzyczasie ja poczułam coś więcej, chociaż dziś nie wiem czy to czułam, czy chciałam czuć i sobie większośc wmówiłam. nieważne. czuję ,ze jest częścią mojego życia, ze nie mogę z niego zrezygnować tak jak nie można zrezygnować z brata czy siostry, czy dziecka. Czuję się naprawdę UWIKŁANA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co ja się wpakowałam
to dzisiaj wyglada jak coś toksycznego,a le zapewniam Cię że włąsnei dlatgeo,z e było czymś prawdziwym i szalenie dobrym dopuściłam go do siebie i swojego zamkniętego swiata. On mnie otworzył na świat, znowu zaczęłąm coś czuć, ale jednocześnie on sam stał się nośnikiem złych odczuć we mnie, nieświadomie łatwo jest mu mnie zranić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co ja się wpakowałam
masz rację ale dla mnei priorytetem jest on i mój święty spokój ale oba te stany sa na innych płaszczyznach to tak jak porównywanie czy wybieranie kogo się bardziej kocha męża czy dziecko, rozumiecie mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co ja się wpakowałam
afronele jest tak, jak piszesz dobrze to widzieć czarno na białym. pisałam juz, ze jestem zazdrosna, ale nie wiem dlaczgeo, bo nie jestem w nim zakochana, nawet mnie nie pociąga seks., widze wszystkie jego wady i wiem,ze nie chciałabym się z nimi użerać na co dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afronele
tak, rozumiem cie, ale...ty nie chcesz zrozumiec co my piszemy do ciebie i odnosisz sie tylko do tych zdan ktore sa ci wygodne, na reszte nie reagujesz. cale to pisanie nie ma wiec sensu. rozpoznalas sama, ze nie ma rozwiazania zeby i jemu bylo dobrze i zebys ty byla szczesliwa, wiec zostaje ustalenie ...co jest ci wazniejsze: on czy ty sama sobie. i z tym cie zostawie...bo nie lubie sie powtarzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co ja się wpakowałam
ok dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co ja się wpakowałam
przyjmuję wszystkie słowa,ale odnoszę się tylko do niektórych, które chcę sprostować, z innymi się po prostu zgadzam w 100procentach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co ja się wpakowałam
a jeszcze mozęsz mi tylko naspiać co byc zrobiła na moim miejscu/ całkowicie zerwała kontakt czy po prostu ochłodziła stosunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & !!
To nie do konca jest az tak czarno. Jesli na pewnym etapie czulas bliskosc i chemie to znaczy ze ta bliskosc i chemia byla. Nie odrzucaj tego. I na pewno on stal sie czescia Twojego zycia. W tym nie ma nic zlego. To troche dziwne uczucie. Najczesciej chcemy miec wszystko dla siebie albo wszystko zniszczyc. Naucz sie nie niszczyc tego co piekne nawet jesli w danym momencie Ci to nie pasuje. To nie Wasza relacja jest trujaca. Relacja jest bardzo fajna. Trujace jest co innego. Co ? To wlasnie musisz znalezc i wyeliminowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja będę chamska
ale trudno - nie wyobrażam sobie codziennego życia z kims takim jak ty , jak dla mnie jesteś totalnie rozchwiana emocjonalnie , takie duże dziecko , niezwykle męcząca , pomysl logicznie - skoro ty sama tak naprawdę nie wiesz czego chcesz od życia , od niego , od siebie samej , skąd to mogą wiedziec obcy ludzie ?Trudno mi uwierzyc że twoje problemy wzięly się znikąd bo albo masz za sobą jakies strasznie traumatyczne doświadczenia życiowe ale na odwrót , masz tak nudne życie że nie ma w nich żadnych problemów i na siłe szukasz ich tam gdzie ich nie ma Moze jestem za głupia ale kompletnie nie rozumiem twojego bełkotu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afronele
nie musisz zrywac kontaktu, wystarczy abys nabyla jakiegos zdrowego dystansu do tej calej "przyjazni", pytanie jest tylko czy bedziesz potrafila. jesli z czyms sie nie zgadzasz to mu to na spokojnie i bez pretensji powiedz. zrobisz tak raz, drugi, trzeci i facet bedzie sie zastanawial i moze sam zapyta. jesli juz z tym sobie nie poradzisz to o zerwaniu chyba nie ma mowy, bo nie bedziesz potrafila bez niego zyc, czy sie myle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & !!
Afro - Ty brzmisz jak byc cos podobnego miala za soba , byc moze w odwrotna strone. Czy sie myle ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afronele
nie mam nic takiego za soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & !!
To dlaczego tak negatywnie do tego podchodzisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co ja się wpakowałam
dziękuję dziewczyny za wszytskie sugestie, mam nad czym myśleć. muszę nad sobą popracować, ale chyba potzrebuję wskazówek właśnie w którym kierunku iść. ja nie jestem męcząca, nikogo niczym nie obarczam, nigdy się nie narzucam, wręcz przeciwnie, jedyne co go mozę męczyć to brak kontaktu z mojej strony, ale się przyzwyczaił i nie narzeka. ja się odzywam wtedy kiedy jest jakaś sprawa mam takie męskie podejście a on z kolei lubi zadzwonić, zeby gadać z godzinę o wszystkim , o życiu o marzeniach itp. lubię z nim o tym rozmawiać i cieszę sie jak zadzwoni,a le sama na co dzięń nie czuję potzreby zeby dzwonić do niego i rozmawiać. jak już pisałam,nie chodzi o niego, a=ja mam tak ogólnie do wszystkich ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afronele
negatywnie? nie zartuj! jedynie realistycznie i na trzezwo - z boku na to patrzac. dla ciebie to co pisze autorka jest pozytywne? przeciez ona jest u kresu sil i tak zagubiona w calej tej "grze" (bo soba ona na pewno nie jest), ze az zal sciska jak sie to czyta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co ja się wpakowałam
Zuzanna dziękuje za te słowa, nie wiem czemu stawiam wszytsko na ostrzu noża afronele kiedyś, kiedy nie odwzajemnił moich uczuć nabrałam dystansu i mi sie to udało, ale nie wiem , co zrobic teraz, zeby nabrać jeszcze większego dystansu do niego i naszej znajomosci, bo ciagle miewam to ukłucie zazdrości... kurde jakie to jest zenujące ja wiem, ze jestem inna i nie każdy jest w stanie mnie zrozumieć, dlatego tym bardziej dziękuję dziewczynom, które nie oceniają mnie tylko próbują pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & !!
Dlaczego "u kresu sil"? Moze po prostu doszla do takiego etapu gdzie sama czuje ze to wszystko nalezy przejrzec i uporzadkowac. A wtedy bedzie bardziej wiadomo czego chce dalej. Bylas kiedykolwiek w zwiazku ? Zwiazki maja swoje lepsze i gorsze okresy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na imprezie zasneliscie
badania dna. jego i twojego bylego. nieumyslna nieumyslnosc. zrobia ci lobotomie jemu tez dzieciom tez i skonczysz jako marchewka. tak. zrob odwrocony oddech gorna przepona. potem zrob odwrocony wydech gorna przepona i zrob szilę czyli to samo jednoczesnie plucami. jeden i jeden jest dwa a nie jeden czyli dwa jest jeden i jeden. jestes dla mnie ; zerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afronele
chyba cos ci sie pomylilo. nasza autorka nie jest w zadnym zwiazku, o ile mi wiadomo. a przyjazn to nie jest zwiazek. dla mnie nie, ale moze jestem wyjatkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & !!
Afro - to o zwiazkach bylo do Ciebie a nie do autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×