Tak mi ciężko tak mi źle

Witajcie. Jak zaczynałam mieszkać ze swoim facetem nie przypuszczałam, że to się skończy takimi rozterkami.... Jesteśmy razem 5 lat. Mieszkamy od 2 lat razem u mnie w moim mieszkaniu... Układa się raczej dobrze.. Ja mam 25lat, on 28.. Ale problemem jest to, że ja nie chcę dłużej żyć na kocią łapę:( Chcę chociaż oświadczyn, chcę mieć jakąś pewność, że kiedyś weźmiemy ślub... Większość moich poprzednich facetów od razu chciała się żenić, co mnie trochę od nich odstraszało... A ten ciągle nic nie mówi na ten temat:( Może to wszystko błąd... Może nie powinnam czekać tylko go rzucić i znaleźć innego... Dziewczyny napiszcie jakie są wasze doświadczenia w tej kwestii... Mam doła jak słyszę, że wszystkie moje koleżanki powychodziły za mąż, a ja jestem w takim przestoju... Nie chcę zostać kiedyś sama gruba, brzydka i stara na lodzie:( Chciałabym stabilizacji..