facet za mało zarabia i nie widzi problemu.

nie broncie jej bo to zwykła materialistka, a ona też nie błyszczy pensją 2500 ha ha ha ha śmiech na sali i jeszcze pisze jakby zarabiała co najmniej z 10 klocków co za pusta baba ratunku

to co mam zrobić wg was.przez to że będę go szanować czy dam mu d**y jak piszecie kasy nam nie przybędzie.

no nie wierzę :D ale mamy społeczeństwo ciesz sie że coś w ogóle robi, że jest, że cię nie bije, i dzieci mają ojca :D

|dlaczego jak twój mąż zarabiał 7 tys zł miesięcznie to nie widziałaś problemu? Dlaczego wtedy twój mąż nie zastanawiał się nad porzuceniem ciebie( zarabiałaś marne 2 tys) ? Dlaczego w "lepszych" czasach nie odkładaliście kasy?" XXX No właśnie autorko- dlaczego kiedy zarabiał 3 razy więcej od Ciebie nie kopnął Cię w d...? Sytuacja analogiczna do tej, którą przedstawiasz ze swojej strony. W domu zrobi prawie wszystko, więc nie jest tak, że siedzi z piwem przed tv i palcem niczego nie tknie. Gdyby nie kredyt, to byłoby całkiem nieźle u was finansowao, no ale wiadomo- czasami żeby kiedyś coś mieć, trzeba się pomęczyć. Niech ograniczy palenie, a Ty jak masz możliwośc dorobić, to zrób to, skoro on świetnie zajmie się domem i dziećmi. Może jak zobaczy, że Ciebie też nie ma calymi dniami w domu, bo dorabiasz, to może i jego coś tknie żeby cos dodatkowego zrobił.

a co szkoda Ci ze ty nie masz od kogo wziąć

to bank jest materialistą bo chce od nas kasy.czyli mam nie płacic raty i udawac że jest ok.i wtedy nie bedę materialistką.?

Ja nie czaję, że zaczynacie od dzieci o kredytu, a nie zalegalizowaliście związku... Na kogo ten kredyt? Teraz masz faceta, który nie czuje się do niczego zobowiązany, bo łatwo mu w razie czego odejść.

to już tak jest, że apetyt rośnie w trakcie jedzenia, mój mąż też zarabia 2 tys. i kiedyś mi to nie przeszkadzało, myślałam, że z czasem zacznie zarabiać więcej, a tu 7 lat i nic się nie zmieniło. Z tym, że mój mąż chce zmienić ten stan rzeczy i nie trwoni pieniędzy na głupoty, to się nie czepiam.

ale,ale on nie chce rzucić palenia.i w imię czego ja mam dorabiać zdrowego silnego faceta.ja zrobie wszystko w domu.

jezu ja nie wierze ze sa takie puste baby

jestesmy małżeństwem -pisałam juz.

pusta jak beben jestes. jak znam zycie to nie dlugo role sie odwroca, i tak jak ktos napisal wyzej, ty stracisz prace a on inna znajdzie. a czemu on nie szanuj twojej pracy?przeciez on tez pracuje, to co ma do 2 prac chodzic poo 16h na dobe czy jak? bo nie bardzo rozumiem.czekaj tylko az bedziesz sama i jak ci dzieciak zachoruje i wezmiesz zwolnienie, raz, drugi...zobaczysz ile warta jestes i twoja pracaa.

dlatego,że ja wtedy tez pracowalam i zajmowałam się naszymi dziećmi.a on zajmował sie tylkoswoją pracą.

jaka stara taka głupia

ale ona tu przezywa jakby nie wiem co robiła a to zwykły robol za śmieszne 2500 , podpadnie w*******la z hukiem i inaczej bedzie śpiewala, śmiech na sali jak czytam o tej jej PRAAAACY hahahaha

"...i w imię czego ja mam dorabiać zdrowego silnego faceta.ja zrobie wszystko w domu" A no w imię tego, że chcesz mieć więcej pieniędzy. A jeżeli nie chcesz sama dorobić, to nie narzekaj, że wam czasam i brakuje. Tylko sobie szkodzisz, że nie pójdziesz dorobić, bo jemu najprawdopodobniej to zwisa, a Ty się niepotrzebnie wściekasz. Ja bym poszła dorobić, a nnie myslała o rozstaniu. Pomyśl, że macie też dzieci, aon pracuje, kocha dzieci, nie bije Cie, nie krzywdzi- no to nie szukaj dziury w całym.

i nw dodatku ograniczona i nic do nej nie trafia chce aby ktos napisal tak powinien jeszcze 5 prac poszukać ale nikt TAK PUSTAKU CI NIE NAPISZE

sie lecz dziwczyno ja bym cie dawno kopnął w d*pe .

Jak czytam takie tematy to wstyd mi,że jestem kobietą.Jeździsz po mężu jak po starej kobyle...Żenujące.Ma prawo do palenia tak samo jak Ty do nowej szminki i majtek na tyłek.Może zarabia mniej ale zarabia.Jak zarabiał więcej to latałaś za nim,że wiecznie nie ma go w domu.jak z tego zrezygnował aby spędzać więcej czasu z rodziną to latasz za nim,że frajer i za mało zarabia.I te teksty,że droga wolna,że obrzydza Cię seks z nim.Brak słów.

bank chce nie ja.tzn że on ma miec w d***e raty,bo to mój problem?

widze, że problemem jest to , że facet nie chce poszukać lepiej płatnej pracy. Czy chodzi Ci o to, żeby zasuwał 16h na dobę??? Szczerze mówiąc te Twoje 2500 to szału nie robi. Samą ratę kredytu mamy na poziomie 1800 PLN miesięcznie. Ja zarabiam więcej niż moja żona. ona ma koło 3500 PLN miesięcznie. Nie wiem czy się nie zdarzy sytuacja, że będzie musiała nas utrzymywać, w życiu jest różnie. Dziwna jesteś. Chyba już go nie kochasz, taka moja diagnoza.

też uważam że tobie kasa jest potrzebna ale na lekarza też bym cie dawno kopa zasadził

ludzie-jak nie pije i nie bije to ja mam mu się w pas kłaniać?co z wami?na facecie świat się nie konczy.sa jeszcze inne rzeczy-pasje,zainteresowania,dokształcanie się.

wiem,że moja pensja to nie majątek.chodzi o to że z naszych dochodów nie jestesmy w stanie spłacać raty i zyc.pozostaje albo albo.

Posłuchaj kobieto z Twoich wpisów wynika, że szukasz dziury w całym i jest z Tobą cos nie halo, nie wiem co ale masz poważny problem ze sobą i cały problem tkwi w Tobie i nie szukaj tutaj aprobaty Twojego postępowania, ponieważ jest ono bardzo naganne i skandaliczne.

Po tym co wypisuje na temat faceta to już z daleka widać,że nie ma tam miłości.macie razem 4000zł to wcale nie mało.Niektórzy mają 2 tys.albo mniej na 4 osoby i jakoś dają radę.Kochają się i szanują.Ty widzisz tylko kasę.Szkoda mi Ciebie.

k***a ale sie przyj****a tej raty tylko rata i rata trzeba było myslec jak brałś kredyt i trzymac d*pe na wodzy jak robiłas dzieci a teraz nie szukaj winnych

to co mam robić.kasy jest za mało na raty i życie.nie płacić bankowi?to zabiorta mieszkanie,nie kupowac jedzenia?mam udawać ,że nie ma problemu.

Sama jestem kobietą, ale uważam, że niektórym babom to już całkiem szajba odbija. Facet na bezrobociu, bije, pali, pije, nie zajmuje się domem to tragedia. Facet pracuje, zarabia, kocha dzieci, zajmuje msię domem- tragedia, bo za mało zarabia. Jeżeli bierze sie kredyty, to trzeba wziąć pod uwagę również prognozy i rozważyć za i przeciw. A nie- jak się dobrze zarabia- to brac kredytu ile dadzą. Widocznie źle przekalkulowaliście, ale nie możesz teraz obarczać za to męża. Wiedziałaś chyba jakie ma wykształenie: to może od razu trzeba było wyjść za lekarza, sędziego, architekta itp.

ok.czyli w d***e z kredytem.nie odbieram telefonów z banku.tez mam w d***e.