ewel0112 0 Napisano Lipiec 10, 2015 e_stach no to mega mocno zaciskam już kciuki ;) bedzie dobrze zobaczysz Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bolaceserce Napisano Lipiec 10, 2015 Ewel strasznie się cieszę. Wspaniale, że będziesz miała parke, tak jak ja. Ciesz się każdym etapem ciazy, bo choć trudno w to uwierzyć, mi tego czasami brakuje. Jakie synek będzie nosił imię?? Stach trzymam moco kciuki :):) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość e_stach Napisano Lipiec 19, 2015 :-) Dziewczynki dziś zrobilam bete hcg w 9 dniu po transferze 5 dniowego mrozaczka i wyszlo .... 111,9 mIU jutro powtórzę wynik i zobacze przyrost. Patrzac na różne fora wydaje mi się ze wynik jest jak na razie dobrze rokujacy:-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mimik8 0 Napisano Lipiec 20, 2015 e-stach, super wiadomosc :) zycze Ci, zeby ciaza sie zdrowo rozwijala. Ja mam w przyszlym tyg wizyte lek., zobacze jak rozwija sie dzidzius, To bedzie 8my tydz :) mam nadzieje, ze wszystko bedzie dobrze. Narazie czuje sie ok., poza porannymi mdlosciami oraz ciaglym zmeczeniem i sennoscia :P pzdr Wszystkim i powodzenia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Lipiec 20, 2015 Dziewczyny na stronie nasz-bocian.pl jest petycja w sprawie in vitro. Widze ze temat wam nie obcy dlatego prosze o głosy za ustawą oczywiście :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość azumi1978 Napisano Lipiec 20, 2015 Witam,zajrzałam tu podczas poszukiwań w sieci informacji o ciązy pozamacicznej.Moja historia wygląda podobnie ,moze tylko róznić się pewnymi elementami.Ciąża stwierdzona przy tescie za 9,90:) Potem ginekolog i morfologia,ciąża potwierdzona.5 tydzień ale na usg nic nie widac...jest tylko poszerzenie macicy. Nie wymiotuje,czuje się rewelacyjnie.Pełna energii i witalnosci. Gorzej czułam się przed ciążą:) 7 tydzień morfologia idealna. 8 tydzień-sobota.Nagłe mdłości i biegunka a potem już tylko ból po lewej stronie brzucha ,kłujący i rozrywający.Uczucie gorąca i takiego omdlewania. Wymioty i biegunka ustępują,ból pozostaje .Wziełam czopki przeciwbolowe i czekam do poniedziałku bo o 17 mam wizyte u ginekologa.DODAM,ZE NIE KRWAWIŁAM i nie plamiłam. Niedziele jakoś przetrwałam,poniedziałek...czuje się słaba i ból jest coraz bardziej kłujący .Zamiast do ginekologa jedziemy do szpitala.Po przekroczeniu progu izby mdleje. Szybkie badania ,płyn w otrzewnej...bthcg 2400.... Podejrzenie ciązy pozamacicznej. Podejrzenie pęknięcia ciązy pozamacicznej.... Podawanie tlenu....bo mdleje w pozycji siedzacej,stojacej.... Przewozą na kopernika w Krakowie. Kolejne badanie ,ból taki że nie moge już chodzic. Kolejna rzecz: ból klatki piersiowej,żeber,łopatek,szyi. Zapalenie otrzewnej. Ale dalej procedura trwa.... W koncu operacja ratująca życie. Zaczęli od laparoskopii....nie udało się . Zrobili laparotomię. Utrata krwi ponad 1 litr,transfuzja. Nie mają mojej A rh-. Dają krzyzówki,bo w banku krwi nie ma. Pierwsza doba w szpitalu: wybudzanie,srodki przeciwbolowe . Kolejna Transfuzja krwi .W sumie 6. Pierwsza doba ,noc -ból którego nie jestem w stanie opisac. Ten ból który był podczas pękniecia cp i przy otrzewnej był w skali od 1-10 jakies 15,ten z nocy w skali 20.Gdyby nie nocna interwenja lekarza z czymś co podał domięsniowo i po czym odleciałam:) to mogłam śmiało wyskoczyc z 2 pietra. Potem pionizowanie etc.etc. 5 doba,wypisanie ze szpitala. Jak to po takich operacjach 2w 1 plus otrzewna za ciekawie nie było.Ból w klatce piersiowej przy oddychaniu,ból po cięciu w skali od 1-10 jakies 5 ,to przejscia:) 8 doba-sciaganie szwów,kolejna akcja. Z ambulatorium na SOR ,konsultacja chirurgiczna ( bo tak nie powinno bolec). Wysiedzialam sie na sorze 9 godzin ,na jakims plastikowym krzesle. na morfologie czekali na sorze ponad 6 