Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aravella

Czekamy na oświadczyny

Polecane posty

Gość gość
Powiedziała gorzko doświadczona... :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cukrowa Krolewna, ty w kolko nawijasz tylko o tym jak cie facet kocha. Chcesz przekonac nas czy siebie? :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moze nikogo nie chce przekonac tylko po prostu pisze, Trolika tez krytykowalyscie, ze pisze, ze jest szczesliwa, dlaczego jak ktos pisze, ze jest szczesliwy i zakochany to trzeba od razu to negowac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konkubina od 12lat
przeczytałam całośći powiem Wam tak: większośc waszych związków nie nadaje się do "legalizacji". Z prostego powodu- ci faceci nie widzą was w roli kobiety na całe życie. Czują, ze was traca i nic z tym nie robią- czyli jest im obojętne. Cos w stylu "fajnie było ale sie skonczyło". KryskaNaMatyska, Ekstrawagancja- zostawcie tych facetów, tracicie tylko czas, naprawdę. Facet, który kocha i wie, ze to ta jedyn akobieta, kupuje pierścionek. nawet znając niecheć swojej kobiety do instytucji małżeństwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta, ale ta cukrowa to nawija w kolko jedno i to samo jak to facet ja kocha i jaka mala perfekcyjna milosc. Jakby tak bylo to nie musialaby tego podkreslac co 5 minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KryskaNaMatyska2013
Wspomnialam raz mojemu facetowi, ze chetnie poszlabym do takiej jednej wykwitnej restauracji gdzie stoliki trzeba z gory z wyprzedzeniem rezerwowac. Piekne miejsce w zabytkowej villi, podobno doskonale jedzenie i ogolnie dosc wyjatkowa atmosfera. Wlasnie zaprosil mnie tam w przyszly piatek 29 listopada :-D Jak ostatni glupek oczywiscie juz sie znowu ciesze, ze moze zaplanowal na ten dzien cos wiecej niz uroczysta kolacje? :-D Jak myslicie? Na wszelki wypadek zrobie sie na bostwo :-D . . Z drugiej strony, to tez duzo mowi, ze wystarczylo, ze o tej restauracji tylko wspomne i prosze, zadzwonil, zaplanowal i idziemy tam. Dlaczego? Bo pewnie sam mial ochote tam isc. Natomiast na temat oswiadczyn padlo juz chyba kilkanascie delikatnych sugestii i nie ma dalej nic. Dlaczego? Odpowiedz jest prosta :O Tylko strasznie ciezko jest mi to sobie wbic do glowy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kryska, to smutne. Ty już się tak zafiksowałaś, że to się robi żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anakonda123456
Kryska- ta sinusoida uczuć to pewnie koszmar :( nie nastawiaj się na nic zbytnio, bo potem będzie przykro. Oczywiście nie mówię, że z pewnością nic się nie wydarzy, ale... lepiej się pozytywnie zaskoczyć. Na bóstwo należy robić się zawsze- dla samej siebie! oczywiście, mocno trzymam kciuki, żebyś następny weekend zaczęła już jako Narzeczona!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o od kiedy to panowie oświadczają się swoim służącym, praczkom czy kucharkom???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu powyżej, masz wypaczony obraz związku. W normalnym związku jest podział obowiązków. To o czym piszesz to jakieś wynaturzenie, które zdarza się też po ślubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cukrowa Krolewna
nawijam, bo jestem szczesliwa :) przekonac? no blagam, nie osmieszaj sie Gosciu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cukrowa Krolewna
poza tym rzeczywiscie - jestescie zafiksowane. ja tu o tym pisze,ale na co dzien jakos mi to z glowy ucieka, bo nie mam czasu sie tym przesadnie zajmowac. Stanie sie, to sie stanie. Przestancie sie nakrecac, jestescie w wiekszosci w jakichs dziwnych I trudnych sytuacjach, ale takie ciagle nadziejowanie,ze dzis albo jutro niewiele zmieni. A nie myslisz Krysko,zeby go zapytac? tak po prostu, bez wyrzutow I pretensji. Zeby wiedziec, skoro ta wiedza jest Ci az tak potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KryskaNaMatyska2013
Nie, ja juz na pewno nie bede z nim zadnych rozmow przeprowadzac. On zna moje oczekiwania i poglady na zycie i zwiazek bo rozmawialismy o tym na samym poczatku. Chcialam juz wtedy wiedziec jakie ma zapatrywanie wiec wiem, ze on nie wyklucza ani malzenstwa ani rodziny. Zreszta on sam podnosil ten temat, jak juz pisalam wczesniej, dosc regularnie poczawszy od pierwszych 6 miesiecy razem. Wspominal o tym, ze na przyklad moje imie i jego nazwisko to bylaby ladna kombinacja. To juz chyba wyrazniej nie mozna? Poniewaz uwazalam ze po 6 miesiacach na takie tematy to jeszcze za wczesnie to mu mowilam, ze z checia uslysze cos wiecej na tent temat ale za rok lub dwa gdy zdazymy sie lepiej poznac. . Noi tak minely nam 3 lata, poznalismy sie dobrze i dalej nic :O Nie moge go zrozumiec :O tym bardziej, ze codziennie slysze, ze mnie kocha, rozumiemy sie doskonale, nie klocimy sie, mamy podobne gusty, rowniez w lozku :P, podobne poczucie humoru, finansowo stoimy dobrze i sadze, Cukrowa Krolewno, ze ogolnie moglabym o moim zwiazku pisac w jeszcze wiekszych superlatywach niz Ty o swoim ;) . Do goscia wyzej, Ty chyba pochodzisz z epoki kamienia lupanego. Proponuje szybka podroz w 21 wiek! Moj facet pracuje, ja pracuje rowniez wiec nie jestem dla niego zadna kucharka i sprzataczka poniewaz wszystko co trzeba robic w domu wykonujemy we dwoje badz placimy komus zeby to zrobil gdy nie mamy czasu. I tak sie sklada, ze on gotuje 100 razy lepiej niz ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kryska, piszesz, że twój związek jest taki udany pod każdym względem i chcesz to tak prostu zniszczyć odchodząc od chłopaka bez słowa wyjaśnienia jak nie da pierścionka? Twoja duma jest ważniejsza od szczęścia? Ja bym na twoim miejscu porozmawiała z nim, ale tak konkretnie. Przecież to najbliższa ci osoba, a ty się krępujesz jakby to był obcy człowiek. Nawet, jeżeli w ten sposób obnażysz swoje podbrzusze, to co tracisz? Na szali stoi twoja piękna miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twój związek jest taki udany pod każdym względem i chcesz to tak prostu zniszczyć odchodząc od chłopaka bez słowa wyjaśnienia jak nie da pierścionka? Twoja duma jest ważniejsza od szczęścia? xxxxxxxxxxxxxx jakiego szczęścia? tylko on jest szczęśliwy w tym związku, bo dostał tyłek wraz z opierunkiem na tacy! a to czego ona chce jest nieważne - ona ma się cieszyć, że z nią śpi i jej nie bije?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cukrowa Krolewna
Kryska - ciesze sie skoro tak :) nie bede sie klocic, kto ma lepiej, bo kazdy ma inaczej I kazdemu inaczej pasuje. Ale czy Ty masz jakiekolwiek poczucie bezpieczenstwa z nim teraz? Ja juz dawno doszlam do wniosku,ze w zwiazku to powinna szczeka bolec od rozmawiania do upadlego, gdy jest taka potrzeba. I nie mowilabym o swoim zwiazku w zadnych superlatywach, gdybym nie czula sie pewnie I bezpiecznie. Ciekawe, czy moze byc tak, ze po prostu troche panikujesz? Albo to, ze kiedys powiedzialas, ze porozmawiacie, jak sie lepiej poznacie, moze to ostudzilo jego zapal? Ja bym pytala. Ja sobie nie wyobrazam cos tak waznego w sobie dusic. No ale moj Rycerz I tak o tym wie od razu, wiec nawet bym tego nie ukryla :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"codziennie slysze, ze mnie kocha, rozumiemy sie doskonale, nie klocimy sie, mamy podobne gusty, rowniez w lozku , podobne poczucie humoru, finansowo stoimy dobrze i sadze, Cukrowa Krolewno, ze ogolnie moglabym o moim zwiazku pisac w jeszcze wiekszych superlatywach niz Ty o swoim" _______________________ Gościu powyżej, to właśnie nie jest szczęście? Z seksu obydwoje mają przyjemność. Mamy XXI wiek. Warto to niszczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cukrowa Krolewna
btw. co jest z tym, ze od razu ludzie pisza o kasie, jak mowia o zwiazku? roznie bywa w zyciu, pieniadze raz sa, raz ich nie ma....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden12345
Drogie Panie - trzeba sobie uświadomić ,że jeżeli mężczyzna jest pewny swojej kobiety to żadne podchody aluzje itp nie są potrzebne - My nie jesteśmy kretynami -;) co do zaręczyn .Tak jest prawda - proszę wyciągnąć z tego wnioski !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cukrowa Krolewna
taki jeden - otrzezwiajaca prawda od faceta :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden12345
Tak , jak napisałem My jeżeli jesteśmy pewni kobiety to nie potrzebne są nam aluzje itp. po prostu działamy i nie chcemy aby nam uciekła ....życzę wszystkim Paniom znalezienia tego jedynego ...czekać można w nieskończoność ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KryskaNaMatyska2013
Nie wiem jak to wszystko wytlumaczyc sobie :( ale wiem, ze bez oswiadczyn, slubu i konkretnych planow na przyszlosc nie zostane z nim. Domyslam sie, ze on sie chyba jakos rozmyslil w trakcie naszego zwiazku :( albo nie byl szczery od samego poczatku :( Ale co wplynelo na jego zamiary, o ktorych wczesniej tak mowil z zaangazowaniem? Nie wiem co mu moze przeszkadzac bo kazdego dnia mnie zapewnia ze mnie kocha. Wystarczy, ze o czyms wspomne to wiem, ze sie postara i cos taml zrobi, zalatwi czy kupi. Glupi przyklad - potrzebne mi byly skarpetki do spodni do pracy. Poszedl i kupil. Czy tak sie zachowuje mezczyzna ktoremu nie zalezy? Gdy wstaje rano, na stole jest juz sniadanie jezeli wczesniej wstal, potem wstawi wszytko do zmywarki. po pracy zaprasza mnie nieraz do restauracji albo idziemy wczesniej na silownie czy spotykamy sie z kims do teatru czy do kina. Zawsze jest perfekt gentelmanem, stara sie zeby ludzie sie czuli dobrze w jego towarzystwie, moje kolezanki chodza wiecznie ciezko oczarowane :-D Gotuje albo ja albo on (czesciej) a najchetniej we dwoje :) Lubimy sie calowac i seks tez jest super, bez jakiegos p***o-wyuzdania ale lubimy te same rzeczy i mamy ten sam rytm i czestotliwosc :P Moze nie 3 razy na dzien ale wracamy z pracy zrabani wiec realistycznie rzecz biorac w weekend jest wiecej, w tygodniu mniej :P Rodziny sie rozumieja, zwierzaki w rodzinie tez :-D wiec nie wiem o co mu moze chodzic :O Finansowo jest ok, obydwoje zarabiamy bardzo dobrze. On w ogole zarabia spektakularnie :-D i moze 10 razy tyle co ja (a zarabiam wyjatkowo dobrze ;)) ale wie tez, ze nie lece na jego kase i nie mam problemu z podpisaniem umowy przedmalzenskiej. Jego praca, jego wysilek, jego zarobki - nie mam z tym najmniejszego problemu bo sama zarobie na tyle, ze starczy mi na wszystko i to jeszcze z zapasem :-D Przedstawil mnie calej rodzinie, wszytskim znajomym, ludziom z pracy. Ale KUZWA dalej sie nie oswiadczyl :O A ja nie zamierzam byc cale zycie "dizewczyna". :O Nie rozumiem tego, po prostu nie rozumiem :( Widocznie mnie tylko nabral na to cale swoje gadanie a ja lykalam jak glupa ges :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cukrowa Królewna
Kryska - ja nie rozumiem, że wszystko jest takie spektakularne, a Ty nie możesz się zdobyć na rozmowę z nim albo przestać się tak fiksować..po prostu tego nie rozumiem. Fajnie to brzmi z opisu, ale wciąż jesteś nieszczęśliwa, nie chcę, żeby to zabrzmiało źle, ale może to Ty masz problem, a nie Twój facet albo związek?? No bo daj spokój, sama na początku odbiłaś temat, a teraz nie chcesz pogadać i mam wrażenie, że opowieściami o kasie itd. to trochę próbujesz sobie zaczarować rzeczywistość. Ja wciąż twierdzę, że rozmowa to jedyne wyjście, serio. Zresztą wiem z doświadczenia, że czasem wszystkie pieniądze świata i wszystkie wyjścia świata są g***o warte, jak nie ma podstawy - poczucia bezpieczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cukrowa Królewna
ja się przyzwyczaiłam, że mówię mojemu facetowi nawet o najgłupszych moich obawach, zazdrości i jakichś innych, on wysłucha, powie, że gadam głupoty, wyjaśni i wiem, na czym stoję. Jestem spokojna. W pracy się mogę zająć pracą, w domu domem, gdzieś tam czym innym i nie latają mi pierdoły po głowie. No i nie wyobrażam sobie inaczej - dla higieny własnego umysłu. I w odniesieniu do tego, co mówisz, wolałabym nawet być biedna, ale mieć ten spokój w środku. No ale do spokoju dochodzi się ciężką pracą nad związkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kryska, gdyby Wasz związek był taki fajny albo już dawno miałabyś ten pierscionek na placu, albo Twój mężczyzna powiedział Ci, zebyś sie nie stresowała bo najpóźniej do...tu jakaś data, będziecie zaręczeni. Wie, jakie to wazne dla Ciebie i ...cisza. To jest fajny związek? Nie sądzę. Jakby tu nie pisać o zaletach małżeństwa, jakiego by nie mieć do tej instytucji stosunku- nie da się opisać Twojego związku jaki fajny i spełniony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KryskaNaMatyska2013
Dlatego wlasnie nie rozumiem go! Bo w zyciu codziennym jest pieknie tylko brak niestety tego kroku naprzod :( Moglabym to wszystko zrozumiec, gdyby on mial cos gruntownie przeciwko malzenstwu albo gdybysmy sie ciagle klocili czy nie mieli na wspolne zycie. Nic z tych rzeczy wiec o co lata?! . Tutaj pisze o tym szczerze, jak mi zalezy na malzenstwie ale na co dzien nie wspominam o tym nic, nie gderam ani nie zrzedze o pierscionku bo nie chce zeby sie to odbylo pod jakas presja z mojej strony. On sam musi tego chciec. . Wypowiadalam sie o tym tylko przy okazji JEGO gadania o oswiadczynach i malzenstwie. Bylam przekonana, juz od ponad roku ze to musi wkrotce nastapic bo po co by wspominal tyle razy, ze trzeba cos zrobic z tym moim nazwiskiem ;) Albo ze o dzieci moglibysmy sie starac zaraz po slubie? Kurcze, no raz mnie wrecz zapytal jaki nosze rozmiar pierscionka. . Chyba kazda z Was tez zaczelaby myslec, ze cos sie szykuje??? A tu niespodzianka :O Nic i nic :( Zglupialam od tego wszytkiego i mam dosc! Nie chce mnie to nie, niech mi tylko przestanie zawracac glowe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KryskaNaMatyska2013
A tak troche na inny temat :) Czy macie jakis swoj wymarzony rodzaj piescionka zareczynowego? Mi podobaja sie pierscionki z platyny badz bialego zlota. Takie proste, klasyczne zeby mi do wszytkiego pasowaly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kryska, ale skąd wiesz, że on wie, że tak ci zależy na ślubie, że tak teraz fiksujesz? To, że rozmawialiście o tym kiedyś na początku związku to za mało. Czy on ma czytać w twoich myślach? Nie wiem, dla mnie to wszystko jest jakieś niepojęte. Straszna dziecinada. Jesteś jak mała dziewczynka. Jaka jest między wami bliskość, intymność, uczucie skoro o tak ważnych rzeczach boisz się porozmawiać z facetem, który jest dla ciebie najbliższą osobą na świecie? Jak to jest, że z powodu swojej blokady i dziwnych rojeń chcesz zaprzepaścić to co takie podobno jest wspaniałe? Nie lepiej sobie to po prostu wyjaśnić? Z facetami trzeba konkretnie, kawa na ławę bo potem latami będzie się zastanawiał o co poszło- było tak pięknie, a ona mnie zostawiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kryski
nie dojrzałaś do związku moja droga. Piszesz, ze cudownie się Wam układa- a ja się Ciebie zapytam "gdzie"? Kobieto, skoro jest tak cudownie, to jak pójdziecie na kolacje ZAPYTAJ go, jakie ma plany wobec Was! jak czytam, że nie będziesz wymuszała bo sam tego musi chcieć, to mi ręce opadają! Facetom ślub wcale nie jest potrzebny- większośc z nich oświadcza sie, zeby sobie dziewczynę "zaklepać", zeby nie odeszła. Mało który chce ma wielkie pragnienie ślubu- bo i po co? Co to zmienia? To tylko baby czują wtedy, że mężczyzna kocha. A dla nas, oświadczyny, ślub są tylko i wyłącznie, zeby zadowolić kobietę. Moja żona otwartym tekstem, po pięciu latach razem, zapytała co dalej robimy. Nie widziałem w tym problemu, ani żadnego wymuszania. I tak żyliśmy jak małżeństwo, myśleliśmy o dziecku- skoro dla niej to pewna stabilizacja, warunek niezbedny do tworzenia rodziny- to ja nie widziałem problemu. Zakupiłem pieszczonek, wziąlem na kolację- rok później byliśmy małżeństwem. Cieszyła sie jak dziecko z kiecki, welonu- śmiać mi się troche śmiało z tej szopki, ale cicho siedziałem. Kocham ją, jest moją kobietą- ale w życiu nie przypuszczałem, ze moje oświadczyny to dla niej coś wielkiego. Wieć kobieto, weź się za siebie i dojrzej do tego, zeby Twój związek był partnerski. Bo na razie jak królewna sie zachowujesz. Chyba nigdy prawdziwych problemów nie miałaś- bo pewnie bys sobie w łeb strzeliła. Twoj problem to taki pierd, ze śmiać się chce. Do rozwiązania od zaraz- albo w lewo albo w prawo. Ale to takie typowe dla małolat- ja chcę, wiec on też musi chcieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cukrowa Królewna
Kryska - zaczynam się zastanawiać, czy to nie prowo. Niemożliwe,żeby wszystko, co ludzie piszą, się tak od Ciebie odbijało jak od ściany. Masz taki mega związek, że nie stać Cię na szczerość. A facet wróżką nie jest, nie wie, że Tobie sie już wali w glowie z braku zaręczyn...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×