Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Acia87

Nowe starania o dzidzię po ciąży pozamacicznej

Polecane posty

Gość Luna20
Bolacrserce, nie martw sie :) co ma byc to bedzie i nie masz na to wplywu, oszczedzaj sie, odpoczywaj duzo, idz na L4 (tylko to mozesz zrobic). Ja mam podobno miekka szyjke, wiec tez sie martwie ze za wczesnie urodze ale od kilku miesiecy zylam z dnia na dzien, codziennie (!) na kalkulatorze ciazy kilka razy sprawdzalam ktory to tydzien :) Teraz sprawdzam jak mi sie przypomi :) i jakos to leci. Szykuje sie do porodu. Bede dawac znac co i jak. Dziewczyny, ja bardzo dlugo staralam sie o ciaze i zaszlam dopiero wtedy gdy o tym nie myslalam. Moj maz byl w delegacji za granica i kiedy sie spotkalismy to byl to juz 20 dc (zwykle owulacje mialam ok 12-13) wiec bylam pewna ze nic z tego i pierwszy raz od dawna po prostu sie kochalismy :) a nie robilismy dziecko. Wszesniej w domu bylo laboratorium, masa testow i metod...i rozczarowana i depresje ...:( Cieszczie sie kazdym dniem z mezem i zyciem...bo nie wiadomo co dobrego lub zlego przyniesie jutro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kru2014
witam Was Kochane...pisze po dluzszej przerwie,ale na biezaco czytam co u Was..no i widze,ze sie dziej***ardzo sie ciesze z kolejnych ciaz:)gratuluje i zycze zdrowka. tym ktorym NARAZIE dalej sie nie udaje zycze optymizmu. Luna,powiem szczerze,ze u mnie ciezko bylo wylaczyc myslenie.nie ukrywam,ze chec pragnienia dziecka byla nieraz silniejsza od ochoty na sex...ciesze sie,ze u Ciebie zdalo to egzamin:) u mnie poczatek 37t.c...corcia daje popalic,ale uwielbiam te kopniaki,bo najwazniejsze,ze Ona tam jest. troche niezrecznie pisac mi o radosciach z ciazy biorac pod uwage,ze kilka z Was dalej ma pod gorke:( pamietajcie,ze trzymam kciuki i zycze kazdej tych kopniakow:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, te z Was, ktore sa w ciazy- piszcie, dzielcie sie swoja radoscia :) Mowie w swoim imieniu- mi to nie sprawia przykrosci. Nie porownuje sie z Wami, nie licze ktora szybciej zaszla w ciaze. Nie sprawiaja mi przykrosci Wasze slowa, bo nikt mi nigdy nie przekreslil szansy na ciaze, nie jestem bezplodna. Gdybym byla, to pewnie by mnie to ranilo.... Ale... Staram sie juz dosyc dlugo, ale o 1 ciaze tez sie dlugo staralam i wkoncu sie udalo. Moze poprostu tak mam. Nauczylam sie cierpliwosci, moj organizm dziala w swoim tempie, nie mam zamiaru sie stresowac. Jesli trzeba bedzie to moge i drugie 9 mies sie starac, najwazniejsze, zeby sie wkoncu udalo :) pozdrawiam Mamusie i zycze wytrwalosci przyszlym Mamusiom!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam wrocilam do was aby dac nadzieję :) październik ciąża pozamaciczna usuniety jajowod i jajnik od 12 stycznia wiem ze jestem w ciąży. Będąc w grudniu na usg lekarz mowil ze jest pęcherzyk okoloowulacyny byl to poniedziałe. I tak caly tydzień z mężem rano popołudniu wieczorem codziennie w jakiejs porze sie kochalismy, 28dc bylam u ginekologa mowil ciaza moze byc za dzien dwa byl to czwartek, sobota i niedziela plamienie, a ze jadlam i dalej glodna bylam slyszalam bulgotanie w brzuchu mialam zielona lampke w poniedziałek test byl pozytywny obecnie 9tydzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bolaceserce
Gratuluje, życzę bezpiecznego rozwiązania :) i przyjemnej ciąży :). Ja wchodzę w 32 tc, i mam nadzieje, że będzie mi dane jeszcze 5 wytrzymać ponieważ boje się wcześniejszego porodu. Pozdrawiam wszystkie nieobecne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusienka8888
