Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość faceet34

Pracuję w kostnicy. Żadna mnie nie chce.

Polecane posty

Gość deszczowa piosenkaaaaaaaaa
Dziękuję za odpowiedzi. Słyszałeś kiedyś, żeby ktoś współżył ze zwłokami tak na serio? Często zdarzają się młode osoby i dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nawet blisko mnie :D choć to pojęcie względne :) A tam,małe jest piękne :P Wolałabym średnie :] a powiedz mi czemu nie chcesz pracy zmieniać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceet34
A więc... nekrofilia to dość delikatny temat. Ja osobiście nikogo nie przyłapałem na tym. Wcześniej pisałem, że jeden znajomy, który tam pracuje mi to zaproponował. Nie wiem czy to był żart czy nie, ale jakoś nie umiem na niego patrzeć normalnie po tym incydencie. Są na pewno przypadki takiego zboczenia, ja nie zaprzeczam. No, ale nie mogę Ci powiedzieć na sto procent, że znam kogoś kto to robi, bo nie wiem. Dzieci i młode osoby umierają tak jak i starzy ludzie. Wczoraj mieliśmy 3 denatów w wieku między 18-23. Wypadek samochodowy i nikt się nie uratował. Przykry widok nawet dla kogoś kto ma ze śmiercią do czynienia codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceet34
Kahahaha Nie chcę zmienić pracy, bo w Polsce z pracą jest krucho. Nie chcę wracać do czasów, w których zasuwałem za 800 złotych miesięcznie. Poza tym tu nie chodzi tylko o dochody jakie mam z mojej pracy. To może wydawać się dziwne, ale ja w tej pracy po prostu się odnajduję i mi odpowiada. Wiele się dzięki niej nauczyłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszczowa piosenkaaaaaaaaa
Myślałam, że nekrofilia to naprawdę bardzo rzadkie przypadki i raczej się żartuje na ten temat niż pisze poważnie (chociaż ogólnie to nie jest temat do żartów). Jeśli osoba zmarła w domu, gdzie się codziennie myła i jest zadbana, to i tak trzeba ją całą umyć, tzn. każdego zmarłego się rozbiera do naga i myje mydłem, włosy szamponem i suszy, później ubiera, maluje, czesze i wkłada do "lodówki" i tam czeka do pogrzebu czy to się robi ostatniego dnia? Wybacz, że tyle pytam, ale nie znam nikogo kto pracuje w prosektorium a Ty wydajesz się otwartym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszczowa piosenkaaaaaaaaa
Właśnie dzieci i młodzi nie powinni umierać tak jak osoby w podeszłym wieku, które umierają "ze starości".Przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszczowa piosenkaaaaaaaaa
Czego się nauczyłeś w swojej pracy? Bo piszesz, że wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceet34
Oczywiście, że ciało musi być umyte nawet jeśli osoba była zadbana i zmarła w domu. Są specjalne procedury. Druga sprawa ciało myje się specjalnymi środkami odkażającymi. I robi się to odrazu po sekcji albo niedługo po sekcji. Z takimi rzeczami się nie zwleka. Czego nauczyłem się dzięki mojej pracy? P Po primo wyciągnąłem wiele życiowych wniosków. Po secundo nauczyłem się kontrolować emocje co jest naprawdę trudne. Jestem człowiekiem bardzo zrównoważonym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dziwie się,że uciekają, nawet jeśli jesteś super facetem, to temat śmierci to tabu, obcowanie z zwłokami i myśl o nich większość ludzi przeraża. Zresztą ludzie unikają nawet z pogrzebów, a co dopiero...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny piszą Ci, ze na pewno kogoś znajdziesz, tylko, ze na pewno te same dziewczyny by z Tobą się nie związały. Tylko tak gadają. Takie gadki mówi się też do sympatycznego "przyjaciela", który nas jednak nie pociąga. Ja na brak inteligencji nie narzekam, ale nie związałabym sie z takim kimś jak Ty. To po prostu odrzuca, nie ma się co nad tym rozwodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceet34
Cóż, zdaję sobie z tego sprawę. Przyjdzie mi umrzeć w samotności. No chyba, że zmienię pracę, a na to się nie zapowiada. Mówi się trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepiej umieścić ogłoszenie na zamkniętym portalu randkowym, wtedy odezwą się osoby które akceptują twoją pracę, z pewnością ułatwi to tobie znalezienie tej jedynej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszczowa piosenkaaaaaaaaa
Aha, nie wiem czy dobrze pamiętam, pisałeś, że zajmujesz się też szyciem? Chodzi o zszywanie ciała po sekcji, tym nie zajmuje się chirurg/lekarz, który wykonuje sekcję? Zdradzisz jakie to życiowe wnioski?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twixx
Mi tam by nie przeszkadzała twoja praca. Jakbyś mi się spodobał to bym cię "brała" :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszczowa piosenkaaaaaaaaa
