Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość w co ja się wpakowałam

UWIKŁANA W PRZYJAŹŃ Z FACETEM

Polecane posty

Gość 6250716503
myślę, że przyczyną twoich problemów jest strach. Boisz się samotności, ale boisz się też związku i nie widzisz wyjścia. Z drugiej strony masz potrzebę bycia wyjatkową dla niego, chcesz by o ciebie zabiegał, ale nie chcesz się wiązać - w głębi duszy chodzi ci więc tylko o potweirdzenie własnej wartości, bo nie masz zamiaru tworzyć z nim związku. To bardzo głupie i bardzo dziecinne podejście - dojrzały człwoiek chce, by jego przyjaciel był szczęśliwy, by ułożył sobie życie jak najlepiej i jak najprościej. Twoje podejście jest bardzo infantylne, bo z chęcią zobaczyłabyś, jak on cierpi. Nie dziwię się, że psycholog patrzył na zegarek, rozmawiając z Tobą. Opowiadasz same sprzeczności, nie wiesz czego chcesz... nikt ci tego nie powie, zaden specjalista. Nikt nie ułoży ci scenariusza twojego życia. Psycholog może pomóc rozwiązać konkretny problem ale nie rozterkę typu "nie wiem, czego chcę". Popatrz na zazdrość, która cię ogarnia i uwolnij się, nie od tego człwoieka, bo przyjaźń to rzadka rzecz i się jej nie opowinno odrzucać, uwolnij się od swoich głupich emocji z nim związanych. Popracuj nad sobą, zapragnij szczęścia dla sibeie i dla niego, oddaj to losowi, niech się życie układa... po prostu ciesz się tym co masz i nie psuj czegoś, co jest dobre. Głupie myśli i emocje potrafią zatruć życie, niszczą wszystko. Przyjrzyj się swoim emocjom z boku, zauważ destrukcyjne schematy, które wciąż powtarzasz, popatrz prosto na to, racjonalnie. Nie mam pojęcia, jak ci się wszystko ułoży, ale dystans i wewnętrzny spokój pozwolą ci wybrać to, co najlepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afronele
Afro - to o zwiazkach bylo do Ciebie a nie do autorki. y w tym topiku chodzi o autorke, nie o mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co ja się wpakowałam
6250716503 serdecznie Ci dziękuję za te słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co ja się wpakowałam
cieszę sie ty, co mam, dziękuję Bogu ze postawił D.na moje drodze, bo dzięki niemu od nowa zaczełam żyć, zaczełam się otwierac na świat, a było już bardzo źle... staram sie trzymać na dystans swoje emocje, ale one czasem są silniejsze. nie umiem powstrzymać myślami ukłucia w sercu, kiedy rozmawia z koleżanką i na pożegananie mówi 'to buziaki pa', albo tego, ze jedzie z koleżanką na koncert itp. jak mam zapanować nad tym przeciez to nic takeigo i JA TO WIEM, ale nie wiem dlaczego czuję to ukłucie i od razu wzmaga się złosć na niego - czego oczywiście nigdy mu nie okazałam, bo nie mam zamiaru wplątac niewinnego człowieka w swoje urojenia i psychozy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 11
A widzisz. Dostalas cala mase, dostalas cos na co inni czekaja. Do cholery , kobiety - w imie czego chcesz to wszystko teraz zniszczyc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przypadkowo
Ja tam myślę że Ty jesteś w nim zakochana. Ale ponieważ Cie odrzucił,zepchnęłas uczucie, głeboko jak się da, żeby nie cierpieć. Jest nibyto wspaniałym przyjacielem, ale wcale nie. Bo zamiast siedzieć do nocy z Tobą, gdy wyjeżdżasz, on sobie wstaje i wychodzi. Więc nie mogłabyś być z nim, bo stale by cię tak ranił. Myslę, ze jestes głęboko egoistyczną osobą, skupioną wyłącznie na sobie. Z defictyme miłości. Stale trzeba Ci okazywać że się Ciebie kocha, że jest się Tobą zainteresowanym. Ale Ty i tak miałabyś dziurę i tak czułabyś się nie kochana. Jesli gubisz się w tym co czujesz, to tylko dlatego, ze nie jesteś szczera wobec siebie. Tak dogłębnie szczera. Uczucia nie są aż tak skomplikowane. Myślę, ze najlepiej by było, jakbyscie się rozstali. Koniec. Wtedy bys zerozumiała co czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joni mom klaksonu :)
phh :) sraty taty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co ja się wpakowałam
czemu nie mogę odczytać nowych postów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co ja się wpakowałam
Zuzanna ja nie chcę zniszczyć, tylko to, co siedzi we mnie samo mnie pcha w kierunku destrukcji. nie umiem inaczej tego wytłumaczyć. nie wiem co zrobić teraz, a miejscu w którym jestem teraz nie wiem jak reagowac na jego prośby o szukanie działki itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co ja się wpakowałam
