Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Koleżanka pewnej Anki

Rozmowy o małżeństwie...

Polecane posty

Gość Koleżanka pewnej Anki

Mam 34 lata i wolny zawód. Jestem jedynaczką. Moi rodzice nie mają ślubu i ja jakoś nigdy mieć go nie chciałam. To znaczy nigdy nie był mi potrzebny, ale też nie twierdziłam, że ślub to zło :) Koleżanki z pracy (lat 23-25) całymi dniami wypłakują oczy, twierdząc, że są już stare, sypią się i są starymi pannami :) Dziwne jednak są powody, dla których chcą wyjść za mąż: "bo już czas", " bo koleżanki wyszły", bo "mąż utrzyma", to jakieś "zabezpieczenie". Nieustannie też przede mną snują katastroficzne wizje, jak to się obudzę z ręką w nocniku (chyba jako jedyna z pracy nie mam problemów ze znajdowaniem zleceń, wywalczyłam sobie też najwyższą pensję - jestem samowystarczalna). Ja od 5 lat jestem w związku, od 5 miesięcy mieszkam z facetem. Dzisiaj byłam na rozmowie u koleżanki. Przyszły do niej znajome. Wszystkie po 40, wszystkie zamężne... Wszystkie mówią, że już by drugi raz za mąż nie wyszły. Najgorzej mają te, które nie kontynuowały kariery i zajmowały się dziećmi. Mężowie ich nie szanują, wydzielają pieniądze. One chcą odejść, ale z powodów finansowych nie mogą. To uzależnienie, a nie zabezpieczenie. Kochane Dziewczyny. Ślub nie jest żadną gwarancją ani miłości Waszego Partnera (zwłaszcza w perspektywie lat), ani tego, że się Wami zajmie czy też że będziecie miały pieniądze. Bierzcie śluby, jeśli taka Wasza wola, ale bądźcie zaradne i samowystarczalne, nie uzależniajcie się od nikogo, nie wybaczajcie zdrad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×