Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Usunęłybyscie dziecko z Downem

Polecane posty

Gość gość
Nigdy w zyciu !!!! To jest twoje dziecko bez wzgledu czy chore czy nie !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
usunelabym skazywac dziecko na zycie w kalectwie nie moglabym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak i każda powinna skrobnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w 29 tyg prawidlowej ciazy. Nie usunelabym dziecka ale rozumiem kobiety ktore by to zrobily ale ja nie potrafilabym zabic maluszka w moim brzuchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bo też ma prawo żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystkim które mówią, że by nie usunęły proponuję adopcję takiego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakbyście miały wybór i wiedziały że Wasze dziecko z zespołem Downa będzie najsłodszą, najkochańszą istotą pod słońcem, która poradzi sobie w życiu lub urodziły zdrowe dziecko, które okazałoby się w dorosłym życiu jakimś psychopatą, g****icielem lub innym zwyrodnialcem i będzie jedynie sprawiać ludziom ból, co wtedy byście wybrały?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosiamałala
usunełabym. Mam w rodzinie dwójke chorych dzieci , wiem jakie jest zycie z chorym dzieckiem, siostra mojej mamy jest chora od urodzenia i moja mama jako starsza siostra wiecznie była od pomocy i posługiwania babci, teraz gdy babcia ma prawie 80 lat i jest schorowana, nieraz przeklina swoją agresywną ponad 4o-to kilkuletnia chorą córkę, mówi ,że ją otruje, lub błaga boga by zdechła. Do takiego stanu doprowadziło ją zycie z chorym dzieckiem.Nasza rodzina jest cała chora,, babcia potrafi wydzwaniać do nas o 4 - 2 w nocy ,ze w domu awantura, ciotka ją bije, przeklina. Moja mama niemal nie ma prywatnego życia , jest na każde zawołanie tak silne poczucie obowiązku u niej babcia wywołała.Sama babcia popada z skrajności w skrajnośc.Córki oddac do zakładu nie chce, nie mówiąć o tym że w Polsce nie tak łatwo oddać- to nie rzecz - na kolejkę czeka się latami. Babcia ma wyrzuty sumienia, myśli ,że chore dziecko to kara za coś, co kiedys pewnie tam złego zrobiła,całymi latami,życzliwe sąsiadki i znajome jej to wmawiały. Ja również miałam już podbite oko przez ciocie. Zanim dojedzie pogotowie czy policja, rózne rzeczy moga się zdarzyć. Nie mówcie ,ze zachowanie chorego zależy od wychowania. G... prawda.Chory uszkodzony mózg starzeje sie patologicznie, nieraz wchodzi w grę agresja. Mamy kontakt z wieloma chorymi, i wiemy jak z czasem to wygląda,Tragedia niemal dla całej rodziny. Gdy była mała babcia nazywała ją aniołkiem bo mała chora a taka niewinna.Niewinnosć szybko się skończyła. Teraz jest brutalne zycie. DLATEGO USUNĘŁABYM!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam w rodzinie dalekiego kuzyna z zespolem downa, mialam tez kuzynke, ale odeszla. Kochane dzieci. Dlugo zyla. Madra dziewczyna, mozna z nia bylo normalnie rozmawiac. W noc w ktora odeszla snila mi sie ze sie ze mna zegnala. Mojej kuzynce tez sie snila. Pozegnala sie z nami. Kochana :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam sąsiadkę ,która ma syna z zespołem dawna i on ma teraz gdzieś z 30 lat i ona go strasznie nienawidzi i siebie jeszcze bardziej ,powiedziała że go nie kocha go już dawno ,on ją męczy .Powiedziała ze przez niego jest chora ,postarzała sie nie ma siły na nic jak był mały to był słodki ale z biegiem lat zaczęły się trudności .Mówi że widzi że jemu też jest źle bo on chyba czuje że ona go nie kocha ,bardzo brzydko do niego się odzywa na ulicy nie patrząc na ludzi ,mówi że to silniejsze od niej.Gdyby wiedziała jak będzie wyglądać jej życie z dorosłym człowiekiem z ZD to by nie urodziła go .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję zosiamalala za ten wpis. Ja przerwałam ciążę i czasami o tym myślę. Gdyby ktoś wcześniej mnie zapytał o to,co bym zrobiła, odpowiedziałabym, jak większość kobiet tutaj. Mało tego. Byłabym na 100 proc.pewna tego,co mówię. Prawda jest jednak taka, że tyle wiemy o sobie, na ile nas sprawdzono. Czasami myślę, co by było gdyby. Ale coraz rzadziej. Mam obecnie dwóch zdrowych synów, szczęśliwą rodzinę. Gdzieś w tyle głowy czai się jednak ta pustka, ten brak, tęsknota i rozpacz po stracie. Wiem, że to zostanie ze mną na zawsze. Cierpię jednak coraz mniej, myślę o tym coraz mniej. Skupiam się bardziej na tym,co jest. A jest tak, że moje ziemskie dzieci mają normalne dzieciństwo, będą mogły dokonywać wolnych wyborów, będą żyć tak, jak będą chciały. I jeszcze jedno. Kiedy podejmowałam tę dramatyczną decyzję, słyszałam od bliskich zapewnienia, że gdybym się zdecydowała urodzić to mi pomogą, nie zostanę sama. Teraz czasem jest mi ciężko z dwójką zdrowych dzieci i widzę, że na żadną pomoc nie mogę liczyć. A czasami zdarzają się sytuację,kiedy ta pomoc naprawdę by mi się przydała. Wiem,że z chorym dzieckiem byłoby tak samo, zostałabym sama, a z czasem pewnie, w desperacji, zaczęłabym do pomocy angażować moich synów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, usunelabym, zdecydowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosiamałala
wiem jak ludzie sie gapią, wiem jak dzieci dokuczają ,wiem jak kobiety potrafia chamsko komentowac wygląd i zachowanie chorej osoby. O mastrubacji to prawda- te osoby mają rowniez rozwinięty poped płciowy, odkrywszy co sprawia przyjemność- robią to nagminnie, niezależnie od okoliczności, skarcone czy upomniane- nawet delikatnie- reaguja agresja-- bo odbiera im się ''przyjemnośc'' Duzo przeszliśmy z chorą ciocią, w dalszej rodzinie również mamy chore dziecko- roślinke , ale tu był problem pózniej , nie choroba genetyczna, Jednak wiem jak wyglada zycie z chorym dzieckiem- człowiekiem. Wiem jak wyglada pomoc państwa polskiego, przerabiałysmy to .Szukałysmy pomocy wszędzie, chora ciocia- starsza odemnie o właściwie kilka lat, ukształtowała moje przyszłe zycie, Równiez pracuje z chorymi dziećmi, ale tutaj traktuje to jak pracę. Tylko pracę. W domu dochodzi zależność emocjonalna, żal mi mamy, babci, wreszcie chorej cioci. Chore dziecko- to chora rodzina. Tyle mogę powiedzieć. Wcześniej czy pózniej przychodzi czas , gdy rodzina nie jest juz w stanie funkcjonować prawidłowo. Czas odliczany, atakami agresji, pobytem w szpitalach- notabene tych osób nie chce się leczyc w Polsce, wolą samobójców, od tego typu ludzi, wiem co to jest pilnowanie wizyt u psychiatry i psychologa, co to pilnowanie podawania psychotropów, na które trzeba ja namawiać bo nie chce ich juz połykac, wreszcie wiem jaki jest koszmar przy zmianie leków, bo poprzednie już nie działają. Chore dziecko=rodzina dysfunkcyjna. Tyle wiem . To przezyłam, Mimo ,że to tyko moja ciocia ,ale i siostra mojej mamy. Na zawsze duże dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
usunąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
usunelabym, niestety nie mam tyle cierpliwosci w sobie by wychowywac chore dziecko :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosiamałala
Dziękuję zosiamalala za ten wpis. Ja przerwałam ciążę i czasami o tym myślę.... wiem jaki jest twój ból, tego się nie da uniknac to decyzja , ktora odbija sie echem na całym życiu, ale sama pomysl... ''.... Wiem,że z chorym dzieckiem byłoby tak samo, zostałabym sama, a z czasem pewnie, w desperacji, zaczęłabym do pomocy angażować moich synów. ..'' dla twoich synów wybrałaś normalne zycie. Dla nich i dla siebie. Dlatego nie mysl juz o tym co się stało. Nic tego nie powróci. A uwierz mi zrobiłaś to co najlepsze dla swojej rodziny. Nie zniszczyłaś jej. Przy chorym dziecku wszystko sie rozpada, moj wujek****ał z babcia kontakt, nie czuł sie na siłach byc służacym jak moja mama dla własnej chorej siostry i matki. Bo tak- babcia jest też chora. Po tylu latach męki jest po prostu chora. Z moją mamą 80 % rozmow jakie przeprowadzamy jest o cioci i babci... z babcia o cioci- 95 %. Praktycznie nie mamy innych tematów:( Moj syn zapowiedzial, że jak kiedys ciocia zostanie sama a ja ja wezmę do domu on ucieknie. On sie jej boi. Uwierz mi. Uratowałaś rodzine. Miałabyś chore dziecko, nie było by tesknoty i zalu- ale straciłabyś te zdrowe- one by miały do ciebie żal....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahgsgdy
Myślę, że tak,. nigdy nie mów nigdy, ale gdybym teraz zaszła w ciąże i dowiedziała sie, że moje dziecko jest chore pierwsza myslą byłoby, żeby je usunąć. Nie jestem Matką Teresą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy naprawde chore dziecko = gorsze? Achhhh... Nad chorym genetycznie pieskiem czy kotkiem pewnie byscie sie pochylily. A nad swoim dzieckiem z krwi i kosci? Naprawde? Zabilybyscie? Dokad ten swiat zmierza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak czytam ten temat...i miałam świadomość, że niepełnosprawność umysłowa to często katorga, że rozwój fizyczny nie idzie w parze z umysłowym (sprawy seksualności itd) ale jednak sporo rzeczy mnie tutaj zaskoczyło xxxxxxx czy znacie może jakieś forum, książki gdzie właśnie ludzie z rodzin osób tym dotkniętych tak prosto z mostu piszą o tym co przeżyły, o swoich odczuciach? bo też znam osoby które rozpływają się jak mały z ZD się do niej przytulił w ośrodku, że jest taki słodki itd jestem na kierunku gdzie większość osób kształci się z myślą by pomagać tego typu osobom, ale mimo to właśnie nie ma tego realizmu w nauczaniu. tylko wszędzie brykają jednorożce pierdzące tęczą, bo w końcu "wszystko jest możliwe". xxxxxxx orientuje się ktoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LauramamaMaksa
Kiedyś byłam przekonana że tak jeśli by Mnie to spotkało...teraz jestem mamą zdrowego dziecka i wiem że jakby był chory to nie usunęłabym go, żałowałabym każdego dnia, a jeśli bym sobie nie radziła to bym oddała czy coś ale spróbowałabym bo chyba tyle można zrobić spróbować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak - usunelabym. Nie dalabym rady zająć się takim dzieckiem.Mam za slabą psychikę.Ponadto koszty - nie stać by mnie było na zapewnienie takiemu dziecku odpowiedniej opieki i pielęgnacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosiamałala
tak czytam ten temat...i NIESTETY nie polecę Ci fachowej literatury na ten temat, zbyt mocno siedzę w "temacie " by dodatkowo czytać przeżycia innych osób przeżywających to co my.Dodatkowo pracuje jeszcze z osobami opóźnionymi umysłowo-czyli również dotkniętymi SD,dlatego jedyne co mogę napisać ,że w razie czego służę pomocą w sprawie doinformowania, czy ew, zapytań co do życia z tego typu osobami, tym bardziej ,że w naszym ośrodku pracujemy obecnie z osobami dorosłymi(jednak wciąż dziećmi). Uwierz mi, że aspekt seksualny- napastowania, masturbacje to tylko jeden z nielicznych problemów tych osób. Często też koncentrujemy się na rodzinach, zapewniamy w razie potrzeby kontakt z psychologiem. Jednak z własnego doświadczenia, powiem Ci ,że jest to NIC.Z problemem po rozmowie zostaje się SAMEMU i mimo otrzymania wielu wspaniałych rad- pewne rzeczy są awykonalne. Dzieci opóźnione w rozwoju są zupełnie czasem innymi osobowościami niż już jako osoba dorosła. Oczywiście są osoby radosne , wesołe, ale te osoby nie maja tak naprawdę PRAWDZIWEGO życia i mimo matczynych czy np. naszych najszczerszych chęci , nigdy takie nie będzie.Z tego rodzą się lęki, frustracje, kompleksy , agresja. Do tego nasze społeczeństwo tak naprawdę nie akceptuje tych osób, każda upośledzona osoba w obojętnie jakim stopniu- zawsze będzie dla kogoś daunem!!!wiele razy słyszałam jak te osoby krzyczą z frustracja- ja nie jestem nienormalny!!! życie z osobą niepełnosprawną to tragedia. Tak naprawdę 95 % rodziców dotyka wcześniej czy później depresja,pewien procent rodzin ulega rozbiciu, rodzice sie wzajemnie oskarżają- to twoja wina ,że urodziłaś- urodził nam się- DOWN!!! mogłabym pisać na ten temat referaty. Temat bolesny i tragiczny, znany tak naprawdę tylko tym osobą , które wychowują chore dzieci bez nadziei na ich przyszłość , zamartwiający się co będzie gdy ich zabraknie. Po prostu, jeśli macie jakieś pytania, wątpliwości, chcecie coś się dowiedzieć- na ile mogę pomóc - pomogę. ALE raz jeszcze z całą pewnością mogę powiedzieć- że nie skazywałabym mojego dziecka na to życie , które widuje. To niegodne. Wolałabym cierpieć ja za swoją decyzję być może całe życie, ale JEMU bym tego nie zrobiła. Usunęłabym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciezko ,ale tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myśleliśmy o tym jadąc na usg genetyczne, to były trudne chwile. Jednak przed badaniem zdecydowaliśmy, że choćby nie wiem co, nie usuniemy. Przecież to by było nasze dziecko, wszystko jedno zdrowe czy chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×