przypadkowo bycie przyjacielem to nie siedzenie do rana. ale masz rację tamta sytuacja bardzo mnie zraniła, poczułam sie nic nei warta i od razu sobie wmówiłam,ze przyszedł z musu czy z przyzwoitości a i tak nie miał na to ochoty, ale wiem, ze to nieprawda, bo sam zadzownił i chciał sie spotkać. jednak ta sytuacja i wiele podobnych ranią mnie bardzo i dlatego emocjonalnie i psychicznie uciekam od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 11
Bingo!! Wiec teraz znajdz to co w Tobie pcha Cie do destrukcji. Znajdz to i okresl. Nadaj temu ksztalt , zapach , kolor i imie. Poznaj to. A wtedy bedziesz wiedziala co z tym zrobic aby nie zniszczylo tego czego nie chcesz niszczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co ja się wpakowałam
nie umiem byc juz bardziej szczera ze sobą tutaj wylałam WSZYSTKEI SWOJE uczucia i myśli wystawiając się na pośmiewisko i niezrozumienie, ale tak własnie wyglądają moje myśli i moje uczucia w tej chwili. jak w tym wszystkim, w tym całym chaosie przekonać się, czego chcę naprawdę jak same widzicie jak to wszytsko jest niepoukładane, jak rozbieżne są to emocje, zupełnie nie do pogodzenia, na 2 różnych biegunach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 11
To przyjdzie samo. Jestes na dobrej drodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co ja się wpakowałam
Zuzanna nie wiem co to jest to COŚ, jak mam się tego dowiedzieć/ to jest chyba ta zazdrość, albo żal, ze kiedyś mnie odtrącił, albo coś jeszcze gorszego z przeszłosci dziecka. dziś usłyszałam w tv w małej czarnej takie słowa, które az mnei przeszyły na wskroś, kobieta powiedziała, ze są ludzie którzy będąc w związkach nie umieją byc szczęsliwi, bo ciągle czekają az cos złego się w końcu wydarzy, że cisza i spokój w ich dzieciństwie były cisza przed burzą, a gdy ta burza nie nadchodzi, to sami prowokują kłótnie i konflikty, zeby w końcu przyspieszyć to na co czekają podświadomie, na ta burzę. nie wiem czy jasno sie wyraziłam,ale te słowa tak na mnie podziałałay,ze szok. ja jestem bardzo cicha i spokojna i nie lubie kłótni, uciekam od podniesionego tonu itp, ale moze jednak coś w tym jest jednak nie umiem tego pzrełożyć na znajomośc z D. bo to nie ejst związek, ale niewątpliwie najblizsza mi relacja od lat z drugim człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 11
Wyrazilas sie niezwykle jasno. Kobieta z tv moze miec swoje zdanie. Tak samo jak w tym topie kazdy kto sie wypowiada moze wyrazac swoja opinie. A teraz wrocmy do Ciebie i Twojego demona. Sprobuj go jakos okreslic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co ja się wpakowałam
kurcze jak ciezko rozmawiać , kiedy nie widać nowych postów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfghjklhg
autorko moze Twoje zachowanie to oznaka jakis problemow w dziecinstwie? gdzies musi byc pogrzebany pies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość relacja to super ego
umyslow opetanych przez wartosc cierpienia okazywanego swiadomie tylko sobie. przedpole instynktu to czyny ciala zniewolonego prawem narzuconym nieswiadomie pamieci. sprawiedliwosc to zwiazek skutkowo przyczynowy. wladza to osobowosc prionowo aprioryczna. osobowosc to zrozumienie istnienia paradoksu vis absoluta. swiadomosc to wiedza siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co ja się wpakowałam
Bingo!! Wiec teraz znajdz to co w Tobie pcha Cie do destrukcji. Znajdz to i okresl. Nadaj temu ksztalt , zapach , kolor i imie. Poznaj to. A wtedy bedziesz wiedziala co z tym zrobic aby nie zniszczylo tego czego nie chcesz niszczyc. nie wiem co to jest... moze zazdrość, uczucie odrzucenia, niespoełnione pragnienia... czuję niechęc do niego, kiedy przypominam sobie sytuacje,w którym mnie nieświadomie zranił - ale w jego oczach, to nie były sytuacje raniące. Raz jeden mnie zranił słowami i sam o tym wiedział [ale to też nie było nic złego, powiedział,ze 'go wkurzam' kiedy upierałam się przy czymś], przeprosił i prosił o wybaczenie, że to był kubeł zimnej wody dla niego, bo ja zupełnie się odsunęłam wtedy od niego, bez kłótni itp, ale wprost wtedy powiedziałam,ze mnei zranił. sama widzisz że mój umysł robi z igły widły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co ja się wpakowałam