godzin.... W morfologii stan zapalny ,białko c reaktywne szaleje. Wypisali do domu bez antybiotyku. Po 9 godzinach,usłyszalam prosze sie obserwowac....jak bedzie sączyc sie ropa z rany lub jak bedzie bolec bardziej to prosze zgłosic się do szpitala z kartą wypisu:) Przy ucisku Douglasa ,ból taki ze się krzyczy . Jestem już 3 tydzień po operacji: ból lewej strony się utrzymuje w skali od 1-10 jakies 5 czasem 6, ropy nie ma.Morfologia srednia,chodze małymi kroczkami,jestem na diecie,wymioty,zawroty głowy. I chodze teraz do ginekologa i internisty,a w srode mam prywatnie wizyte u tego majstra ktory mnie operował. Inaczej się nie da. W szpitalu? taka refleksja....coraz młodsi lekarze,wiec zastanawiam się nad ich doswiadczeniem. Obchod 2 minuty,ktos o cos pyta i nie czeka na odpowiedz. Mam 37 lat i taka moja historia cp. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość e_stach Napisano Lipiec 22, 2015 :-) Beta ładnie rośnie przy z 111 w ciągu 48 godz. wzrosla do 268 :-) Teraz mam dalej brać leki i 11.08 zrobić USG :-) eee to czeknie i odliczanie jest okropne. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ewel0112 0 Napisano Lipiec 24, 2015 e_stach SUPER !!! to teraz trzymam kciuki za pikające serduszko ;) Mój maluch chyba bedzie Marcelkiem :) ważył tydzień temu 700g więc już kawał chłopa a moj***adania połówkowe wyszły ok więc się bardzo cieszę a teraz jestem w 25 tc . Pozdrawiam Was wszystkie buziaczki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mimik8 0 Napisano Lipiec 24, 2015 e-stach, super wiesci :) trzymam kciuki. Wiem, ze czekanie jest trudne.... Ja koncze 7 tycz. i zaczynam 8my. Ide w przyszlym tyg do lek. i mam wielka nadzieje, ze wszystko bedzie dobrze- ostatnio widzialam w 5tym tyg pecherzyk. Teraz licze na widok dzidzi i serduszka :) Ewelo, gratuluje Synka :) ! Duzo zdrowka Wam zycze. Fajnie, bo ostatnio ruszylo na forum troche i mamy nowe ciaze i inne dobre wiesci :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bolaceserce Napisano Lipiec 25, 2015 e- stach gratuluje z całego serca, dołączyłaś to grona szczęśliwie zaciążonych. Teraz wszystkie trzy dbajcie o siebie i wasze promyszki. Ewel piękne imie. Buziaki dla was. azumi Twój historia mnie poruszyła, bardzo Ci współczuje. Czytając wpis mogę śmiało powiedzieć, że nie miało to nic wspólnego z moja cp, Ty przeżyła koszmar. Jedyne co Ci mogę napisać to to abyś się nie poddawała. Zapomnij o tym co było i idź dalej masz wiele mozliwosci: dalej próbować, zrobić hsg itd. Walcz i jeszcze raz walcz. Każda z nas miała rzucane kłody pod nogi. Moja kuzynką zaszła w ciążę mając 41 lat więc nie przejumj się wiekiem. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Smutaczka Napisano Lipiec 26, 2015 Gratuluję dziewczynki Śledzę wszystko co piszecie i choć nie powinnam okropnie zazdroszczę :( 1,5 roku po cp więc może i mnie w końcu się uda. Jak wiecie jest ciężko i raz.na.jakiś czas.się podlamuje. Staram się nie myslec wogole o staraniach albo robić to od niechcenia. Zamierzam jak wrócę do pl kupić sobie małego yorczka nim się będę.opiekować Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Smutaczka Napisano Lipiec 26, 2015 I chyba zostalam ostatnia z naszego grona. Dbajcie o siebie dziewczynki :* Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mimik8 0 Napisano Lipiec 27, 2015 smutaczka, ja teraz, wlasnie po 1,5 r od ciazy pozamac. zaszlam w ciaze. Sadze, ze pomogla mi stymulacja clostilbegytem- w 2gim cyklu stosowania zaszlam w ciaze, a wczesniej, prawie 1,5 r n i c. Mialam powazne watpliwosci co do droznosci jajowodow, ale zwlekalam z hsg- mialam opor przed tym badaniem. I podczas monitoringu okazalo sie, ze zaszlam w ciaze, gdy owulacja byla ze str. operowanego po cp. jajowodu. A myslalam, ze to niemozliwe. Szykowalam sie na