Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Majka012345

KWIECIEŃ 2014 PRZYSZŁE MAMY

Polecane posty

Gość miska22
a ja jak zwykle smutna, mąż mnie dzisiaj uświadczył wiadomością, że szykuje mu się podroz sluzbowa, w marcu ok 3 dni, ale nie wie kiedy. Teraz sie martwie ze to bedzie wtedy kiedy urodzę, i nawet nie będzie miał kto nas ze szpitala odebrać ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaba90
Miska może nie będzie tak źle nie martw sie na zapas przecież twój mąż terminu nawet nie zna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miska22
Wiem, ze nie zna terminu, ale faktem jest ze my tez nie znamy... a brzuch mam nisko, ciagle skurcze jakies, boje się ze nastapi to predzej, albo pozniej sama juz nie wiem, ale nie chce byc sama, bez niego, caly ten czas :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaba90
Miska a na kiedy masz termin porodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miska22
na 22 marca ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miska22
tak, jakby nie mogli innego terminu wymyśleć. Czasem mam wrażenie, że to wszystko dzieje się nazłość! Ehh jest mi po prostu najzwyczajniej w życiu smutno. Miało być rodzinnie... Skoro przestaliśmy się kłócić, wyjasnilismy sobie, i doszlismy do tego, że chocby nie wiem co to on będzie ze mną, to teraz to! ;( Co za los, jak tak można. A byłam tak spokojna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaba90
Myślałam ze na kwiecień ale nie martw się na zapas może akurat będzie tak ze będzie przy Tobie w tych chwilach a odebrać ze szpitala może was ktos z rodziny w ostatecznosci i na czas jego wyjazdu zapros kogos do domu na ten czas jak sie boisz będzie ci łatwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaba90
Może i to nie jest najlepsze pocieszenie ale ja przy porodzie byłam sama i dalam radę fakt przykro mi troszkę było ale maluch rekompensuje wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miska22
Właśnie mam na marzec :( tylko co za radość z narodzin jeśli nie będziemy razem:( Nie chce zabrzmieć jak rozpieszczona gówniara, ale nie chce nikogo innego, jedyna opcja to moja mama, a jej naprawdę tam nie chce, wystarczy, że wtrąca mi się codziennie w życie, i w to co mam kupić dziecku, jak mam je ubrać, nie chce po prostu... Już wolałabym wrócić sama, ale to przecież praktycznie niemozliwe ;( Ehh znowu siedze i płacze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miska22
Żaba- nie chodzi o sam porod, ale pobyt w szpitalu, wyjscie do domu... pierwsze chwile. Bałam sie ze sobie nie poradzę, ale wiedziałam, że mąż będzie przy mnie, że mi pomoze. Nie chce zeby pomagala mi moja mama bo, przyznam szczerze, ze nie odzywalam sie z nia pol roku, a gadamy ze soba cos tam moze od miesiąca. Pracowałam u niej w sklepie jak zaszłam w ciąże. I bardzo zle mnie traktowala jak się dowiedziała. Codziennie przez nią płakałam, wszyscy to widzieli jak mnie traktuje, każdy jej mówił żeby się ogarnęła a ona udawała, że nie wie o co chodzi. Aż po jakiejś takiej awanturze rozbolal mnie brzuch tak bardzo, pojechalam do mojej gin, i okazalo się że mam krwiaka, wylądowałam w szpitalu. Nie odebrałam od niej zadnego telefonu, mam do niej o to żal.Od tamtej pory jestem na zwolnieniu lekarskim, i NIGDY juz nie zdecyduje się jej pomóc****pracować tam, tylko dlatego ze nie chce nikogo obcego. Nigdy tam nie wrócę. I nie chce jej przy sobie w tych chwilach, nie chce żeby odwiedziała mnie w szpitalu, ani zaraz po. A już napewno nie wyobrazam sobie ze mialabym ja prosic zeby odebrala nas ze szpitala ;( Przepraszam ale musialam to gdzieś z siebie wydusić ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miska22
a teraz wtrąca mi się do dziecka, do mojej ciąży, i udziela tych swoich złotych rad, któe mam gdzieś, dlatego, że są od niej. I chcę robić po swojemu nawet jeśli zrobię to gorzej. O niczym z nią nie rozmawiam, bo nie chcę się z nią dzielić moim życiem. A ona przychodzi i opowiada co u niej jakby nigdy nic. A mi głupio ją wyprosić, ale szczerze wogóle mnie to nie interesuje. I tylko mówi co mam kupić, albo po co to kupuje tyle. a tak naprawde to moja sprawa. Po tym jak jej tak powiedziałam bo w końcu nie wytrzymałam, to kupiła ona kilka rzeczy.... Chce się wkupić w moje łaski czy niewiem, a naprawdę nic od niej nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swiderkowa1984
dobrze że się wyżaliłaś Miska22. No przyznam, że rzeczywiście miałaś ciężką sytuację z mamą. Ale ja myślę, że mężowi tak delegacja wypadnie, że zdąży wrócić...nie martw się na zapas! Ja zawsze się martwię na zapas a okazuje się potem, że tylko niepotrzebnie nerwy tracę. Także w Twoim przypadku na pewno też tak będzie. Ja się dowiedziałam przed chwilą, że moja mama pójdzie do szpitala za tydzień w piątek. Wróciła juz od tego pulmunologa i wypisał jej skierowanie do siebie na oddział bo musi ją kompleksowo przebadać. Z jednej strony się cieszę, bo może w końcu ktoś się nią porządnie zajmie. U niej w miasteczku to w ogóle porażka z lekarzami. Teraz przynajmniej do większego szpitala pójdzie. No mam nadzieję, że będzie lepiej chociaż i tak się martwię! Ano widzicie...na zapas..jak zwykle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swiderkowa1984
..a i jeszcze jedno Miska, dobrze, że masz swoje zdanie, trzymaj się tego. Ty jako mama wiesz najlepiej co będzie dobre dla Twojego dziecka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaba90
Miska rozumiem ze ciężko ci myslec o tym ze moglabys byc sama ale może akurat Twój mąż będzie przy Tobie moze akurat się uda a jak nie to przecież w szpitalu będziesz tylko kilka dni wiec moglby Cię odebrać jakby nie patrzec będzie przy was chociażby myslami Kurczę z twoją mamą nieciekawie masz nie dziwię się ze nie chcesz jej przy porodzie a może jakas bliska osoba przyjaciółka w ostatecznosci? Ważne zeby ktos przy Tobie był skoro tego potrzebujesz.Mysl pozytywnie i nie zadreczaj sie bo zwarjujesz Musi byc dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miska22
swiderkowa1984- masz racje, ja tez czesto zamartwiam sie na zapas niepotrzebnie, bo lubię jak wszystko jest zapiete na ostatni guzik. A jesli chodzi o Twoją mame to myslę, że w szpitalu się nią zajmą, porobią potrzebne badania, i będzie wiadomo co i jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miska22
Przyjaciolka odpada bo studiuje 600 km stad... Ehh przy porodzie mogę być sama, ale szczerze mąż to jedyna osoba na którą mogę liczyć na codzień i nie wyobrazałam sobie że miałoby go nie być potem. Jutro z nim porozmawiam. Przeciez jesli nalezy mu sie urlop okolicznosciowy jak urodzi sie dzidzius to moze bedzie mogl go wziac jak sie urodzi, i wrocic stamtad predzej... I wtedy będzie przy nas. Ale ja kombinuje ale nie trace nadziei!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swiderkowa1984
no masz rację miska, zawsze jest jakies wyjscie, chocby z tym urlopem! Ja mam podobnie, cała rodzina daleko i tylko męża tu mam i na niego tylko mogę liczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylekkkkkkk
Agu omg ale Twoja "tesciowa" podobna do mojej moja tez nie jest taka formalna tesciowa a jak nia sie stanie to i tak nie zamierzam mowic do niej per mamo! Juzka to nie macie osobnej lazienki z tesciowa?? ja za to chce by moja kupowala wozek czy cos bo jak ma potem tak sie tym jarac i wkolo opowiadac co to nie ona to ja dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miska22
Ja mam tak samo, mam tutaj niby mamę ale tak jak mówie... Nasze relacje popsuly się, kiedys mówiłam jej o wszystkim, a teraz czuje ze nie wiem czy kiedyś jej to wybacze, chce żeby dziecko znało babcie i takie tam. Ale juz nigdy nie bedzie jak wcześniej... Boli mnie to do dziś. Mam jeszcze siostre, ale generalnie ona jest strasznie niesamodzielna, choc ma 30 lat! Nie jezdzi autem bo sie boi, do lekarza nie zadzwoni tylko mama za nia dzwoni, wszystko za nią załatwia. Masakra jakaś. Córke też jej do miesiąca czy dwóch wychowywała, bo ona się bała.... Tak więc też mogę powiedzieć, że mam tylko męża, tylko na niego mogę i CHCĘ liczyć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylekkkkkkk
Miska moze akurat bedzie jak sie zacznie moze pojedzie na poczatku marca ja tez nie wiem czy moj bedzie czy nie ja na obiad zjadlam rybke, a teraz ide robic bigos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miska22
a mi dołek przeszedł bo mnie mężulek troszkę pocieszył.. a mam ochotę na jakieś cudo pyszne ciacho ale nie mam pomysłów. Ostatnio robilismy rafaello mąż się zajadał hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agu83
miska - Ty jestes taki zamartwiacz pospolity jak ja - moj m mowi ze wiekszej pesymistki nie zna bo ja wszystko widze w czarnych barwach - tak asekuracyjnie co by sie nie rozczarowac a pozytywnie zaskoczyc:) małżonek pocieszyl bo kto jak nie on:) bedzie dobrze - ostatnio mam taki sposob na klopotki - nie mam na cos wplywu to o tym nie mysle co bedzie to bedzie pomartwie sie pozniej;) swiderkowa - moja mama trafila do szpitala w pazdzierniku po rutynowych badaniach i tak ja odpicowali ze hoho i wykryli ze operacje nerki trzeba zrobic - w domu raczej by sie nie skapnela (czas oczekiwania na operacje to inna sprawa) takze szpital nie zawsze oznacza zlo...kurcze i.znowu dzis sie objadam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miska22
a ja mam ochote coś zjeść i nie mam pojęcia co! coś dobrego i żeby jeszcze ktoś mi zrobił hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swiderkowa1984
no ja też należę do tych co raczej w czarnych barwach widzą, ale bywa też tak, że to ja wszystkich pocieszam...to chyba zależy od dnia. Ja dziś zrobiłam w koncu to ciasto 3bit..pyyychotka! Bez pieczenia...roboty tak na ok godzinę, ale trzeba długo czekać bo w lodówce musi być parę godzin a wstawiłam dopiero ok 17..próbowałam przed chwilą i jeszcze miękkie...Ale przynajmniej w weekend będzie co jeść. W ogóle z tego stresu dzisiejszego tak się obżarłam słodkiego..pół czekolady zjadłam na raz no i ten kawałeczek ciasta przed chwila...no teraz mnie troszkę muli.. Ale popijam gorzką herbatkę żeby mi tak słodko nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swiderkowa1984
hehe miska, często mam taki problem żebym coś zjadła ale nie wiem co. U mnie to najczęściej kończy się bułeczką z dżemem i mleczkiem albo jogurcikem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miska nie zakładaj na zapas ze bedziesz rodzic kiedy on wyjedzie, bo sobie do głowy nabierzesz i jak pojedzie to faktycznie z tych nerwów zaczniesz rodzic.Taka to praca jest, czesto ciezko i tez jak moj wyjezdza ciagle na poligony i takie tam to z jednej strony sie wkurzam a z drugiej no to pracowac musi i nie da sie miec wszystkiego.Mi moj tez dzis oznajmił ze do wrzesnia bedzie miał 3 szkolenia a kazde minimum miesiac bedzie trwało i oczywiście kazde gdzies daleko w Polske i dobrze bedzie jesli na weekend bedzie wracal, wiec przez pół roku niewielki bedzie z niego pozytek takze to moze mało pocieszajace ale nie jedna tak masz.Głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juzka1
Miśka nie martw sie napewno będzie ;)))) tak jak mówi świderkowa nie ma co na zapas sie martwic ;) Jestem pewna ze bedziecie razem i wszystko bedzie dobrze :) Ja tez tak zawsze wszystko przezywam i płace za to zdrowiem ;/ a pozniej sie okazuje ze niepotrzebnie tak sie zamartwiałam, czyli wiekszosc z nas ma podobnie ;)))) Motylku wlasnie ze mamy wspolna i lazienke i kuchnie co gorsza!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juzka1
A ogolnie, to ja tez mam stresa takiego ze pojade do szpitala za wczesnie na przyklad, i wiadomo ze moj maz nie bedzie siedzial 24h jesli nic sie nie bedzie działo, i co jak zaczne rodzic a on bedzie w domu, albo w pracy, niby prace ma taka ze moze sie urwać, do szpitala tez jakies 15min ale mimo to mam takie obawy własnie ;) takze Miśka glowa do góry ;))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do kocyka to super sa te milutkie cienkie mikrofibra to chyba jest bo przy corce miałam tez te grubsze i wogóle mi sie nie przydały a ten mały cienki był z nami wszedzie i teraz tez taki juz mi bratowa kupiła bo po corce to rózowy mam a tu chłopak teraz. Do pupki to ja bym sudo odradzała kiedys był najpopularniejszy ale teraz jest tego tyle.Jak dla mnie troche za gesty, a smarowałam tylko wieczorem po kapieli lub jesli miała zaczerwienione, po zwykłym przewijaniu niczym nie smarowałam i nie posypywałam.Teraz kupiłam w rossmanie mixa baby jakas nowosc zobaczymy jak sie spisze, ale tez duzo dobrego o tym bepanthenie słyszałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylekkkkkkk
ja kupilam kocyk w pepcko za jakies 24zl z poliestru z mikrofibry tez sa tam i sa ladne kolorowe tetrowe pieluszki musze nastepnym razem wziac z 5 sztuk ide sie wykapac a potem pomysle o kolacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×