Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przyszła mama :)

Listopadowe Mamy - Listopad 2013.

Polecane posty

Floraska, to spróbuj karmić "pod górkę". Inaczej nazywa się taka pozycję"australijską". U nas pomagało jak Mały nie nadążał łykać. ;) Floraska, a tak z ciekawości, Twój maz jest Włochem? W jakim języku mówicie do Martino? :) A co do opini pediatry, syn mojego brata szybko przybierał i pediatra też upominala że może być otyły. Dzisiaj ma prawie 3 lata, nie grymasi przy jedzeniu, dużo się rusza i jest szczupły. Z tym ze on był karmiony mieszanie przez 4 miesiące a później mm, wiec faktycznie większe ryzyko że dziecko będzie otyłe. Nie zapominajmy że Martino urodził się duży, wiec normalne że może ważyć więcej niż dziecko w jego wieku z wagą urodzeniową 3200g na przykład.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, moj maz jest Wlochem, ale mowi po polsku...rozmawiamy w wiekszosc**** wlosku (chyba ze mamy gosci z polski lub jestesmy w polsce), natomiast ja mowie do Martina wylacznie po polsku. Inaczej nie potrafie - czulabym sie sztucznie mowiac do niego po wlosku - przeciez to Polak:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A maż do Martino mówi po włosku? Fajnie, Mały będzie dwujęzyczny. Ciekawe czy będzie mieszał języki. Mój brat zna rodzinę gdzie ojciec rozmawia z dzieckiem po polsku a matka wyłącznie po angielsku (mimo że jest Polką i w Polsce mieszkają) bo chcą żeby dziecko było dwujęzyczne. Rozmawiali tak od narodzin chłopca i czasami dziecku się zdarza pomieszać języki w jednym zdaniu. Podobno komicznie to brzmi. Mnie w ogóle podoba się nauka małych dzieci języka obcego. Jak będę miała możliwość to wyśle Małego na lekcje angielskiego tak od 3 roku życia żeby się po prostu "osłuchał" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maz mowi do Malego troche po polsku, troche po wlosku. Dla mnie wazne, zeby nauczyl sie polskiego, wloski to w szkole zalapie (w zlobku / przedszkolu). Polka mowiaca po angielsku do dziecka?? Hmm...a czy ona zna na tyle dobrze angielski? Dzieci chlona wszystko jak gabka, zwlaszcza akcent, ja balabym sie na przyklad, ze bedzie mowilo jakas dziwna odmiana angielskiego ;) Kiedys w Niemczech slyszalam mloda Polke mowiaca po slazacku - mowila komicznie. Myslalam, ze mowi tak dla zartu albo jest pijana - jak sie okazalo ona nie potrafila inaczej!! Tak mowionio do niej w domu i to byl jedyny polski, ktory znala :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marvelaa- to faktycznie nie ma reguły, Lenka budzi się przeważnie 2-3 razy w nocy, więc super :), ale zasypia o której chce i tego nie mogę póki co wyregulować, ale chyba ma na to jeszcze czas. Pixi- Mamaroo jest czadowe, astanawiam się nad zakupem, chociaż trochę się boję, że wydamy tyle kasy a mała tego nie polubi :/... Na razie zamówiłam jej huśtawkę, jeśli nie pomoże, to chyba kupię to Mamaroo, chociaż wolałabym nie :P Kasia- Mamaroo ma dość nowoczesny wygląd, a Ty z tego, co pamiętam wolisz klasykę :), wózek też masz w takim stylu retro chyba? :) Co do Walentynek- zupełnie mi to z głowy wyleciało. Mąż kupił bilety na koncert Sylwii Grzeszczak :D, nie to, żebyśmy ją jakoś specjalnie lubili ;), ale stwierdził, że musimy wyjść gdzieś razem. Nie wiem, co mu kupię... Może coś na piłkę... Agata- u nas leżaczek też się nie sprawdza, mała posiedzi chwilę i płacze :/, bujać się na nim nie lubi, widzę, że się boi, macha rączkami jakby się bała, wibracji też nie lubi :/ Lenka je ostatnio po 150 ml! Szok! Je 5-8 razy dziennie, w międzyczasie też przepajam. Jeśli Misiek przybiera na wadze, to nie martwiłąbym się tym, że je mniej niż schemat pokazuje. Mąż wziął dziś Lenkę na spacer, a ja sprzątałam w końcu, bo w tygodniu mogę ogarnąć chatę tylko z grubsza, bo mała na mnie wisi :/. Kupiłam wczoraj inhalator dla Lenki, bo pediatra nam kazała (byłam w pt z chrypką Lenki), mąż się śmieje, że mała wygląda, jak Hannibal Lecter, jak przykładam jej maskę ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A na USG brzuszka wyszło, że małej zalega dużo gazów, poza tym wszytsko ok. Bioderka też ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pixidixiikot
floraska moj mąż jako dziecko był po prostu tłusty, wyglądał jak mały zawodnik sumo, serio jak zobaczyłam jego zdjęcia z okresu niemowlęcego to nie mogłam w to uwierzyć, a teraz jest bardzo szczupły, nie ma nawet tendencji do tycia. Już w wieku przedszkolnym wyglądał normalnie, także jak oboje jesteście szczupli to Martino na pewno nie będzie grubaskiem szczególnie, że jest na piersi! ja_i _ja mamaroo wymiata, a jego wygląd to akurat kwestia drugorzędna, boje się co będzie jak mała z niego wyrośnie, mało ich jest w pl więc zawsze sprzedasz za więcej niz połowę, albo poszukaj na allegro tam bywają używane także aż tak stratna nie będziesz Mała od dwóch dni robi kupę bez krwi, moje nowe zajęcie to gmeranie w kupie:D podejrzewam, że uczulił ją ibuwit d ale pewności nie mam... miłej niedzieli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Floraska, ja nawet jak byłabym na 100% pewna że mówię poprawnie po angielsku to nie umiałabym tak z dzieckiem rozmawiać, bo taj jak mówisz, czulabym się jakoś sztucznie. Mnie się podoba ta kołyska, kiedyś widziałam fotele w tym stylu ale kompletnie nie pasowałby do wystroju mieszkania. Ola, dobrze że to tylko gazy, kolka kiedyś przecież mija ;) a co z kręczem Małej, całkiem przeszło? ;) Pixi, to ciekawe masz zajecie ;d dobrze że tej krwi nie ma. Oby tak już zostało ;) Kasia, jak braciszek? Misiek przespał kolejną noc. Trochę sie budził ale jestem z Nim cały weekend u brata więc to może ze względu na "obce" łóżeczko. Wystarczyło Go przytulić i spal dalej. Spal s sumie od 21.10 do 8.30 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pixi- "gmeranie w kupie" dobre :D, dobrze, że już wszystko w porządku, a u nas w nocy zielona kupa, ale nie wiem, czy to nie od herbatki z koperku. Kupiłam nową Hippa w torebkach (one są bez cukru) i może po niej taki kolor. Na Allegro widzę, że są dwa używane Mamaroo, zobaczę jeszcze, jak zareaguje na huśtawkę, ma przyjść we wtorek. Słuchajcie teraz (tzn. czytajcie :)). Jestem przeszczęśliwa. Wczoraj o 19:50 postanowiłam położyć Lenkę do łóżeczka i włączyć jej karuzelę i zobaczyć, jak zareaguje i jak długo poleży sama... Wyobraźcie sobie, że marudziła bite dwie godziny, nawet popłakiwała, ale widziałam, że to był taki wymuszony płacz, a nie typowy dla niej krzyk, więc podchodziłam, głaskałam ją po główce, robiłam "ciiiiii" ;), pod koniec marudziła bardziej, więc dałam jej smoka i podparłam go pieluchą, bo inaczej by jej wypadł i byłby dramat ;). Nie minęła minuta i zasnęła :D :D :D. Później ja z wrażenia nie mogłam usnąć :). Budziła się później o 1,6 i o 9 :D. Aż się boję, że to tylko jednorazowe. Agata- tak, zarówno kręcz, jak i asymetria buźki zniknęły :). Misiek jest super. Tyle czasu spać :). A w ciągu dnia ile śpi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halo Dziewczyny. Dzis nasz Martino caly dzien spi!!! Budzi sie tylko co 3-4 godziny zeby zatankowac. Mysle, ze to moze byc efekt szczepienia (mial w piatek), tylko nie wiem jak dlugo to moze trwac. Myslalam, ze dzis juz wroci do formy. Dostal w sumie 6 szczepionek - 5w1 plus 1 oddzielnie (pneumokoki), do powtorki za 2 miesiace. Dzis wydaje mi sie, jakbym miala wakacje - az nie wiem co zrobic z wolnym czasem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Floraska, to niezle :). ja-jak Lenka spi tak dlugo w dzien-zawsze sie boje, ze w nocy nie bedzie chciala spac (ale ja mam po prostu traume ;)). wczoraj usypialam mala nowym sposobem 2 h, dzis pol godziny :D. chetnie obejrzalabym cos w tv, ale boje sie, ze zaraz sie obudzi i chyba pojde spac na zapas. normalnie dziczeje! o 18 juz sie wykapalam, a o 20 pisze do Was juz z lozka. ciekawe kiedy mi to przejdzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, Amelka przeszła chyba skok rozwojowy. Ostatnie 3 noce były jakimś koszmarem... Pobudki co 2h, płacz, marudzenie także w dzień.. dobrze, że mąż miał urlop to rano ją zabierał a ja mogłam spać do 12 :D Wczoraj obudziła się o 00:00, zjadła 60ml i postanowiłam zastosować metodę Tracy Hogg z "języka niemowląt". Podnosiłam ją 11 razy, za każdym 5 minut histerii na rękach. Ale o 1:15 zasneła. Później obudziła się o 5, zjadła, odłożyłam ją a ona po 10 minutach usnela. Patrzyła tylko co chwile w moją stronę czy jestem. Ola, a Ty jak usypiasz Lenkę ? Bo też czytalaś tą książkę, nie? Bartuś dobrze, są już w domu. Okazało się, że to jakąś żyłę przy serduszku ma węższą i krew wolniej dopływa. A oni straszą jakąś wadą ... Polscy lekarze, cholera. Agata, anioł z tego Twojego Michała! :-) Floraska Amelka po szczepieniu też spała cały dzień, nawet jeść nie chciała przez 3 dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam, że po tym "skoku rozwojowym" dziś Amelka grzeczna, krzyczy, piszczy, gr***** wkłada zabawkę do buzi, ogląda swoje palce i umie nimi świadomie operować,nawet już próbuje złapać swoje skarpetki. A wy zauważyłyście coś podobnego u swpich malcow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytalam T. Hogg.w dzien Lenki nie usypiam,bo nie zalezy mi na tym, zeby spala(wole,zeby spala w nocy:p ). sama zasypia,jak jest zmeczona.wczoraj np.maz zabral ja do rodzicow.w drodze do nich usnela w aucie,w drodze powrotnej tez.jak wrocili,od razu wzial ja na spacer i spala lacznie ponad 2 h. pozniej ok.18 byla marudna, dostala butle i usnela na pol godz.i to tyle z jej spania w ciagu dnia.wieczorem do tej pory usypialam noszac ja/skaczac na pilce.od 2 dni zasypia sama w lozeczku :D (wciaz nie moge sie nadziwic).w nocy zazwyczaj zasypia przy butli, ale po zasnieciu trzymam ja na rekach siedzac w lozku ok.pol h. ale masz dobrze,ze maz wzial w koncu urlop. to ten ojcowski?moj wykorzysta go chyba dopiero pod koniec marca :|. a jak u Was? poprawilo sie troche? u nas poki co ok. w weekend spedzil z mala duzo czasu. moglam w koncu porzadnie posprzatac i ugotowac :). od porodu gotowalam dopiero drugi raz, bo mala ciagle na mnie wisi :/,a tak zaopatruje nas albo moja mama,albo bierzemy cos na wynos:/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olu a ile czasu Ci zajęła praca nad tym by sama zasnela? My dziś pracujemy 2 noc i widzę różnicę miedzy wczorajszą nocą a dzisiejszą. Mam nadzieję, że w końcu Amelka też zacznie sama zasypiać :-) Super, że Lenka jest coraz grzeczniejsza. Mój mąż różnie, ale ogólnie chyba jest coraz lepiej (odpukać żeby nie zapeszać). Nie próbowałaś wiecej jej oduczać noszenia? O, idę spać bo Amelka chyba zasneła. Dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia,dopiero 2 razy mala zasnela sama. za pierwszym razem nastawilam sie na to,ze na pewno bedzie plakac i w razie histerii mialam probowac metody t.hogg (wyciaganie z lozeczka i odkladanie,jak sie uspokoi),ale okazalo sie,ze karuzela tak sie Lence spodobala, ze patrzyla na nia,jak zahipnotyzowana ;). marudzila sporo, ale pomocny okazal sie smoczek :). co do oduczania od noszenia. wczoraj bardzo malo ja nosilismy, w zasadzie tylko pod wieczor, bo plakala mocno, ale prawdopodobnie bolal ja brzuszek.po poludniu przyjechal moj tata i musialam go upominac na kazdym kroku,zeby jej nie nosil,a wiadomo,jak to dziadki ;),ale jakos sie udalo.teraz znowu kolejny tydzien przed nami... dobrze,ze nasi faceci sie troche ogarneli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a!w nocy po karmieniu zasypia jeszcze na mnie, przynajmniej moge siedziec wtedy w lozku, nie musze z nia chodzic.ale skracam czas trzymania jej na rekach.wczesniej czekalam pol godz.od momentu zasniecia, a teraz jest to pol godz od momentu wyciagniecia malej z lozeczka,wiec pieknie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia, a Amelka nie zasypiala juz sama? kojarze,ze kladlas ja wieczorem i sama usypiala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Ola, to gratuluję, Lenka coraz grzeczniejsza, widzę :-) oby tak już było. Amelka dziś pierwszy raz śmiała się w głos! Przy zabawie ze mną. Oczywiście teściowa do mnie "ona się już do mnie tak śmiała", ciekawe kiedy, ja zawsze jestem przy niej i nie słyszałam. Powiedziałam jej "na pewno nie", a ta upierała się, że tak. Później, jak już faktycznie usłyszała ten śmiech dodała "a, jednak tak się jeszcze nie śmiała". Ech, tylko mnie wku** takie gadki. Dziś drugi dzień usypiania Amelki metodą Tracy Hogg. Kurde, teraz jesteśmy u mamy i z małą jest babcia, ona znając życie wsadzi ją do bujaka, by zasnęła ;/;/ taka mądra babcia. Trzepie tym dzieckiem jak workiem, kłakami jej po brzuchu trzepie i myśli, że Amelkę to bawi, a jak mała płacze to nawet nie pomyśli, że to przez nią, ech. Ja muszę działać! Olu, zasypia o 20-20:30 przy jedzeniu. Na razie tego jej nie oduczam, chcę by nauczyła się zasypiać sama w nocy i w dzień, później się wezmę za pracę nad tym problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach, te tesciowe ;) Lenka spała od 19:30 do 8:30, w tym miala 2 karmienia o 1 i 5 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas kolejny wielki sukces-pierwsza kapiel w wiaderku bez placzu :D. podejrzewam, ze nie bedzie juz tak zawsze, bo raz w wanience mala tez nie plakala, ale i tak bardzo sie ciesze. placz byl za to przy ubieraniu i przy butli. rownowaga musi byc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiek śpi w dzień różnie. Albo śpi trzy razy po maksymalnie godzinie, albo śpi dwa razy po godzinie i jeden raz ok 3 godzin. Mimo takiej trzygodzinnej drzemki śpi w nocy ok. 10 godzin bez pobudki na jedzonko. Wczoraj spal dokładnie 12 godzin w nocy ;) Kasia, gratuluję pierwszego śmiechu. Mój Misiek też się juz czasami głośno śmieje, robi takie "hehe" typowe z uśmiechem od ucha do ucha, ale czuje że to jeszcze nie wszystko na co stać Miska w temacie śmiechu ;) Ciebie tesciowa wkurzyla a mnie babcia mojego męża. Chociaż może nawet nie wkurzyła ale rozbawiła. Byliśmy tam dzisiaj i akurat wypadła pora karmienia. Butlę Michałowi dawał mój mąż, i tak przy końcówce widać było że Mały juz nie je, tylko bawi się smoczkiem. Mówię mężowi żeby juz Mu nie dawał bo widocznie juz się najadł a babcia "no daj mu jeszcze" i tak chwile trwało, ja "nie dawaj" a ona "daj mu", aż w końcu wzięłam butelkę i wylalam resztę mm. Mój mąż miał takie samo zdanie na ten temat, a babcia to ten typ babci, że nigdy wnukowi nie uwierzy że nie jest głodny. ona lubi takie "maćki". Wkurzają mnie tylko tego typu uwagi, jak "on się jeszcze nie najadł", albo "mokro ma" za każdym razem jak płacze bo dziecko płacze tylko jak jest głodne albo ma mokrą pieluszkę, a i rady (głownie ww babci) typu "załóż mu dodatkowe skarpetki/bluzkę/nakryj kocem, bo mu zimno" - a upał taki w mieszkaniu że się ze mnie leje. ;) kochana Lenka, coraz grzeczniejsza ;) życzę Wam by od dzisiaj kąpiel była tylko przyjemnością - i dla Małej i dla rodziców ;) Zamierzacie się kąpać z dziećmi? Ja tak sobie myślę ze jak Misiek będzie juz ładnie siedział to będziemy się razem pluskać w wannie ;) Podajecie Maluchom witaminę D i K? Ja podawałam póki Młody był na piersi ale odkąd jesteśmy na butli to nie daję żadnych witamin. Pediatra kazała odstawić witaminy i dopiero jak będziemy wprowadzać nowe posiłki to dawać witaminki. Jakie Wy macie zdanie na ten temat? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja teściowa też twierdzi, że Lenka się do niej ciągle uśmiecha ;), ale faktycznie od niedawna zaczęła się uśmiechać więcej i mam wrażenie, że bardziej świadomie. Wczoraj zasnęła o 20:30, leżała w łóżeczku, marudziła mocno i raz wyciągnęłam ją ja, drugi raz mąż i w sumie chyba uśpił ją na rękach, ale śpi do tej pory (pobudka o 3 i o 6 też była). Ja dziś w końcu idę do ginekologa, bo jeszcze nie byłam po porodzie. Agata- mnie też wkurza to, że jak Lenka wystawia np.język, to wszyscy uważają, że jest głodna. Chyba Wam nie pisałam, ostatnio miała pobieraną krew z paluszka i piętki. Płakałam ja, płakała ona i nawet mama jakiegoś chłopca, pielęgniarki były upocone... Masakra... Rękaw od swetra miałam we krwi :(. Dziś muszę odebrać jej wyniki (TSH i morfologia). My wanny nie mamy, więc raczej nie będziemy się razem kąpać pod prysznicem. Na butli podaje się dzieciom tylko witaminę D, więc tylko tę jej daję, K dostała tylko 2 razy, bo szybko przeszłyśmy na butlę. Na początku dostawała pierś i butlę i wtedy musiałam liczyć, jeśli zjadła więcej mm, to dostawała tylko D jeśli piersi (odciągałam, stąd wiedziałam ile ml zjadła), to D i K.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny:) Ola, po czytaniu wszystkich Twoich historii o kłopotach z Lenką to ja Cie szczerze podziwiam! Noe wiem czy sama dałabym rade bez pomocy z zewnątrz tak sie ogarniać. Powinnaś byc z siebie dumna! Ciesze sie ze Lenka juz lepiej sypia. Mam nadzieje ze tak juz zostanie i bedzie coraz grzeczniejsza. Jesteś super mama!! Agata, fajnie Ci Michas spi:) Ja w sumie tez nie narzekam. Jeśli Asia zasypia po 22 to budzi sie ok 6. Mi wizytorka mówiła zeby absolutnie nie uczyć dziecka samemu po ang. Przypomnę ze mieszkamy w uk, obydwoje z mężem jesteśmy Polakami. Dziecko złapie samo szybciutko język jak pójdzie do żłobka. Znajomi córki nie uczyli, poszła do przedszkola 1.5 roku temu i rodzicom zwraca uwagę ze noegramatycznie mowia. My jakiś szczególnych prezentowych Walentynek nie obchodzimy. Zamówiłam Asi body z napisem "Happy valentines daddy! Love you, Asia". Kasia, niezły masz talent z szyciem. U mnie tez kończy sie na guziku. Ciesze sie ze z braciszkiem lepiej:) Floraska noe przejmuj sie gadaniem lekarzy. Niemożliwością jest zeby każde dziecko rosło ksiazkowo. Wczoraj byliśmy na ważeniu. Mamy juz 5.400 kg. Oczywiście jej nie mierzyli ale dzis założyłam śpioszki na 68. Sa trochę szerokie bo Asia trochę szczuplawa. Ale poza tym pasują. Ogólnie dziecko anioł gdyby nie dziaselka. Zaczyna sie juz... Używamy żelu dentinox i naprawdę pomaga. Na ząbki jeszcze za wczesnie ale powiedzieli mi ze juz mogą dziaselka dokuczać. Raz moze byc lepiej, raz gorzej, zupełnie jak kolki. Mamy teraz gości, rodzeństwo męża przyjechało. Młode bliźniaki 18-sto letnie. Asia strasznie sie do brata uśmiecha. Dużo sie juz śmieje. Poranki mamy cudowne. Takie radosne, rozgadane, żyć sie chce ! :) Zaraz obejrzę naszego maila:) Buziaki dla wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miska, dzieki za mile slowa :). wsciekam sie czesto, ale nie ma wyjscia- mala trzeba sie zajac. nikt za mnie tego nie zrobi ;) fajnie, ze Asia taka kontaktowa. wczoraj sie wkurzylam.pojechalam odebrac wyniki malej. morfologia w normie,natomiast tsh nie zrobili, bo pobrano za malo krwi!nie dosc,ze tak mi wymeczyli dziecko przy pobieraniu, to beda musieli pobrac jej krew jeszcze raz. tym razem juz w laboratorium, bo w przychodni pielegniarka powiedziala,ze juz sie tego nie podejma... i chyba beda pobierac teraz krew z glowki :(. a mnie dopadlo chorobsko.gardlo,katar. obym tylko Lenki nie zarazila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia, to Asia też ładnie śpi ;) Ola, moja bratowa musiała pobrać krew synowi na tsh (ona ma problem z tarczycą i lekarz zalecił zbadać Małego) i też okropnie to wspomina. Mamy szczepienie równo za tydzień, juz mnie serce boli na samą myśl. Maz obiecał ze pojedzie z nami ale trzymać Małego nie będzie. Madzia, a Ty jak się juz czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcialam zapytac czy moge sie dolaczyc co prawda mam synka z 11 pazdziernika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosciu, no pewnie :). im wiecej nas, tym lepiej :) na razie zostawiam to tsh na przyszly tydzien, bo az sie boje, zwlaszcza jesli faktycznie beda pobierac krew z glowki i ja bede musiala Lenke trzymac :/. przyszla hustawka, ale Lence srednio sie podoba. maz sie smieje, ze woli naturalne metody, czyli RACZKI ;). ale caly czas ja oduczam, zabawiam itd.,moze w koncu nadejdzie taki dzien,ze bede mogla cos ugotowac bedac w domu z Lenka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dziękuje, ja juz lepiej. Cały czas biorę tabletki i szczerze mówiąc boje sie je odstawić zeby znow mi nie odbiło. Dzis mieliśmy drugą serię szczepień 5 w 1 , menC i rota. Dzielna była:) Ja dzis jakas płaczliwy jestem. Chyba przed okresem. Maz myśli ze to dlatego ze mała marudzila przed karmienie a tak naprawdę to on mnie wkurza. Złoty chłop z niego ogólnie ale odkąd przyjechało rodzeństwo strasznie mało czasu mi poświęca, wymądrza sie, zwraca mi uwagę i poucza. A to ze Asia lubi to, wiec tak rób, tego nie lubi, itd... Jakbym k***a nie wiedziała. Czuje sie jak debil. Mam nadzieje ze robi to nieświadomie. I jeszcze sie trochę wkurzylam. Nie jestem i nigdy nie byłam materialistka ale wkurzyło mnie cos. Męża siostra ma córkę dwa miesiące starsza. Jeszcze sie nie widzieliśmy. My nie wysyłaliśmy żadnej paczki dla małej wiec pomyślałam ze jak sa blizniaki to podam fajną wyprawkę. Ale teraz tez czuje sie jak debil. Nakupowalam dużo naprawdę ślicznych rzeczy. Oni nam podali trochę leków dla małej bo prosiliśmy i jakiś byle jaki telefon... Nie chce wyjść na jakas kozę ale mam wrażenie ze jej żałowała... Jej babcia powiedziała mi kiedyś ze "jest chytra"... Wiem ze stać ich byłoby na choćby jakas symboliczna wyprawkę. Zwłaszcza ze to taka bliska rodzina... Ale cóż. Mam nadzieje ze moje prezenty beda im sie podobać. Bo naprawdę kupowałam z radością. Chciałam zeby miała takie porządne i dane rzeczy... Mężowi nie mówiłam o tym jak ja to widzę. I nie wiem czy powinnam... Nie chce wyjść na ta złą... Jak myślicie? Ale dobrze ze tu mogę wszystko z siebie wyrzucić, bo tak to nie mam komu aż tak sie otworzyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pixidixiikot
Hej dziewczyny Oj widzę Lenka jednak najbardziej u mamusi na rączkach sie odnajduje, nie ma jak u mamy hihi tylko że mała Lenka niedługo będzie pewnie nieco większą Lenką, może w końcu się odzwyczai chociaż od dobrego odzwyczaić się cięzko, strasznie wam współczuje pobierania krwi z główki, oby poszło możliwie sprawnie. Miśkapyśka, faceci coś mają, że muszą się pokazać przy innych jacy to nie są mądrzy, wszechwiedzący oh i ah szkoda, tylko że nie mogą siebie w tym czasie zobaczyć, świadomie czy nie, ja bym mu cos odpyskowała przy siostrze żeby mu w pięty poszło to się trochę chłop opamięta, oczywiście też "nieświadomie". No widzisz z rodziną podobno to najlepiej na zdjęciu się wychodzi, następnym razem też się nie wysilaj, taka bliska rodzina, to jednak jakiś miły sympatyczny podarek dla nowonarodzonego maluszka wypadało by sprezentować, przecież kupowanie takich małych ciuszków czy innych przydasiów to czysta radocha. no ale może faktycznie ma węża w kieszeni... A moja Hania cos zaczyna pokasływac i ma mały katar , syn ciagle jakieś choróbska z przedszkola przynosi, pojechał teraz do dziadków sie kurować i trochę pobyczyć mieliśmy nadzieje, że dzięki temu Hani sie upiecze a niebawem kolejne szczepienie i trzeba bedzie przekładac eh. miłego czwartku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×