dfghjklhg no tak, pisałam o tej burzy... teraz dopiero to widzę dzięki rozmowie z Wami u mnei w domu było tak, ze albo była burza i awantura/łzy i cierpienie, albo była cisza, cisza po burzy i zapowiadająca kolejną burze i tak, jako dziecko żyłam w ciągłym napieciu w oczekiwaniu na kolejną burzę. a buzre były spowodowane piciem mojego ojca i cierpieniem mojej mamy. jednak nigdy nie był to dom patologiczny i o alkoholizmie dzisiaj nie ma mowy, ojciec lubi czasem wypić jak facet,a le juz sie nie upija, tylko,z e juz jest za późno, ja mam w oczach inny obraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co ja się wpakowałam
samo zobaczcie jaka jestem pokręcona, mam przy sobie cudownego człowieka, który przez 6 lat tylko jeden jedynby raz powiedział coś, co obietywnie moze zranić,a le też nie ejst niewiadomo jakim pzrestępstwem, a ja się tego czepiłam jak rzep psiego ogona i ciągle to pielęgnuję w swoim umyśle i pamiętam, ciągle też przechowuję w pamięci wszyskie niezamierzone przez niego urazy kuźwa ja widze jakie to jest bez sensu, ze skupiam się na negatywach a to co dobre i najpiękniejsze staram sie stłamsić i sama pzred sobą go oczerniam, zeby ułatwić sobie odejście czy zmianę zdania o nim. a on biedny nie jest niczemu winien i nie robi mi nigdy nic złego. Kocham go za to, ze jest taki dobry i dojrzały, bo przy nim ja sama dojrzewam, ale jest to jak widać trudny proces dla mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6250716503
no, wreszcie nazwals to po imieniu - kochasz tego czlowieka i dojrzewasz przy nim - przy tym nie wiadomo, czy droga prowadzi do bycia razem, czy jest to po prostu proces dojrzewania, ale to nie jest wazne. wazne sa zmiany, ktore w tobie zachodza. rownoczesnie strach, ktory jest wrogiem zmian tworzy w twojej glowie wyimaginowane przeszkody. mnostwo ludzi tak ma, nie przejmuj sie. bronimy sie przed zmiana, bo zmiana to opuszczenia swojego pancerza, byc moze na zawsze. jedna czesc ciebie tego chce, chce zyc, chce byc szczesliwa, druga sie rozpaczliwie broni, szuka pretekstow do zerwania, do izolacji, do zaszycia sie z powrotem w swojej skorupie z uczuciem ulgi. ale ty wiesz, ze ulgi nie bedzie, tylko bol... gdy juz sie zaczelo zyc, nie ma odwrotu, jest tylko rozwoj. obserwuj te procesy, patrz co sie z toba dzieje i ZAUFAJ procesowi zycia... otworz sie na zycie, na siebie, na szczescie... krok po kroku, pomalutku zobaczysz, jak sie bedziesz zmieniac. podejmij tylko decyzje, bardzo prosta; CHCE byc szczesliwa, pozwalam sobie na to, daje sobie zgode na szczescie. odrzucam moj opor przed szczesciem. otworz oczy. bedzie coraz lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 11
I niech ktos powie ze kafe nie pomaga.... no przynajmniej niektorym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co ja się wpakowałam
..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co ja się wpakowałam
tak kocham go, ale jako człowieka nie jako meżczyznę on też mówi,ze mnie kocha, ale jak siostrę zrestzą pierwszy to powiedział a ja się uczę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co ja się wpakowałam
MI BARDZO POMAGACIE JESTEM NAPRAWDĘ WDZIĘCZNA I ZDZIWIONA POMOCA , JAKĄ OD WAS DOSTAJĘ xxx a czy ta sytuacja przed moim wyjazdem też by wam sprawiła przykrość, czy ja przesadzam już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 11
A gdybys miala sobie jednak wyobrazic seks z nim to jak taki seks mialby wygladac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co ja się wpakowałam
6250716503 no i się poryczałam... jest dokładnie tak,jak piszesz wychodzę ze swojej skorupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co ja się wpakowałam
nie chcę sobie wyobrażac seksu, kiedyś jak tylko pojawiała się taka zajawka ucinałam ją w zalążku i przenosiłam mysli na inny tor. dzisiaj czuję tylko potrzebę tego, zeby mnie przytulił od czasu do czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wprost ci nigdy nic nie mowie
on sie boi bardziej od ciebie; macie racje. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×