Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

basia10051-71

Ciąża i macierzyństwo około 40 :)

Polecane posty

Dorota spokojnie, ja też miałam testy ujemne z krwi i moczu. A ciąża tez późno potwierdzona bo choc macica sie powiększała to lekarze uznali to za skutek... rosnących mięśniaków... Byłam wcześniej trzy razy w ciąży ale w tej czwartej to dział sie rzeczy zupełnie inne niż w poprzednich. Widocznie ciąza jest jak dziecko, każde ma inne schematy rozwojowe. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny dzięki za odpowiedz. Margo a pamiętasz może kiedy ciąża została potwierdzona,w którym dniu cyklu bądź tygodniu ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dorota- najlepsi lekarze w W-wie Tomasz Roszkowski ul.Finlandzka 9 ,dr Garwoliński-tel./022/616-13-87 ,dr Makowski. Opinię poczytaj w necie. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ;) Ewa czego się boisz - porodu daj spokój ;) nie wiesz jak ja się boje, kasę już odkładam na cesarkę ;) ja przyznam się że też się bardzo boję , nie wiem jak to jest, że o pierwszym porodzie w ogóle nie myślałam, a teraz się panicznie boję, wszystko mi siedzi w psychice , poza tym proza życia, jestem przeziębiona z nosa mi leci, Margo ja wiem że tyle kobiet na świecie rodzi, mam nadzieje że widok maleństwa wynagrodzi mam ból - prawda Ewa ;) Andzia jak przygotowujecie się z Izą do zimy, bo ponoć nadchodzi dużymi krokami, Mon cheri gdzie jesteś, pozdrawiam ciepło 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jolka boję się jak diabli. Chłopaków urodziłam w 5 godzin po przyjęciu do szpitala. Szybko doszłam do siebie, bóle były do zniesienia. Szczerze powiem, że wtedy nie byłam taka świadoma czym może się skończyć zbyt długi poród dla dziecka, a to była ciąża biźniacza. Dzisiaj tak wiele pisze się i słyszy o zaniedbaniach położnych przy porodach, że włos się jeży na głowie. mam przykład w bliskiej rodzinie, pisałam tu na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa no to kiedy trzymać kciuki ;) na kiedy masz termin bo ja dopiero na 29 kwietnia, a już się boję, jak obie pomyślę to mi słabo, myślałaś o cesarce, bo ja bardzo często o tym myślę, syna rodziłam w wieku 24 lat, godzinę całej akcji, ale co młodość to młodość ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
termin mam na 15 stycznia, o cesarce przegaduje lekarz, ale to chyba dlatego, ze wie jak się boję, a przy każdej wizycie pyta się jak chcę rodzić. a ja nie wiem!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewka nie mysl tyle ! ja mialam porod totalnie do dooopy , a teraz postanowilam nie zastanawiac sie , mamy jeszcze troche czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jolka ja poki na chodzie , to wciaz w drodze , albo zajeta - ale prawie wszystko gotowe jakby co ;) , no trzeba jeszcze duzy pokoj pomalowac , ale to juz male piwo , najwyzej na wiosne ;) Nie chce mi sie wiezyc , ze jeszcze tylko kilka tygodni ... jak t Twoje badania ´?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) ale u mnie zimno, 0 stopni, dziewczyny łatwo mówić, ale o porodzie ja bardzo często myślę, boję się jak diabli, jestem na zwolnieniu, przeziębiłam się i czuje się fatalnie, chłopaki wyewakuowani do roboty i szkoły a ja wskakuje do łóżka ;) pozdrawiam, miłego dnia, 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe dlaczego malika27 sie nie odzywa,napewno juz urodzila,mam nadzieje ze u niej wszystko w porzadku!!!:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja robię porządki, bo z moim obolałym biodrem nie dam rady leżeć, wolę chodzić. pozdrawiam wszystkie miłe Panie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :-) Jolka, do zimy przygotowałyśmy się już dawno, okazało się, że kombinezon który Iza dostała od mojej siostry zaraz po przyjściu na świat (rozmiar 62) i w którym "tonęła", jest bardzo dobry na teraz :-) Mam jeszcze dwa na 68, ale myślę, że mój kurczak zniknie w ich czeluściach :-P Nie sprawdzałam, bo są w domu, w mieście a my nadal okupujemy wieś :-) * Co do porodu, to po pierwszym, który był najdłuższy i najgorszy ze wszystkich (poszłam rodzić nie mając nikogo swojego na miejscu, ani lekarza, ani położnej, ani nawet faceta przy boku, byłam traktowana jak piąte koło u wozu i bardzo źle ten czas wspominam), postanowiłam, że już nigdy nie będę rodzić, bez lekarza, który prowadzi całą ciążę i bez ojca dziecka. I kiedy te dwa warunki zostały spełnione, kolejne porody to był pikuś :-) A przy ostatnim zaszalałam i zapodałam sobie znieczulenie, a co! I było, zaryzykuję to słowo, fajnie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wylazłam z łóżka, łeb mnie boli jak diabeł, z nosa się leje, dziewczyny macie jakiś pomysł na zażycie leków co by małemu nie zaszkodzić, bo do tej pory - mleko z miodem, ale to mi nie pomaga, Andzia co do znieczulenia to się nad tym nie zastanawiałam, a ty polecasz rodzącym ;) Ewa nie forsuj się - może to rwa kulszowa, ja dzisiaj odpuściłam cały dom, zrobię tylko kurczaka z warzywami i ryżem ;) i wskakuję dalej do łóżka ;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jolka, w moim przypadku znieczulenie bardzo się sprawdziło. W początkowej fazie porodu mega ulga. Parte czułam normalnie, ale one są dla mnie dużo łatwiejsze do przetrwania. Może dlatego, że ta część porodu trwała u mnie od kilku do kilkunastu minut :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam wszystkie dziewczyny.Mam 41lat jestem w 20tyg ciazy i od samego poczatku nie moge sie z nia pogodzic.Nie czuje nic do tego dziecka.Przyszlosc mnie przeraza.Denerwuja mnie te wizyty u lekarza,te badania.Czy jest szansa ze to sie zmieni?Chcialam bys szczera i powiedzialam to ojcu dziecka,myslalam ze porozmawia zemna bo niby z kim mam pogadac jak nie z nim.Nie odezwal sie slowem przytulil pocalowal i poszedl do swoich zajec.Od dluzszego czasu widze ze nie jest chetny na rozmowy na temat ciazy,dziecka.Zostalam sama z problemem dla mnie powaznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu napisz do mnie mama20111@wp.pl. Ale pusto sie zrobiło, gdzie jesteście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej!Pusto bardzo, bo dziewczyny pouciekały na FB. GOŚĆ głowa do góry. Z ciążą, kiedy życie ułożone, trzeba się obyć i do niej ,,przyzwyczaić", tak mi radzono. Też było ciężko, ale już nie możemy się doczekać maleństwa. Pozdrawiam wszystkie, jadę na badania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Gość - wszystko się ułoży, a jak zobaczysz małe maleństwo to będziesz najszczęśliwszą kobietą na świecie, a ojciec dziecka z czasem oswoi się z tą sytuacją;) jakie życie jest przewrotne, niektórzy walczą o dziecko, starają się po nieudanych próbach, lecza się a inni bez problemu zachodzą w ciąże która jest dla nich problemem :( pamiętam swoją sytuację kiedy długo się nie udawało, jak mi było przykro mówić mężowi że znowu miesiączka przyszła, jak czuliśmy się rozczarowani co miesiąc, a niektórzy mają problem powiedzieć partnerowi o ciąży nie rozumie tego, dla niektórych kobiet to poważny problem, no ale cóż takie jest życie, jak można mając partnera przez okres ciąży przechodzić samej :( jest to przykre dla kobiety która powinna czuć wsparcie męża, ale różne są sytuacje życiowe i różni partnerzy, takie życie, pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ewka-jest to bardzo przykre,że dziewczyny uciekły na FB i jeszcze się obrażają,że ktoś określił ich mianem towarzystwa wzajemnej adoracji. Kiedyś one również tu trafiły i "ktoś" ich przywitał,gratulował i wspierał.Teraz się wypięły . To one rozwaliły topik.Nie chciałabym mieć przyjaciół,którzy są tylko biorcami. Przeszły ciążę otrzymując wsparcie i w doopie mają tych,którzy jej potrzebują.Same pokazały ile w nich empatii . Nie jestem żadnym trollem,lecz osobą oburzoną taką postawą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jolka z mówieniem mężowi czy partnerowi wiele moich znajomych ma problem. Moja przyjaciółka musi usunąć narośl na plecach, ma umówiony termin, wie, że może to byc sprawa nowotworowa, ale mężowi jeszcze nie powiedziała. Nie wiem dlaczego!!! Nie mogę tego pjąć chociaż znamy się od 30lat. Kolejna o ciąży powiedziała mężowi w 5 miesiącu (był w USA), bo bała nie wiadomo czego. Ja tego nie rozumiem, bo małżeństwo czy związek musi opierać się na szczerości. GOść nie chcę nikogo oceniać, ale jesteśmy mało odporni na krytykę,nawet jak piszemy tu anonimowo i się nie znamy. Szkoda, z etak mało osób pisze tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa masz rację, rozmowa jest bardzo ważna w związku :) przez wszystkie trudne sprawy trzeba przejść razem i się wspierać, nie wiem jak można się bać rozmowy z mężem, jest to trudne dla kobiet które w tych trudnych chwilach są same :( wróciłam ze spaceru, pogoda piękna słońce świeci jak oszalałe :) pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny. Wczoraj wróciłam ze szpitala. W sobotę zaczęłam krwawić,lekarze orzekli ciążę biochemiczną. Macica sama się oczyszcza. Ja nie wiem co się dzieje,trzy ciąże ok, a czwarta i piąta poroniona - dlaczego??? Nikt mi nie potrafi odpowiedzieć. Z drugiej strony dobrze że pojechałam,bo jestem minusowa i muszę dostać immunoglobulinę. Co do mówienia o ciąży - ja zawsze mówię od razu jak się dowiem,ale teraz nie pracuję i było mi strasznie przykro,jak mój M zamiast mnie wspierać każe mi za wszelką cenę szukać pracy bo ubezpieczenie. Ja wiem że to ważne, ALE.. No a teraz zacznę szukać pracy,bo nie wiem co będzie, jak naprawdę coś się stanie. Gościu życzę Ci wszystkiego dobrego,a mąż zapewne niedługo zacznie cieszyć się z maleństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Dorota- przykro mi z powodu Twojej straty.. :( Badalas kiedys tarczyce? U mnie to podobno moje Hashimoto bylo przyczyna poronienia. Warto tez zbadac poziom hormonow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorota przykro mi bardzo z powodu Twojej straty. Pozdrawiam Cię serdecznie. Ja dzisiaj walczę z oknami, bo u nas cuuudna pogoda jak na listopad. Po wizycie u lekarza, mały waży 2kg, waży tyle co po urodzeniu jeden z bliżniaków. Mam się nastawiac psychicznie i fizycznie na poród SN.Nie do uwierzenia, że za 9 tyg.mały będzie juz z nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa podziwiam cię że masz siłę walczyć z oknami ;) ja dopiero wstałam, coś mnie dzisiaj sen ogarnął , okna też bym chętnie umyła bo jak słońce świeci to nie mogę na nie patrzeć :( ale mi się nie chce :( czuję się bardzo senna i nie do życia, na 17 idę do syna na zebranie to się trochę przewietrzę, no ale twój maluch już duży, kawał chłopa :) dlaczego będziesz rodzić siłami natury? cesarki nie rozważałaś? ja jak sobie pomyślę o porodzie to mi słabo ;) pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na porod sn namawia mnie lekarz, chłopaków urodziłam w ciągu 4 godz.po przyjęciu do szpitala. Więc mówi mi, że nie ma sensu planować cesarki, bo nie powinno byc źle. Ja sama nie wiem. Boję się tego cholernego zzo!!!! Moja sąsiadka wymiotowała po nim 3 dni, a głowa bolała ją ponad 6 m-cy. Jak???? Nie wiem, bo rana po cesarce i ból nie do wytrzymania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja kuzynka w sierpniu urodziła cesarką i czuła się świetnie, chociaż cesarkę miała na życzenie bo mały ważył 5 kilo i kazali jej rodzić siłami natury, ona się bardzo bała, mąż poszedł do lekarza zapłacił i cesarką urodziła, a swoją drogą wypchnij 5 kilowego bobasa na świat, bardzo się boję komplikacji, że każą mi przeć a ja nie będę miała sił, albo będzie uraz okołoporodowy, w głowie mi siedzi sprawa tego naszego sztangisty Bonka u którego druga córeczka urodziła się z porażeniem mózgowym bo nie chcieli zrobić cesarki żonie, bardzo się boje wolę ból po cesarce wziąć na siebie byle mały się zdrowo urodził, ale ja na rozmyślania mam jeszcze czas;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×