Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Komu też lewo starcza od wypłaty do wypłaty?

Polecane posty

Gość gość
my, juz po wszystkich opłatach na życie mamy 1200, 1 dziecko drugie w drodze wystarcza nam ale też nie wydajemy na niepotrzebne rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja od 6 mies w Anglii wiec nie
narzekam :P W Polsce to może i bym bidowała jak wy a tu jest ok. Niedługo planowac tylko wakacje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 tysiace na 2 osoby
to jest duzo, jak sie mieszka gdzies w miescie, do pracy ma blisko, za mieszkanie nie placi za duzo. Normalny czlowiek, ktory ma DOM - ma wieksze koszty. Do pracy zwykle dalej, w dom sie inwestuje, remontuje, ciagle cos trzeba robic. Przy domu ma sie ogrod, a kwiaty i cale te d*perele to ogromne pieniadze. ja co roku na kwiatki, ziemie, i inne takie wydaje z 1000zl a jakos tego az tak nie widac. oczywiscie wiekszosc sama sieje, pikuje itp, ale sporo rzeczy trzeba po prostu kupic gotowe (np. cebulki)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vb12
mi też kredyt i oplaty oszczędzam na jedzeniu bo jest strasznie drogo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vb12
mi też kredyt i oplaty oszczędzam na jedzeniu bo jest strasznie drogo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z dwóch wypłat 4700 podstawy, czasem się dorobi 1000-2000 miesięcznie choć nie zawsze, teraz mam okazje dorobić 6500 tys. Dzieci nie mamy, za to kredyt mieszkaniowy, remontowy kolo 1300 plus rachunki z czynszem kolo 500-600 na jedzenie średnio 500-700 zł (w tym wyjście raz w miesiącu do kina i na jakąś kolację, czy tez szybki obiad bo czasem nie ma czasu coś przyrządzić ze względu na pracę, a zakupy robimy najtaniej jak to możliwe i w miarę przyzwoitej jakości). I po dokupieniu czegoś do domu (bo sporo jeszcze trzeba zrobić) czy też naprawa samochodu (lub kupno opon zimowych i letnich za jakiś czas) wychodzimy na czysto. A żeby było wesoło oszczędności poszły na mieszkanie więc nie mamy na chwile obecną niiiccc, pracodawcy w tym miesiącu ociągają się z wypłatami a tu kredyty czekają nie zapłacone. Także w tym miesiącu zipiemy ledwo ledwo na "oparach".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 tysiace na 2 osoby
my z mezem mamy 8 tys na nas + 5 letnie dziecko. I jakos nie mozemy odlozyc wiecej niz tysiac miesiecznie, zastanawia mnie, jak inni to robią? Oboje mamy daleko do pracy, ja jeszcze mam studia zaoczne daleko, generalnie na samo paliwo idzie miesiecznie ok 2 tysiace zlotych. Oszczedzamy prad (dom 200m2 miesiecznie 100zl prad), wode, itp. Nie wyrzucam jedzenia, mam wielki ogrod, robie przetwory. Jak jest okazja gdzies dorobi - zawsze korzystam, szanuje kazdy pieniadz. Prawie nie kupuje sobie ubran itp. Mam kilka sztuk bielizny, z 10 par butow, ubrania wszystkie zmiescilyby sie do walizki, kupuje ciuchy raz na kilka lat. Kosmetyki tylko te ktore musze i to ze sredniej półki. Nie jemy po restauracjach, nie kupujemy glupot. Ale jednak ta kasa sie rozłazi. Tu sie kupi kilka ksiazek i juz 300zl nie ma. Jakas naprawa auta i kolejne kilkaset zlotych. Jakas posciel czy zaslonki czy cos (urzadzamy sie wciaz) i nastepne kilkaset zlotych poszlo. Glupie zakupy w lidlu, wozek do polowy zapelniony a 300zl nie nasze. od kilku miesiecy za[isujemy kazdy paragon z podziałem na jedzenie, oplaty, auta, zdrowie, odziez+kosmetyki, sprawy domowe, przyjemnosci, wiec mniej wiecej wiem, gdzie to idzie. ale jak myslelismy jak zaoszczedzic- to nie ma skad uszczknac. samo moje czesne na studiach to 6 tys. rocznie. Jak wy zyjecie za te marne 3 tys na 2 osoby? My nawet wiekszosc mebli mamy uzywane lub w spadku po babci, a jakos sie ta kasa rozplywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja, mąż i dziecka około 12 tys (ja zarabiam 850), żyjemy na dwa domy (mąż pracuje w Norwegii) mi przesyła na życie plus opłaty na mieszkanie 2000 tys zł (plus przesyła na kredyt mieszkaniowy około 300 euro, ale tego nie liczę- chciał kredyt na mieszkanie to niech spłaca). Moje opłaty za mieszkanie, czynsz, telewizja (net) i telefon domowy to 850zł, reszta zostaje na żarcie itp, z mojej wypłaty opłacam tańce (135zł) córce, plus spłacam jedna małą ratę (50), doładowuje komórkę sobie i córce (50 na nas obie) i zostaje z mojej wypłaty około 670 zł- to zazwyczaj nie wiem na co wydaje trochę na ciuchy itp. Najgorsze jest to że palę także dużo mi idzie na fajki:( Nic nie odkładam ale teraz właśnie zabieram się za dokładanie bo uważam że mogłabym mniej wydawać. Mąż w Norwegii opłata mieszkanie i opłaty z tym związane ale dokładnie nie wiem ile i oczywiście nie oszczędza tam z tego co mówił- również nic nie odkłada. Jeśli mi więcej przyśle pieniędzy to staram się to odkładać ale póki co to chyba trzy razy wysłał więcej kasy to udało mi się odłożyć jakieś 4 tys, jednak czasem zdarza się tak, że jak przyjeżdża na urlop to zanim wyśle pieniądze (bo wraca bez kasy) to minie jakieś dwa tygodnie i żyjemy z tych 2 tys (minus opłaty) czyli 1200 , albo po prostu wydaję to co chciałam odłożyć (więcej je i lubi mieć dużo w lodówce )(to co mąż wcześniej przysłał) bo jak mówię gdzie masz pieniądze to się obraża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 tysiace na 2 osoby
nad kazdą wydana zlotowka sie zastanawiam, porownuje ceny produktow itp., wiec to nie tak, ze jestem rozrzutna. Obnizylam abomament telefoniczny z 50zl na 30zl. Kombinuje jak moge. a mimo to co miesiac peka te 7-8 tysiecy. Boli mnie, ze przezeramy naszą cieżką prace, ze nic nie odkladamy na czarna godzine. Ostatnio kupilismy auto dla mnie (stare mialo 19 lat) i 25 tysiecy poszlo, wiec juz znowu nie mam prawie sozczednosci. jak wy zyjecie za takie niskie kwoty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 tysiace na 2 osoby
pracowalismy rok w norwegii, to bylo 4 lata temu, ale oboje odkladalismy miesiecznie po 10 tysiecy, a robilismy najnizej platne rzeczy, cos ten twoj maz marnie zarabia tam, albo ma jakies inne wydatki. My jako studenci-praktykanci pracowalismy, ale ludzie, co tam siedzieli dluzej mieli stawke za godzine 2 razy taka jak nasza. teraz pewnie tez wzroslo, wiec chyba cos ten twoj maz malo intratna prace ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też nie potrafię oszczędzać, z córką nie jemy dużo także te powiedzmy 1200 na miesiąc to sporo i powinnam jeszcze odkładać, żarcie jest drogie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój mąż pracuje jako spawacz ale też płaci wysokie podatki, nie jest w pierwszej grupie podatkowej, myślałam że właśnie ściemnia z zarobkami ale w końcu wiem ile zarabia, akurat nie znam nikogo w tym zawodzie kto by zarabiał wiele więcej, mniej więcej akurat te zarobki tak się mieszczą między 10 a pewnie 15 tys. Ale mam tez znajomego który przez trzy tygodnie zarobił chyba 15 tys na czysto ale on pracował na platformie (tam płaca lepiej) nie musiał płacić za mieszkanie i żarcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhh ;/
Ja w takim razie jestem mega niegospodarna;/ Mąż zarabia ok.4500 ja nie pracuję, mamy dziecko, chodzi do przedszkola. Oto nasze opłaty: *520,00 czynsz *245,00 gaz +prąd co 2 msce *440,00 przedszkole *250,00 alimenty męża *300,00 telefony, internet, tv *750,00 rata kredytu (był potrzebny na leczenie syna, zaciągnięty jak jeszcze pracowałam,Bogu dzięki za rok się kończy). I też nam ledwo starcza do 10, owszem pozwolimy sobie CZASAMI na jakieś ekscesy ale to bardzo rzadko. Nie odkładamy niczego, na szczęście żyjemy na swoim własnym mieszkaniu sami. Moglibyśmy zaoszczędzić chociażby na przedszkolu ale boję się, że jak znajdę w końcu pracę to córeczka nie chciałaby już wracać do dzieci,do przedszkola i znowu zacząłby się koszmar z jej zostawianiem tam (pół roku płakała zanim się przyzwyczaiła do bycia w przedszkolu). Ja szukam pracy ponad pół roku i uwierzcie mi, nie jest ją tak łatwo znaleźć (piję do tych co piszą, że osoby niepracujące mogłyby jej poszukać i zacząć pracować). Jestem po studiach wyższych związanych z medycyną, ostatnio byłam na rozmowie w sieciówce odzieżowej i co mi powiedzieli, że jednak nie bo mam ZA WYSOKIE WYKSZTAŁCENIE i pewni niewiadomo ile bym chciała zarabiać. Na przedstawiciela też nie, bo nie mam doświadczenia w handlu...i właśnie przez te puste pieniadze i brak mojego wkłądu w budżet domowy wpadłam w depresje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i wiem że jak ściągnął tam kolegę to zarabiał 5-6 tys więcej ale płacił mniejszy wydatek, mąż na koniec roku dostaje jeszcze nadgodziny około 35-40 tys plus wakacyjne około 10 procent wynagrodzenia za poprzedni rok, teraz ma zwrot podatku 26 tys. on płaci wysokie podatki, na pewno nie jest w pierwszej grupie podatkowej. Być może marnie zarabia, nie wiem ile Norwegowie zarabiają, ciężko mi stwierdzić. Moje koleżanki mąż zarobił przez niecałe trzy tygodnie 15 tys (praca na platformie- a tam wiem że są dużo wyższe zarobki niż w porcie)., tak jak mój mąż pracuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My oszczędzamy na paliwie, mąż jeździ rowerem, ja chodzę 2km w jedną stronę, czasem więcej. Jak już muszę to wsiądę w samochód ale staramy się rzadko korzystać. Czasem wole też komunikację zamiast tracić na benzynę. Ciuchy kupujemy jak już musimy, nie mamy nawyków chodzenia po sklepach dla samego chodzenia i aby cokolwiek sobie kupić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a i jeszcze chciałam dostać że w zeszłym roku mąż był w domu najpierw trzy miesiące (złamana noga-zwolnienie) potem przyjechał po 6 tygodniach na 4 tygodnie, potem znowu przyjechał na 5 tygodni, kolejny urlop na trzy tygodnie i kolejny na cztery tygodnie (wszystko płatne), w tym roku był już dwa razy w domu po 4 tygodnie, następny urlop w wakacje pewnie na 5-6 tygodnie i jeszcze będą ze dwa urlopy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i co tam biedaczki jeszcze powiecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lmtpmdjbt
ja, mąż i prawie 2 letnie dziecko mamy okolo 2 tysiecy na miesiac, z tym, że mieszkamy na wsi, (z praca jest ciezko, a Ci co maja to na najnizszej krajowej), nasze wydatki to: 450zl kredyty, 70zl telefony, 200zl oplaty tj prad, woda, co drugi miesiac, 200zl paliwo, reszta zostaje na zycie, dobrze, że kredyty koncza sie w tym roku już niedługo, a mężowi szykuje się wyjazd za granicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 tyś na 2 osoby .. z jednej wypłaty żyjemy , drugą odkładamy miesiąc w miesiąc ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nam zostaje średnio 5-6tys, ja pracuje na etacie maz ma mala firme

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale z was biedaki hahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i wam ledwo wystarczy?
Piszecie 6-8 tysięcy :O To mój mąż ma 2000 ja szukam pracy i to jest dopiero ciężko,a te 8 tysiecy i im nie wystarczy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale niektórym to tylko wspolczuc, zyc ledwo od wyplaty do wyplaty i wszystkiego sobie odmawiać, masakra niektórzy nawet auta nie maja w dzisiejszych czasach, tylko rowerkiem z*********ja:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz, jak ludzie maja więcej pieniędzy to i większe potrzeby, a pomysl ile ludzi kredyty spalaca i te 6 tys to wtedy jest na styk czasami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie, my mamy razem 7tys z czego 2500 kredyt 2000 jedzenie 800 opłaty zostaje:1700 na inne rzeczy typu ubrania, zabawki dla dziecka, kosmetyki, paliwo itp. wiec szalu nie ma a niby 7 tysi do dużo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co mi auto?
Ja przymierzałam się do zrobienia prawka,ale odpuściłam i tak benzyna droga,bilety drogie,to w wakacje wolę rowerem :) W zimę miesięczną i tyle. Więc auta nie mam z wyboru. Kolejny przykład przyjaciółka ze swoim mężem sprzedali auto(on ma prawko) bo za drogo ich to wynosiło i taniej wychodzi im kupienie biletu do pracy(ona siedzi w domu z rocznym dzieckiem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4000 na dwie osoby, ale po odjęciu kredytów, mieszkania, opłat za uczelnie itd. zostaje 1200 na zycie , to mało. o wiele za mało. dlatego dorabiamy na czarno inaczej się w tym kraju nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja 2 razy nie zdałam i odpuściłam,nie chce mi sie z tym juz walczyć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
maz 3500 ja 1550/1700 zalezy 1 dziecko 2 duze kredyty ledwo styka ale mamy swoj kat fakt ze hipoteka przez kolejne 25 lat ale robie co chce i kiedy chce!!! nie oszczedzamy bo nie mamy z czego;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mówisz o uczelni? jestem na 3 roku teraz i to jest koszmar dla mnie, to był błąd życia ogromny, mogłam nie być 'tak ambitna' i zająć się życiem. niestety teraz muszę to dociągnąć do końca a najgorzej że rzygam tym już.... (sorry za offtop)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×