in- vitro, mialam wszystkiego dosyc.... A teraz jestem b. szczesliwa :) Diagnozowalas sie kiedys pod katem plodnosci? Wiesz, z czym ewentualnie mozesz miec klopot? Probowalas stymulacji owulacji? Nie poddawaj sie, ja walczylam wiele miesiecy, wiele łez wylalam, ale nigdy nie zrezygnowalam ze swoich marzen i Ty tez sie nie poddawaj. pzdr Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Smutaczka Napisano Lipiec 27, 2015 Mimik ja miałam 4 stymulacje. Trzy miałam po stronie niedroznej i jedna.po droznej.teraz stpsuje połówkę tabletki piaty cykl.Bo przy czwartym miałam.hiperstymulacje.miesiąc odczekalismy ma wsiakniecie torbieli wyjechalam i zaczęłam.5 cykl z.zmniejsza dawka. Niestety na.odległość.z.lekarzem.ale.lekarz pozwolił stymulować się po pół.tab. Więc jest to moja 5 stymulacja. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Smutaczka Napisano Lipiec 27, 2015 Czyli jedno to.niezdrozny jajowod z którego mam najczęściej.owulacje. A drugi problem.za wysokie tsh które.mam obniżone lekami cały czas je przyjmuje. I brak prawidłowej.owulacji która jest leczona clo. Mimo wszystko jeszcze się nie udalo. Ale super mimik jesteś świeżo w ciazy :) jakie masz.objawy? Jakoe miałam.na.początku? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mimik8 0 Napisano Lipiec 27, 2015 smutaczka, dzis zaczelam 8my tydzien :) czuje sie zmeczona i senna, no i mam calodniowe nudnosci, zwlaszcza na czczo. Wczoraj pierwszy raz wymiotowalam. Czasem pobolewa mnie brzuch, ale wszystko jest ok. :) Bylam u lek pare dni temu i widzialam Dzidzie- miala 11 mm. :) B. sie wzruszylam, wspanialy widok :) i serduszko bilo :) lek. pow ze wszystko jest ksiazkowo :) jestem b. szczesliwa i uwazam na siebie, bo to taka wyczekana ciaza.... 2,5 r staran. A rozwazalas in vitro? Bo ja wlasnie sie do niego szykowalam, mialam juz wszystkiego dosyc. W tym mies. zupelnie odpuscilam psych., bylam spokojna bo wiedzialam, ze planuje procedure i wtedy napewno sie uda. I to pewnie tez pomoglo :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Smutaczka Napisano Lipiec 27, 2015 Wiesz.co jak wrócę do pl to pewnie jeszcze będą że dwie stymulacje monitorowane.spróbujemy też inseminacji A.jak to nie pomoże to wtedy in vitro.a powiedz mi jakie są wymogi do in vitro.i ile to kosztuje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Smutaczka Napisano Lipiec 27, 2015 Ach te nudności :) ja ich doswiadczylam trzy razy podczas cp. Dziwne uczucie.i odrzucanie od ukochanego pasztetu mazowieckiego :D ja teraz czekam na okres. Mam tydzień.do.okresu. Wczoraj wieczorem.miałam 38 stopni ale to normalne przed @ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość e_stach Napisano Lipiec 27, 2015 Smutaczka nie możesz sie poddawac!!!. Ja tez 2, 5 roku starań 2 cp potem brak jajowodow i decyzja o in vitro. I tu tez nie tak szybko bo najpierw przestymulowanie potem 4 miesiące leczenia torbieli i teraz czekam na potwierdzenie ciąży na usg. Koszt jaki poniosłam na in vitro refundowane to leki ok. 1.000 zl i koszty dojazdu do kliniki. Trzeba walczyć!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Smutaczka Napisano Lipiec 27, 2015 A jakie trzeba spełniać warunki? I jak długo się czeka? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mimik8 0 Napisano Lipiec 28, 2015 smutaczka, poczytaj sobie tu: http://www.refundacjainvitro.pl/dla-pacjentow/ tam sa wszelkie informacje :) czeka sie roznie, w zaleznosci od miasta i kliniki. Wiem, ze w duzych miastach, w cieszacych sie najlepsza sława klinikach limity na refundowana procedure sa juz wyczerpane np. w novum w warszawie. Ale w wiekszosci klinik sa miejsca. Refundacja zg z postanowieniami ustawy jest do czerwca 2016 r.pzdr Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość smutaczka Napisano Lipiec 28, 2015 mam nadzieje ze się