Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Porady40latki

Porady40latki

Polecane posty

Gość gość
no ja kawy nie piję,ale mrożoną uwielbiam ,tylko ja ubijam ją w blenderze ze śnieżką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porady40latki
Ja też to robię w blenderze, szybko i wygodnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak z innej beczki,co myślisz o Leczenie raka - Metoda NIA dr Ashkara,słyszałaś o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porady40latki
Trudno mi się wypowiedzieć w tej kwestii. Straciłam wielu bliskich przez raka, mamę, pierwszego męża, przyjaciółkę nie licząc babć, wujów itd Ja czytałam już o wielu genialnych metodach, jednakże powiedz mi, wierzysz, że gdyby to była prawda, nie zostało by to rozpowszechnione globalnie. Nawet jeśli potentaci farmacji stracili by mnóstwo kasy. Mnie wydaje się to bardzo nieprawdopodobne.Kiedy moi bliscy chorowali naprawdę miałam wrażenie, że zrobiłam wszystko co można by im pomóc, od medycyny do ziołolecznictwa, nawet znachorów i innych uzdrawiaczy, nic nie pomogło :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja mama niedawno zmarła na raka krwi . Metoda dr. Ashara tj. cieciorkę w ranie miała ok. 6 miesięcy - zmarła mimo tego a dodatkowo bardzo męczyła się z tą raną i powikłaniami :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten człowiek mnie pochłonął całkowicie,mam jego książkę,obejrzałam wszystkie dostępne z nim filmy,może to głupie ale wierzę w to,że mnie uchroni przed rakiem,trafiłam zupełnie przypadkiem na jego film,później na film z Rosą Polką mieszkającą w Stanach,która się wyleczyła z raka piersi,ja sama miałam okropne bóle lewej ręki,nie mogłam nią prawie ruszać a jestem leworęczna,stosowałam jego metodę 10 miesięcy i wierzę,że to mi pomogło,dodam ,że nikt z rodziny mnie nie popierał wręcz przeciwnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka_40
nie zalogowałam się,metoda NIA to mój temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porady40latki
Powiem Ci tak, gdy spotyka nas takie nieszczęście pragniemy cudu i cudów się imamy, ale czy to nam pomaga nie wiem. Jeśli wierzysz to dobrze, może dzięki temu się lepiej czujesz. A może nie było to tak poważne jak Ci się wydawało. Jak widzisz po 6 miesiącach mama zmarła. Ja nie zniechęcam, pewnie gdybym mogła spróbować za życia rodziców też bym spróbowała, bo tonący brzytwy się chwyta. Jednakże po tych wszystkich moich próbach moja wiara jest nieco ograniczona na cuda i cudotwórców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka_40
ja wierzę w to co nie znaczy,że mnie nie spotka najgorsze,wiem jednak,że w razie czego ja nie poddam się leczeniu,moja bratowa jest pielęgniarką na paliatywnym i jeździ do chorych,opowiada mi nieraz jak leczenie zabija ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porady40latki
Ja spędziłam 3 lata jako wolontariuszka w hospicjum Z tego miejsca już nikt nie wraca do domu. Uważam, że to nie leczenie zabija ludzi, lecz choroba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka_40
oczywiście,że choroba może źle się wyraziłam,miałam na myśli np chemię ,ja osobiście boje się lekarzy,mój tata zmarł na sepsę ,przez 5 dni lekarze nie rozpoznali choroby,dopiero kiedy umierał,ja osobiście przeszłam ostre zapalenie trzustki,tylko dlatego,że chirurg nie chciał mnie przyjąć do szpitala z podwyższonymi wynikami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka_40
dobra są milsze tematy,po co się dołować chciało mi się spać,ale mnie pokusiło i wypiłam zieloną herbatę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porady40latki
Pamiętasz jak rozmawialiśmy wczoraj o księżach, więc ta sama teoria tyczy się lekarzy. Oni również nie są nieomylni, niestety, wszyscy wolelibyśmy by było inaczej. Również przeszłam zapalenie trzustki, jeden to nawet wmawiał mi, że to prawdopodobnie rak. Na szczęście tomograf wykluczył wszystkie złe wizje. Poza tą jedną całkowicie nietrafną diagnozą, przeszłam w swoim życiu 9 operacji, kilka bardzo poważnych jak operacja kręgosłupa. Nie tylko zawdzięczam lekarzom życie, ale również to, że chodzę i jestem całkowicie sprawna. Dodam jeszcze, że mój młodszy synek jak miał 5 lat wyrwał mi się z ręki i wpadł pod samochód. Lekarze uratowali mu życie. Wiem, że często słyszy się o naprawdę strasznych przypadkach ale nie wolno generalizować i wszystkich do jednego worka wrzucać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porady40latki
Ja niestety tez jestem senna a mam jeszcze małe zaległości na blogu. Więc tak szybko się nie położę ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka_40
wiem,słyszy się o wspaniałych lekarzach,ale ja niestety mam same złe doświadczenia,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka_40
ja mam jutro do skoszenia trawę ,jakieś 2 godzinki i mam wolne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porady40latki
Miałaś pecha, życzę Ci by się w tej kwestii Twój los odwrócił i byś jednak zaufała lekarzom. Jakby policzyć statystyki to w końcu więcej razy uratowali ludziom życie, niż mieliby je "odebrać"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porady40latki
I co będziesz robić cały dzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka_40
jeszcze nie wiem,będę odpoczywać po koszeniu,będę kosiła kosą spalinową a przy tym boli mnie krzyż a mam spory teren

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka_40
no i muszę posprzątać u mamy,zawsze to robi moja córka więc muszę ją zastąpić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porady40latki
Nie łatwiej byłoby kosiarką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka_40
kosiarką mogę tylko w ogrodzie,a koło domu mam teren nierówny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porady40latki
Rozumiem, to chyba takie trochę męskie zajęcie...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam pytanie:) jestes psychologiem:)???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka_40
widzisz bo ja robię za faceta ,potrafię murować,betonować itp.latam z piłą spalinową ,sama wyrabiałam drzewo w lesie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka_40
dobra już nie zawracam Ci głowy dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porady40latki
Nie, nie jestem psychologiem. Jolka to super, jesteś bardzo niezależna. Ja chyba z racji tego, że jak wczoraj wspominałam jestem miastowa to nie robiłam mnóstwa tych rzeczy z którymi Ty masz styczność. Druga sprawa, lubię, jak mężczyzna czuję się męski w domu i wyobraża sobie ile to od niego zależy. No ale skoro jesteś sama teraz musisz sobie radzić i z tego co czytam to radzisz sobie doskonale. Humor chyba dziś też masz lepszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porady40latki
Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porady40latki
Witam, zagląda tu jeszcze ktoś...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porady40latki
Jeśli ktoś ma ochotę popłakać polecam bardzo ckliwy film "Now is Good" Film opowiada o życiu młodej nastolatki umierającej na białaczkę, która swe ostatnie dni spełnia na robieniu rzeczy ze swej listy. Pośród nich jest m.in. strata dziewictwa. Polecam osobom wrażliwym oraz miłośnikom historii romantycznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×