Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Usunęłybyscie dziecko z Downem

Polecane posty

Gość gość
Tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia_i_Jakub
Nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej tak, z naciskiem na raczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Znam rodzinę z czwórką dzieci, w tym dwójka upośledzona (jeden z niech ma zespół downa). Matka nie pracuje, bo musi zajmować się tą chorą dwójką. Ojciec haruje na dwóch etatach (w tym w weekendy) by sześc osób utrzymać. Ostatnio ten z ZD zaczął płakać, co się z nim stanie jak mama umrze. Wtedy siostra (najstarsza z rodzeństwa) powiedziała, że weźmie go do siebie. Zastanówmy si jakie życie będzie miała ta dziewczyna? Można, a nawet należy ją podziwiać za takie poświęcenie dla brata, bo niektórzy nawet swoimi w miarę samodzielnymi, ale starymi rodzicami zajmować się nie chcą. Ale zastanówmy się jaki facet ją zechce, gdzie znajdzie takiego samarytanina. A to jest młoda kobieta i ma prawo ułożyć sobie życie. Ja nie skazywałabym mojego zdrowego dziecka na takie dylematy pod tytułem- swoje życie, czy opieka nad upośledzonym rodzeństwem. Nie zmuszałabym oczywiście do opieki nad bratem czy siostrą, ale niektórzy czują, że mają moralny obowiązek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś myślałam, że tak. Teraz nie wiem. Znam taką rodzinę, która ma bliźniaków i jedno z nich ma zespół Downa. Jak patrzę jak ten mały tuli się do ojca i jak kocha ojca i ojciec jego, to nie wiem czy ta miłość nie daje wszystkiego co najcenniejsze w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy pierwszej ciąży NIE,nawet nie robiłam badań prenatalnych, 3D itp,tylko zwykłe USG, synek urodził sie zdrowy,planuje 2 tym razem mam zamiar wykonac wszystkie mozliwe badania,sytuacja sie zmieniła dziecko z ZD nie bedzie juz miało wpływu jedynie na moje zycie ale równiez dziecka które już posiadam dlatego tym razem decyzja nie byłaby tak oczywista

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że tak, choć byłaby to dla mnie niemała trauma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 9.12 a nie pomyślałaś c się stanie jak tego ojca zabraknie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TAAK ale czytalam Doroty Terakowskiej Poczwarke i to zmienia troche tok myslenia. Nabralam wiekszego szacunku dla dzieci z ZD, spojrzalam na wszystko z innej perspektywy. ale chyba bym tego nie udzwignela ani psychicznie ani finansowo.. Moje zycie zawodowe by tez nie istnialo.. Chyba bym nie dala rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja napewno i zdecydowanie NIE,aczkolwiek szanuje decyzje innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, choc mysle ze nie to jednak nie da sie przewidziec co sie dzieje w naszej glowie gdy dzieje sie taka sytuacja :( Jakos nie rozumiem pan ktore mowia zdecydownie tak, nosicie czujecie dziecko a tak na zimno byscie usunely? serio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakos nie rozumiem pan ktore mowia zdecydownie tak, nosicie czujecie dziecko a tak na zimno byscie usunely? serio? x x w zyciu znacznie lepiej słuchac rozumu, niz jakis uczuciowych porywów, taka jest prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Kiedys bylam w szpitalu i widzialam co taka jedna matka miala za los z downem. Ciagle nosil kask i ochraniacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tymczasem ja miałam następujący przypadek: jakies pol roku temu poznałam fajnego kolegę, cos wisiało w powietrzu miedzy nami. Pewnego miłego dnia szliśmy razem do jego domu, przechodziliśmy przez jezdnie, z nienacka wyjechał samochód, nie zatrzymał sie, kolega został poważnie ranny, cudem przeżył. Ja natomiast miałam tylko złamana nogę. Od wypadku minęły moze 4 miesiące, on dalej leży w głebokiej śpiączce - jest właśnie takim "warzywkiem" jak to określiliście. I tutaj rodzi sie moje pytanie: czy jego matka wiedząc, ze przydarzy jej sie taka sytuacja miała go poddać aborcji?! Natomiast ja nabawiłam sie sporej traumy, czy moja matka wiedząc o tym ze mnie rownież to dotknie tez miała poddać mnie aborcji?! Ludzie, błagam was. Trochę współczucia proszę, bo egoizm wylewa sie z was hektolitrami. Próbujecie nawet wplatać to w kogoś, "jakie ona bedzie mieć zycie". To jest straszne i nieludzkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie usunęłabym, ale przeglądając, większość to potwory-kobiety tu się wypowiadają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Natomiast ja nabawiłam sie sporej traumy, czy moja matka wiedząc o tym ze mnie rownież to dotknie tez miała poddać mnie aborcji?! x x sory, ale złosliwie piszac, chyba ze względu na twój intelekt, bo ani grama logicznego sensu w twoich wywodach. Przyszłosci sie nei przewidzi, ale tu nie mowa o usuwaniu kazdego dziecka bo moze miec ew. zespół Downa, tylko o usuwaniu płodu co ma ten zespół. W tym przypadku dziecko bedzie uposledzone, w stopniu umiarkowanym lub znacznym, do tego bedzie cierpiec fizycznie- m. in. wady serca, zaburzenia psychiczne. Jak jestes taka mądra, to adoptuj dziecko z Downem a nie wypisuj głupoty na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - nie bądź taka do przodu, wypadek a świadome urodzenie chorego dziecka to co innego, świadomie skazywać swoje dziecko na mękę przez tyle lat to trzeba być matką egoistką pozbawiona wszelakich uczuć, skała, twarda jak głaz, która upaja się widokiem chorego swojego dziecka,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spokojnie. Tak wiec co maja zrobic z tym moim kolega? Zabić go? Uśpić? Sytuacja jest analogiczna, on tez jest chory(trochę w innym sensie). Czyli ze jego rodzice sa nieczuli jak skala, bo nie chcą go zabić, tak? Według was jest to jedyne słuszne wyjście? Ktoś zaraz napisze, ze tutaj jest szansa na poprawę i wybudzenie sie, a w przypadku downa nie - ale mozna to odnieść do tego, ze zD wykryto jeszcze w ciąży, nie wiadomo jakiego stopnia, moze będzie samodzielne, moze nie - moze kolega sie wybudzi, moze nie. Niektóre z Was usunęłyby od razu, nie czekając na "odkrycie" stopnia - czyli ze tak jakbym zabiła tego kolegę od razu po wypadku, bo przecież "po co ryzykować". Szkoda tylko, ze niektórzy z tego wątku w ogóle przyszli na świat. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym, co takiego dziwnego i nielogicznego jest w tym, ze po widoku kogoś w stanie agonalnym, błagającego o pomoc resztkami sił, w ubraniach wręcz bordowych od krwi stałam sie innym człowiekiem? Dziwne, ze byłoby inaczej, bo nie jestem skałą wypraną z uczuć i emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz kobieto problemy ze zrozumieniem tego iz Twoj kolega ma sie do owego tematu jak pieść do nosa. Ja uwazam ze człowieka osobę która sie juz narodziła a nie zarodek/zlepek komórek/płod-zabroń mi. To moje myslenie-człowieka wolnego od ideologii bo zawsze tam gdzie jest mieszana jest problem. Zatem usunięcie (nie, nie zabicie) zarodka/płodu jest dla mnie oczywiste w chwili gdy dowiaduje sie od ZD. Nie interesuje mnie jaki stopień i na co sa szanse. Nie interesuje mnie ze ktos bedzie krzyczał ze ZABIŁAM-ja usunęłam ciężar z siebie, mojej rodziny i społeczeństwa. Zabroń mi tak myslec. Natomiast zabicie człowieka ktory ma szanse jest niewspółmierne. Wypadkow nie przewidzisz-dziecko z zd juz tak. Osobiście uwazam ze ludzi po wypadkach powinni ratować a nie ubijać na podroby dla chorych. Jestes za transplantologia? Zapewne tak. zabicie żywego człowieka (od martwego nie pobiera sie narządów) dla żywo-chorego jest dla mnie nieetyczne ale Ty przeciez sie tym nie przejmujesz. Co tam ze matka, dziecko, maz, ojciec, dziadek, babka, ciotka itd-dla kogos umiera bo trzeba ja poćwiartować na podroby dla potrzebujacych. Ale juz nad czyms co człowiekiem nie jest, nie ma planów, wspomnień, pragnień, rodziny która go potrzebuje-sie rozczulasz. Taki paradoks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak usunelabym- mam sasiadke z 2 dzieci, jedno z zespolem downa- malzenstwo im sie rozwala, maz ucieka z domu, ona z depresja, dziecko ogolnie truny przypadek, raz mi powiedziala,ze takie zycie to meka, ona sie meczy, maz sie meczy........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jahoda111
nie jest analogiczna to po pierwsze po drugie -pracuje z osobami dorosłymi m.in z zespołem downa-uwazam ze kazdy kto sobie teoretyzuje w tym temacie i prawi piekne morały, wali na lewo i prawo uszlachetniajace idee nie zna zycia i nigdy nie miał kontaktu z tymi osobami- nie rozmawiał dłuzej i szczerze z ich rodzicami, nie wycierał ich łez nie znasz zycia dziecko, nie wiesz o czym mówisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co ma zD do transplantologii?! Pisałam wcześniej o egoizmie, najwyraźniej do Ciebie to nie trafia, bo po co sie poświęcać. ""Natomiast zabicie człowieka ktory ma szanse jest niewspółmierne. "" X Nienarodzone dziecko z zD tez ma szanse na choć trochę normalne zycie. Ale Ty najwyraźniej wolisz byc hipokryta i skończonym egoista. W sumie nawet zdrowe dziecko jest ciężarem, bo trzeba karmić, wychowywać, uczyć. Po co mi to?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, czy jahoda111 czytała moja wcześniejsza wypowiedz. Nie wiem czy masz racje, skoro uczestniczyłam w takim wypadku. I nie wiem, czy do niektórych cokolwiek dotrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego oczekujesz ze do kogos ma dotrzeć to co Ty sobie myślisz?? Mi to akurat wisi co myślisz o tym, wisi mi co uwaza sąsiadka spod 5tki. Moje zycie, moj wybór, moja sprawa. Dlaczego starasz sie w ludziach ktorzy mysla odmiennie do Ciebie wywołać jakies sztuczne wyrzuty sumienia? Dlaczego chcesz zeby ktos Ci przyznał prawdę? Dlaczego boli Cie ludzki egoizm? Płod, zarodek z zd nie ma szans na samodzielne zycie-ktos tym problemem musi zostać DOŻYWOTNIO obarczony-prócz dziecka. To jest egoizm-dla własnego widzi mi sie skazywać wszystkich. Ludzie ktorzy mysla odmiennie od Ciebie nie krzyczą-usunęłam problem dla swiata a przezywają swoje w spokoju. Mysla ze dobrze zrobili-w większości-ale przez takie jak ty targają nimi watpliwości. To jest egoizm-kłapać co sobie myślisz i wywoływać w ludziach niepotrzebne emocje. Przeciez ciebie sumienie nie piętnuje wiec możesz dos-ra-ć reszcie, nie? To takie wlasnie altruistyczne czyimś kosztem. Wez wolontariat gdzies w ośrodku dla dzieci z zd a pozniej wylewaj swoje pomyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jahoda111
gość dziś Nie wiem, czy jahoda111 czytała moja wcześniejsza wypowiedz. Nie wiem czy masz racje, skoro uczestniczyłam w takim wypadku. I nie wiem, czy do niektórych cokolwiek dotrze. xxx ale co ma dotrzec?!kogo obchodzi dziecko, ze uczestniczylas w wypadku?nikogo-bo ten temat jest o czym innym wychowywanie dziecka z ZD to przede wszystkim kwestia stresu chronicznego po wypadku- rodzice doswiadczaja stresu traumatycznego, nagłego to dwie rózne sytuacje powiedz-masz doswiadczenia z dorosłymi z ZD? rozmawiałas z ich rodzicami?wiesz jak wyglada ich zycie? nie? dziekuje , tyle w temacie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro to moje zycie i moja sprawa, to moze pozwalajmy dzieciom na sex na placach zabaw, bo nic nikomu do tego? Wiem ze to nijak ma sie do zD, ale podałam ci jako przykład, skoro nie wiesz, ze usuwanie ciąży "na zapas" jest zle... Jesli ktoś postępuje zle, chyba nie powinnismy przechodzić koło tego obojętnie? I chyba takiego czegoś nie nazywamy egoizmem, prawda? Uważasz sie za mesjasza jakiegoś? Dlaczego boli mnie egoizm - człowiek powinien mieć w sobie empatię i współczuć innym, co niestety zdarza sie coraz rzadziej, człowiek stacza sie bo goni za pieniądzem, zatraca podstawowe wartości... Jahoda - juz dawno nie jestem dzieckiem. Temat jest o czymś innym - w porządku, jako przykład analogiczny do zD podałam mojego kolegę, trochę to opisałam zeby dać jaśniejszy obraz, bo na obecna chwile tez mozna nazwać go "warzywkiem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jahoda111
oczywiscie ze to indywidualna sprawa a kto bedzie poswiecal sie temu dziecko?matka i ojciec.. kto bedzie do niego wstawał w nocy?matka i ojciec kto bedzie na nie zarabial?matka i ojeciec kto bedzie miał całe zycie ulozone pod opieke nad niepełnosprawnym dzieckiem?matka i ojeciec a nie TY wiec gdzies mam to co inny mysla na ten temat bo to nie ci inni-pieknie umoralniający, nieznajacy wcale zycia ludzie beda ponosic konsekwencje za moje czyny tylko ja sama i w d***e to mam co ty o tym myslisz- bo to nie ty bedziesz paredziesiac lat opiekowac sie moim niepelnosprawnym dzieckiem-jezeli zdecydowalabym sie takie urodzic-ty jestes gdzies tam na drugim koncu polski przy laptopie to nie ty zrezygnujesz ze swojego zycia, ze swojej pracy,czesto ze swoich zainteresowan, znajomych, przyjemnosci-ty bedziesz wiodła dalej swoje zycie bez zmian-podczas gdy ja jako kobieta -matka niepełnosprawnego dziecka-bede przechodzic rewolucje zyciowo jak jestes taka pro life to prosze bardzo-idz do rodziców dorosłego, niepełnosprawnego dziecka-pelnij dyzury kilkugodzinne, w ramach wolontariatu- pomagaj im,rusz tyłek-w koncu oni nie są mordercami-przyjeli niepełnosprawne dziecko do swojego zycia- idz pomóz im odciazyj ich-i tak codziennie!po kilka godzin zaraz zaraz nie pójdziesz?ale jak to?zaraz napiszesz ze nie masz czasu, ze pracujesz -no tak tylko te matki i ci ojcowie tez oprocz tego ze pracuja -musza zapewnic opieke-i nikogo nie obchodzi ze nie maja pieniedzy, ze sa zmeczeni, ze musza dorabiac ze-jak to sie bardzo czesto zdaza-przechodza na wczesniejsza emeryture lub kombinuja rente bo nie ma kto sie ich 20,30kilkuletnim dzieckiem zajac a przeciez nie zostawia je same w domu, bo nie wszystkie osoby z ZD są w stanie same zostac w domu cały czas podajesz inne sytuacje-po co?to nie jest to samo-temat dotyczy zespołu downa-odpowiedzialnosci za całe zycie nie tylko małego uroczego dziecka, ale czesto 70-80 kg dorosłego, ktory sie moczy i masturbuje publicznie i nie-nie ty bedziesz ponosic za to odpowiedzialnosc tylko osoby które zdecyduja sie lub nie zdecyduja na urodzenie-nie twój interes, bo nikt nie bedzie altruistycznie brał pod uwage tego co jakas tam laska pisze na ten temat nie znasz zycia dziecko, nie znasz dorosłych osób z zespołem downa wiec nie masz nic do powiedzenia w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×