Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ewka75797

Problem ze ślubem przyjaciół

Polecane posty

Gość gość
no dobrze, na spokojnie ustalmy wszystko ile oni są już małżeństwem? i czy robiąc wesele zaprosili tego przyjaciela z tą jego przyszłą żoną. i tak w ogóle-przecież kiedyś ta przyszła żona też nie byłą jakąś super znajomą dla Was. ona sama nie chciałaby być w tej sytuacji, że jej męża jako przyjaciela ktoś zaprosił a ją olał. to nieładnie. a to jest tylko jedna osoba! JEDNA! jak wesele jest na powiedzmy 20osób to co za problem ją zaprosić. ktoś dobrze powiedział-prezent będzie od nich obojga-bo przecież będąc małżeństwem ma się wspólny majątek. głupia ta przyszła żona-debilka no!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
a ja się jeszcze dziwię tej młodej parze; ok, rozumiem, mogli wyjść z takiego założenia, że skoro ta żona nie ma nic przeciwko samotnym wyjazdom męża, nie trzyma z ich paczką, no to na wesele też jej się nie będzie chciało iść - no, ale po pierwszym takim sygnale, że coś jest nie halo, no to naturalnym byłoby chyba starać się, żeby jak najszybciej swój błąd naprawić; przeprosić, zaprosić, itd; dziwne, że ktoś nie widzi nic złego w takiej sytuacji, kiedy jego przyjęcie weselne staje się kością niezgody w małżeństwie kogoś innego :( ja nie chciałabym mieć takiego startu w życie małżeńskie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też bym nie chciała żeby mąż szedł na jakieś przyjęcie robić za osobę towarzyszącą dla samotnej przyjaciółki, a i ja bym nie poszła na tego typu imprezę bez niego... tak się po prostu nie robi i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam sie z wiekszoscia wypowiedzi, ze zaprosic kogos na slub bez jego zony czy meza to wielki nietakt, bo bycie swiadkiem to tylko chwilowa funkcja aby podpisac papiery i asystowac a co z reszta uroczystkosci? Czy zona ma meza wyprawic, pozegnac przy drzwiach i spedzic reszte dnia samotnie? Ci narzeczeni postapili bardzo nieelegancko i dziwacznie. Rzucam pytanie : Czy ludzie naprawde sa tacy tempi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikat oto
Ja wychodziłam za mąż w zeszłym roku. Naszymi swiadkami byli - moja siostra (singielka) i przyjaciel męża (w związku, po zaręczynach). Nie wyobrażam sobie zaproszenia przyjaciela męża bez narzeczonej tylko dlatego, że moja siostra była sama - to brak taktu i podstawowej kultury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niewiele warta ta Wasza przyjaźń jeżeli koncepcja imprezy jest ważniejsza od małżeństwa przyjaciela... Trochę wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
temat mnie zaciekawił, bo to taki współczesny problem: brak szacunku dla związków :( dużo się mówi o tym, że w związku nie można się zatracić, trzeba mieć przestrzeń dla siebie, realizować swoje pasje, nie rezygnować z przyjaciół, życia towarzyskiego, itd. - to wszystko jest w porządku; tylko to często jest rozumiane jakoś opacznie i stąd wynikają sytuacje, jak ta: otoczenie wymaga od żonatego faceta, żeby zostawił w domu swoją żonę idąc na przyjęcie weselne, a on sam uważa, że to w porządku :( - no i to już jest jakaś niezdrowa sytuacja :( trzeba by też więcej mówić o tym, że o związki, nie tylko o swoją indywidualność, też trzeba dbać - jak jestem czyimś przyjacielem, to trzeba mieć troszkę pokory i umieć spojrzeć w taki sposób, że to ta najbliższa osoba, a nie ja, od tej pory dzieli życie z moim przyjacielem... ja, jako przyjaciółka, mogę wspierać, rozmawiać, dobrze się razem bawić, pomagać w różnych sprawach - ale nie będę razem spłacać kredytów, ponosić odpowiedzialności za wychowanie dzieci, towarzyszyć w chorobie, trudnościach finansowych, itd. - mogę pozostać takim "dobrym duchem", ale muszę uważać, żeby nie stać się takim "mącicielem", czasem w imię przyjaźni właśnie trzeba by się troszkę zejść z tego pierwszego planu na drugi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do  ewka75797
Spróbuj przez chwilę nie patrzeć na wszystko z własnego punktu widzenia, trochę empatii. ja mojemu facetowi nie robiłam żadnych problemów kiedy spotykał się ze swoimi przyjaciółmi beze mnie (nawet go zachęcałam bo wiadomo, fajnie też czasem zrobić coś osobno) ale celebracja zaślubin to nie jest to samo co wypad na ognisko. A skoro jesteście taką super zgraną paczką która się zna tyle lat a sama piszesz że żony nie znacie to... może tym bardziej powinniście ją jakoś bardziej do tej swojej bandy przyjąć? Właśnie takim miłym gestem? W końcu potencjalnie będzie partnerką waszego przyjaciela na całe życie, już do końca zamierzacie ją izolować od siebie? Trochę to słabe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jakaś kpina!kazdego gościa zaprasza sie z osobą towarzyszącą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorce ewidentnie się nie przemówi. Jego żona pewnie i tak już by nie chciała się pojawić na święcie tych snobów. A mąż i zarazem Twój przyjaciel autorko to burak. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka jest egoistka, myśli tylko o tym ze nie będzie miala z kim tańczyć i ze będzie sama siedzieć,państwo mlodzi są bardzo nietaktowni,rozumiem zone bo zona ta żona!!! Druga polowka, a ty jestes pseudo przyjacioleczka. Mącisz w ich malzenstwie.bo bedziesz grala rozzalona "przyjacioleczke" bo on bawil by sie z zona a tobie zostaloby grzanie lawy. Egoistka!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I zaloze sie ze nawet nie wspomni parze mlodej o tym ze ludzie na forum maja odmienne zdanie,dalej będzie twierdzic ze zona przesadza, pytam czy wy byliscie na ich slubie? Wasza "przyjazn" doprowadzi do tego ze zona kaze mu wybrać ona albo wy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda mi tej żony przyjaciela. Wy się razem będziecie bawić, a ona ma siedzieć w domu bo jest obca. Nie takt i brak kultury! Robicie jej zwykłą przykrość. A jak tam będzie cała paczka to chyba z nimi będziesz siedzieć przy stole. I właśnie cała paczka dostała zaproszenie z os. towarzyszącymi a on nie? Na prawdę autorko to wy postępujecie źle. I jeżeli chodzi o koszta to pewnie od światka dostanie tyle że zwróci się za ten jeden dodatkowy talerzyk. I powtórzę jeszcze raz zachowujecie się źle i sprawiacie jej przykrość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby autorka tego postu tez byla zajeta i miala z kim przyjsc, to nie robila by problemu o zone przyjaciela. A tak biedna martwi sie o siebie, ze glupio bedzie wygladalo, ze ona jest sama, a on z zona. Zona ma racje, ze nie utrzymuje kontaktu z tymi przyglupami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoi znajomi zachowali się beznadziejnie, niepoważni są. Co z tego, że to kameralny ślub. Przyjaciel ma żonę, razem z żoną tworzą jedność, powinni być razem zaproszeni. Co szkodzi jedna osoba więcej? Nie zmieści się? Ta kobieta na pewno czuje się gorsza teraz, mi też na jej miejscu byłoby z tym źle. Potraktowali ją jak jakiegoś nic nieważnego przyd**asa. No ludzie. Żenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby autorka byla mężatką to pewnie nawet do Glowy by jej nie przyszlo nie zabrac mezusia,i nie pierdziel ze poszlabys sama nie zbaczajac na uczucia męża,co innego gdyby zaprosili ich razem i ona dokonala by wyboru, swoja droga Malo sie staracie by czula sie dobrze w waszym towarzystwie,nie wyobrazam sobie zapraszać na slub przyjaciela bez jego drugiej polowki,nawet jeśli to kameralne przyjęcie, czy wy byliscie na ich slubie pytam..bo pewnie tej zonie nie przyszloby do Glowy zapraszać przyjaciol męża bez drugich polowek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
potraktowali żonę przyjaciela jak śmiecia i tyle. I oni są niby przyjaciółmi? jasne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to provo,nikt normalny by tak nie postąpił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chamstwo i brak taktu!! dziwię się, że facet zgodził się na świadkowanie ja bym się na coś takiego nie zgodziła i mój Mąż te, ponieważ szanujemy się wzajemnie. Autorko znajdz sobie jakiegoś faceta i odczep się od swojego "przyjaciela". On należy do innej kobiety i to ona z nim powinna jeździć samochodem i tańczyć a nie ty!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chamówa, zaprasza się z osobą towarzyszącą lub bez...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* Chamówa, zaprasza się z osobą towarzyszącą lub się nie zaprasza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"potraktowali żonę przyjaciela jak śmiecia i tyle. I oni są niby przyjaciółmi? jasne." Myślę tak samo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nawet partnera nie potrafisz sobie skołować, porażka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NanuNana
Zgadzam się z przedmówczyniami, Twoi przyjaciele popełnili straszne Faux pas. Skoro przyjaciel ma ŻONĘ a nie dziewczynę, z którą jest miesiąc czy dwa to POWINNI go z nią zaprosić na swój ślub i obiad. Dlaczego? Bo tego wymaga kultura! To nie jest spotkanie firmowe, gdzie zaprasza się tylko współpracowników, to nie ognisko ze znajomymi, gdzie nikomu nie robi kto z kim przyjdzie. Jakby się pojawiła na ślubie to co? Wyprosiliby ją bo psuje im zamysł? Skoro sama piszesz, że jesteście jak rodzina a Twoi przyjaciele zapraszają rodzeństwo z małżonkami to Twojego przyjaciela też powinni zaprosić z żoną, nawet jeśli jest ona osobą "z zewnątrz" w waszej paczce. Wy się znacie 10 lat i żonę zawsze będziecie znać krócej, ale to z nią Wasz przyjaciel zdecydował się spędzić resztę życia i WY POWINNIŚCIE to uszanować. Koniec kropka. Żona nie ma obowiązku lubić przyjaciół męża, przyjaciele nie muszą lubić jej, ale mają obowiązek okazywać szacunek wobec decyzji przyjaciela. A co do Ciebie to jeśli martwisz się tym, że nie będziesz miała z kim siedzieć czy tańczyć jak świadek przyjdzie z żoną, to gratuluję podejścia... Świadkowie nie są dla siebie osobami towarzyszącymi, nigdzie w ogóle nie ma obowiązku by świadkowała para. Świadek nie ma obowiązku się Tobą zajmować i Ciebie zabawiać, tylko i Ty i on jako świadkowie macie dbać o wszystkie pierdoły, żeby nie musiała tego robić Młoda Para. Ja i narzeczony też szykujemy skromny obiad po ślubie i mamy taką sytuację, że narzeczonego świadek sam ma ślub na dwa miesiące przed nami, a moja świadkowa jest w tej chwili samotna. I wiesz co? Zapraszamy świadka z żoną a świadkową z os. towarzyszącą, ale i tak zapowiedziała, że przyjdzie sama, nawet jak kogoś znajdzie do tego czasu. W życiu by mi do głowy nie przyszło, żeby zapraszać świadka bez jego wybranki dlatego, żeby moja przyjaciółka miała z kim siedzieć przy stole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem jak ktoś nie ma kasy i robi przyjęcie.Ale mimo wszystko szczyt chamstwa jest zaprosić świadka bez żony :o Gdyby mi ktoś taki numer zrobił to bym po prostu nie poszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aby uniknąć takich problemów na świadków bierze się osoby wolne lub w wolnych związkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
państwo młodzi źle zrobili, nie zaprasza sie kogoś na wesele bez malżonka. To zwykły brak kultury i nieważne, że ledwo się znaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak myślicie autorka tego tematu weźmie do siebie to co jej tu napisaliście? Albo chociaż para młoda zastanowi się na tym jeszcze. Jejku nawet nie wiem jak poczuje się ta kobieta kiedy jej mąż pójdzie sobie na wesele do przyjaciół bez niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sok jabłkowy 1000
skoro młodzi robią kameralny obiad dla najbliższych, to nie rozumiem, czemu o świadkowanie nie poprosili swojego rodzeństwa - zaoszczędziliby kolejne dwa miejsca :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby mój mąż poszedł na wesele beze mnie to ja też bym sobie zaczęła wychodzić wszędzie bez niego. Ciekawe jak szybko zrozumiałby swój błąd? Jak można tak lekceważyć drugą osobę? Najlepsze jest to, że tej całej Ewci jest po prostu nie na rękę, że on mógłby przyjść z żoną bo jej się będzie nudzić !! Nie no po prostu szok ! To jest przyjaźń? To jest egoizm w czystym wydaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×