Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wasze realne wyobrażenia dobrej pracy

Polecane posty

iza. Jak się ludzie kochają to nie ma czegoś takiego jak rutyna w łóżku. A na tych łodziach? Jak zostajemy na wodzie, to kto wie?. Ńo ale ja nikomu do wyra nie włażę i chciałbym aby mnie też nikt nie właził. Ogólnie mówiąc nie narzekamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorry, nie będę już pytać. Byłam tylko ciekawa. Ale tak w ogóle, nie do Ciebie, tylko takie pytanie ogólne- no jak nie ma rutyny, toż ludzie wiecznie narzekają na rutynę!!?? Ech...wiesz, mówię 3000, bo oni lubią i tak zaniżać. Zawsze nadaję ludzkiej perspektywy- zależy od miasta, ale w Wawie wiadomo ile kosztuje lokum i życie. Mówię po ludzku- zapłacę za podstawowe rzeczy i chce jeszcze coś mieć. Dodaję zawsze, ze oczywiście to też zależy ile są w stanie mi dać.Jednak nie chcę się krępować i mówić skromnie 1500, bo każda firma woli tyle płacić. Tyle, że za to się nie da żyć, bo po rachunkach zostaje Ci 600 zł i to jest jedzenie, rzeczy do domu, cif i takie cuda, okazyjne zakupy odzieżowe, kosmetyki, transport, wyjazd w odwiedziny do mamy- raz coś takiego zrobisz, raz pójdziesz do teatru za 60zł lub choćby do kina za 25 i nie masz pieniędzy! A lekarz jak się trafi? a daj spokój. Musi być jakaś rezerwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka z powrotem
Heh, ciekawe jakby zareagowali, gdybym im wypaliła 3000... a masz doświadczenie zawodowe? Muszą być tacy ludzie, którzy zgadzają się na te stawki, bo inaczej nie byłoby takowych propozycji. Wierz mi, tu lokum i życie kosztuje tyle samo, co w Wawie. Mam tam rodzinę. Oczywiście mowa o zwykłych dzielnicach. 3000zł... hm... za półtora roku...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iza. Jeśli ktoś pisze o rutynie,to znaczy że szuka wrażeń. Chciała byś mieć takiego męża,który opowiada o waszych sprawach łóżkowych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arecki przesadzasz ;) przecież nie opowiadasz o Waszych sprawach tylko o sprawach jakiegoś tam Areckiego jakiejś tam Heloizie :) to nie to samo co ploty z kumplami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale co fo tej rutyny, to pytanie ogólnie nie do Ciebie. Mówisz, że rutyny nie ma w kochających się związkach. Ale każdy biadoli o tym, że każdy związek dopada w końcu rutyna, czyli jak to w takim razie jest? Nie , nie chciałabym, by mąż opowiadał, ale Kinga dobrze zwraca uwagę, że teraz to nie to samo, a ja nie zadałam pytania szczegółowego w stylu co konkretnie robicie, jak często i kto częściej zaczyna. Nie boję sie mówić o 3000. Oni po prostu to notują. Nie mówię 7000, tylko 300, jest różnica. Oni zawsze zaniżają. Więc poradniki radzą trochę się wyżej wycenić, o te 500 chociaż. Bo tak myślę o 2500, pewnie więcej nie dostanę. Ale diabli wiedzą co mówić a co nie. Skąd wiedzieć jak to odbierają? Powiesz, że chcesz 1500 i pomyślą, że się nie cenisz. Nic nie wiadomo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stefanka. Może masz i rację. Tylko po co to pisacać? Każdy w tym temacie sobie rzepkę skrobie. Tak jak ńapisałem.nie narzekamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka z powrotem
Rutyna to monotonia i powtarzalność. Nie zawsze jest zła; niektórym daje poczucie stabilizacji. Abstrahując od sexu - rutyna jest w Tobie i zależna od Ciebie. Z rutyny można zawsze wyjść. Nie jest niczym strasznym; żadnym fatum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stefanka. Mój najstarszy syn ma więcej lat niż jak ja się żeniłem. Jak miałem tyle lat co on, to on już rowerkiem jeździł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka z powrotem
Dobranoc. Może jutro wpadnę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miło się gadało. Dobranoc wszystkim. Stefananka. Następnym razem powiem ci po cichu że jak się żeniłem to miałem 23 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość florecita
Arecki za madry jestes na to forum pozdrawiam:) nieznajoma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka z powrotem
Witam. Czyli Arecki ma bliżej 50. Też myślę, że nie ujawnianie wszystkich danych na forum to mądre posunięcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×