Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Story of the Year

Oto dlaczego osoby 30+ inaczej patrza na zycie i holduja inne wartosci

Polecane posty

Gość Story of the Year

Samochody nie miały pasów bezpieczeństwa ani zagłówków, ani poduszek powietrznych! Na tylnym siedzeniu było wesoło, a nie niebezpiecznie. Łóżeczka i zabawki były kolorowe i z pewnością polakierowane lakierami ołowiowymi. Niebezpieczne były puszki, drzwi samochodów. Butelki od lekarstw i środków czyszczących nie były zabezpieczone. Można było jeździć na rowerze bez kasku. Szkoła trwała do południa, a obiad jadło się w domu. Niektórzy nie byli dobrzy w nauce i czasami musieli powtarzać rok. Nikogo nie wysyłano do psychologa. Nikt nie był hiperaktywny ani dyslektyczny. Po prostu powtarzał rok i to była jego szansa. Wodę piło się z węża ogrodowego lub innych źródeł, a nie ze sterylnych butelek PET. Wcinaliśmy słodycze i pączki, piliśmy oranżadę z prawdziwym cukrem i nie mieliśmy problemów z nadwagą, bo ciągle byliśmy na dworze i byliśmy aktywni. Piliśmy całą paczką oranżadę z jednej butli i nikt z tego powodu nie umarł. Nie mieliśmy Playstation, Nintendo 64, X-Boxa, gier wideo, 99 kanałów w TV, DVD i wideo, Dolby Surround, komórek, komputerów ani chatroomów w internecie... lecz przyjaciół ! Mogliśmy wpadać do kolegów pieszo lub na rowerze, zapukać i zabrać ich na podwórko lub bawić się u nich, nie zastanawiając się, czy to wypada. Można się było bawić do upojenia, pod warunkiem powrotu do domu przed nocą. Nie było komórek... I nikt nie wiedział gdzie jesteśmy i co robimy! Nieprawdopodobne! Tam na zewnątrz, w tym okrutnym świecie! Całkiem bez opieki! Jak to było możliwe? Graliśmy w piłę na jedną bramę, a jeśli kogoś nie wybrano do drużyny, to się wypłakał i już. Nie był to koniec świata ani trauma. Mieliśmy poobcierane kolana i łokcie, złamane kości, czasem wybite zęby, ale nigdy nie podawano nikogo z tego powodu do sądu! Nikt nie był winien, tylko my sami. Nie baliśmy się deszczu, śniegu ani mrozu. Nikt nie miał alergii na kurz, trawę ani na krowie mleko. Mieliśmy wolność i wolny czas, klęski, sukcesy i zadania. I uczyliśmy się dawać sobie radę! Pytanie za 100 punktów brzmi: Jak udało się nam przeżyć? A przede wszystkim: Jak mogliśmy rozwijać naszą osobowość? Też jesteś z tej generacji? Przypomnij sobie, jak było. Pewnie, można powiedzieć, że żyliśmy w nudzie, ale...przecież byliśmy szczęśliwi! Czyż nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Story of the Year
Tak dziecko wychowywalo sie kiedys i dzieki temu samo poznawalo swiat - teraz prowadzi sie je za raczke i glaska na kazdym kroku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szafa gra?
Związek Socjalistycznych Republik Europejskich Siedzą w pociągu ważni Unici, Grubi, nadęci, lekko podpici, Wiozą do Polski ustaw czterdzieści, Każda w wagonie ledwo się mieści, Pierwsza zawiera setki koncesji, Pewną przyczynę rychłej recesji, Druga przynosi drogą benzynę, Kolejną naszych nieszczęść przyczynę, Trzecia wprowadza nowe podatki, Podnosi VATy, akcyzy, składki, By "ludzie pracy" pieniądze mieli, W kieszeniach swoich przedstawicieli, Czwarta rozwala polskie mleczarnie, Wszak smrodu i brudu to wylęgarnie, Piąta morderców od kary zwalnia, W więzieniach będzie miła sypialnia, Szósta pomnoży nam urzędników, W siódmej są wzory nowych pomników, W ósmej feminizm i parytety, Wybierz cymbałów - byle kobiety, W dziewiątej instrukcja indoktrynacji, Za hojną kasę z Eurodotacji, Aktorzy, panienki i dziennikarze, Wyklepią wszystko, co im się każe, Za szkolnej dziatwie, Przyniesie chlubę, Udział w błękitnym Eurojugent, Miłość do Unii w wierszu, w piosence, Wszystko co robisz, nawet w łazience - Robisz dla Unii, pamiętaj o tym, Inaczej szybko wpadniesz w kłopoty, Nie skończysz studiów, Wylecisz z pracy, Eurogestapo zrobi cię na "cacy", W dziesiątej i dalej, Czytać się nie chce, Można z pociągu wyskoczyć jeszcze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 17 lat i zylam (zyje) tak jak w opisie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Story of the Year
Wyjatek sie znalazl :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Story of the year super temat! I jaki prawdziwy.. Ja jestem tym pokoleniem, ktore chowalo sie tak "na dziko" i mialam strasznie szczesliwe dziecinstwo, do dzisiaj ciesza mnie male rzeczy jak slonko, troche trawy, robienie orla na sniegu i bieganie po kaluzach albo chodzenie w deszczu. Jakos tak sentymentalnie mie sie zrobilo po przeczytaniu tego topiku. Czasami az chcialoby sie, zeby nie bylo komorek i zeby dzieci skakaly w gume tak, jak kiedys...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odpowiedź jest prosta : egoistyczny hedonizm..kiedyś tego tyle nie było, na pewno nie w takim stopniu - teraz narasta nieustannie doprowadzając do ruiny ludzkości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Story of the Year
Dokladnie - dzisiaj dzieciaki to pod kloszem do 18 roku zycia zyja. Pozniej sie ludzie dziwia ze tylu niezaradnych ludzi jest. Wcale mnie to nie dziwi kiedys dziecko kazde doswiadczenia zdobywalo samo - teraz dzieci maja wszystko pod nos podstawione. Po drugie tak jak napisalas - potrafisz czerpac radosc z drobnych rzeczy mimo iz juz dzieckiem nie jestes - dzisiejszym pokoleniom tego wlasnie brakuje - czerpania radosci z malych rzeczy. Kazdy chce miec wszystko od teraz i drobne rzeczy nikogo nie interesuja. Szkoda ze dzieci teraz wychowuje sie bezstresowo pod kloszem - w ten sposob same nie doswiadcza piekna tego swiata oraz nie beda w stanie wyrobic sobie zdania innego jak to ktore wpajali im rodzice. Dawne wychowanie nie zabijalo oryginalnosci - terazniejsze jak najbardziej co idzie zaobserwowac chocby pod wzgledem stereotypow ktore z roku na rok sie mnoza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Story of the Year
Rev - zgadza sie tyle ze ja bym hipokryzje jeszcze dorzucil. Zauwaz ze kazda jedna kobieta szuka pewnego siebie, silnego i zaradnego faceta, przy czym sama majac syna stara sie wychowac go na grzecznego i potulnego jak trusia chlopczyka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde co ze mna
super temat :-) po powrocie ze szkoły szybko robiło się bez marudzenia lekcje, a nastepnie hasało po podwórku z przyjaciółmi. pamiętam jak grałam w gumę z koleżankami, jak skakałysmy na skakankach, jak siedziałyśmy całymi dniami na kocykach na pięknych łąkach (dziś są tam supermarkety :-O ) i robiłyśmy wianki z kwiatów czy naszyjniki z chabrów. Do domu wpadało się po paru godzinach, wtedy mama ponaglana, a jednak troskliwie i cierpliwie przygotowywała wielką kanapkę z sałatą, ogórkiem, szynka, rzodkiewką, szczypiorkiem składała na pół i dalej w drogę! wielką frajdą była oranżada z woreczka foliowego, do dziś pamiętam to uczucie uwaznego pzrebijania słomką woreczka, zeby czasem nic się nie wylało :-D wspólne , rodzinne spacery w każda niedzielę po obiedzie... totalnie magiczne odwiedziny u babci, gdzie kramiłam świnie i kury i krowy :-D Dzieci miały dzieciństwo i były szczęsliwe, dziś dzieci mają same roszczenia i pretensje niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde co ze mna
Story! ale po to dziecko ma matke i ojca, zeby miał wzór po równo, zeby umiał być delikatny i czuły,a jednoczesnie żeby potrafił być meski... nie zwalaj wszystkiego na kobiete. trudno, zeby kobiety umiały wychowywac dzieci po męsku to rola mężczyzn, ale dzisiaj jest świat tak postawiony na głowie, ze coraz więcej dzieci wychowuje się tylko z matką, a ojciec jest z doskoku, więc nie ma żadnego autorytetu u dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde co ze mna
kiedyś dzieci nie przeklinały, w ogóle nie używały "brzydkich słów", a jak już ktoś taki przeklął to inni patrzyli na niego jak na ufo, nie było to powodem to dumy i przewodzenia w stadie, a raczej do wstydu, dziś... masakra, wystarczy posłuchać dzieci biegające po podwórku.. az uszy więdną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Story of the Year
"wielką frajdą była oranżada z woreczka foliowego, do dziś pamiętam to uczucie uwaznego pzrebijania słomką woreczka, zeby czasem nic się nie wylało" X Po przeczytaniu tego az usmiechnelem sie do monitora :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie ten swiat
Ten woreczek z oranzada sprawil, ze tez sie usmiechnelam... A mam dzis wyjatkowo kiepski nastroj... Myslalam, ze to tylko wtedy, gdy sie mieszka za granica taka nostalgia i tesknota za najdrobniejszymi sprawami z przeszlosci moze czlowieka ogarniac. Dzieki za przypomnienie tego smaku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde co ze mna
;-) a pamiętacie gumy Donald z historyjkami? do dzis pamiętam smak tych gum i pamiętam jak wyglądały, takie białe z rowkami ;-) oczywiście kolekcjonowałam wszystkie historyjki i skrupulatnie składałam je w pudełku po butach które okleiłam kilkoma historyjkami(bo nie było innych , wymyślnych i kolorowych pudełeczek). a pamiętacie gumę Turbo? :-D a pamiętacie małe wafelki Kukuruku, albo watę cukrową, którą się jadło ze 2 x w roku na jakies tak święta majowe chyba i smakowała jak milion dolarów (dzis do ust tego nie moge wziąć, zrestzą wolę zachowac w pamięci tamten smak i zapach :-D ) gdzie ten świat - Ty z racji tego, ze jesteś kobietą powinnaś tez pamiętać zbieranie karteczek z notesików i samych notesów obrazkowych. Pamiętasz to? wymieniałas się karteczkami z kolezankami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ech mam 25lat i pamiętam wafelki kukuryku.pamiętam dzieciństwo które w ciepłe dni było do zmierzchu towarzyskie poza domem.ale wartości?o jakich wartościach mówisz autorze wątku? ja pomimo doświadczeń podobnych mam już papkę z głowy,totalne zagubienie w dzisiejszym świecie,nikomu nie ufam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie ten swiat
Te notesiki tak mi utkwily w pamieci, ze nawet niedawno kupilam sobie jeden w podobnym typie i chociaz w torebce go nie nosze, to w domu robie w nim notatki! Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anse madamse floreeeee
o made o made o made deo deo riki tiki deo deo riki tiki raz dwa trzy . albo pani zo zo zo pani sia sia sia pani zo pani sia pani zosia meza ma a ten maz maz maz bije wciaz wciaz wciaz bije mnie bije cie bije nas obydwie , sprzedal dom dom dom sprzedal woz woz woz, sprzedal dom sprzedal woz na patelni zone wioz a patelnia byla mala i zoneczka wyleciala a w ostatnim wagoniku siedzi ojciec na nocniku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lskjncv ldsncv lskn
wyjechał marsjanin do aj aj aj, by sie nauczyć aj aj aj , a gdy już umiał aj aj aj to wciąż powtarzał aj aj aj, wyjechał marsjanin lo lo lo by sie nauczyć lo lo lo a gdy już umiał lo lo lo to wciąż powtarzał lo lo lo, wyjechał marsjanin no wiu wiu wiu, by sie nauczyć wiu wiu wiu a gdy już umiał wiu wiu wou to wciąż powtarzał wiu wiu wiu, wyjechał marsjanin do aj aj aj, by sie nauczyć lo lo lo a gdy już umiał wiu wiu wiu to wciąż powtarzał I love you [ aj lowiu] heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 20 lat ale psychikę 40-latka. Zupełnie naczej patrzę n świat niż moi rówieśnicy. Niektórzy po 30 dalej są niedojrzli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a Ja pamięta,ze wrocila z rodzicami z emigracji lat 80tych i w 88 nie był sraj tasmy w sklapie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wciąż czekam
pamiętam jak stało sie w kolejce na skupie butelek żeby w zamian dostać kilka rolek papieru toaletowego ;-) i pamiętam zapach jaki unosił się z plastikowych skrzynek z butelkami po oranżadzie i piwie w spożywczaku pewexy,spodnie jeansy "marmurki" i lego za dolary.marzyłam o lalce barbi ale że miałam dwóch braci to mnie przelicytowali i mama kupiła lego :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde co ze mna
ja znam trochę inaczej pani zo zo zo pani sia sia sia pani zo pani sia pani zosia meza ma a ten maz maz maz pije wciaz wciaz wciaz trochę wina, trochę wódki a od tego jest malutki :-D kurcze z tych rymowanek wychodzi niezła patologia :-D a dzieciaki nały to na pamięc jak pacierz :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Story of the Year
"ech mam 25lat i pamiętam wafelki kukuryku.pamiętam dzieciństwo które w ciepłe dni było do zmierzchu towarzyskie poza domem.ale wartości?o jakich wartościach mówisz autorze wątku?" X Przyjazn chociazby - kiedys zawieralo sie przyjaznie o wiele trwalsze jak dzisiejsze. Dzisiaj pytajac dziecko o przyjaciol odpowie ono ze ma mase przyjaciol online :O Dodatkowo dziecko samo od malego poznawalo swiat i samo uczylo sie co jest dobre a co zle, co wolno a czego nie wolno robic. Gdy dziecko nabroilo dostawalo lanie i wiedzialo ze zrobilo zle. Sam szacunek do starszych tez byl o wiele wiekszy. Kiedys jak poszlo sie na szaber do sasiada i sasiad zlapal sam spuszczal lanie, przy czym rodzice nie widzieli w tym nic zlego (pomijajac przypadki ekstremalne), a wieczorem ten sam sasiad siadal z naszym ojcem i pil piwo. Dzieci byly nauczone od najmlodszych lat ze starszych trzeba szanowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde co ze mna
a mi rodzice kupili upragnioną babrie w pewexie :-) była tak wyczekana i wymarzona, że dałam o nią od 6 roku zycia i mam ją do dzisiaj w moim "pudełku z przeszlości" i nigdy jej nie wyrzucę, to było jak spełnienie marzeń ;-) a miałam tylko 2 lalki ogólnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde co ze mna
to prawda. ja mam jeszcze pryjaciół podstawówki i w zasadzie tylko ich, reszta przychodzi i odchodzi nawet niewiadomo kiedy, a ci co byli są od zawsze i wiem, ze będą. Pamiętam też, ze ogólnie atmosfera była inna wszędzie, ludzie sobie pomagali i byli duo bardziej otwarci. ktoś mógł mieć ostatnią kromkę chleba, ale jak pryszedł do domu gość to oddawali jemu i tak było ze wszystkim. Ludzie się spotykali, rozmawiali, pomagali sobie, nie było zawiści takiej jak jest teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piata aleja
"Pewnie, można powiedzieć, że żyliśmy w nudzie, ale...przecież byliśmy szczęśliwi! Czyż nie?" nie zawsze byliśmy szczęśliwi, ale wszystko było takie prawdziwe, czas płynął zupełnie inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Story of the Year
Ludzie sobie pomagali bo nie bylo wtedy takiego pedu za pieniadzem. Ludzie odnosili sie do siebie z szacunkiem bo po pierwsze szacunek byl im od malego wpajany a po drugie kazdy chcial z sasiadami zyc jak najlepiej. Teraz czestym widokiem sa sasiedzi ktorzy mimo iz mieszkaja obok siebie 10 lat nie znaja siebie nawzajem a jedyne co ich laczy to glupie dzien dobry na klatce schodowej lub w markecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piata aleja
i czego mi przede wszystkim brakuje - cieszyły drobiazgi, prosta rzecz a człowiek cały w skowronkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×