Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość insulinooporność

BEZ CUKRU i białej mąki CO WY na to?

Polecane posty

Hejka!Wszystkiego najlepszego w nowym roku i niech spelnia się noworoczne postanowienia.Ja na swieta nie poplynelam z dieta,ale wczoraj trochę z alkoholem.Ogolnie roznicy zadnej w obwodach nie widze,a waga z pewnoscia z 75 nie zeszla.Doreczono mi dzisiaj ksiazke P.Witoszek,wiec jutro zaczne czytac.No i zmykam robic sushi,wiem...ale nie da się go zrobić bez ryzu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja Mok
Witajcie w Nowym Roku :-) Tez troche poplynelam z galaretka :-D, chociaz to ze od tygodnia jadam dobrze i nizkoweglowodanowo dalo 2kg na minus. Nieobecnosc ciast w mojej diecie to podstawa ;-) Dzisiaj bardzo grzecznie Karkoweczka pieczona z maselkiem Kalafior w panierce sezamowej Troche tam ogorek Na wieczor zupa ogorkowa z malym ziemniaczkiem Kawka smietanka to jak zawsze Staram sie z bialkiem nie szalec. Dzis nawet udalo sie go jesc jeden rodzaj jak w DDP, bo tak mysle ze to z wieprzowej karkowki i z wiepzowych zeberek to sie nie bardzo rozni :-) Czytam watek anusidanusiu, duzo ciekawej informacji, troche blizej poznalam diete Kwasniewskiego, troche cos dla siebie wyniose, ciekawe tez przepisy sa. O DDP czytam generalnie na forach, troche to skomplikowane, ale tez intrygujace ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiba
Witam,czytam Was już od dawna/duużo tego/ i podziwiam i myślę,myślę....Wasza dieta wywraca mój żywieniowy światopogląd,ale z drugiej strony już sama nie wiem,co jest dobre a co złe(???) Chudłam wiele razy-bardzo skutecznie ale krótko,mimo iż za każdym razem przyrzekałam sobie "nigdy więcej" a jednak było inaczej:P Moim wrogiem są słodycze,których pochłaniam ogromne ilości-i po każdej diecie/zwykle stosowałam diety 1200kcal-dużo warzyw,chude białko/ następował niepohamowany głód węglowodanowy,jakby organizm sam upomiał się o swoje.Nie miałam nad tym panowania...I tak myślę,że coś tutaj nie gra! Jeśli podejmuję trud,chudnę 20-30kg i później tyję w szybkim tempie-to coś z tą dietą może jest nie tak(?) I dlatego czytam Was z wielkim zainteresowaniem.....może za jakiś czas spróbuję.Zaczynam od jutra dietę oczyszczającą dr.Dąbrowskiej/warzywno-owocową-chociaż tych owoców tam tyle co nic/-muszę coś zrobić,bo mam wiele dolegliwości....tylko nie wiem,co po tych 6ciu/mam nadzieję/ tygodniach,bo tym razem nie chciałabym powtórzyć dawnych błędów.Może wtedy mogłabym do Was dołączyć,bo wyniki macie imponujące/szczególnie te dotyczące poziomów cukru/. I jeśli mogę swoje 3grosze:nie dajcie się prowokować Arizona -to chory osobnik-takich najlepiej ignorować. Moje żo-jesteś inspiracją pewnie dla wielu takich jak ja,co to z ukrycia podpatrują:) Pozdrawiam i pozostaję na podsłuchu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiba, ja również się obżerałam słodyczami. Potrafiłam zjeść w ciągu dnia i 10 ulubionych czekolad. Teraz mnie zupełnie nie ciągnie. Również do kawy z mlekiem i cukrem. To wspaniała dieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja Mok
Zgadzam sie z Besta :-) Jeszcze rok temu zaczynalam dzien od drozdzowki lub paczka, a pierogi, krokiety i makaron we wszystkich postaciach byly moim ulubionym zarciem :-D Teraz moge sie najwyzej skusic na kawalek ciasteczka, czekolade i jak ostatnio ma galaretke z owocami :-D (i to w niewielkich ilosciach), a pieczywo jem tylko wtedy kiedy juz naprawde nie mam czasu i nic do jedzenia ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, obiecuje te zdjęcia jak jakiś glupek, a potem siadam do kompa i robie milion innych rzeczy. Przepraszam. x Rano pomiary na czczo o 8 ej: 112mg/dl:( 81,5kg:( Jest to ten czas miesiąca kiedy wcześniejszy apetyt i co tu ukrywać, zaspokojenie go, generuje zwyżkę glukozy we krwi, będę zbijać drania! Z wczorajszych planow wykonalam tyle, ze okno wyszlo 13-18, 5h , plus dwie pomarańcze o 21.30. Nic mącznego, za to kupna bita śmietana z galaretka ok 100g i kawa z takąż bita śmietaną.oraz ziemniaki z dwa smażone na masle x Dzis kontynuuje redukcję pokarmu:) Zjem po 12ej, mam w pracy dwie galarety, ze śledziem i kurczakiem, musze je rozdzielić, jeden na 12ta drugi na 17ta. W międzyczasie dwie bulki z pasztetem majonezem i keczupem... Hehe zartowalam:D w międzyczasie mix orzechów, w rezerwie kabanosy ale nie pasują. Moze je wcisnę żeby nie jesc juz po 17ej. x Zaraz umawiam sie do endokrynolog i ginekologa, nowy rok wiec trzeba odbyć swoje lekarskie pielgrzymki. x Pozdrawiam nową osobę, Pozdrawiam weteranki:) Caluje dzielna Beste w czółko;) Udanego piątku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja Mok
Dziewczyny szybkie pytanko :-) Czy ktos kiedys chleb ProBody? Malo wegli-ok, duzo bialka-troche mnie martwi, rozne ziarenka-ok, tylko sie boje o jelita ktore nie trawia zadnej pelnoziarnistosci, i jeszcze jakies otreby sojowe (?) Czy jednak oplaca sie pozbyc leniwstwa i upiec optymalny? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość insulinoopornosc
nie znam tego chlebka Mok, optymalnego, kokosowego tez jeszcze nie pieklam. strasznie mnie odrzuca na mysl o pieczywie, po yvh wszystkich swiatecznych wypiekach ale smacznego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość insulinoopornosc
Wczoraj zrobilam zakupy orzechowe, bakaliowe wlasciwie bo daktyle tez wrzucilam. przymierzam sie do dawnego komponowania BTW i dbania o wielkosci tluszczu. Rozdzielnosc bialek tez poprobuje, oczywiscie rotacja mleczy, duzy szlaban na owoce ( te daktyle to po troszeczku), pilnowanie ilosc**plynow, wysilek fizyczny jakikolwiek codzienny. x Waga i cukry ida do gory blyskawicznie gdy wpuszczam do ust make i cukier, na Wielkanc zamierzam zaszykowac sie juz inaczej. Ale tez kalendarzowy uklad w rym roku byl okropny dla grubasa. W WIGILIE mialam rano 79KG- weszly pierogi, ryba w mace obtoczona, pierwszy dzien swiat kwalek ciasta, pierogi, drugi dzien swiat hulaj dusza diabla nie ma itd... potem weekend potem kolejne swietowanie. Stracisz czujnosc lub powiesz sobie- tylko te Swieta i plyniesz. Oczywiscie ja panicznie nie chce stalego cukru pow. 110 i tyca w tempie 3KG na tydzien. x Mam do osiagniecia 70 kg na swoje urodziny w czerwcu i chociazby skaly sraly... i koniec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja Mok
I to wlasnie dlatego sie nie biore za optymalny bo nie bardzo mi sie tez chce tego pieczywa :-) To tak sporadycznie jak trzeba na szybko i niema nic porzadnego pod reka ;-) ps. od tego "skaly sraly" to sie usmiecham non stop, a juz ludz na mnie dziwnie patrzy :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszę Wam, Dziewczęta, powiedzieć, że moja córcia dołączyła do mnie i mam domownika na mixie LCHF/ŻO. Dla niej głównie będę piec chleb optymalny (do pracy). Córcia moja przeszła na naszą dietę dla zdrowotności. Nie dla figury, bo jest wylaszczona (172/62). Mężuś pewnie też by sie przyłączył, ale w pracy panie kucharki notorycznie go dokarmiają :-( Dzięki za pozdro :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiba
Besta,To ja Mok Dziękuję bardzo-dajecie nadzieję:) Besta a ja myślałam,że tylko ja pochłaniam tyle słodyczy;) Dla mnie 500g czekolady dziennie to pikuś... Przyznaję,że mam nieco obawy-przeraża mnie trochę ten ogrom tłuszczu-a szczególnie tłuszczów nasyconych w Waszej diecie i mięsa...bo ja jestem prawie jaroszką/tzn jem tylko drób ekologiczny,czyli niezbyt często/ Ale mam nadzieję,że może uda mi się jakoś zbliżyć do Waszych proporcji BTW-może pastą budwigową(?) Zobaczymy.... Póki co,oczyszczanie warzywne:o Staram się też zachowywać okno-nie jem jak nie jestem głodna-czyli śniadanie dopiero ok 13-14.00....gorzej wieczorami,bo chodzę późno spać i trzeba skończyć z nocnym podjadaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość insulinoopornosc
Hejka:) meldunek z frontu;) o 12.30 zjadłam galarete z kurczakiem i 100g kabanosa bylam jednak glodna i o 14 migdaly i orzechy ok 50g (niestety maly rozdzial bialek Z od R) o 16 galareta ze śledziem 18.30 jajecznica z trzech jaj na cebulce z kielkami i słonecznikiem smazona na maśle podlana oliwa 5 daktyli i 5 migdalow 20.30 1 pomarancze. Przed chwila zmagałam się z apetytem na "cos słodkiego" dalam rade, chyba, pije herbate z aromatem karmelu. x Nie jest wesoło, bo brzuch dziś mi nie dokuczal i zjadłam więcej jak wczoraj. ale zmusze się do wyhamowania apetytu, bo nienawidzę konwulsow które nade mna panuja. x Za pozno dla mnie jesc o 12.30, robie to dlatego ze na razie najłatwiej mi nie jesc do południa, ale to nie tedy droga. lubie jesc pomiędzy 9.30-10.30 bo wtedy mój apetyt jest stabilniejszy w ciągu dnia i znika problem wieczornych apetytow. Polecam Kibo abys tego sposobu sprobowala 2,3 dni- zacząć jesc wcześniej np. o 10ej, pilnować przerwy 3-4 godziny i skonczyc do 18tej. x Besta, to ja to znam, moja corenka jest na etapie szczudla 174/52 uwielbia makarony ale uczy się tez zdrowszego odżywiania na przykładzie mamy, synek ma swoje upodobania i wlasciwie od czerwca jedyne co się zmienilo w jego jedzeniu to nie ma słodyczy macznych. Spokojnej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiba
Insa,ale jak skończę o 18tej a spać chodzę późno ok godz.2giej /w nocy/ to umrę z głodu:o :o Wstaję ok 8-8.30 dlatego do 12-13.tej poczekać ze śniadaniem to żaden problem. Przyznaję,że żeby zlikwidować chorobliwy apetyt na słodycze/silny jak nalóg/ jestem gotowa na wszystko...nooo,prawie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez mialam taki problem, stad moja insulinoopornosc, cukrzyca ciążowa i wysoki cukier we krwi, musze sie powstrzymywać w sumie prawie caly czas i zima jest dużo trudniejsza- organizm chce utworzyć sadlo na mrozy;) Moim zdaniem do opanowania apetytu na slodkie pomocne są: -tluszcze ( ale do 100/dzien) - jedzenie regularnie, nie dopuszczanie do wilczego glodu