Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Porady40latki

Porady40latki

Polecane posty

Gość jolka_40
oj to już nie jest film dla mnie,ja od jakiegoś czasu jestem na etapie kryminałów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porady40latki
To obejrzyj sobie Raven, tj klasyczny kryminał. Miłośnikom tego gatunku powinien się bardzo podobać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja córka lubi sobie popłakać na filmie,ja w jej wieku też tak miałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porady40latki
Mi niestety to przyszło z wiekiem. Za młodu butna i twarda, teraz tak wrażliwa, że jak zacznę to z trudem udaje mi się opanować potok łez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może dlatego ja nie oglądam,też bardzo szybko się wzruszam,mi wystarczą piosenki z ,którymi mam jakieś wspomnienia z młodości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porady40latki
hmmm, a może to przypadłość 40 latek+ ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może i tak,ale to pewnie zależy od człowieka,moja ciocia odkąd pamiętam czyta romanse, i jej to nie przeszło z wiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka_40
jestem dzisiaj obolała,wczoraj wieczorem moje psy chciały się pogryźć i musiałam interweniować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porady40latki
Hmm, pewnie marz racje. Choć podczas czytania pracuje nasza wyobraźnia, nie każdy ma jakąś no wiesz... Gdy oglądamy niestety ulegamy zwykle zamierzeniom reżysera. Nie wiem czy to jest jakaś reguła. Przy piosenkach nie płaczę w ogóle. Aczkolwiek jest jedna, przy której zawsze ronię łzy, Tyle, że to ma głęboki zwinek emocjonalny. Była grana na moim ślubie podczas pierwszego tańca, a mój maż już nie żyje. gdy ją słyszę wraca wiele wspomnień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka_40
dziwne prawda,kiedyś nasze szczęśliwe chwile a teraz ich wspomnienie wywołują łzy,ja nie oglądam zdjęć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porady40latki
Chcesz powiedzieć, że pogryzły również Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka_40
nie na mnie się nie rzucą,mam 2 psy i sukę ,kundel ma 9 lat nie jest duży ale bardzo silny,córka ma 1,5 rocznego malamuta,stary go nie lubi od początku,wczoraj bez powodu się rzuciły na siebie,zdążyłam je rozdzielić ,położyłam się na malamuta ale ciężko mi go było utrzymać,waży prawie 50 kg ,wyrywał się a ten drugi dolatywał do niego,dlatego mnie poobijał i mocno podrapał,dobrze ,że brat był w pobliżu i zamknął jednego w domu,dzisiaj chodzą w kagańcach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porady40latki
O rany co za przeżycia... Ja uwielbiam psy ale mam do nich ogromny respekt. Jako dziecko miałam dość przykre doświadczenie, jeden wstręciuch rozszarpał mi łydkę. Miałam również niesamowicie pozytywne bo inny z kolei uratował mi życie kiedy się topiłam. Żeby było śmieszniej oba były moje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porady40latki
Witam wszystkich w słoneczne południe :) Dziś zacznę od pytania, które zwykle wszystkich krępuje, mianowicie, czy jesteście zadowoleni z swojego życia seksualnego. Czy zdarza Wam się jeszcze iść do pracy, lekko zdezorientowanym wspomnieniami poprzedniej nocy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iskra spod lodu
U mnie w pracy dyro podobno miał kiedyś powiedzieć, że widzi która miała dobry sex i jest wyluzowana, a która chodzi smętna i wkurzona. Ja po takiej super nocy się bardziej rozmarzam, wspominając i uśmiecham się sama do siebie :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie 40latka
Cześć dziewczyny, Wierzycie, że będąc jedną nogą w czterdziestym roku życia jest szansa na zmianę pracy. Właśnie dziś dowiedziałam się, że "góra" zdecydowała, by ograniczyć etaty i padło na mnie, bo pracowałam w niepełnym wymiarze godzin (chociaż chciałabym na pełnym etacie). Zaczynam od września, a właściwie od października własną działalność, ale nikt nie da mi gwarancji, że interes ruszy. Miało być inaczej, a teraz nie dość, że wydałam już prawie całe oszczędności na remont i reklamę, to jeszcze zostaję bez pensji od września, za to z opłatami ZUS, czynszem i in. Z jednej strony czuję, że jestem w najlepszej formie, by stworzyć coś nowego, z drugiej poczułam ogromny strach, że już za stara jestem, żeby zaczynać od zera:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porady40latki
40 lat to jeszcze nie dramat. Z drugiej strony na tyle wiek dojrzały, że jesteś świadoma swoich decyzji. Czy interes ruszy czy nie, takie troski niestety mamy bez względu na wiek. Powiem Ci, że wg mnie 40 latka wiedząca czego chce to już połowa sukcesu, mamy więcej zapału niż wiele młodszych osób. Wciąż udowadniamy sobie, że jeszcze na wiele nas stać. Lepiej niż ktokolwiek wiemy, że potrzeba jest matką wynalazku i że pieniądze jak manna nie spadają z nieba. Co do ZUS-u na początek można obejść pewne rzeczy by zminimalizować koszta do minimum. Wszystko zależy czy Twoje zamierzenie jest samodzielne czy z partnerem i jaki masz zamiar wykonywać rodzaj działalności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porady40latki
Iskra spod lodu. Przyjęto, że jeśli kobieta jest kwaśna, złośliwa i z nosem na kwintę to z powodu braku sexu. Niestety często potwierdza się ten schemat. Brak wydajności spowodowany upojnym sexem też bywa, choć rzadziej, można go tylko pozazdrościć;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porady40latki
Witajcie, jak tu cicho, jak tu pusto, a ja mam pytanie... Czy uważacie, że istnieje mężczyzna idealny, przysłowiowy książę z bajki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka_40
myślę,że nie ma takich facetów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porady40latki
Ooo witaj, widzę, że z ciebie też nocny marek i stały bywalec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porady40latki
A zapomniałabym napisałam z myślą o tobie o bezsenności:) Nie wiem czy czytałaś? Ale wracając do tematu, dlaczego uważasz, że takich nie ma? W momencie kiedy wychodziłaś za mąż też tak myślałaś, czy z czasem zmienił się Twój punkt widzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka_40
wydaje mi się,że po prostu 20 lat temu nie dostrzegałam pewnych rzeczy,a może nie chciałam ich dostrzec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co do ideałow - dla kazdego oznacza to, co innego.Ktos , kogo kochamy uwazany jest czesto za ideał, bo jego obiektywne i widziane przez innych wady sa dla nas niestotne, liczy sie calość. Mysle,ze nie ma kogos takiego jak jeden ideał dla kazdego czlowieka. Idealizujemy np. własne matki, choc obiektywnie idealami nie sa, czasem wrecz przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka_40
ja siedzę zawsze wieczorem,czasem bardzo krótko jeśli jestem zmęczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porady40latki
Własnie zastanawiało mnie to ponieważ sama doszłam do takich wniosków, że ideał jako taki nie istnieje. Tylko czy faktycznie takiego nie ma, czy my kobiety po czasie zmieniamy zdanie widząc wszystko w innych barwach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka_40
coś musi w tym być,z czasem patrzymy na partnerów inaczej i działa to w obie strony,jeśli nie to jak tłumaczyć rozstania ludzi,którzy się kochali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porady40latki
No właśnie coś musi w tym być...? Nie wiem czy faktycznie oboje partnerów po czasie zmienia zdanie, czy to tylko z nami jest jakiś problem, że mamy uczucie, iż idealny partner może być tylko w snach. Same też nie jesteśmy takie doskonałe. Przeczytałam ostatnio artykuł gdzie facet po wielu latach małżeństwa przyznał się, że był z żoną z czystej wygody. twierdzi iż od samego początku była tak kiepska w łóżku, że masakra, przez wiele lat żył z tym faktem tylko dlatego że była doskonałą gospodynią. W momencie kiedy zaczęła prosić go by pomagał w domowych obowiązkach złożył pozew o rozwód i jak twierdzi teraz jest szczęśliwy. Tak sobie myślę, że może wcale nie o ideały tu chodzi tylko o jakiś wyimaginowany obraz i brak komunikacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka_40
brak porozumienia,czasem jakiś kompromis,pewnie z pewnymi wadami przechodzimy do porządku dziennego,są rzeczy ,które mi przeszkadzają ale wiem też co przeszkadza mojemu mężowi,w sumie są to drobne nasze wady z ,którymi można się dogadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość womaxxx
No wiesz... w sumie na blogu sporo racji. Jednak wypowiedź nie wnosi nic odkrywczego. Trzeba się po prostu z nią zgodzić. Jest to takie wywarzanie otwartych drzwi, właściwe dla osób o zapędach grafomańskich. Dobrze by było, żebyś poszukała jakichś innych dróg. Czasem warto sprowokować i tym samym zacząć burzliwą dyskusję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×