Mam 30 lat, jestem sama. Młodsza o 5 lat siostra wychodzi za mąż! Żałosne co?

Dlaczego chce się założyć rodzinę? Przecież to naturalne! Mam świetną pracę, w której się realizuję. Mam pasję, która daje mnóstwo radości. Ale mam też mężczyznę u boku, który dba o mnie, kocha mnie i wspiera. I ja go kocham i o niego dbam. Mamy wspólne plany, które realizujemy, mamy wspólne pasje, spędzamy razem cudowny czas. On jest moim słońcem i moją radością. Kiedyś może urodzę "bachora" i będę się cieszyć z jego uśmiechów, pierwszych kroków a później będę się męczyć z jego buntem ;) Będę pomagać mu poznawać świat :) Przecież bycie żoną/matką nie wyklucza samorozwoju. A dzięki temu życie jest piękniejsze.

moi rodzice mieli 30 jak się żenili ale ja na pewno tyle czekać nie będę bo są okropnymi rodzicami

Jakby mieli po 20 tez by tacy byli.Charakterów nie zmienisz.

''gość No bo jednak tak jest świat urządzony, że mężatka stoi wyżej w hierarchii niż stara panna.'' :D Co to niby za hierarchia ? Zwyczajne bzdury, które rodzą się w waszych głowach pod wpływem innych. Dajecie sobie wmówić, że osoba świadomie samotna, jest gorsza od tych mężato-żonato-dzieciatych. Zacznijcie słuchać własnego rozumu a nie koleżanek albo matek, babć czy ciotek.

przepraszam czy ja jakoś niewyraźnie piszę? nieczytelnie, niezrozumiale? Gdzie napisałam, że zazdroszczę siostrze albo, że małżeństwo to gwarancja szczęścia? Gdzie napisałam, że moim priorytetem jest zamążpójście i rodzenie dzieci? Gdzie?

Wiesz... gdyby jakoś Cię to nie bolało to by tematu nie było. Czyli jednak trochę zazdrościsz ;) Gdyby Cię to "waliło" i tylko cieszyłabyś się szczęściem siostry to byś miała w pupie gadanie ciotek.

Moja siostra też jest przerażona ewentualnym ślubem brata, który jest młodszy od niej o 8 lat. Na razie są jeszcze jako para, ale mieszkaja juz razem i mó brat coraz częściej przębąkuje o ślubie. Siostra mi wyznała kiedyś, że chyba się wtedy załamie. Ja na szczęście męża już mam (dziecko też).

tak, jest to w pewien sposób problem, ale nie to,że ona bierze ślub! daj jej Boże! ale to w jakim ja jestem miejscu, to jest to o co mi chodzi. Mam wrażenie,że wszyscy posuwają się do przodu za wyjątkiem mnie, która to stoję w miejscu. Może i nie powinnam narzekać,ale czegoś mi brakuje i mocno to odczuwam. Najchętniej zmieniłabym otoczenie i wyjechała stąd na zawsze.

Ale propozycja posuwania już była! Spójrz na pierwsze odpowiedzi;)

Blondynka na jezykach - nawet ladnie po polsku piszesz. :) po deugie wlasnie dlatego wyjechalem z polski, zmienilem otoczenie, mialem dosc gadania o dzieciach rodzinie malzenstwach. Dla wiekszoaci ludzi to jedyne zycie jakie znaja. Wolalem wyjechac zarobic, uczyc sie doskonalic poznawac swiat miec mozliwosci, odzylem dopiero na obczyznie i czuje sie swietnie. Ale teraz po latach fajnie byloby poznac kobiete ktora przeszla to samo co ja. Ambitna inteligetna piekna kobiete a nie typowa matke polke bez ambicji , zainteresowan i pasji.