Ja też, jak "Twixx", pod warunkiem, że nie straciłbyś wrażliwości albo coś złego nie działoby się z Twoją psychiką w związku z tą pracą. Sama jestem bardzo wrażliwą osobą i szukam kogoś czułego, troskliwego, "pieszczocha";)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xanna
Zgadzam się z gościem z 18.02. , ludzie nie chcą mieć do czynienia ze śmiercią w żaden sposób. Nie jestem pusta ani głupia, a nie umiałabym się przełamać. Paradoksalnie właśnie to, co uważasz za walor - zmiana w obszarze emocji powstrzymywałoby mnie najbardziej jako rodzaj stępienia emocjonalnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszczowa piosenkaaaaaaaaa
Nie można generalizować, przecież zdarza się, że ktoś, kto ma bardzo spokojną pracę np. bibliotekarz okazuje się rodzinnym tyranem, który bije żonę i dzieci. A np. chirurg czy autor, chociaż na co dzień obcują z krwią itp. mogą mieć łagodne usposobienie, bo potrafią się zdystansować, chronić siebie i swoją wrażliwość, a po pracy żyć normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie taka praca by fascynowala, już teraz pracuje z osobami które umierają i smierć widzę na codzień, a jestem atrakcyjna dziewczyna. Daj znać gdyby były wolne etaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceet34
deszczowa piosenkaaaaaaaaa Nie napisałem, że zszywam osobiście zwłoki. Tym się zajmuje lekarz. Zdarza się tylko, że ja po prostu w tym uczestniczę. Co do życiowych wniosków... Zanim nie zacząłem pracować tu gdzie pracuję nie byłem świadomy do tego stopnia jak teraz jestem, że śmierć to nieodłączny element życia każdego człowieka. Może to nie jest odkrycie Ameryki, ale co innego jest dojść do tego pracując wśród zwłok,a co innego obudzić sie pewnego dnia i ot tak sobie to stwierdzić. Ja zawsze narzekałem na moje życie, bo mnie nie rozpieszczało, a przynajmniej tak mi się wydawało. Potem zobaczyłem 6letniego chłopca, zmarł na raka. Pamiętam go do dziś, bo to było pierwsze martwe dziecko jakie zobaczyłem. Ciało było wyniszczone chorobą. Czym były moje problemy wobec śmierci i cierpienia tego dzieciaka? Niczym. Od tamtej pory wiem, że to czego można się tak naprawdę bać to życie, a nie śmierć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja np. nigdy bym nie odrzuciła faceta tylko dlatego, że ma taką pracę. Może po prostu im nie odpowiadałeś pod względem wyglądu albo charakteru?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszczowa piosenkaaaaaaaaa
To musiało być wstrząsające, dobrze, że Cię ukształtowało w dobrą stronę, a nie tak, że odreagowywałbyś przy kieliszku czy dragach. Dziękuję za odp. Podziwiam Cię, to nieprawda, że żadna by Cię nie chciała, najwięcej zależy od tego jaką jesteś osobą i co sobą reprezentujesz. Musisz w siebie wierzyć i najpierw potrafić być samemu ze sobą, a później może się nagle pojawi przeznaczona:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luna40
Witaj...mam pytanie...Jak się myje martwego człowieka bo kiedys mi powiedziano ze na ziemi leje sie szlaufem z wodą, czy to prawda???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceet34
ja yetti Myślisz, że wyglądam aż tak źle albo mam aż tak kiepski charakter? :D Nie no, ja nie wykluczam tego, że jakiejś kobiecie może nie przypaść do gustu mój charakter lub po prostu nie będę spełniał jej oczekiwań jeśli chodzi o wygląd. Wydaje mi się to zupełnie naturalne. Tyle, że to po prostu widać, że chodzi o mój zawód kiedy kobieta pyta mnie czym się zajmuję, ja odpowiadam, a ona zabiera rękę czy się odsuwa dalej ze strachem w oczach. Język ciała wtedy krzyczy "tą samą ręką dotykał trupy!O Boże!" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceet34
luna40 Kostnica to nie rzeźnia :) Nie, nie rzucamy ciał na posadzkę i nie zlewamy ich zimną wodą ze szlaufa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terwala
Jest tu gdzieś temat o kupnie mieszkania - lokalu po zakładzie pogrzebowym. Dobrze obrazuje, jak bardzo ludzie boją się czegokolwiek związanego ze śmiercią. Zajrzyj, jak panicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luna40
tak kiedys mi ktos powiedział kolega w sumie bo tez pracował w prosektorium ale moze na zarty.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
praca nieciekawa nie dziw się,że nie masz kobiety wczesniej lub póxniej się rozpijesz nie wytrzymasz tego gówna piją grabarze, piją lekarze robiący sekcje, więc i ty bedziesz pił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luna40
wiesz napisze ci tak..... wiekszosc kobiet czuje taką niechęć bo przeciez to kostnica a nie sklep z odziezą...wiadomo co tam się robi...problem jest w tym że kobiety nie chcą być dotykane przez tych pracowników wiem bo moj kolega miał tez problem wszystkie kolezanki sie go brzydziły i pytały sie czy sie zdezynfekował.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×