hejka dziewczyny jestem na tym temacie u was nowa! ja 3 lata temu przeszłam ciąże pozamaciczną ale jajnik uratowali ;-) teraz nic i nic cały czas ból i pytanie dlaczego! od tamtego czasu badania,leki,zabiegi i laparo.! masakra! dziś mam wizyte u lekarza i bede rozmawiać o IUI pierwszej! i pewnie nie ostatniej! biore teraz inofolic zobaczymy jak to będzie ale szczerze nie mam już siły co rano wstawać i mieć znowu nadzieję że sie tym razem uda ! a potem rozczarowanie jak co miesiąc! czytając wasze posty podnoszą mnie na duchu że wam sie w końcu udało ;-) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny :) wczoraj pisałam wiadomość myślałam że ją dodało a jej nie wiedzę :( U mnie nic nowego więc nic nie piszę.Jestem na etapie brania estrofemu na przyrost endometrium a 18 lutego mam wizytę kontrolna jesli wszystko będzie ok to pewnie gdzieś około 23/24 lutego będę mieć transfer ostatniego zarodka. Widzę że na forum sypneło pozytywnymi wiadomościami i wszystkim zaciążonym wielkie GRATULACJE ! a ciężaróweczkom szcześliwego rozwiązania zyczę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewel, Jestem ja i podejrzewam że dziewczyny też tu zaglądają (tzn. mam taką nadzieję). A co u Ciebie? Jak po wizycie? Będzie transfer zgodnie z planem? Dziewczyny co u Was? Cisza tu taka nastała że aż strach! Odezwiecie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patrz_nie_dotykaj
W poniedziałek zgłaszam się do szpitala... Ciąża obumarła... To tyle, znikam. Trzymam kciuki za Was wszystkie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bolaceserce
Patrz i nie dotykaj. Bardzo Ci współczuje, wiem co teraz czujesz przechodziłam przez to samo. Nic nie będzie wstanie Ci pomóc tylko czas i nowe starania. U mnie też nie jest kolorowe wiedziałam, że wczesniej czy pozniej coś się wydarzy i chyba sama wykrakałam, ale do rzeczy. Jestem w 33 TC i na USG wyszedł powiększony pęcherz moczowy płodu, mam się zgłosić na ponowne badanie za 10 dni. Także wyobrażam sobie najgorsze tym bardziej że straciłam w 17 TC synka z powodu pęcherza moczowego. Nie wiem czy dam rade przechodzic jeszcze raz przez ten koszmar. Jedyne co mnie pociesza to fakt, ze ciąża jest zaawansowana i to dziewczynka, wiec mogę wykluczyć wadę tą co miał mój synek. Trzymam kciuki za resztę dziewczyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patrz nie dotykaj, Smutna wiadomość :( Nawet nie wyobrażam sobie co teraz przeżywasz. Strasznie mi przykro. Mam nadzieje, że los już będzie dla Ciebie łaskawszy. Trzymaj się! Bolaceserce, Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, że sprawa szybko i pozytywnie się zakończy. Trzymam kciuki! Mimik, Co u Ciebie? Dlaczego się nie odzywasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patrz nie dotykaj, bardzo Ci wspolczuje... To b. smutna wiadomosc :( Dziewczyny, nie odzywalam sie bo nie mialam nic ciekawego do napisania. Leze w lozku, grypa mnie meczy. Goraczka, dreszcze, bole miesni.... Fatalnie sie czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
patrz nie dotykaj :( no nie wiem co napisać :( szok bolaceserce myśl pozytywnie na pewno wszystko się wyjaśni i wszystko będzie dobrze. Matko same smutne wiadomości :( Ja dzisiaj miałam transfer a bete mam robić 5 marca więc czeka mnie 10 dłuuugich dni czekania ale zarodek był ładny i pokładam w nim ogromne nadzieję. Trzymam za Was kciuki kochane oby wszystko było tak jak ma być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e_stach co tam u ciebie jak stymulacja przebiegła i cała reszta ? jesteś już po transferze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, pomalu zdrowieje, ciezka grype przechodzilam... Robie teraz przerwe w staraniach na jakies 2 miesiace, zakladam aparat ortodontyczny i musze osemki wyrwac :P Zal mi troche tego czasu (kazdy mies. jest dla mnie na wage zlota) ale z drugiej str moze odpoczne psychicznie od tego wszystkiego... Ewelo, trzymam kciuki :) za cala reszte tez :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej:) Jestem nowa, ale już po laparo.19.02. Nie wiem dlaczego ja(zapewne jak wy wszystkie), ale ja rodziłam 2 razy. Fakt, byłam 20 latką, dzieci nie planowane, różnica 1,6 roku, zdrowe, ciąże bez komplikacji....Po 18 latach(teraz mam 36), zdecydowałam z mężem o maluchu. Młodzież nasza żyje swoim życiem, ciągle się mijamy...chyba czas załatać pustkę matczyną. W sierpniu wyjęłam spiralę i....październik brak miesiączki. Robię HCG wynik 48, na drugi dzień dziwne plamienie, lekarz, badanie, nic nie widać. Kolejny tydzień hcg 68, 86,98 nadal plamię. Znów lekarz, i werdykt cp. Nie wiem jak dodarłam do domu...Lekarz stwierdził, że skoro mam plamienia, hcg małe poczekamy może sama się wchłonie. 07.11 robię hcg, dwa dni wcześniej ustało plamienie, idę do lekarza, który stwierdza , że ciąża obumarła. Teraz niby mogę starać się od jutra o kolejnego potomka. Więc bez zabezpieczenia i z ramieniem na sercu zaczęliśmy działać. 28.11 okres. 28.12 okres, potem cisza.....Po tyg. spóźnionych oczekiwań i z bolącymi nabrzmiewającymi piersiami biegiem na hcg. Byłam dobrej myśli, ponieważ nie było plamień, bóli, byłam często senna. Wynik 244 hurra!! Wizyta u lekarza po tyg, nic nie widać. Za 10 dni ponowne hcg i na wizytę. Tak też robię, wynik 3448, az mnie zatkało, tak duży wynik?! Lekarz nie widzi pęcherzyka, łzy poleciały same. Na drugi dzień rano do szpitala. Zabieg przeżyłam, od soboty w domu dochodzę do siebie. Ale co dalj? Jajnik zachowany, niby nie wyglądają oba źle...jestem płodna, więc w czym problem? Udaję, że wszystko gr, śmieję się rodziną, ale sercu niemy krzyk. Ale nie poddam się. Nadzieja umier ostatnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś Witam Cię w naszym gronie- mimo że okoliczności naszego spotkania są dość przykre mam nadzieję, że będziemy dla Ciebie jakimś wsparciem w tych trudnych chwilach. Faktycznie 2 cp jedna po drugiej w tak krótkim czasie to duże przeżycie... nawet nie umiem sobie tego wyobrazić. Ale tak jak napisałaś nie można się poddawać. Dodatkowo masz już dzieci więc dramatu nie ma, a Twoje pozytywne nastawienie jest wręcz bezcenne. Zastanawiam się czy lekarz po drugiej cp zalecił Ci jakieś badania? Jakie generalnie dał Ci zalecenia? Ja bym proponowała hsg na sprawdzenie drożności jajowodów- myślę że w tej sytuacji to podstawa. Ale nie wiem czy po zabiegu tak od razu można hsg robić więc lepiej dopytaj lekarza. Z historii naszego forum wynika, że po cp można zajść w ciążę i zostać mamą więc głowa do góry. Teraz proponuję odpocząć od tych smutnych zdarzeń i dać sobie trochę czasu na zagojenie ran, szczególnie tych emocjonalnych. Trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimik, Dopiero teraz doczytałam, że robisz przerwę w staraniach. Faktycznie z jednej strony szkoda, ale może ten czas dobrze Ci zrobi. Czasem trzeba złapać oddech i nabrać nieco dystansu do tematu. A co z planami dot. Clo? Też odpuszczasz narazie ten temat? Ps. Mam nadzieje że forum nie odpuścisz bo tu całkiem cicho się zrobi. Coś ostatnio dziewczyny zamilkły :( Dziewczyny co u Was? Piszcie jak tam mija czas :) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sisi, robie przerwe w zwiazku z zebami przed zalozeniem aparatu, zobaczymy ile czasu mi to zajmie- stawiam, ze pewnie 2 cykle. W zwiazku z czym nie ma sensu stymulacja clo w tym czasie. Ale po zalozeniu aparatu planuje wizyte w nowej klinice- potrzebuje nowego spojrzenia i zaczynam na powaznie dzialac. Hsg, stymulacja- co tylko powie lekarz i co bedzie konieczne. Koncze z czekaniem, szkoda mi czasu. a co u Ciebie Sisi...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sisi_82
Mimik, U mnie nic nowego. Czekam na @ Też zastanawiam się czy nie odpocząć, nie odpuścić na trochę- jestem zmęczona paychicznie. Niby czasu na takie przerwy szkoda, ale życie pod taką presją też nie ma sensu. Zastanawiałam się nad wizytą u jakiegoś nowego gin ale nie mam na to pomysłu. Ogólnie poprzedni cykl był bez starań bo byłam chora, ten cykl to takie starania połowiczne bo od 10 dc do 14 i od 16 dc do 19 dc byłam w delegacji wiec tylko 14 i 15 dc była możliwość działania. Przy moich średnio 29 dniowych cyklach niby szansa jest ale przy tej częstotliwości starań jednak nie liczę na wiele. A żeby nie zwariować sporo pracuję bo moja praca jest moją pasją- przyjemne z pożytecznym :) Mimik zerkaj czasem na forum i odzywaj się do nas koniecznie! Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e_stach
