Pytanie do mam które nie dają dzieciom np słodyczy lub mięsa mam wegetrianek itp

Witajcie tak się zastanawiam; czy jeśli nie dajecie dzieciom słodyczy, czy same je jecie? Lub czy jeśli wydzielacie, to sobie też wydzielacie, czy wy się obżeracie a dziecko może tylko kawałeczek? Czy jak Wy nie jecie mięsa-czy dajecie je dzieciom, jeśli tak to dlaczego? Czy nie dajecie czegoś dziecku do jedzenia a same jecie, lub czy dajecie coś dziecku a same tego nie ruszycie?

Do czekamy na odpowiedzi!!

To chyba logiczne, że dziecko je to co ja. Jak nie jem mięsa czy słodyczy, to nie karmię tym tez dzieci. W końcu chodzi o zasady zdrowej diety dla CAŁEJ rodziny.

Dziecko staram się wychować tak, aby wiedziało co jest zdrowe a co szkodliwe Dlatego nie daję mu słodyczy, mięsa, gazowanych napojów itp świństwa I odpowiadając na Twoje pytanie- sama też tego nie jadam Bez sensu byłoby gdyby dziecko widziało że rodzice jedzą coś, czego jemu nie wolno Gdzie w tym logika?

jestem autorką właśnie pytam, bo nie raz widzę jak mamuśka wpieprza batona czy coś innego a jak dziecko prosi to mówi "ty już dzisiaj zjadłeś kawałek czekolady-nie możesz"

E tam, nie dostaniesz tutaj prawdziwych odpowiedzi. Wiadomo, że matki wtranżalają słodycze aż im się uszy trzęsą. Dzieci również. "Zdrowe" żywienie jest modne. Ładnie wygląda. Na papierze, w necie. W rzeczywistości - czekolada, parówki, serki, cuda-wianki.

te mamuśki, które widujesz, nie tylko jedzą słodycze, ale dają dzieciom, więc nie są ani wege, ani się zdrowo nie odżywiają. I jak sama napisałaś, nie zakazują dzieciom jedzenia słodyczy, a ograniczają. Dziecko jest mniejsze niż dorosły, ma mniejszy żołądek, jak się nażre słodkiego, nie ruszy np. warzyw, więc co w tym dziwnego, że matki nie pozwalają dzieciom paść się samymi słodyczami?

Ja jem duzooooo słodyczy. Dziecku (3l) nie daje żadnych czekoladek ,lizaków ,cukierków,wafelków,lubisiów otd . Dostaje jedynie np kawałek sernika,biszkopta . Słodycze jem tak zeby dziecko nie widziało np on jest w pokoju to ja jem batona w kuchni.

Ja raczej nie kupuję slodyczy synkowi - ale sama też jem je okazjonalnie.Pozwalam jednak dziadkom dać małemu coś słodkiego.

Ja bym chciała ograniczyć dziecku słodycze (na razie to ma tyko 8 m), bo własnie wiem, jak się je uwielbia ;) Mleczko w tubce, mleczna czekolada, batoniki, pepsi..ehhh nie to, że nie dam.. ale nie będę opychała, wciskała co chwilę.. raz na jakiś czas dostanie...zobaczymy, jak to będzie. Natomiast wolałabym, by synek nie jadł czipsów i hamburgerów, a niestety to jada mój mąż :-/

Ja z kolei mojemu pozwalam zjeść chipsa, a sama tego nie ruszę.

gościu z 13:31 no właśnie tutaj padła konkretna odp ale tylko w połowie, dlaczego ty nie ruszysz chipsów?

jestem autorką właśnie pytam, bo nie raz widzę jak mamuśka wpieprza batona czy coś innego a jak dziecko prosi to mówi "ty już dzisiaj zjadłeś kawałek czekolady-nie możesz" xxx "Mamusia wpieprza" powiadasz? Skoro faktycznie "dziecko już zjadło kawałek czekolady" to chyba logiczne, że matka nie będzie mu dawac drugi raz? Ty autorko jakas p*****lnięta jesteś, że tak się doszukujesz drugiego dna we wszystkim co inni robia.

hm, no tak baba która na oko waży 140 kg to wygląda jakby jadła a nie wpieprzała, racja :]

Nie ruszę chipsów, bo mnie po nich od razu wysypuje. Jem natomiast gorzką czekoladę ze skórka pomarańczową, domowy popcorn, domową pizzę. Dziecku pozwalam czasem jeść chipsy (w gościach), ale nie daję mu na przykład serków typu danio, bo uważam że to syf i u nas w domu się tego nie je.

ja prawie nie jem słodyczy, ewentualnie raz w tygodniu. ale np u moich teściów je się codziennie dużo słodyczy, codziennie ciasto i kawa po obiedzie, wszyscy mają nadwagę i bardzo brzydki zęby, raczej fatalny stan skóry...

gość hm, no tak baba która na oko waży 140 kg to wygląda jakby jadła a nie wpieprzała, racja :] xxx Aha, czyli jak mamuśka ważąca 140 kg "wpieprza" batona, to ma swojemu dziecku tez dawać wpieprzać, żeby się tak samo zapasło? Jebnij sie... Chyba logiczne, że dba o zdrowie dziecka i o jego wygląd?

czekolada jeszcze nie jest najgorsza (magnez itp) najgorsze są te batony, ciasta, ciasteczka, torty itp - masakra, nie dawajcie tego dzieciom, szkoda zdrowia i zębów, lepiej kostkę prawdziwej czekolady, albo owoce z bita śmietaną (śmietana: wapń itp)

gość gość hm, no tak baba która na oko waży 140 kg to wygląda jakby jadła a nie wpieprzała, racja :] xxx Aha, czyli jak mamuśka ważąca 140 kg "wpieprza" batona, to ma swojemu dziecku tez dawać wpieprzać, żeby się tak samo zapasło? J**nij sie... Chyba logiczne, że dba o zdrowie dziecka i o jego wygląd? to czemu nie zadba również o siebie, skoro dziecko nie może, to ona też nie powinna, dziecku powinno dawać się przykład!!

Właśnie, u nas w domu zamiast serków i jogurtów gotowych dosładzanych chooy wie czym jemy jogurt naturalny z owocami, a poza sezonem z domowym dżemikiem (nie, ja nie robię - mama i teściowa). W domu rzadko piekę ciasta bo nie przepadam za słodkim. W ogóle ja wolę smaki słone i pikantne, dlatego pozwalam dziecku na chipsy od czasu do czasu, bo sama tez kiedyś bezkarnie (czyt. bez szkody dla cery) mogłam jeść. Z nadwagą walczy tylko mój mąż, bo on lubi słodkie, ale od 4 miesięcy ładnie zrzuca i jestem z niego dumna! :D

to czemu nie zadba również o siebie, skoro dziecko nie może, to ona też nie powinna, dziecku powinno dawać się przykład!! xxx Idź do tej mamuśki i się spytaj, co ja wróżka jestem?! Natomiast każdy ci powie, że jak w dziecku wyrobi ZDROWE NAWYKI, to ono będzie miało łatwiej w życiu ustrzec się przed otyłościa - widocznie jej rodzice o to nie zadbali. Przestań się więc czepiac tej mamuśki, którą pewnie jest jakaś twoja psiapsiólka, ktrej lepiej sie w życiu powodzi a ty jej zazdrościsz i jedziesz po niej .

kochane kobitki wiecie że człowiek odzwyczaja się od soli ok 3 dni a od cukru aż 3 miesiące? cukier uzależnia i to są fakty. Nie dajcie się i nie przyzwyczajajcie dzieci. Nie warto.

"to czemu nie zadba również o siebie?" - dobrze że chociaż o dziecko dba!

Pytanie było do kogoś innego, ale ja odpowiem tak.. no wolałabym dziecku czipsów nie dawać, sama raczej nie jadam.. czasem jak mąż jakieś tam je to trochę zjem (pod warunkiem, ze są serowe lub paprykowe). Ale rzadko..nie przepadam. Mogę się w zupełności obyć bez.. mąż je często :-/ (już nie wspomnę jaki syf robi przy okazji). Chciałabym, by dziecko nauczyło się jeść ciemną/gorzką czekoladę, bo taka ma jakies wartości- sama takiej nie tknę... bleee (za to słodka milka jest idealna). Jeśli chodzi o jogurty to nie kupuję, nie jadam, nie lubię. Wyjątkiem jest jogurt naturalny zott, którego ja używam zamiast śmietany. Dziecku będę podawała właśnie jogurt naturalny, a w sezonie z truskawkami czy np. musem jabłkowym. Natomiast my raczej zdrowo nie jemy: zupki chińskie, pierogi mrożone, sosy ze słoika lub proszku, smażona pierś kurczaka w panierce, dania z woreczka czy z papirusu, pizza, kurak z kfc. No i mam problem, jak tu dziecko karmić.. na razie synek je pokarm ze słoiczków lub daje mu gotowane warzywa (ziemniak, brokuł, kalafior, marchewka), ryż, makaron, odrobinkę ciemnego chleba z twarożkiem (na próbowanie na razie). Nie wiem, jak to ogarnąć potem.. makaron z sosem ze słoika to chyba nie będzie dobre danie dla małego dziecka. I

I Rozwaliłaś mnie. To nie możesz nauczyć się gotować ty albo mąz i żebyście wszyscy zdrowo jedli? Co wy studenci jesteście, że zupki chińskie jecie? Czy może na biwaku mieszkacie? :D

ja jem słodkie, moje dziecko również. Ma na razie 8 mcy, więc słodyczy na razie nie je, aczkolwiek ja próbuje przejść na gorzką czekoladę, i synkowi dałam ostatnio polizać, dostał też okruszek zwykłej-obie mu nie smakowały :) Dziecko je tj my, tzn z solą :) a tak to ma ogólny dostęp do chrupek kukurydzianych.

A ja w życiu nie jadłam hamburgera i dziecku też nie dam Ale wiadomo że pojedzie na różne wycieczki z klasą i sobie kupi, jak będzie chciał Staram się jeść zdrowo i dziecku też to wpajam Za parę lat zobaczę efekty