wyrobie ze zgłoszeniem bo wracam dopiero w listopadzie do PL dlatego pytałam czy ta rekrutacja długo trwa. Dzięki dziewczyny :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość E_stach Napisano Lipiec 28, 2015 Ja sie zwkwalifikowalam bardzo szybko w ciagu miesiaca badania a na drugi miesiąc kwalifikacja i stymulacja. Ale wszystko zalezy co jest przyczyna nieplodnosci. PS. jestem pacjentka kliniki Parens w Krakowie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość smutaczka Napisano Lipiec 28, 2015 Ja najblizej mam do lublina, ale tam jest moj były lekarz który uważany jest za super mega lekarza a z cp kazał mi czekac tydzien po 10 dniowym krwawieniu ! idąc do drugiego tego samego dnia bylam przygotowywana do operacji od razu, więc nie ufam mu. Poza tym nie było pzbyt wielu pozytywów o Lublinie. myślałam o białystoku i klinice bocian. myślicie że dobra jest? Mam do niej 350 km ale dam rade jakoś Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość smutaczka Napisano Lipiec 28, 2015 w sumie to do Krakowa mam bliżej niz do bociana. Na to jeszcze mam trochę czasu aby przemysleć. A gdzie najlepiej podchodzić do invitro? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość smutaczka Napisano Lipiec 28, 2015 e w sumie nie :P białystok i kraków taka sama odległość. tylko nie wiem co wybrać Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Sewila Napisano Lipiec 29, 2015 Cześć dziewczęta, tu Sevilla, tak długo mnie tu nie było, że zapomniałam loginu i hasła hahaha :) Gratuluje tym co już urodziły, tym co jeszcze są w ciąży i tym co dopiero się dowiedziały. Co prawda czytam Was na bieżąco, ale pisać w sumie nie ma, co. Smutaczka, nie martw się ostatnia nie jesteś. Ja również się jeszcze staram, a od cp minęło już prawie dwa lata, a staram się już 1,5roku. Nadal nic, ja jeszcze się nie diagnozowałam i myślę o tym co raz poważniej. Tym czasem kolejny cykl się rozpoczął i kolejna walka o szczęście. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość smutaczka Napisano Lipiec 31, 2015 do mnie nadchodzi @ wiec kolejny cykl do tyłu. Ale coraz poważniej myślę o invitro. Już nadzwyczajniej w świecie nie chcę się rozczarowywać bo nie mam siły. to już ponad 2 lata starań i na koncie jedna cp. Zresztą wy wiecie jak to jest. I chyba jako jedynie rozumiemy siebie nawzajem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mimik8 0 Napisano Lipiec 31, 2015 Dziewczyny, powiem Wam, z perspektywy ponad 2,5 r. staran, wielu wylanych łez i chwil załamania, ze nie wolno sie poddawac i trzeba dzialac. Ja dlugo wierzylam, ze uda sie zupelnie naturalnie, co miesiac mialam nadzieje, a jak przychodzil okres to..... nowy cykl, nowa szansa. Teraz wiem, ze jesli ma sie jakies problemy z plodnoscia to trzeba dzialac, diagnozowac sie, leczyc. Mi pomogla stymulacja clo- zaszlam w ciaze w drugim cyklu brania, no i mialam duuzo szczescia bo owulacja byla po str operowanego jajowodu. Dzis pewnie nie bylabym w ciazy, gdybym bezczynnie czekala i zdala sie tylko na nature. Moze jeszcze dluugo bym sie starala. Dlatego zachecam Was do kontaktu z lekarzem, bo szkoda tych miesiecy, jesli sobie mozna jakos pomoc. Ja sie na in vitro szykowalam, mialam miec pierwsza wizyte pod koniec lipca. Mialam dosyc nerwow i niepewnosci, gdyby teraz nie zaskoczylo, napewno bym skorzystala. Pzdr Was wszystkie i zycze powodzenia :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość e_stach Napisano Sierpień 2, 2015 :-( niestety moje szczęście nie trwało długo:-( w czwartek poroniłam w 6 tyg. Bezobjawowo i nagle dostalam ostrego krwawienia:-( ehhh juz sobie obiecalam ze przy kolejnym podejściu od razu biorę chorobowe i wypoczywam bo mam teraz niesamowite wyrzuty sumienia ze to przez stres i pracę:-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach