Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Xixi

Nie wiem czy kocham..

Polecane posty

Gość Xixi

Otóż mam pewien problem, dylemat..nie wiem czy kocham swojego chłopaka. Jesteśmy ze sobą ok 4 lat, na początku związku było cudownie wiadomo..ale jak każdy związek mieliśmy swoje wzloty i upadki. Od jakichś 2lat(?) Mam wątpliwości co do mojego uczucia i tego całego związku.. wiem, że gdyby on się nie staral o mnie to nie byłoby już NAS. Próbowałam to zakończyć wiele razy ale on zaczyna płakać wydzwaniac i jest mi go po prostu szkoda.. nawet jeśli go zostawiam to tęsknię(?) Choć gdy do niego wrócę automatycznie staje mi sie obojętny. Nie chce mi sie z nim widywać ani nawet rozmawiać. Myślę, że jestem z nim z przyzwyczajenia / z powodu strachu przed samotnoscia (?)(choc tak naprawdę jestem typem samotniczki i samotność mi nie przeszkadza, dobrze czuje się sama ze sobą)/ lub jestem z nim z litości?! Chociaż sama już nie wiem, pogubilam się.. w poprzednim związku, który trwał 3lata byłam pewna swojego uczucia, tesknilam cholernie i nigdy ani trochę się z nim/ani nim nie znudzilam. Nasze rozstanie przeżyłam fatalnie..ponad rok się z tego otrzasalam.. w czym pomógł mi trochę mój obecny chlopak, bo wcześniej się tylko kumplowalismy, no ale jakoś tsk wyszło że jesteśmy razem- ale czy słusznie? Nw czy mam go zostawić, nw czy go kocham..wiem że jest mi obojętny..ale często jest tak, że dopiero po rozstaniu uświadamia sb człowiek że tak naprawdę KOCHA. Co robić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xixi
Potrzebuje obiektywnego spojrzenia na mój związek...pomóżcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kujamara
może powiedz Mu,że potrzebujesz trochę więcej czasu żeby zobaczyć czy zatęsknisz a jak tak, to za czym? Próbujcie nie kontaktować się ze sobą w tym czasie. Twojemu facetowi może to też dobrze zrobi. I albo uświadomisz sobie że jest dla Ciebie bardziej jak kumpel i się rozstaniecie na dobre albo po prostu umocni Wasz związek takie rozstanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Próbowaliśmy...ale nadal stoimy w miejscu..a właściwie tylko ja :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On cie szantażuje emocjonalnie a ty temu ulegasz. Nie będzie z tego szczęścia bo on cię przymusza do czegoś czego nie chcesz. Im dłużej to trwa tym gorzej dla was obojga. Pamiętaj proszę, że jak każde uzależnienie z czasem przerwanie tego jest coraz bardziej bolesne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xixi
Być może jest tak jak mówisz Jacku, ale ja ne jestem pewna na 100% że go nie kocham i nie chce go zostawiać ot tak, bo moge pozniej tego zalowac.. Choć od dłuższego czasu faktycznie myślę, że to przyzwyczajenie i jestem z nim z litości.. stał się moja nudna codziennościa, ale ciężko to zakończyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"Nie wiem czy kocham.." A do czego ta wiedza jest Ci potrzebna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Dobrze Ci z nim to z nim bądź. Niedobrze to odejdź!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xixi
Tylko problem w tym,że nie jest mi z nim ani dobrze, ani źle. Jestem bierna w tym związku.. i chyba jednak go zostawie, nawet się nie staram. Wypaliłam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xixi
W każdym razie, dziękuję za wszystkie odpowiedzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tamtego kochalas, jednak z nim nie jestes, moze lubisz typ ''bad boys'' i nie doceniasz tego co teraz masz? oze tez myslisz ze milosc to motylki przez cale zycie, mozeesz sie zawiesc. Po 2latach czesto milosc sie zmienia , ludzie staja sie bardziej przyjaciolmi. Mysle ze jesli ten facet jest obiektywnie dobrym czlowiekiem to bedziesz bardzo zalowac jak z nim zerwiesz, bo dzisiaj niestety, trudno o wartosciowego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znawca dusz kobiet