kiedy jedynym czego pragniemy jest batonik marsa lub snikersa;) - ruch fizyczny umiarkowany ale z podniesieniem tętna na 30min. - nie schodzenie z weglowodanami zdrowymi ponizej 50/dzień - zawsze przygotowana inna ratunkowa przekaska - wypicie dużej ilośc**płynu - ostatecznie preparaty z chromem na okres przejściowy odstawiania slodyczy i na czas Np przed @ kiedy cyklicznie pojawia sie ten apetyt. - i niestety chodzenie spac po polnocy zawsze rozregulowuje gospodarke hormonalna i w następstwie glukozową. Zmienić tryb życia na tyle żeby o 1 juz spac, potem o 0.30 i dojsc do tej 0.00 Regularna dieta LCHF, ustabilizowany tryb życia, fajnie uspokaja tez emocje, redukuje potrzebe konwulsow, zachcianki, przypadkowe przekąski. Wszystko to sprawdzone i potwierdzone;) x Hejka! wytrzymalam wczoraj by nic nie zjesc i sie baaaaardzo oplacilo. waga pokazala 80 ( przypuszczam ze jest 81) ale najważniejsze cukier 105mg/dl. Niestety z powodu bolu glowy nie zasnelam do 0.30 a o 2.30 mielismy pobudkę i przeprowadzki w sypialni z powodu kosznarka sennego dzieciątka i rano bylam trupem energetycznym, przepadly mi badania. Cóż, dociągnę ladnie dietę przez weekend i,pojadę na spokojnie w poniedziałek. Milego weekendu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiba
Dzięki Insa:) Taak,najgorzej będzie z tym chodzeniem wcześniej spać-taki nocny marek ze mnie od kiedy pamiętam.Najchętniej chodziłabym o 4tej i spała do 10tej-to jest mój osobisty biorytm.Musiałabym wyjechać za ocean-moja koleżanka też tak miała-wyjechali i teraz jej biorytm akurat wypada tak,że chodzi spać o 22giej. Tzn ja miałam okresy dietowania(do 10mieś)że nie jadłam żadnych słodyczy(poza gorzką czekoladą w minimalnych ilościach) i wtedy zupełnie nie miałam na nie ochoty/wszystko takie strasznie słodkie się wydawało/ ale wystarczyło zacząć raz,drugi,trzeci i później już była lawina nie do zatrzymania i gigantyczne jo-jo!!! Z bezpiecznych przekąsek najbardziej lubię orzechy włoskie lub migdały i kubek dobrej/prawdziwej zielonej herbaty-u mnie działa....w okresach odchudzania,ofkors....bo normalnie samo słodkie leci:o Nic,dosyć narzekań-zaczynam ciężką pracę nad sobą;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiba, ja jadam śniadanie ok.13, a kolację ok 20-20.30. Też długo siedzę. Potem zapijam Yerbą. Właśnie po raz pierwszy piekę białkowy chlebek optymalny :-) Głównie dla córci, ale pewnie kromalka spróbuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja Mok
Hejka dziewczyny :-) a u mnie ze slodyczami zawsze bylo tak: pierwsza rzecz ktora jadkam rano to bylo cos slodkiego jakies ciasteczko, drozdzowka paczek, cokolwiek ale musialo byc slodkie. Bardzo ciezko sie bylo od tego odzwyczaic. Pozniej po kazdym posilku tez musialam zjesc cos slodkiego, nieduzo, jakas czekoladke, herbatniczek, ale poprostu po slonym mialam ochote na slodkie i nic nie moglam na to poradzic :-) Ale zawsze bylam szczupla i nie robilam sobie z tego problemu. Dobrze sie czulam, cukier w porzo. Dopiero jak rzucilam palenie, zaczelam mocno i szybko przybierac na wadze. Ari mi kiedys powiedziala ze to dlatego ze organizm byl zatruty fajkami, to sie nie tylo, chyba ta teoria ma prawo na życie:-) Wiec mialam naprawde spory problem jak zmienic nawyki zywieniowe, zwlaszcza ze prawie caly czas pracuje i kanapka pod reka zawsze byla mile widziana. Dobrze bylo to ze od dziecka nieslodze ani kawe, ani herbate i nie lubie cukru w czystej postaci:-D. Ale sie udalo, teraz nie jem pieczywa, ze slodkosci tylko czekolada gorzka z malymi wykroczeniami od ktorych sie akurat ostatnio przytylo:-) A tluszcz zawsze preferowalam porzadny, maslo, smalec, zadnych zero jogurtow i podobnego smiecia. Miesko tez lubie wiec tak naprawde zadnego takiego wyrzeczenia. Normalne jedzenie i juz. Kiba moim zdaniem powinnas zaczac od tego zeby jaknajwiecej sie dowiedziec o tej diecie. Wtedy nie bedzies sie bac i zmieni sie podejscie do jedzenia w twojej glowce:-). To okno zywieniowe to tez troche bym zmienila, naprzyklad od 10 do 20 na poczatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja Mok
Besta, Insus fajnie ze macie corki :-) Moj syn to niewyobraza sobie zycia bez pieczywa i fastzarcia :-D. Ma 20 lat i jest taki chudy ze wyglada na 16. W sumie moze w ogole nic nie jesc caly dzien i straszy mnie ze po 25 to napewno przytyje, bo wszyscy tyja :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, dzis niedziela, bez pomiarów:) wczoraj jadlam względnie dobrze, chociaz nie odmowilam sobie porcji banan i 3 pomarańcze o 21 wieczorem. x Śniadanie dzis zjadlam pól godz temu 2 jaja z maskem, trochę oscypka i plaster szynki konserwowej z galaretka i 3 kostki czekolady nadziewanej. Zjadlam bo lezala koncowka, no cholipa, niektorych zachowan nie mogę opanować. x dużo dzis sprzątam, zaprosilam rodzicow na jutro, trzeba ogarnąć dom, w którym nonstop dzieciarnia i Duzy Dzieciak bajzluja na potęgę. W zamian maz gotuje dzis zupe rybną :) Milej niedzieli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helloł Lejdis, u mnie dziś rano nastąpił powrót do wagi sprzed świąt, czyli na zegarze 80 kg. A więc zaczynamy kolejne odliczanie :-) Miłego dnia Dziewuszki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dopinguję
Wymówki się skończyły, trzeba wrócić na dobrą drogę:) Wszystkiego najlepszego w nowym roku - samych pozytywnych wyników i spadków:) Besta szczególnie Tobie dużo zdrowia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Besta jest od The Best z pewnością:) gratuluje powrotu do przedświątecznych stanów! U mnie wczoraj rano bylo 80, dzis 81-83 waga swirowala ale jednak w górę. Mam zamiar wstawić fotki wigilijne ( pstrykalam je 24.12 rano) dopiero jak będą aktualne, skoro nie dalam ich od razu. x Wczoraj znowu,przeklinalam swieta. Jadlospis dnia byl ok dopoki nie zjawil sie na stole świąteczny obiad dla gości i podwieczorek. A w nim: cukier, maka, mieszanie BTW , brak okna i kaloryczność. Czyli wszystko czego chce sie uniknąć na diecie by schudnąć. x Cukier poranny 111! to juz naprawdę koniec harcowania. oczywiscie, gdy zjem wczorajsze resztki. Zaczne od tego ze zrobie okno 12-17. x Życzę większych sukcesów niż moje tytłanie sie w węglach. No brak slów. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helloł Kobiałko :-) W wiekszości wypadków posługuję się nickiem "best", ale to nie tak jak myślisz, tylko od dwóch pierwszych liter imienia (Beata) i dwóch pierwszych nazwiska. A że przy okazji świetnie określa (hahahaha) moją osobę, to insza inszość :-) --- Staram się utrzymywać węgle na poziomie max 30g. głównie z warzyw i orzechów. Mlecze mnie jakoś same odstawiły. --- Jestem masakrycznie chora (zatoki), ale nie idę po antybiotyki, bo obciążą mi przewód pokarmowy. Biorę bardzo duże dawki wit. C plus Greposept. Nie mam apetytu, bo mam obrzęknięte śluzówki. Nie czuję smaku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W przyrodzie istnieje niewiele wód tak biologicznie czystych. Na pewno można taką spotkać w kokosie. Jest naturalnie niskokaloryczna, ma więcej potasu niż trzy banany i świetnie nawadnia! Gdzie jej sekret? Kryje się on głównie w profilu elektrolitów, które sprawiają, że bardzo szybko nawadnia i zaspokaja czy uzupełnia poziom minerałów w organizmie. Dzięki temu znacząco poprawia funkcje metaboliczne, a co za tym idzie jest bardzo wskazanym napojem dla osób odchudzających się. Walorem jest także zawartość naturalnych bioaktywnych enzymów, które pozytywnie wpływają na procesy trawienne. Na Uniwersytecie w Indiach naukowcy przeprowadzili badanie, które jednoznacznie wykazało, że spożywanie wody kokosowej hamuje stres oksydacyjny w nerkach, a co za tym idzie chroni je i przeciwdziała nowotworom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W badaniach na szczurach woda kokosowa osiągała także świetne rezultaty w łagodzeniu objawów hipoglikemii i stresu oksydacyjnego u osobników cierpiących na cukrzycę. Obecnie nasza dieta ma w większośc**przypadków działanie silnie zakwaszające organizm. Regularne picie wody kokosowej ma zbawienny wpływ na utrzymanie odpowiedniego pH. Woda kokosowa jako unikat zawiera kinetynę. Jest to hormon roślinny z grupy cytokinin, udowodniono jego działanie przeciwnowotworowe i przeciwstarzeniowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Woda ta to doskonały immunostymulant, ponadto ma właściwośc**przeciwbakteryjne i przeciwwirusowe. Polecam ją każdemu. Szczególne korzyści mogą czerpać osoby uprawiające intensywnie sport (gdyż z potem organizm traci duże ilośc***otasu) i te którym zależy na zdrowej i elastycznej skórze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć i czołem! dziewczyny podczytuje was od kilku dni! podoba mi sie tu! jest normalnie z wadkami, podnoszeniem sie i bez ortodoksyjnosci:) wielkie brawa! aa mam prośbe do Insulinoodporności, albo ktorejkolwiek z dziewczyn...mogłybyście podac mi przepis na sernik bez mąki i cukru ?? :D najlepiej z polewą czekoladową:D i jak wy wogole robicie czekolade?? a ja polecam beze- bialka stewia i wiorka kokosowe- pycha :D do tego bita smietanka i truskaweczki fiu fiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiba
Właśnie Besta poruszyłaś problem,który nie daje mi spokoju.W dietach z dużą ilością produktów pochodzenia zwierzęcego,dochodzi do ciągłego zakwaszania organizmu;naturalnymi "odkwaszaczami"są wszelkie warzywa/również ziemniaki/,których w diecie niskowęglowodanowej chyba jest trochę mniej....i właśnie nie wiem,czy wystarczająco w kontekście równowagi kwasowo-zasadowej:o Ok,piszesz o wodzie kokosowej,podobnie działa sok z cytryny...tylko,czy to nie za mało?...Nowotwory też lubią kwaśne środowisko... Oj, od tych wszystkich teorii i jedynie słusznych poglądów,to można zawrotów głowy dostać i im głębiej się w to wchodzi,tym trudniej ..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×