ewel0112 zacznę od poczatku stymulacje niby znioslam dobrze. Punkcje mialam 9 lutego a transfer mialam miec 12 lutego ( zaplodnily sie tylko 3 komorki) ale niestety do trasnferu nie doszło poniewaz mój maz zapytał sie lekarza czy to normalne zeby mnie bolal brzuch i niestety lekarz odmowil mi transferu i kazal mi sie zgłosić jak dostane okres. Miesiaczke dostalam w 25 dniu cylku wiec szybko i od razu sięgnęłam za telefon do lekarza i się okazało ze musze jeszcze miesiac czekać bo wyjechal na 3 tygodnie na urlop:-( wiec niestety czekam... niestety zostaly zamrożene tylko 2 zarodki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patrz_nie_dotykaj
I już po ... Do samego końca, do ostatnich usg mieliśmy nadzieję. Teraz czekam na wynik histopatologii, żeby dowiedzieć się co się tak naprawdę stało. Lekarz mówi, że nie powinnam zbyt długo czekać, po najbliższej @ czas znów zacząć się starać. Chyba po cp byłam bardziej załamana. Teraz nie boli fizycznie, mój mężczyzna wylewa więcej łez. Ja po prostu wiem, że teraz nie mogę się poddać tak jak wtedy. I przeżywać to prawie 2 lata. Straciłam dwa aniołki, i wczoraj przyszła myśl, że jestem złym człowiekiem bo nie płaczę i nie cierpię tak jak powinnam. Ale chyba po prostu nie mam na to siły. Mam wrażenie, że skończyły mi się już łzy. Testy wyrzuciłam, zostały zdjęcia na które nawet nie patrze. Tamtym razem przez 1.5 roku spałam z testem pod poduszką. A teraz... Trauma przyszła kiedy w szpitalu zapytali czy chce pochować swoje dziecko. Ale odmówiłam, bo pożegnałam się z tym maleństwem w inny sposób. Drugi raz wypuściłam w niebo lampion. I siostra narysowała mi ślicznego, małego aniołka, który ma na skrzydełkach dwie daty : 13.04.2013 i 24.02.2015. I ten aniołek patrzy na Nas codziennie, kiedy się budzimy i zasypiamy. I jest lżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patrz nie dotykaj, Bardzo mi przykro, że los tak Cię doświadcza! Jakie to wszystko jest trudne i niesprawiedliwe. Nawet trudno mi jest wyobrazić sobie jakie to uczucie i co musiałaś przeżyć. Los bywa taki okrutny :( Podziwiam Twoją postawę- tak pozytywnie... Nie poddajesz się i bardzo dobrze. Pięknie piszesz o 2 aniołkach. Dobrze, że zamierzasz działać i starać się o dziecko bez zwlekania. Z całego serca życzę Ci szybkiego sukcesu i szczęśliwego rozwiązania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patrz nie dotykaj popłakałam się ze wzruszenia jak to wszystko opisałaś :( tak mi ciebie żal :( brak mi słów ale jedynym lekarstwem są ponowne starania i szybkie zajście w ciążę z której będziecie mieć sliczną zdrową dzidzię zobaczysz i tego ci z całego serducha życzę. e_stach no to rzeczywiście wszystko się pogmatwało .Ja myslałam że już testowałaś no ale co się odwlecze to nie uciecze więc głowa do góry :) najważniejsze że 2 sniezynki czekają na ciebie a jakiej klasy są ? Ja mam dzisiaj 4 dpt i pokusiłam się sprawdzic poziom progesteronu i estradiolu bo jestem po sztucznym cyklu i musze wszystko doprowadzać do organizmu poprzez leki i chcę być pewna że wszystko mam w normie a jak nie to zwiekszyć ewentualnie dawki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e_stach
Ehhh tez tak sie pocieszam:-) zajelam się praca i nie myśle. Najwazniejsze ze sie zakwalifikowalam bo juz w klinikach nie maja srodkow. Niestety kolezanke odeslano z Krakowa do Warszawy zeby tam probowala bo jeszcze maja resztki dotacji na in viro. Zamrozone mam dwa mrozaczki: 5CB , 4BB.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
patrz niedotykaj, probowalam wstawic wiadomosc do Ciebie ale uparcie uznaje mi to za spam :( chcialam Ci powiedziec, ze b. mi przykro i zebys nie poddawala sie, ze o Szczescie czasem trzeba powalczyc dluzej... Dziewczyny, ja od piatku mecze sie niesamowicie po dłutowaniu 8mki :( mialam jakas skomplikowana i zabieg trwal 1,5 h z usuwaniem kosci :( spuchnieta jestem na maxa, lykam antybiotyki i siedze w domu. Czuje sie fatalnie :! z niecierpliwoscia czekam na dzien w ktorym mi sie poprawi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimik, :( Dużo zdrówka i szybkiego wygojenia się dziąsła po tym nieprzyjemnym wydarzeniu. Trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×