posłuchaj Xixi to może być niemiłe co napiszę ale wszystkie kobiety postępują tak samo Ty też jesteś przywiązana do byle jakich gatek byle byś sama nie była bo zginiesz. :P no to trzymasz się tej łajzy on jest dobry a tobie się chce od tego rzygać. poprzedniego kochałaś bo był bad boyem, widać to po tym że kopną cię w d**ę jak mu się znudziłaś. nie kochasz go zresztą kobiety nie umieją tak kochać są przywiązane do bad boyów. tego swojego na pewno nie kochasz ale z nim będziesz bo żadnego innego na horyzoncie tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Ci radzę to zakończyć bo go znienawidzisz...będzie coraz więcej przykrości i wgl...a jak dojdą dzieci to już w ogóle. http://niesmiali-forum.waw.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xixi
Być może i tak jest, nie mówię że nie, ale kręci się wokół mnie wielu facetów, którzy są naprawdę w porządku. Lecz ja nie czuje potrzeby by z kimś BYĆ. A mój facet niby kocha ijest megasuper, ale jest chorobliwie zazdrosny co też bardzo mi przeszkadza. Sprawdzanie telefonu i zakazy..to nie dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppracownica
Rozumiem cię. Jestem w ciąży z chłopakiem, a kocham się w szefie. Szef ma 29 lat, ja 26 tylko że on ma narzeczoną i 20 lipca mają ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xixi
Ojej, to faktycznie nieciekawie wygląda ;( współczuję, tYm bardziej że dziecko w jakiś sposób was łączy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy ty ksiezniczko nie jestes zbyt wybredna i czy z ciebie taki ideal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xixi
Nie jestem idealna, wiadomo.. przesadnie wybredna też nie jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to dobrze, czas zejsc na ziemie, bo bujasz w oblokach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówka1
No miałam bardzo podobną sytuacje do twojej. Wczoraj zerwałam po ponad 4 latach (w tym 3,5 mieszkania ze sobą). Na początku było dobrze, choć zawsze mi czegoś brakowało to go bardzo kochałam. To ja dbałam o związek robiłam niespodzianki, wychodziłam z inicjatywą. W ogóle mam większy temperament. Kocha bardzo ale nie potrafi rozmawiać o tym co czuje, dlaczego jestem dla niego ważna, nie potrafił zaskoczyć mnie czymś, czegoś zaproponować. Nie doceniał tego co robie dla tego związku. Zaczęły się kłótnie, coraz bardziej częste i ostre. Miałam dość poniżania się i proszenia o uwagę. W końcu nie było dnia bez sprzeczki. Stres obowiązki robiły swoje. Przychodziłam do domu a on wiecznie smutny, naburmuszony, wiecznie marudzący. Nie dawał mi tego czego potrzebowałam. W między czasie powiedział wiele bolsnych słów i zawiódł mnie wiele razy. Niesmak zostawał i narastał. W końcu uczucie z mojej strony się wypaliło. Jest dla mnie przyjacielem, jest dobrym człowiekiem, ale już go nie kocham. Twierdzę, że jeżeli ktoś się zastanawia czy kocha - to nie kocha, bo czyż miłość nie jest bardzo silna, oczywista, czysta? Też się zastanawiałam. Stwierdziłam, że mam dość. Wachałam się wiele miesięcy. Nie potrafiłam tego zrobić. Bałam się przyszłości, nie chciałam żeby cierpiał, litowałam się, bałam się reakcji innych. Czułam pustkę przy nim. Lubię z nim rozmawiać, śmiać się ale to wszystko. Nie ma w tym pociągu, namiętności, zdobywania. Jego dotyk mnie zaczął irytować. Seks był beznadziejny. Wkurzało mnie to, że po tylu latach on nadal nie wie co lubię, mimo aluzji, mówienia wprost. Nigdy nie potrafił słuchac i obserwować. Podjęłam decyzje. Czas zmienić swoje życie. Jestem młoda, ładna i zasługuje na coś lepszego. Nie jestem cierpiętnicą, nie będę się poświęcać. Chce żyć, przeżywać, czuć emocje. Skoro teraz miałam wątpliwości to co by było za 2,5 lat? To było straszne. Cały dzień płakał i mówił że nie da rady beze mnie. Serce mi się kroiło. Też mi bardzo smutno, też płakałam. Jednak 4 lata to przyjaźń, zaufanie, sentyment, wspomnienia. Ale wiem, że tak będzie lepiej. Żadne z nas nie było szcześliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xixi
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To przykre, ale też postanowiłam go zostawić:(. Niestety po 2 latach przemyślen podjelam decyzję..będzie mi równie ciężko jak jemu, ale to chyba jedyne rozsądne rozwiązanie. .dziękuję za odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też znam swoją wartość ,i nie zamierzam brnąć w problemy, jestem młoda a starsi niech się borykają ze swoimi problemami, ciastka nie dostaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie warto wchodzić w związek z kimś kto jest zajęty, bo musisz z czegoś zrezygnować,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×