Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Agresywny kot co zrobić

Polecane posty

Gość gość

Mam problem od pewnego czasu. Mój kot, który nie dawno skończył rok zaczął się zachowywać agresywnie na dworze. Wychodzi na smyczy, kiedyś chodziliśmy kilka razy dziennie, teraz nie można wyjść nawet raz bo rzuca się i drapie do krwi. co go napadło:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna jędza z kropką
W jakim wieku odstawiono go od matki? Czy jest wykastrowany? Czy miał styczność z innymi zwierzętami? Czy jest regularnie odrobaczany/zaszczepiony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest odrobaczony, ma chip, zaszczepiony, jeździ ze mna za granice wiec ma wszytsko. nie jest kastrowany, ktoś go wyrzucił u mnie pod domem jak miał 2 miesiące wiec go przygarnęłam, miał kontakt z innymi kotami, mam kolege który ma koty, czasem jeździłam do niego z moim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja swojemu łapy obwiązałam szmatą i okleiłam taśmą. Czasem raziłam prądem z zapalniczki. Problem znikł jak ręką odjął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna jędza z kropką
Na start wykastruj go. :) Kastracja jest niezłym rozwiązaniem, bo kot nie znaczy terenu, jego mocz przestaje śmierdzieć, niweluje negatywne zachowania - w tym agresję terytorialną. W dodatku chroni kota przed wieloma chorobami (np. rak jąder), a kastrowane koty dłużej żyją. A na kogo kot się rzuca? Na Ciebie, czy inne zwierzaki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w domu nie sikał, jakos nie było tego problemu dlatego go nie wykastrowałam, ale to zrobie. a rzuca się na mnie!!! zwierzaki to on lubi.żywicielke atakuje. atakuje tak jakby mu nie pasowało ze ide za nim i go prowadze na tej smyczy, jakby chciał być wolny. może robie blad ze go prowadzam, ale mieszkam przy drodze boje się go puscic samego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aukcja murzyna z kamerunu
Kastracja nie wydłuży mu życia, w ogóle mu nie pomoże. Stanie się jeszcze bardziej p******y 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kociamamaitata
Do psychologa...ale już!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna jędza z kropką
A jak wygląda to atakowanie? Bo często ludzie myślą, że coś jest zachowaniem agresywnym, a tak naprawdę wynika z czego innego - strachu albo niewyżycia łowieckiego ;) Czasami koty, które nie mogą wyżyć się na polowaniu i nie mają substytutu tego, polują na osoby z otoczenia. Jeden z kotów pod moją opieką był agresywny, ale była to agresja ze strachu, musiałam używać Feliwaya i tabletki psychotropowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
upokarzasz go tą smyczą:o Już lepiej chyba kota wcale nie wypuszczać niż go trzymać na sznurku niczym jakiegoś psa:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
smycze dla kotów sa dla kotów, nie chodze z nim na smyczy dla uciechy i zabawy rylko żeby nie został z niego placek jak go auto przejedzie, jakos 10 miesięcy mu pasowało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem ze czasem pewne zach wynikają z potrzeby łowów i nie sa to zach agresywne. ale tu jest agresja, zaczyna wydawac glosy jakby mówił , dosłownie, stawia futro i atakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna jędza z kropką
http://www.agiliscattus.pl/agresja-u-kotow.html Tu choćby możesz poczytać. Agresja u kota nie bierze się znikąd i nie zignoruj tego, bo się nasili. ;) Działałam już z różnymi kotami - najgorsze są takie, które były odrzucone przez matkę, przygarnięte przez jedną osobę i rozpieszczone do granic możliwości. Wtedy kot myśli, że jest osobnikiem alfa w tym domu i dokazuje coraz ostrzej. Miałam przypadek kobiety, której jej własny kot atakował twarz, broniła się przed nim miotłą, straszne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to fakt rozpieściłam go,bardzo. nie wiem czy był odrzucony przez matke, wiem tylko ze ktoś go wyrzucil, niby dachowiec ale pomieszany z jakims rasowym ponieważ ma dlugą sierść i ogromne oczy. ogolnie piękny. w domu jak zabawka cichy i spokojny ale niech wyjdzie na dwor, bestia. może faktycznie chce być wolny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytałam już ta stronke, wlasnie nic nie pasuje, moja mama zaobserwowala tak jakby chciał mi powiedzieć nie idz za mna, zostaw mnie. odwraca się i wkurza ze za nim jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna jędza z kropką
Może na start wykastruj i odczekaj 3 tygodnie, aż hormony się w nim uspokoją i wtedy zobacz, czy trzeba działaś dalej. Moje kocury są wykastrowane, jestem zadowolona z tej decyzji. Jeśli będziesz chciała go wypuszczać luzem niekastrowanego (btw. wiesz, że większość kotów wychodzących luzem nie umiera z przyczyn naturalnych?), to pomyśl o biednych bezdomnych kotkach, które może on zapłodnić i nakręcić spiralę bezdomnych miotów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez kastracji nie ma wychodnego, ale nawet wykastrowanego bałabym się wypuścić. kiedyś zbierałam resztki kota sąsiada z ulicy. jakos nie potrafie się pzrekonac żeby łaził sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spróbuję go załatwić kastracją, potem zobaczę jak będzie kombinował to będę dzialac dalej, moja mama chce zebym go oddala, ale to nie jest wyjscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna jędza z kropką
Masz rację - to tylko przekazanie problemu dalej. Dasz takiego kota komuś innemu, a agresja nie wzięła się znikąd, trzeba zniwelować jej źródło, żeby "dawny kot" wrócił. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kot zostaje a ja zrobie wszytsko żeby jemu i sobie zarazem pomoc. dziekuje za rady. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z moim kotem było podobnie. Okazało się, że to kwestia tego, że stał się dorosły. Pomogły mi feromony w sprayu. Z tego, o czytałam na stronie producenta (http://feliway.pl ) to feromony mogą działać uspokajająco na agresywne koty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MOj kocurek teraz bedzie mial 4 lata corka przyniosla mi go jako poltora miesiecznego kociaka maly szalony gryzak i drapak do okolo roku atakowal nogi i rece to co sie rusza mial tak mocny chwyt ze trzeba bylo chwytac za fald skorny nad karkiem aby sie uwolnic wyrosl z tego chodzil na spacery w kolo domu czy na przeciw ze mna do malego lasku jak piesek bez smyczy jest specyficznym kotem nie dawal sie nosic na rekach dostawal szalu teraz moge go przeniesc przez pare minut nauczyl sie , ok 2 roku zaczal wedrowac z innymi kotami i tez wlasnie na podworku nie mozna go dotknac jest w swoim swiecie zapachow i odglosow jest czujny, raz chcialam go poglaskac a on wbil sie pazurami w moja reke i wisial a ja wylam z bolu okazalo sie ze po sasiedzku siedzial bury kot w iglakach ktorego nie widzialam a moj taki podminowany byl ze tak zareagowal, wczesniej mialam takiego przytulaska ale jak go pilnowalam zeby mi nie uciekl w teren bo na zastrzyk do weterynarza trzeba bylo np jechac to burczal i fuczal bo on sie chcial sam zalatwic a nie zeby isc za nim a wychodne koty kuwety nie uznaja tylko w ostatecznosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aż strach pomyśleć, co się może człowiekowi przytrafić z kotami. Sceny jak z "Cat from hell" na Animal Planet. Stary temat, ale aktualny, z kotami częściej są problemy niż ich nie ma. Jak nie obrzydliwe zachowanie to chore nerki, płacz i płać u weterynarza. Kota chyba lepiej nie mieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie od zawsze byl w domu kot bo dzieci chcialy a w prywatnym domu to nie ma problemu, nic nie niszczyly bo wychodzace byly ale takiego kota nigdy nie mialam jak ten obecny ktorego opisalam w nocy moje corki juz pozakladaly rodziny i tez odrazu kociaka przysposobily . takie mialam poczatki z nim a radosci jest wiele , pokazuje jak sie cieszy wywija koleczka na chodniku czeka przed bramka urzadza okropne mialki jak nas niema pare godzin pewnego razu biegiem do nas z kretem ktorego zlowil ale ze juz jestesmy to kreta zostawil na ganku i prowadzi do domu a po co, a po szynke, maz zadowolony bo 3 lata nie mogl sie pozbyc tego kreta na 2 lata byl spokoj az znowu kopal i znowu zlowil nastepnego . W nocy spi w domu nawoluje go poznym wieczorem i przychodzi czasem tylko zostaje na noc, daje sie wykapac jest bialy z popielatym ogonem i popielatymi na czobku lebka latkami wiec ciagle jest wycierany plynem z Isany i mozna wychowac, w domu sie umie zachowac. Jezeli macie wychodzace koty to polecam te obroze za 100z lmoj nosil 10 miesiecy i ani jednego kleszcza, kropelki praktycznie nie dzialaly teraz mu zalozylam nowa bo jedna mende juz mial a druga lazila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialki i pomrukiwania to on urzadza na powitanie jak przyjezdzamy, z radosci bo w domu zostawiony to przespi grzecznie od malego kociaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Eterka
kocur

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×