Gość Bashmi Napisano Marzec 28, 2017 juyn33 2017.03.20 Polecam Ewę Radomską z Zamościa https://www.facebook.com/Hirudoterapia-Pijawki-Larwoterapia-Zamo%C5%9B%C4%87-548710758522215/ Dziewczyna ma medyczne wykształcenie i wiele lat praktykuje. W każdym razie w samym Lublinie też na pewno coś znajdziesz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Bashmi Napisano Marzec 28, 2017 gość 2017.03.24 Myślę, że to zależy od dobrej woli urzędnika i sposobu w jaki interpretuje przepisy. W każdym razie gabinet paramedycyny nie musi spełniać norm gabinetu zabiegowego, choć uważam, że byłoby dobrze gdyby gabinet hirudoterapii takie spełniał. Mój gabinet mieści się w przychodni, gdzie już istniała cała infrastruktura, więc nie miałam tego typu problemów. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mariola 66 Napisano Marzec 30, 2017 Witam. Pytanie do Pani Bashmi. Będę wdzięczna za udzieloną fachową odpowiedź. Dzisiaj odbył się mój pierwszy zabieg hirudoterapii w gabinecie na Śląsku. W związku z tym mam pytanie. Po zabiegu pijawki zostały ściągnięte. Rana po pijawce mocno krwawiła i nie została niczym zdezynfekowana tylko na ranę położone zostało kilka wacików kosmetycznych i mocno docisnięte i przykkejone plastrem. Nic poza tym. Pytanie: czy ranka nie powinna zostać czymś zdezynfekowana? Czy na ranie nie powinna znaleźć się gaza apteczna? Waciki kosmetyczne nie sa sterylne. Pytam ponieważ poczytałam teraz trochę w internecie o pijawkach i zabiegach i na wielu stronach jest informacja, że ranki powinny być zabezpieczone sterylnie. Jak to jest? Mam się zacząć denerwować? Czy mogę ranki przemyć wodą utlenioną? Bardzo proszę o odpowiedz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Bashmi Napisano Kwiecień 1, 2017 Przemyj Octeniseptem, ew. wodą utlenioną lub Rywanolem. Nie ma powodu do niepokoju, bo krwawienie z ranek , automatycznie powoduje ich oczyszczenie, więc prawdopodobieństwo jakiejkolwiek infekcji jest bardzo niewielkie, ale prawda jest taka, że każdy zabieg z przerwaniem ciągłości skóry powinien się kończyć dezynfekcją ranki i zaopatrzeniem opatrunkiem sterylnym. Wg mnie terapeuta nie zachował należytych procedur. Tyle w temacie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mariola 66 Napisano Kwiecień 2, 2017 Dziękuję pani Bashmi. Kupiłam Octenisept i zdezynfekowałam. Bardzo mocno krwawiłam. Ciągle zmieniałam opatrunki. Całą noc nie spałam. Juz jest dobrze, ale dziś spuchło, ranki dookoła ugryzienia są spuchnięte na wielkość monety 5 zł. i wypływa teraz nie krew ale płyn taki przezroczysto żółtawy. Ponoć smarować mam moczem, ale trochę się boję. Czy sam Octenisept starczy? Ten terapeuta to dr Wasyl Sycz z Częstochowy, czyli nie byle terapeuta. Sama jestem zdziwiona że tak na byle jak po zabiegu te ranki pozostawił. Jeszcze raz dziękuję za rady. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Bashmi Napisano Kwiecień 2, 2017 Dr Wasyl Sycz jest znakomitym terapeutą z ogromną wiedzą i doświadczeniem, ale w swojej pracy wciąż jeszcze zachowuje wschodnie standardy ;) Ranki zawsze obficie krwawią, dlatego nie należy często zmieniać opatrunków, tylko przez pierwszą dobę w razie potrzeby dokładać nowe, ponieważ podczas wymiany wciąż uszkadzasz tworzący się na rance skrzep co sprawia, że krwawią mocniej i dłużej. Octenisept zupełnie wystarczy do dezynfekcji. Takie odczyny jak u Ciebie zdarzają się dość często. Weź sobie wapno, pij napar z pokrzywy, jak będzie swędzieć, posmaruj fenistilem i nie drap. Jak się całkiem zasklepią, możesz posmarować maścią arnikową lub Solcoserylem, co znacznie przyspieszy gojenie. Życzę zdrówka! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 2, 2017 To prawda Sycz nie stosuje odkarzania po zabiegu i opatrunek to waciki do zmywania makijażu dla kobiet. Ale widocznie tak wolno. Chyba za dużo terapeuci sieją paniki. Ja po zabiegu na drugi dzień brałem długą kąpiel w wannie oczywiście za zgodą Sycza. I żyje. Żadnego odkażania nie trzeba jak też moczenia pijawek przed zabiegiem w roztworze chloru. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 19, 2017 Witam, mam pytanie i bardzo proszę o pomoc, miałem zabieg z pijawkami w zeszły wtorek, minęło 1,5 tygodnia, mam powiększone węzły chłonne pod pachą i na pachwinie(pijawki miałem na plecach w okolicy lędźwiowej). Wyczytałem, że to normalne i przejściowe, tylko teraz mam czekać, aż mi te węzły chłonne wrócą do normalnego stanu czy mogę pójść na kolejny zabieg? Miałem dopiero 2, po pierwszym mi nic nie było, a ponoć trzeba koło 4-8... Bardzo proszę o pomoc i pozdrawiam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Bashmi Napisano Maj 22, 2017 Jeżeli nie ma innych problemów, to śmiało możesz kontynuować terapię. Powiększone węzły chłonne po zabiegu to dość częsta reakcja. Świadczy o silnej stymulacji układu immunologicznego. Niestety ten objaw może się utrzymywać dość długo, nawet wiele tygodni. Obserwuj swój organizm, wprowadź do diety dużo produktów zawierających wit. C, lub się suplementuj. Zbadaj też krew na poziom wit. D3 i w przypadku niedoboru również rozpocznij suplementację. Życzę zdrowia i powodzenia w terapii. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 22, 2017 Bardzo dziękuję za pomoc!! Pozdrawiam :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 11, 2017 A czemu pijawki nie chca od razu sie przyssac? Czemu czasem to długo trwa zanim sie przyssa?ja sie niczym nie smaruje przed ani nie myje. I czemu terapełtka nie chce dać pijawek po zabiegu do domu- przeciez sa wliczone w cene zabiegu?czy na prawde nie można? Chciałam zabrac i postawic je sama ale mi nie dała i wrzuciła do czerwonego pojemnika zutylizować je. 25zł kosztuje 1 pijawka czyli 100zł poszło do zutylizowania. I jeszcze jedno chcem zapytać czy przy leczeniu pijawkami żylakow czy nie powinno się postawić pijawek właśnie na żylaka? Bo terapełtka twierdzi że nie i straszy krwotokiem a moja znajoma w Niemczech miała leczone żylaki w ten sposób że pijawka ugryzła żylaka właśnie i to była 1 pijawka na jeden żylak. On po zabiegu zniknął od razu. Proszę o odpowiedz jak to jest?! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Bashmi Napisano Czerwiec 11, 2017 Pijawki są bardzo wrażliwe. Reagują na zmianę pogody, leki i pokarmy które spożywamy, a nawet atmosferę panującą w gabinecie. Czasami potrzebują nieco czasu, żeby się przyssać, bo nie czują się bezpieczne. Czasami skóra pacjenta jest zbyt chłodna, a czasami przechodzi front burzowy. Przyczyn może być wiele. Wg procedur prawnych terapeucie nie wolno wydać zużytych pijawek, ponieważ są one traktowane jak jednorazowy odpad medyczny, z którego należy się rozliczyć. Czy po pobieraniu krwi zabiera Pani strzykawkę z igłą do domu? To analogiczna sytuacja. Pani terapeutka postępuje zgodnie z obowiązującym prawem. Pijawek nie stawia się bezpośrednio na żylaki, bo faktycznie w przypadku uszkodzenia naczynia mogłoby dojść do trudnego do zatamowania krwotoku. Pani znajoma miała prawdopodobnie zabieg na innych zmianach naczyniowych, które potocznie nazywa się żylakami, ale w rzeczywistości nimi nie są. Sądząc z Pani opisu, trafiła Pani do bardzo dobrego i odpowiedzialnego terapeuty. Proszę mu zaufać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 12, 2017 Dziękuję pani za odpowiedź jednakże nie zgodzę się również i z panią. Uważam że jeśli płacę za produkt w tym przypadku pijawki - 100zł to mam prawo je zabrać ponieważ zapłacone za to było. Nie rozumie tych procedur. I kto je wymyślił? W Rosji jakoś nikt nie robi problemów z oddaniem pijawek. A moze to o to chodzi ze klijent by już nie przyszedł bo by miał swoje pijawki te zabrabe z zabiegu i by można samemu je sobie postawić!? Gabinet stratny? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Bashmi Napisano Czerwiec 12, 2017 Oczywiście ma Pani prawo się nie zgodzić, co nie zmienia faktu, że wg zarządzenia Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i Ministerstwa Zdrowia, a także Marszałka Województwa, nie wolno nam wydawać pacjentowi materiału skażonego. Co miesiąc się z niego rozliczamy i jesteśmy zobligowani do corocznego składania szczegółowych sprawozdań dotyczących odpadów medycznych. Zapewniam Panią, że to nie my o tym decydujemy. Natomiast Pani niezbyt grzeczne dywagacje na temat potencjalnych zysków i strat związanych z obowiązkiem przestrzegania przez nas prawa są grubo przesadzone. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 12, 2017 Z każdej jednej pijawki sie rozliczacie? A jak kupie pijawki u laboratorium to co wtedy? Jako prywatna osoba mogę z nimi zrobic co chce i to tez bedzie "materiał skażony". Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Franek2000 Napisano Czerwiec 22, 2017 Ja z kolei mogę z czystym sumieniem polecić gabinet hirudoterapii NaM w Krakowie przy dworcu PKP. Na początek przeprowadzana jest bezpłatna konsultacja, tzn. wywiad + ocena czy nie ma przeciwwskazań. Najpierw oczyszczana jest wątroba, a następnie skupiają się na głównym problemie. Mają bardzo uprzejmy personel :). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 23, 2017 Oczyszczana wątroba, potem nerki, potem trzustka, potem węzły chłonne 2x i dopiero wtedy zabierają sie za leczenie bólu kręgosłupa x 4 zabiegi. Zbankrutować tam można taka prawda. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Lipiec 23, 2017 Bashmi, mam prośbę- czy jesteś w stanie polecić dobrego hirudoterapeutę z Poznania lub okolic? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Bashmi Napisano Lipiec 24, 2017 Nie znam osobiście, ale słyszałam od kilku terapeutów, że jest bardzo kompetentna. http://drugioddech.pl/zabiegi-pijawka-lekarska/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Lipiec 25, 2017 Bashmi, bardzo dziękuję za odpowiedź. Mam pytanie do internautów z Wielkopolski. czy ktoś zna Gabinet"Drugi oddech", korzystał z ich usług? Szukam jakiegoś polecenia,na bazie własnych doświadczeń forumowiczów. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Stefania Hubuś Napisano Sierpień 19, 2017 Witam. Dzisiaj byłam w gabinecie stawiania pijawek bo chciałam pijawki mieć postawione na nogach bo mam niewielkie ranki. Niestety odmówiono mi na nogach definitywnie i zaproponowano na kość ogonową. Definitywnie sie nie zgodziła no i zabieg sie nie odbyl. Choruje na cukrzyce i miażdżyce nóg. Czytałam że na te ranki powinny być postawione pijawki zatem czemu mi odmowiono? Dzwonilam do innego gabinetu i opisałam syt. i powiedziano mi ze moge przyjsc i będą pijawki stawiane na nogi przy rankach. Jak to jest? Dodam ze mam ok 40 kg nadwagi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Bashmi Napisano Sierpień 19, 2017 Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć nie znając szczegółowego opisu przypadku i nie oglądając Twoich nóg. Terapeuta nie bez powodu odmówił stawiania pijawek na nogi, ponieważ problemy zdrowotne które opisujesz wpływają negatywnie na zdolność gojenia się ran i w takich przypadkach należy postępować szczególnie ostrożnie. Stawiając pijawki na nogi z owrzodzeniami ryzykujesz powstanie kolejnych niegojących się ran. Jestem głęboko zaniepokojona, że bez konsultacji i obejrzenia Twoich nóg, telefonicznie obiecano Ci zabieg na podudziach. Ja również zaczęłabym od okolicy kości ogonowej i w miarę poprawy stanu skóry schodziłabym niżej, np. w okolice dołów podkolanowych. Pamiętaj, że pijawka działa nie tylko w miejscu przyłożenie, ale ogólnoustrojowo, bo hirudozwiązki, które wtłacza podczas żerowania do naszego krwiobiegu rozpływają się wraz z krwią po całym organizmie. Zabieg na kość ogonową bardzo silnie zasila obie nogi i reguluje przepływy w narządach miednicy mniejszej. Na Twoim miejscu trzymałabym się pierwszego gabinetu. Jedyne, co mogłabym im zarzucić, to to, że nie wyjaśnili Ci dlaczego proponują zabieg tak wysoko, ale może po prostu nie zapytałaś. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Stefania Hubuś Napisano Sierpień 19, 2017 Dziękuję za szybką odpowiedź. Ta pani mi powiedziała,że te nowe rany z pijawek nie będą się goić i tak jak pani pisze powiedziano mi, że ta kość ogonowa póki co. Tylko, że ja przeczytałam na jednej stronie w internecie że właśnie do tych ran się wkłada pijawki. W tym drugim gabinecie powiedziano mi ten pan, że postawi do ran pijawki i że można bo tak robi. Nie wiem co mam o tym myśleć bo widzę każdy z państwa inna szkoła Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Bashmi Napisano Sierpień 19, 2017 To nie jest kwestia "szkoły", tylko stanu nóg - stopnia ukrwienia, jakości skóry itp. Owszem pijawki stawia się również bezpośrednio do ran, ale to nie zawsze jest bezpieczne. Za każdym razem sposób terapii dobiera się indywidualnie do pacjenta i decydowanie o tym przez telefon jest wg mnie skrajnie nieodpowiedzialne. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
oblatywaczka 0 Napisano Sierpień 24, 2017 Hirudoterapia jest bardzo skuteczną metodą i potrafi dać doskonałe efekty i pomóc przy wielu schorzeniach takich jak nadciśnienie, choroby serca, przewodu pokarmowego, choroby wątroby, trzustki, wrzody żołądka i dwunastnicy, obniżyć wysoki cholesterol, ograniczyć alergie itp. Ma naprawdę szerokie zastosowanie i warto z tej metody korzystać. Doskonała przychodnia medycyny naturalnej gdzie ten zabieg wykonują jest w Krakowie przy ul. Sławka 27. http://naturalnemetodyleczenia.com.pl/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Elżabietta Napisano Sierpień 31, 2017 U mnie podobna sytuacja z ranami żylakowatymi. Mi też przez telefon pan powiedział, że pijawki do ran. Gabinet ten gdzie dzwoniłam w Rudzie Śl. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Stefania Hubuś Napisano Sierpień 31, 2017 Dokładnie do tego samego gabinetu w Rudzie Śląskiej ja dzwoniłam gdzie powiedziano mi, że pijawki do ran. Pan Bashmi napisał tutaj, że to nieprofesjonalne nie oglądając nóg moich. Ja na teraz całkiem zrezygnowałam z pijawek. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Bashmi Napisano Wrzesień 3, 2017 Jestem kobietą :D Wielka szkoda, że całkowicie zrezygnowała Pani z zabiegów pijawkowych, bo w przypadku choroby niedokrwiennej kończyn dolnych są zwykle niezawodne, a w połączeniu z dietą i właściwą suplementacją działają bardzo szybko. Warunkiem powodzenia terapii jest jednak trafienie do doświadczonego terapeuty. Właśnie teraz prowadzę pacjentkę z rozległym, wieloletnim, niedokrwiennym owrzodzeniem dużej części podudzia i po larwach i pijawkach goi się znakomicie. Żałuję, że nie ma tu możliwości zamieszczania zdjęć. Na Śląsku mieści się kila znakomitych gabinetów. Myślę, że za szybko się Pani poddała. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Stefania Hubuś Napisano Wrzesień 3, 2017 Chyba już straciłam nadzieję. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pijaweczka1 Napisano Październik 8, 2017 Tak, potwierdzam to, co napisała jedna z osób, że pijawki doskonale oddziaływają na chore stawy. Bardzo dobre są w przypadku RZS, warto skorzystać i postawić dużo. Systematycznie stawiam sobie sama od 5 do 10 na jeden raz. W przypadku RZS i stanu zapalnego, kiedy krew robi się gęsta i stawy są zablokowane, przystawianie jest dość bolesne, ale da się wytrzymać.Najpierw schodzi z ranki taka bardzo gęsta, galaretowata krew i dopiero po ok. 1 godzinie, a nieraz dłużej krew wypływająca mam normalną konsystencję. Na drugi dzień odczuwam ulgę. Zazwyczaj ustępuje lub prawie ustępuje blokada stawów, mija lub prawie mija ból i wraca całkowicie lub prawie mobilność stawów - i o to chodzi!. Polecam pijawki, nie tylko na to schorzenie, warto skorzystać, bo w przypadku do leków chemicznych nie maja skutków ubocznych i prawie wszyscy mogą je stosować!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach