Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Semper _Fidelis

Spelnione mamy i zony zapraszam do dyskusji

Polecane posty

Gość Przeszczęśliwa
Ach, to temat w sam raz dla mnie:) ja też jestem meeeeeeegaaa szczęśliwa. Mam super przystojnego męża i dzieciaki bystrzaki. Mąż jest taaaakie ciasteczko, że wszystkie laski na niego lecą. Ma już trzecią kochankę. To się nazywa powodzenie, nie?:) A dzieciaczki-bystrzaczki wyniuchały jak ściągnąć internet od sąsiadów i jak oszukać ochronę w Realu. A ja jestem super spełniona. Mam nawet pracę dorywczą, czasami o******ę sąsiadowi z dołu i za dodatkowe pieniążki mogę kupić całej rodzince lody z MacDonalda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sztucznainteligencja Witaj Oj wiec pracowity dzien dzisiaj mialas Z tym kregoslupem potrafie zrozumiec tyle ze u mnie to wynik wypadku, Probowalas wizyty u energoterapeuty? Ja poczatkowo bylam sceptycznie nastawiona ale po wizycie jednej widze wielka roznice, nawet lekarze rozkladali rece a on pomogl, czasami bol sie odzywa ale juz nie tak czesto:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z moim kręgosłupem niestety nie da sie już nic zrobić jest tak zmasakrowany.. Właśnie od kręgosłupa rzuca mi sie na stawy, do tego dretwieja nogi i ręce. Może Twój jeszcze nie jest taki zły. Mi pozostaje jedynie przyjaźń z lekami przeciwbólowymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megahappi
Nareszcie mogę z kimś popisać o moim super prześlicznym życiu! Bo inne kobitki to tylko potrafią zazdrościć. I chciałyby mi odbić mojego misiaczka przenajdroższego. A jest co kochać, mówię wam. 120 kg na sterydach, same mięśnie i całkowity brak szyi. Jak misio idzie przez osiedle wszystkie laski mdleją, zwłaszcza te paskudne singielki co kompletnie nie wiedzą, czym jest szczęście bycia żonką i mamusią. Juniorek jest naszym światełkiem, wprawdzie pobił już prawie wszystkie dzieci w przedszkolu, ale przecież to nie jego wina, ma przecież ADHD, CHAD i OCD, na wszystko ma orzeczenia. No dobra, trochę paliłam w ciąży i trochę też było dragów. No ale misiu rozprowadza dragi, taki ma biznes, więc czasami musimy testować. Poza tym mam super domek, odpicowany, że hoho, mówię wam, złote klamki, sztuczne marmury i plastikowe palmy. Misiowi czasami odwala, lekarz mówi, że mu niewiele neuronów już zostało, no ale co tam, kocha mnie i czasami nawet przeciągnie za włosy i trochę skopie. Seks za to mamy mówię wam, jak na filmach. Tych dla dorosłych, oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SztucznaInteligencja Kurcze to naprawde nie masz latwo. Ja staram sie unikac wszelakich lekow, nie jestem ich zwolenniczka, ale potrafie zrozumiec tych co naprawde potrzebuja i nie maja wyjscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sztuczna szczęka
A ja już prawie nie chodzę, tak mam zmasakrowany kręgosłup i gościec postępujący i wózek, ale mówię wam jestem z***biście przeszczęśliwa jak wy. Całkowicie spełniona jako żona i matka. Żona to tak już trochę symboliczne, bo mąż rzadko bywa w domu, ale co tam. Mam za do prześliczniusie bliźniaczki sjamskie, jeszcze nie rozdzielone, ale co tam, da się. Jak tylko mnie trochę puści to sie za to wezmę. Prawda, że to sie da zrobić? ja przez całe życie byłam mega hiper optymistką, więc zawsze wierzę, że będzie dobrze, mężuś wróci, a ten paskudny rak kręgosłupa sobie pójdzie w las.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wzorowa żona
Cześć kobietki, zaraz to z wami popiszę, muszę tylko 10kg śliwek przerobić na konfitury, nalepić 150 pierogów, umyć wszystkie okna, wypucować podłogi, wyprasować mężusiowi majtki i koszule, a potem dać się wy... rzyć w we wszystkich pozycjach jakie sobie mężuś zażyczy. A ma chłopak fantazję ech. Ale będzie tu jeszcze nad ranem, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
semper ja też staram sie jak najmniej. Łykam jak już muszę bo jest naprawdę źle. Doraźnie pomagam sobie też żelem, który poleciła mi lekarka. Naprawdę dobry i poleciłam go już kilku osobom to wszyscy chwalą że naprawdę pomaga. Niestety czasem ból jest potworny i tylko naprawdę silne leki mogą pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cudownie być spełnioną
Czy to nie cudowne być spełnionią mamusią i żoneczką? Co tam, że nie mam jednej nogi, pracy, ubezpieczenia, a MOPs nam właśnie cofnął zasiłek. Ale to nie dawne. Mam mego cudownego męża i super cudowne dzieci. Mężuś pamięta o mnie zawsze i na rocznicę i walentynki zawsze grypsuje romantyczne wierszyki. Dzieciaczków wprawdzie nie chwilę obecną nie mogę odwiedzać, ale to już nie długo. Grunt to optymizm w życiu, grunt to rodzinka i wmawianie sobie uparcie, że mam takie mega cudowne życie> przecież niektóre skrzywdzone przez los kobiety nawet tego nie mają.... Bardzo im współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Niestety czasem ból jest potworny i tylko naprawdę silne leki mogą pomóc." Ale poza tym jestem super spełniona, z***bista ze mnie szczęściara, nikt nie ma tak dobrze w życiu jak ja:) Naprawdę zabawny temat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo to jest tak: każdy ma prawo do wyboru własnego modelu życia. Osobiście uważam, że kobiety które poświęcają się (to dobre słowo, bo nie żyją, ale się poświęcają) dla męża i dzieci są ograniczone, bo dasły soboe wmówić że są warte tyle, ile zrobią na obiad, posprzątają w domu czy dadzą mężowi (bo jejku, jeszcze pójdzie do innej). lecz kobiety, ktore się zakoc**ją i tak właśnie wybieraja ale MAJĄ swoje pasje i swoje życie- nic nie mam do zarzucenia. Jednak samo stwoerdzenie ze jest sie spełnionym i szczęśliwym tylko dlatego, że się usługuje dzieciom i nie ma się poza domem NIC do zrobienia i powiedzenia o świecie,nic do rozważenia, tylko dziecko i mąż, jest niestety ograniczeniem. Umysłowym. Sponiewieraniem się tylko do dwóch poziomów w życiu: matki i żony. A to wg mnie jest uwłaczające

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie kupuję pieprzenia o własnym szczęściu - o co by to nie chodziło. Ktoś kto gada wszem i wobec jaki jest szczęśliwy, spełniony itd tak naprawdę nie jest i ma z tym jakiś problem. To jest tak zaklinanie rzeczywistości, ew okłamywanie siebie i wszystkich nawzajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosc A kto tu sie poswieca Mam czas na rodzine wlasne hobby, mam prace ktora lubie wiec w zyciu osiagnelam to na czym mi zalezalo. Nie zaluje niczego, mam pasje, ktorym poswiecam duzo czasu. Czy to tak ciezko zrozumiec, miec wlasna rodzine dzieci meza nie oznacza uslugiwania, ale kto jak bedzie chcial tak bedzie rozumial, nie wszystkim da sie dogodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co zresztą wyszło jak na dłoni przed chwilą - szczęśliwa pani tak naprawdę cierpi katusze i szprycuje się środkami przeciwbólowymi. Współczuć. Tylko po co ta gadanina o szcześciu rodzinnym? Tzn ja nie neguję, że pani ma udaną rodzinę. Ale ma nieudane co innego i ucierpiała sie w życiu, czyli szczesliwa nie jest, należałoby jej raczej współczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra, fajnie, ale nie pieprz o tym kobieto wszem i wobec bo to mniej więcej tak samo jakbyś siedziała na kasie w biedronce i gadała jak lubisz swoją pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wasz problem, mamusie i żonki polega na tym, że nei macie czym więcej sie w życiu pochwalić, mało tego pewnie zdajecie sobie sprawę, ze jesteście postrzegane właśnie tak jak wyżej - jako kury domowe ograniczone do czynności kuchennych. No nie ma się czym specjalnie chwalić. Fajnie, że wam to odpowiada, ale po prostu nie wmawiajcie innym, ze to szczyt spełnienia w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro jesteś tak szczęśliwa to nie powinnas w sobotę wieczór być w ramionach męża a nie anonimowo przekonywać tłum jak jesteś suuuper szczęśliwa? jakbym ja miała męża- teraz spędzałabym z nim cudowny wieczór. I wtedy twoje gadanie miałoby ręce i nogi, a tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jestem szczęśliwa i spełniona jako matka i żona. I co z tego że boli? Mam o to obwiniac męża albo dziecko? Nie. Nie ma w tym żadnej ich winy bo problemy zaczęły sie zanim wogóle poznałam mojego męża. To po pierwsze. A po drugie- to że jestem szczęśliwa w tej roli nie oznacza że nie mam żadnego życia po za domem. Mąż mną nie dyryguje. Nie chcę to nie robię obiadu, nie sprzątam tylko ubieram sie i wychodzę. Akurat jedna z moich pasji to właśnie gotowanie. Lubie gotować, piec, uczyć sie czegoś nowego w tej kwestii więc czemu mam tego nie rozwijać? Bo ktoś mnie nazwie kura domowa czy służącą? Nie poświęcam sie dla nikogo. Robię jak chce robić a jak komuś to nie odpowiada to przecież nie mój problem. Nie mówię że mam idealne życie i wszystko tak jakbym chciała. Tak nie jest, nikt tak nie ma bo zawsze znajdzie sie jakas przeszkoda ale mimo wszystko jestem szczęśliwa prowadząc życie właśnie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie no, fajnie, jedni lubią żelowe misie a inni coca colę, ich prawo, tylko niech nie pieprzą, jaką mają zdrową dietę. Inni lubią barbie róż - fajnie, ich wybór i prawo, tylko niech nie wmawiają wszystkich, jaki mają świetny gust. Jeszcze inni lubią głupawe komedie - fajnie, ich prawo, tylko niech nie pieprzą, że są koneserami kina. Tak samo z waszym spełnieniem. Fajnie, że jesteście spełnione i rola żona i matki wyczerpuje wasze ambicje życiowe. Tylko - czy jest sie czym chwalić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakbys gosc poczytala temat z uwaga to pisalam wczesniej ze maz w pracy jest, ma zawod taki nie inny ze nie ma go kilka dni czasami. A skoro,,ja kura domowa,, jak to nazywacie uporala sie z domowymi obowiazkami to mam chwile dla siebie, i w tym czasie moge robic na co mam ochote , ale nie bede wam tlumaczyla bo nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owszem cierpię fizycznie. Choroba nie wybiera. Ale co mam sie użalac nad sobą bo boli? Każdy na w życiu jakieś niepowodzenia. Jeden nie może mieć dzieci, drugi jest starym kawalerem bo nikt go nie chce, jeszcze inny nie ma przyjaciół. Ja mam chorobę i pogodzilam sie z tym. Co do spędzania wieczoru w ramionach męża- noc jeszcze długa a mąż właśnie jest w drodze do domu.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani Sztuczna Nie-inteligencja, niech pani poszuka może innego topiku, o chrobach, leczeniu bólu, optymizmie mimo wszystko, a niech pani nie mydli ludziom oczu, jaka pani jest szczęśliwa. Bo nie jest pani. Strasznie nie lubię takiego zakłamywania rzeczywistości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sztuczna- o, to teraz wreszcie jakoś brzmi. Realnie. Jak normalne życie, czyli z problemami. Masz tak samo problemy i tak samo dość jak osoby bez męża czy dzieci, więc bez bzdurowania że jesteś spełniona:/ Po prostu żyjesz jak wybrałaś, a nie wmawiaj wszystkim, że to szczyt szczęścia. Bo może przeczytają to jakieś młode naiwne dziewczyny i zrezygnują z pasji i potem zostanie tylko pogodzenie się z losem i zakładanie kącika wzajemnej adoracji (czyli wmawiania) takiego, jak ten topik. Peace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy to , ze napiszemy ze jestesmy szczesliwe to chwalenie sie, nie ja tego tak nie odbieram ale widze ze co poniektore osoby biora tak wszystko doslownie, i skoro jednej z druga sie nie podoba, ze inne kobiety lubia sobie popisac o tym i o tamtym to po coz wchodzic na temat i tylko go psuc!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i tak oto spod lukrowanej powierzchni wychodzą różne rzeczy. W porządku. Życie po prostu jest słodko-gorzkie, każdy ma problemu itd. Tylko po prostu nie piszcie dyrdymałów o idealnym pożyciu rodzinnym i cudownym, spełnionym życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj ale was boli, ze ktos ma o czym pisac. Was widocznie nuda zzera i chodzicie od tematu do tematu i niszczycie. Ale coz najlepsza reakcja na was to brak reakcji Macie wlasne zycie my wlasne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×